- Forum-kulturystyka.pl
- → Przeglądanie profilu: Tematy: budo_yagua
Statystyki
- Grupa: Użytkownik
- Całość postów: 52
- Odwiedzin: 629
- Wiek: Wiek nie został ustalony
- Urodziny: Data urodzin nie została podana
-
Płeć
Nie podano
0
Neutralna
Narzędzia użytkownika
Znajomi
budo_yagua nie posiada znajomych
Moje tematy
Did ta jow
Ponad rok temu
czesc!!!
Interesował by mnie zakup tych specyfików - ponoć dobrze leczą siniaki i mniejsze kontuzje. Czy orientujecie się czy można w Polsce dostac did ta jow?
dzieki za odpowiedź
Interesował by mnie zakup tych specyfików - ponoć dobrze leczą siniaki i mniejsze kontuzje. Czy orientujecie się czy można w Polsce dostac did ta jow?
dzieki za odpowiedź
Chińskie kopnięcia
Ponad rok temu
cześć!!!
ciekaw jestem czym ( jesli w ogole ) różnią sie kopnięcia uzywane w chińskich systemach walki - jak wyglądają Wasze obserwacje na ten temat? Jakie są najbardziej popularne i nie tak czestę a moze interesujące kopnięcia z kungfu?Nie widziałem za duzo kopnięc z kungfu a znane mi są ( przynajmniej z widzenia) kopniecia ze sztuk walki pochadzacych z poza Państwa Środka.
Czy pozwalają one tak mocno kopać jak to ma miejsce w technikach kopnięc w muay thai?
Czy istnieje w kungfu tzn low kick, który jest "kopnięciem-trzaśnięciem"
Jakie są najpospolitsze i ciekawe metody treningu kopnięć?
Który system chiński ma najbardziej dopracowane założenia co do kopnięć?
dzięki za odpowiedzi
ciekaw jestem czym ( jesli w ogole ) różnią sie kopnięcia uzywane w chińskich systemach walki - jak wyglądają Wasze obserwacje na ten temat? Jakie są najbardziej popularne i nie tak czestę a moze interesujące kopnięcia z kungfu?Nie widziałem za duzo kopnięc z kungfu a znane mi są ( przynajmniej z widzenia) kopniecia ze sztuk walki pochadzacych z poza Państwa Środka.
Czy pozwalają one tak mocno kopać jak to ma miejsce w technikach kopnięc w muay thai?
Czy istnieje w kungfu tzn low kick, który jest "kopnięciem-trzaśnięciem"
Jakie są najpospolitsze i ciekawe metody treningu kopnięć?
Który system chiński ma najbardziej dopracowane założenia co do kopnięć?
dzięki za odpowiedzi
Krótka historia chińskich sztuk walki
Ponad rok temu
Cześć!
Przedstawię poniżej artykuł, który znalazłem jakiś czas temu na necie. Uznałem go za bardzo ciekawy i pouczający.
autorem jego jest David Ross wieloletni praktych różnych sztuk walki począwszy od boksu, karate, hapkido po różne odmiany kungfu, sambo i jujitsu. Najważniejszymi faktami odnośnie tego autora jest fakt, że poza formalnym uniwersyteckim wykształceniem ( absolwent Columbia University w Nowym Jorku, sinolog) i znajomością kilku dialektów języka chińskiego ( kantoński, mandaryński i shanghajski) jest ów David Ross uczniej jednego z najbardziej szanowanych chińskich nauczycieli, dwukrotnego wojskowego mistrza Chin w wolnej walce, weterana Drugiej wojny swiatowej i innych konfliktów z tamtego okresu , spadkobiercy systemu Lama Pai i niestety niezyjącego juz od rok Chan Tai Sana.
Autor prowadzi w oparciu o swoje doświadczenia i wiedzę jeden z najlepszych klubów Sanda na świecie - www. sandatrainingsystems.com
Artykuł tłumaczyłem osobiście więc wybaczcie nieuniknione błędy.
