Skocz do zawartości


budo_gosc(usunięty)

Rejestracja: Ponad rok temu
Poza forum Ostatnio: --
-----

Moje posty

W temacie: Hakama

Ponad rok temu

To pewnie zabawnie zabrzmi w tym temacie, ale już dawno nie używam spodni pod hakamą. Wystarczyło kupić gi z kendo. Nie tylko rozcięcie ma z tyłu, ale pozwala zapiąć się paskami od wewnątrz i na zewnątrz. Wyygląda bardziej elegancko, i nie 'rozchlystowuje' się. Przy naszych temperaturach w Kalifornii jest w sam raz. Chyba ćwiczycie w ogrzewanych pomieszczeniach?

W temacie: Aikido w Mma

Ponad rok temu

MIIILICJAAAAA!!!!!!!!!!!!

W Twoim wypadku to ja bym wezwał pogotowie, bo odpowiadasz rzeczywiście jak idiota, choć pewnie nim nie jesteś. To właśnie nazywam zaciekłością. Jeżeli ktoś uprawia Katori Shinto Ryu to nie sprowadza się to do zabijania, choć sztuka w swojej istocie jest sztuką zabijania. Podobnie jest z aikido i Martial Art w ogólności. Użyłem tego określenia, w odróżnieniu od sztuk walki, które temu nie służą w przyjętym rozumieniu.

Ja nie piszę, że ćwiczenie z boken czy suwari waza to strata czasu, bo czas każdy organizuje sobie jak chce. Piszę, że to niczemu nie służy, a w przypadku kolan nie oto chodzi, że bolą, ale o to, że zostaje potem niejednokrotnie trwale kalectwo. To wychodzi po latach. Wystarczy zaobserwować na stażach ludzi w moim wieku oddanych aikido od lat.

Idąc dalej, to nie ja, ale Ty ciągle gadasz o zabijaniu w okamgnieniu. Ja wcale nie muszę, ale też nie mogę pozwolić sobie na publiczne pokrzykiwanie z Twojej strony w tej sprawie. Chciałeś mój pogląd w sprawie dodatkowych ćwiczeń rozwojowych, to przedstawiłem go. To nie jest forum, by to dyskutować. Nawet się do niego nie ustosunkowałeś tylko wciąż kontynuujesz wycieczki osobiste. Z kolei, co wnosisz do tego tematu?

W temacie: Aikido w Mma

Ponad rok temu

Jedni upieraja sie , … inni że zabijanie głową w dół w okamgnieniu.

Właśnie próbowałem po raz kolejny uświadomić komuś tam w temacie obok, że można spacerować lub iść za potrzebą. Jakoś nikt przecież nie kwestionuje czemu służą nogi. Mnie nie przeszkadza to, że aikido zostało stworzone po to, by po zrobieniu uniku, zabić w okamgnieniu. Ma to sens. Uważam nawet, że jest to facynujące i genialne w swojej istocie i prostocie. Dlatego kultywuję tę sztukę. Ba, nawet odnoszę się do możliwości zastosowania jej podstaw do samoobrony bardziej, niż do jakiejkolwiek innej znanej mi aktywności człowieka. Zdumiewa jednak zaciekłość na każdym kroku z jaką się na tym forum spotykam dzieląc się tym poglądem. Masz całkowicie rację - "Po kiego grzyba te bumerangowe spory?"

W temacie: Fizjologia przygotowania kondycyjnego w aikido

Ponad rok temu

Argumentowałem, jak wielu innych, dziesiątki razy. Niczemu to już nie służy. Więc darujmy sobie przynajmniej w tym temacie.

Prowokujesz, no to znowu masz. To tak, jak byś powiedział, że miecz nie służy do zabijania i podobnie broń myśliwska. Jednym służy wciąż zgodnie z ich przeznaczeniem, a dla innych to relikt. Na przykład u mnie w domu katana i strzelba z lunetą wiszą na ścianie obok tomahawka i oryginalnej czapki legionisty cudzoziemskiego.

Ot, ja się nie czepiam, że ćwiczysz, ćwiczysz, ćwiczysz ... nie bardzo sam rozumiejąc po co i na co. Jedynym rozsądnym wytłumaczeniem tego stanu rzeczy, na co się obruszysz, i nie tylko Ty, jest przerośnięte Ego, które ma stworzyć w otoczeniu iluzję, że uprawiasz prawdziwą sztukę walki i w określonych sytuacjach można się bezpiecznie poddać pod Twoje skrzydła. To paskudna motywacja, nieprawdaż?

A Akahige cierpliwie zadaje wciąż to samo pytanie - jaki to ma sens? Żadne retoryczne stwierdzenia, że przecież sam wie, do niczego nie prowadzą. Bo Ty znasz całość, a on nie. Jakoś Ci nie przychodzi do głowy, że obaj 'zanudzamy' to forum właśnie po to, byś się nie czuł komfortowo w swoim grajdołku. Ludzie czytają i mają okazje skonfrontować różne punkty widzenia. Nawet takie, właśnie abstrakcyjne, jak Twój. Bo dla Ciebie gra w pchełki to też sztuka walki, i obóz dla takich graczy, po osiem godzin dziennie, też jest warty przedyskutowania w aspekcie najbardziej oczywistej sprawy, jaką jest zdrowie człowieka. Jeśli ktoś je zaniedba, to ma zadyszkę dobiegając do przystanku, podobnie wchodząc po schodach. Zatem, inne forum. :nie:

W temacie: Fizjologia przygotowania kondycyjnego w aikido

Ponad rok temu

Aikido, o czym wszyscy wiemy,jest beznadziejne i nieskuteczne :) , a poza Tobą każdy wie, że jego celem nie jest unik i śmierć w mgnieniu oka, ...

Oczywiście, że chciałbym z Tobą rozsądnie porozmawiać, ale się nie da i jesteś temu sam sobie winien. Stwierdzasz, manifestujesz, wypowiadasz się za innych. Nigdy nie argumentujesz. Czemu to służy?

Mógłbym zatem wrócić do mojego treningu uzupełniającego, będąc czynnym zawodnikiem, ale mój przykład jest w samej rzeczy udosobniony. Przede wszystkim, trafiłem do judo jako gimnastyk z klasą mistrzowską, i właśnie na pierwszym swoim treningo judo, a był na koniec tzw. turniej maty, wszystkich jak leci sprowadzilem do parteru i przytrzymalem stajac się od razu sensacją. Tyle, że zauważyłem tylko jak robią to inni. Potem jednak, pomimo przygotowania, musialem jednak popracowac nad wydolnością, bo po pierwszym treningu z Tomitą, o którym wspomniałem, po tych 200 pompkach i 50 przysiadach tak zakwasiłem męśnie, że z trudem wchodziłem po schodach.

Krótko mówiąc, organizując obóz dla aikidoków należy brać pod uwagę, że są do dodatkowego wysiłku nieprzygodowani, jeśli w międzyczasie, zupełnie z innego powodu, nie pracują nad sobą. Nic na to nie poradzisz i raczej zachęcam do werifikacji programów, jeśli się ma na to jakiś wpływ. Jeżeli różnimy się w opiniach na temat tego, czemu służy aikido, to dodaj do tego też to, że ćwiczenie suwari waza nie służy niczemu, a w moim przypadku, stało się to na długi czas przekleństwem w postaci schorzenia kolan.

Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024