Krótka historia Kungfu/Gongfu - David A. Ross
1 Wprowadzenie
2 Początki praktyków sztuk walki jako „niepożądanych”
3 Legalne i nielegalne zajęcia dla parających się gongfu
4 Sztuka walki czy sztuka pokazowa?
5 Próba uprawnienia praktykowania sztuk walki
6 Rządowe próby kontroli oraz podporządkowania sobie sztuk walki
a) faza I – Chiny Republikańskie
faza II – Partia Komunistyczna
Praktycy chińskich sztuk walki od dawna próbowali złożyć w całość sprzeczne informacje krążące wokół początków i celów ich dyscyplin walki. Jak można pogodzić wewnętrzne sprzeczności rzekomo wykształconych, kulturalnych i pokojowych ludzi (np. buddyjskich mnichów, taoistycznych eremitów i konfucjańskich uczonych) praktykujących i doskonalących techniki służące okaleczaniu i zabijaniu? Jaki w rzeczywistości jest związek między duchowym oświeceniem, treningiem etycznym, sprawnością fizyczną i pozbawioną zasad walką uliczną? Dlaczego inne dobrze znane tradycje, takie jak otwarte wyzwania czy pojedynkowanie się, wydają się tak całkowicie nie na miejscu?
Faktem jest, że obraz rysowany przez wielu jest jasno nielogiczny i niekonsekwentny. Don F. Draeger i Robert W. Smith , w jednej z najbardziej znaczących prób udokumentowania prawdziwej historii sztuk walki, zanotowali, że chińska literatura była “ nierówna, pełna luk I wygładzana przez niejasności”. Wiele tak zwanych historii stało w sprzeczności z uznanymi i udokumentowanymi realiami chińskiej kultury. Inne są z kolei niemożliwe. Są również takie które są na granicy czystej mitologii. Ostatecznie są też historie po prostu śmieszne. W skrócie żadne z nich nie wytrzymałoby krytyki jakiej poddawane są prawdziwe opracowania historyczne.
W trakcie jak chińskie sztuki walki stają się coraz bardziej popularne istnieje trend w kierunku tworzenia międzynarodowej struktury, instruktorów i uczniów pragnących odnaleźć swą prawdziwą tożsamość i rozwiewać te sprzeczności. Kluczowym jest zrozumieć przeszłość zanim zaczniemy budować plany na przyszłość. Nadszedł oto czas by rozwinąć prawdziwą historię chińskich sztuk walki. Musimy skonfrontować źródła tych sprzeczności.
Faktem jest, że pomimo twierdzeń wielu współczesnych instruktorów – sztuki walki nie były głownie zajęciem mnichów buddyjskich, taoistycznych eremitów czy konfucjańskich uczonych. W dawnych Chinach sztuki walki były głownie praktykowane i rozwijane wśród wojska, członków bractw i tajnych stowarzyszeń i tych zaangażowanych w marginalnie akceptowane profesje takie jak uzbrojone eskorty i ochroniarzy. Jako takie sztuki walki były w rzeczywistości produktem tychże klas społecznych, które to większość Chińczyków uważała za niepożądane. To zaowocowało zarówno rozwoju jak i ogólne postawie społecznej wobec nich.
Należy pamiętać, że cesarskie Chiny były zarządzane według tradycyjnej konfucjańskiej ideologii. W tym kontekście edukacja była kluczem do sukcesu w złożone biurokracji Chin i zajęcia fizyczne była postrzegane jako moralnie gorsze. W tych warunkach znaczne części populacji, zwłaszcza niepiśmienny tłum był marginalizowany lub najzwyczajniej ignorowany. Tak więc ci, którzy nie byli ani uprzywilejowani ani chronieni przez społeczeństwo, rozwinęli sztukę walki jako jedyną obronę przed często okrutnym i dzikim światem. Dla tych ludzi sztuki walki nie były ani sportem ani hobby ale raczej sprawą życia i śmierci.
Stowarzyszenie praktyków sztuki walki z niepożądanym elementem zaskutkowało w piętnie społecznym jest sednem sprzeczności tutaj rozważanych. Wszystkie społeczeństwa ale w szczególności chińskie próbuje kontrolować i podporządkować to co uważają za społecznie nieakceptowane zachowania. W przypadku praktyków sztuk walki potrzeba dokonania tego była podsycana przez fakt, że te indywidua były także silnie powiązane z tymi grupami, które tradycyjnie podważały władzę centralną np. regionalne jednostki wojskowe, tajne stowarzyszenia i bractwa. Ten stygmat społeczny nakłaniał tych co trenowali sztuki walki to próby usankcjonowania ich działalności.
Jednoczesne wysiłki – zarówno przedstawicieli sztuk walki jak i w ogóle społeczeństwa to zalegalizowania i zasymilowania ( i dzięki temu pokojowe) zaskutkowały stopniowym ale skoncentrowanym wysiłkiem do odsłonięcia prawdziwych początków tych sztuk i tworzenia tzw. politycznej poprawności. Na przykład- wielu instruktorów zaczęło i dalej skupia się wokół twierdzenia jakoby sztuki walki były praktykowane w buddyjskich klasztorach podkreślając jednocześnie wykorzystanie tych dyscyplin do promowania zdrowia i duchowego uspokojenia. Niestety ci instruktorzy ignorują po prostu dwa istotne fakty.
Po pierwsze, różne historie sztuk walki praktykowane w klasztorach buddyjskich, w szczególności w klasztorze Shaolin, w rzeczywistości miały swój początek w tajnych stowarzyszeniach. Te historie były używane do rekrutowania nowych członków ale są one wątpliwej autentyczności.
Po drugie, klasztory buddyjskie były często przytułkami „niepożądanych”, społecznych wyrzutków i zbiegłych przestępców. Jeśli sztuki walki byłyby w rzeczywistości praktykowane w klasztorach ( a jest znaczna ilość dowodów na to, że były) były one prawdopodobnie przyniesione do tychże klasztorów przez tych zbiegłych szukających ochrony. Osoby te praktykowały były sztuki walki zarówno dla ochrony osobistej jak i w wielu przypadkach jako narzędzie dla ich marginalnie legalnej lub po prostu nielegalnej działalności. W oparciu o to widać, że te sztuki walki, które jakoby wywodzą się z klasztorów nie mają już takiego pozytywnego wizerunku.
2 Początki praktyków sztuk walki jako „ niepożądanych” .
Podczas, gdy wojsko było prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem zawodowym dla trenującego sztuki walki nie było ono ani łatwym wyjściem ani idealnym życiem. Tradycyjne chińskie społeczeństwo pogardzało nieintelektualną działalnością w związku z tym potrzeba kontroli potencjalnie niebezpiecznego elementu miała bezpośredni wpływ na zarządzanie wojskiem. Armia była traktowana z podejrzliwością co obrazuje powiedzenie „ nie zrobi się prostytutki z porządnej dziewczyny, gwoździa z dobrego żelaza czy żołnierza z prawego człowieka”, także poczynione zostały spore wysiłki aby podporządkować wojsko do potrzeb społeczeństwa.
Podczas czasów cesarskich – rząd centralny zarządzał wojskowe egzaminy, podobne do tych stosowanych przy testach do służby cywilnej, na poziomach regionalnych, prowincjalnych i krajowych. Przy użyciu tego systemu cywilni oficiele kontrolowali całkowicie zarówno wybór jak i awanse wszystkich oficerów wojska. Na dodatek, członkowie wojska mieli instytucjonalny zakaz awansu na stanowiska, które mogłyby wpłynąć na politykę rządową. Mimo, że armia oferowała pewne możliwości nigdy jednak nie były one nieograniczone.
Oczywiście większym wyzwaniem dla porządku społecznego stanowiła ta grupa praktyków sztuk walki, która nie była w stanie przejść przez system egzaminów wojskowych. Po pierwsze i najważniejsze ten system egzaminacyjny wymagał pewnego stopnia wykształcenia, którego wielu z nich po prostu nie posiadało. Po drugie, ponieważ system egzaminacyjny ograniczał liczbę oficerów wojska stąd nawet wykształceni nie przechodzili dalej. Podczas gdy ci ludzi mogli zaciągnąć się do wojska bez potrzeby zdawania egzaminów wojskowych , w rzeczywistości nie było żadnego powodu by to robić. Zwykli szeregowi byli traktowani brutalnie przez oficerów i taka służba nie miała przyszłości.
Ludzie ci tworzyli rozgoryczoną i bardzo niebezpieczną grupę. Stawali się częścią rozległego chińskiego podziemnego społeczeństwa i angażowali się w marginalne lub nielegalne działalności aby przetrwać. Niezależnie od wybranego zajęcia ci ludzie nie czuli się lojalni wobec społeczeństwa czy państwa.
3 Legalne i nielegalne zajęcia dla praktyków sztuk walki
Praktyk sztuk walki, który nie wybrał służby wojskowej lub nie zaangażował się w nielegalną działalność miał niewielki wybór. Wytrenowani wojownicy mogli znaleźć pracę jako uzbrojone eskorty ale takie życie było w samym sobie bardzo niebezpieczne a rozwinięcie odnoszącej sukcesy działalności w tej branży mogło potrwać wiele lat. Mogli oni oczywiście zatrudnić się jako ochroniarze ale tych z kolei nie uważano za godnych. Byli oni zawsze przedmiotem kaprysów swojego pracodawcy a często po prostu byli jego niewolnikami. Obie te profesje mimo, że legalnie nie dawały ani uznania ani społecznej akceptacji.
Wiele z praktyków sztuk walki po prostu tułało się , zarabiając na utrzymanie jako wędrowni medycy lub uliczni artyści. Ludziom tym powodziło się niewiele lepiej niż pospolitym włóczęgom, nie mającym stałego adresu i zależnym od laski ich ofiarodawców. Musieli także brać pod uwagę ciągłe wyzwania rzucane przez innym im podobnych oraz miejscowych rzezimieszków pragnących wymuszać pieniądze. Niektórzy z praktyków sztuk walki przyłączało się do wędrownych trup operowych. Trupy te gwarantowały przyjaźń, regularne zatrudnienie i do pewnego stopnia ochronę ale były tak samo społecznie niepożądane jak owi ludzie od sztuk walki.
Praktycy sztuk walki, którzy nie mieli obiekcji przez angażowaniem się w nielegalną działalność stanowili obiekt sporego zapotrzebowania. Podczas gdy wyższe warstwy chińskiego społecznego pogardzały przemocą, plebs uznawał jej użycie. Na przykład, w południowych prowincjach takich jak Fujian czy Guandong wojny klanów były uznaną tradycją. Wielu mistrzów sztuk walki znajdowało często zatrudnienie jako instruktorzy klanów lub zwykli najemnicy. Te wojny przyczyniły się do rozwoju sztuk walki poza granicami Chin jako, że mistrzowie sztuk walki byli wynajmowani do walk z przeciwnymi klanami w zagranicznym chińskich wspólnotach. Wielu mistrzów o wybitnych umiejętnościach przywożono do U.S.A aby trenowali zawodników dla Tongów i stowarzyszeń w amerykańskich dzielnicach chińskich.
Wielu praktyków sztuk walki angażowało się w działania bractw i tajnych stowarzyszeń. Grupy te, często nieróżniące się od siebie, mają długą historię w Chinach i narosły jako uchodźcy z niższych warstw społecznych. Zapewniali oni przyjaźń, wsparcie i ochronę dla tych, którzy nie mieli jej w ogóle. Zalety te były oczywiście magnesem dla praktyków sztuk walki. W dodatku, bractwa i tajne stowarzyszenia aktywnie werbowały ludzi znających sztuki walki aby utrzymać swoją siłę zbrojną.
Z końcem XIX wieku bractwa i tajne stowarzyszenia stały się punktem skupienia dla treningu i rozwoju sztuk walki. Praktycy sztuk walki byli znani jako „ czerwone tyczki” i poza działaniem jako strażnicy, służyli także za instruktorów. Wielu wieśniaków jak i zwykłych obywateli, którzy nie mieli dotychczas dostępu do wyrafinowanych umiejętności walki, przyłączało się do nich w celu nauki umiejętności walki. Poszczególne stawały się sławne i tym samym przyciągały nowych członków z ich instruktorem i metodami.
4 Sztuka walki czy sztuka pokazowa ?
Wielu tradycjonalistów sztuk walki bardzo krytykuje współczesne, nowoczesne wushu, wykłócając się o to, że zostało one w znacznym stopniu stworzone na potrzeby demonstracyjne i że nie jest już użyteczne w samoobronie. Podczas gdy o współczesnym wushu będziemy dyskutować w dalszej części tego artykułu należy tu wstawić krótki komentarz. Zdecydowanie współczesne, sportowe wushu zdecydowanie nie jest tradycyjną sztuką walki. Wiele technik zostało usuniętych nie ma ono nawet zbliżonej technicznej złożoności tradycyjnych sztuk walki, w szczególności systemów południowych. Co więcej przez większą część historii swojego istnienia – nauka zastosowań i praktyka sparringu była aktywnie zwalczana przez Komunistyczną Partię Chin.
Na nieszczęście ci, którzy krytykują jej pokazowe elementy nie do końca rozumieją historii swojej sztuki walki. Postawy i techniki były w rzeczywistości poprawione by uczynić je bardziej miłymi oku i stworzono takie ruchy jak ruchy motyle ( to nie są ruchy tradycyjne). Jakkolwiek , gdy współczesne wushu jest najdrastyczniejszym przykładem modyfikacji technicznych – nie jest ono odosobnionym przykładem. Istnieje długa historia użycia sztuk walki do celów pokazowych i modyfikacji technik na rzecz demonstracji.
Na przykład, artyści z cesarskiego dworu dynastii Ching używali w swych pokazach szerokiej gamy ruchów wywodzących się ze sztuk walki. Siłacze demonstrowali użycie ciężkich halabard, pokazywano także przyrząd zwany „latający trójząb” . W dodatku stricte wojskowe dyscypliny takie jak Shuai Jiao ( zapasy ) i łucznictwo były popularnymi dyscyplinami pokazowymi.
Tradycyjna Opera Chińska korzystała także w dużym stopniu ze sztuk walki dla celów pokazowych. Opera ta odtwarzała wielkie bitwy w związku z tym jej artyści musieli być w stanie operować tradycyjną bronią i móc uczestniczyć w zaaranżowanych walkach na scenie. Z tej przyczyny ci, którzy wychowywali się przy operze otrzymywali trening bardzo podobny do tego, którzy stosowany był w sztukach walki. Co więcej, jak to zostało już wcześniej wspomniane –wielu praktyków sztuk walki przyłączało się do wędrownych trup artystycznych. Ludzie ci uczyli w zamian członków tych trup dla ich samoobrony. W wyniku tego granica pomiędzy sztuką walki a sztuką pokazową jest często niewyraźna.
Dzisiaj, tradycyjne sztuki walki są wciąż pod wpływem tych demonstracyjnych tradycji. Tak zwany twardy Chikung jak np. łamanie cegieł, gięcie gwoździ i prętów jak również zginanie włóczni i mieczy są produktem tradycji ulicznych pokazów. Wymagają one zarórwno dyscypliny jak i treningu by je wykonywać ale w rzeczywistości nie mają nic wspólnego z realną walką. Wiele z tych technik przewrotów, kopnięć z wyskoku i ruchów wymagających dużej równowagi , które można znaleźć w tradycyjnych formach są podobnie inspirowane. Niektórzy zakładają, że chińska publika była bardziej zaznajomiona ze sztukami walki i w wyniku tego bardziej dyskryminująca niż zachodni obserwatorzy ale w rzeczywistości imponowało to podobnie pospolitemu chłopu czy robotnikowi z Chin.
5 Próba uprawnienia praktyki sztuk walki
Zarówno ograniczone możliwości jak i brak społecznej akceptacji zaowocował w ruchu na rzecz uprawnienia praktyki sztuk walki. Idąc za przykładem wyznaczonym przez zielarzy i domorosłych ortopedów praktycy sztuk walki spróbowali zarejestrować się jako członkowie tzn. Kung czyli klasy rzemieślniczej. Zaczęli otwierać szkoły ( Mo gwoon – w dialekcie kantońskim) .
Jednym z pierwszych kroków była zmiana używanego nazewnictwa. Sztuki walki nie były już nazywane „ kyuhn faat” ( Chuan fa ). Termin ten oznaczał po prostu techniki walki ( dosłownie techniki pięści) . Instruktorzy używali teraz terminu „kyuhn suet” – sztuka pięści. Instruktorzy ci nie byli już włóczęgami czy plebsem, zaadoptowali także termin Shifu by podkreślić, że są biegli w społecznie uznanej formie sztuki.
Następnym krokiem było zaadoptować lub stworzyć praktyki, ceremonie i rytuały oraz ustalić tradycję. Bardzo często instruktorzy zwracali swe oczy w kierunku praktyk wywodzących się z tradycji konfucjańskiej i modyfikowali je do swoich potrzeb. Na przykład stawiali oni ołtarze aby oddawać pokłon swoim przodkom tzn. instruktorom przed nimi. W niektórych przypadkach dany instruktor nie wiedział skąd pochodzi jego styl i kto go założył, więc Sijo ( założyciel ) i Jong-si ( wybitni instruktorzy przed nim) byli najzwyczajniej wymyślani.
Instruktorzy zaczęli również adoptować swoich następców w wyrafinowanej ceremonii zwanej Baai Si. W ten sposób nauczyciel mógł wymagać tej samej lojalności i szacunku od swoich uczniów jak to miało miejsce w relacjach ojciec-syn. Ostatecznie, praktycy sztuk walki zaczęli rozwijać koncepcje „Mo Duk” ( Wu de –czyli cnoty wojennej) idąc za przykładem konfucjańskiego kultywowania cnót.
Ustanowienie sztuk walki jako formy sztuki, ustanowienie instruktorów jako członków warstwy rzemieślniczej i zaadaptowanie konfucjańskich praktyk i terminologii zaowocowało we pewnym wzroście statusu społecznego i szacunku ale nie doprowadziło do całkowitej asymilacji. Wielu instruktorów ciągle hołdowało feudalnym wartościom i pozostawało sekciarskimi, tajnymi i głęboko podzielonymi. Niektórzy zachowali swoje związki z podziemiem co zaowocowało ogólną nieufnością wobec każdego zaangażowanego w sztuki walki co skutkuje do dziś dnia.
Najlepszym przykładem odmowy praktyków sztuk walki do zasymilowania się i zrównania ze standardami społecznymi jest zasada otwartego wyzwania. Mimo, że przyszły instruktor próbował się zasymilować i zyskać ogólna akceptację, jednocześnie chciał zachować szacunek ludzi mu podobnych. Najszybszą i zdecydowanie najbardziej popularną by to uczynić było otwarte wyzwanie i pokonanie kilku miejscowych fighterów zanim otworzyło się szkołę. Do póki nie zostało to zabronione przez rząd Nacjonalistyczny w 1928 roku, był to pospolity widok w południowych Chinach – instruktor walczący ze wszystkimi chętnymi w publicznym pojedynku bez zasad i ograniczeń. Pojedynki te często kończyły się poważnymi obrażeniami a nawet śmiercią ale uważano je za konieczne dla demonstracji dany instruktor był godny otworzenia własnej szkoły.
Inną popularną metodą wyrobienia sobie nazwiska było wyzwanie już znanego instruktora w nadziei pokonania go i przejęcia jego szkoły. Było to niezwykle ryzykowne przedsięwzięcie i niektóre z największych i najbardziej popularnych szkół były miejscami, gdzie tacy ryzykanci byli bici do nieprzytomności i wystawiani przed szkołę na widok publiczny. Instruktor, który pokonywał wszystkich wyzywających go zyskiwał na znaczeniu wśród wszystkich warstw społecznych, bractw, tajnych stowarzyszeń, wojska, zwykłych obywateli i lokalnych możnowładców, którzy uznawali sztuki walki jako coś w rodzaju ezoterycznego hobby ( podobnie jak dziś postrzegani się wyznawcy New Age).
W wyniku tego nawet uznany instruktor ciągle musiał udowadniać swoją wyższość i efektywność swoich metod. Jak Donn F. Daeger i Robert W. Smith zaznaczyli „ czelendżerzy byli głównym punktem odniesienia dla instruktorów i nie wolno im było odmówić pojedynku”. Mieli oni także bardzo znaczący wpływ na sposób w jaki sztuki walki były nauczane. Ponieważ instruktorzy opierali swoją egzystencję na swoich umiejętnościach niechętnie zdradzali swoje sekrety potencjalnym czeledżerom. Uczniowie musieli pokazać całkowite oddanie a prawdziwe umiejętności walki były nauczane często w tajemnicy. Efekt końcowy był taki, że tylko kilku wybrańców nauczyło się prawdziwych umiejętności i zastosowań technik systemu. Dotyczyło to w szczególności instruktorów, którzy pozostawali w kontaktach z podziemiem, używając swych szkół jako miejsc rekrutacji członków organizacji podziemnych i jej „żołnierzy”.
6 Rządowe próby kontroli oraz podporządkowania sobie sztuk walki
Faza I Chiny Republikańskie
Właściwy upadek dynastii Ching w 1911 roku i proklamowanie Republiki Chińskiej niewiele zmieniło sytuację sztuk walki. Podczas, gdy niektórzy mistrzowie sztuk walki zyskali status i społeczną akceptację, jako grupa stanowili ciągle problem dla władzy centralnej. Szkoły sztuk walki produkowały wyszkolonych wojowników, którzy pozostawali lojalni tylko wobec swoich nauczycieli i tradycji a wielu z nich ciągle popierało grupy, które otwarcie podważało nowopowstałą władzę, w szczególności dotyczyło to tajnych stowarzyszeń. Doak Barnett –znany historyk, który opisywał sytuację w prowincji Syczuan podczas okresy republikańskiego zaobserwował co następuje :
„ Nie było nic tajnego w tajnych stowarzyszeniach ... Fakt, że były one wyjęte spod prawa przez władzę centralną nie wydawał się nikomu przeszkadzać, lub co można by dodać, zniechęcać kogokolwiek do przystąpienia jeśli zostawał do nich zaproszony.”
Partia Nacjonalistyczna ( Kuomintang) była świadoma roli sztuk walki w walce. W rzeczywistości Dr Sun Yat-Sen – założyciel partii, utrzymywał różne związki z tajnymi stowarzyszeniami i szeroko stosował „czerwone tyczki”. W rezultacie czego, gdy Chiang Kai Shek umocnił swoją pozycję zwrócił swoją uwagę w kierunku prób kontroli i przywłaszczenia sobie praktyki sztuk walki.
W 1928 roku – rok po sławnej „ Białej Masakrze” w Shanghaju , Chiang Kai Shek został niekwestionowanym liderem Partii Nacjonalistycznej; podjęto kilka kroków by zwiększyć kontrolę na praktykami sztuk walki. Po pierwsze, rząd przyjął termin Kuo Shu . Termin ten oznacza dosłownie „sztuki narodowe” i był próbą nie tylko ograniczenia frakcjonalizmu pośród praktyków sztuk walki ale także szerzeniu nacjonalizmu i przez to lojalności wobec państwa.
Po drugie, rząd ustanowił Centralny Instytut KuoShu w Nankinie. Praktycy sztuk walki, byli członkami tegoż ciała a pozostali po 1949 roku w Chinach po przejęciu władzy przez komunistów –konsekwentnie zaprzeczali jakiegokolwiek bezpośredniego zaangażowania ze strony Nacjonalistycznego rządu z oczywistych powodów, ale w rzeczywistości ten rząd postawił sztuki walki pod swoją bezpośrednia kontrolę. Nauczyciele na Taiwanie są daleko bardziej szczerzy otwarcie przyznając, że rząd był zaangażowany w „aktywny program” dla reorganizacji sztuk walki. Statutowym celem instytutu była „ konsolidacja Kungfu poprzez zbliżenie wielu wspaniałych mistrzów”. Chociaż Partia Nacjonalistyczna odniosła mniejszy sukces w swych działaniach to jej zabiegi były uderzająco podobne do tych stosowanych przez Komunistyczną Partię Chin, która przedsięwzięła się stworzenia nowoczesnego wushu.
Ostatecznie – otwarte wyzwania, pojedynki lub jakiekolwiek publiczne walki zostały uznane za nielegalne. Rząd zastąpił je prowadzonymi przez siebie zawodami. Pierwsze oficjalne zawody miały miejsce w 1928 roku w Nankinie.
Próby kontroli i podporządkowania sztuk walki, jak inne program społeczne nacjonalistów nie odniosły powodzenia. Rządowi brakowało dobrze rozwiniętych struktur u podstaw a korupcja była zjawiskiem nagminnym. W dodatku, wielu wpływowych członków Partii Nacjonalistycznej sama była praktykami sztuk walki. Cytując Draegera i Smitha – praktycy sztuk walki na Tajwanie, spośród których wielu było członkami Kuomintangu i oficerami wojska było „ bardzo zróżnicowanym tłumem, wielu było analfabetami, niektórzy brali regularnie opium a niektórzy było po prostu łajdakami.”
Faza II Partia Komunistyczna
Komunistyczna Partia Chin ( KPC) miała bardzo specyficzne relacje z tymi, którzy ćwiczyli sztuki walki. Ideologicznie partia silnie identyfikowała się z tymi klasami społecznymi, z których wywodzą się praktycy sztuk walki. Na przykład, podczas okresu tworzenia się KPC bractwa i tajne stowarzyszenia ( które w znacznym stopniu składały się z praktyków sztuk walki) silnie wspomagały próby przewrotu władzy centralnej. Partia utrzymywała kontakty i używała członków tych grup jako część swojej działalności rewolucyjnej i studiowała ich strukturę organizacyjną, ich metody utrzymywania lojalności i ich rolę w powstaniach ludowych.
Co więcej, kierownictwo partii zauważyło również unikalne korzyści będące efektem praktyki sztuk walki. Mao ZeDong tak jak wielu rewolucjonistów tamtego okresu głęboko wierzyło, że Chiny są „ chorym człowiekiem Azji”, ponieważ tradycyjne konfucjańskie społeczeństwo wytworzyło tylko słabych, niewydajnych uczonych. W 1917 roku Mao napisał swój pierwszy artykuł dla rewolucyjnej gazety „Nowa Młodość”. Praca ta była zatytułowana „Nauka w wychowaniu fizycznym” i stała się oficjalnym stanowiskiem partii w sprawie roli sztuk walki w społeczeństwie. Wynikało z niej, że naród był w „ potrzebie siły” a duch wojskowy nie był pobudzany. Mao wskazał program wychowania fizycznego, w którym sztuki walki odgrywały ważną rolę na potrzeby stworzenia „dzikiego ciała” i promowania „wojskowego bohaterstwa”.
Jednakże te formy współpracy miedzy partią a społecznością sztuk walki nie wytrwały długo. Aby skonsolidować jej pozycję w terenie KPC, starała się usunąć lokalne bazy siły i zabronić te praktyki, które miały tradycyjnie promowały regionalizm i lojalność wobec osób. To w nieunikniony sposób wpłynęło na społeczność sztuk walki i doprowadziło do konfliktu na linii KPC –praktycy sztuk walki.
Badania chińskich wiosek przez C.K Yanga podczas transformacji na komunizm dostarcza doskonałego przykładu jak państwo próbowało kontrolować sztuki walki. Yang opisuje „ klub atletyczny” w wiosce, który zwany było „Klubem Lwa”. Podaje on, że klub ten oferował „ lekcje w dawnych sztukach wojennych boksu cienia, użycia mieczy, noży, włóczni i innych dawnych broni”. Jasne jest, że chodzi o szkołę sztuk walki.
Podczas, gdy autor uważał te techniki za „ nie mające miejsca w nowoczesnym społeczeństwie” –KPC widziała całą sytuację zupełnie inaczej. Kadry komunistyczne nakazały zamkniecie klubu nazywając go „ organizacją wojskową” i zaznaczając, że „ich liderzy, z których wielu było związanych z siejącymi zamęt tajnymi stowarzyszeniami, była potencjalnymi agentami reakcji.” W wyniku tego „Klub Lwa” uważany był polityczne zagrożenie dla władzy komunistycznej.
Państwo zarządziło programy dla podporządkowania a kontrola praktyki sztuk walki była dalej rozwijana po zwycięstwie komunistów w 1949 roku. Tego samego roku stworzono Ogólnochińską Federacja Sportu i podjęto szeroko zakrojone dyskusje jak kultura fizyczna w najlepszy sposób przysłużyła by się państwu. Do 1951 roku wszystkie prywatne szkoły sztuk walki określone zostały jako „feudalne” i zarządzone ich zamknięcie. Rok później stworzono Państwową Komisję Wychowania Fizycznego i Sportu oraz wprowadzono dalsze regulacje dotyczące praktyki sztuk walki. Instruktorzy nie mogli się już tytułować Shifu a ceremonie Baai Si uznano za nielegalne. Instruktorzy nosili teraz miano trenerów.
W 1959 roku ogłoszono kontrolowany przez państwo program sztuk walki, który nie uznawał już stylów czy systemów. W zamian wszystkie sztuki walki podzielono na 5 podstawowych kategorii „ Długa Pięść” (odnoszące się do wszystkich technik bez broni), szabla, miecz, kij i włócznia. Po kilku protestach wprowadzono także kategorię „ Południowa Pięść” co miało reprezentować sztuki walki Chin Południowych. Ten program państwowej kontroli sztuk walki stał się bazą tego co znamy dziś pod pojęciem współczesne wushu.
Ideologicznie rzecz biorąc ten nowy program spełniał oba podstawowe wymogi. Pierwszy, to eliminacja elityzmu tradycyjnie związanego ze sztukami walki i czyniło je dostępnymi dla mas. Po drugie, zapewniał on program wychowania fizycznego na potrzeby promowania „żołnierskiego heroizmu” jak Mao określił to w 1917 roku. W tym samym czasie kładł on praktykę sztuk walki pod bezpośredni nadzór rządowy i eliminował te wartości umacniające odpowiedzialność lojalną i dywizyjność. Szkoły prywatne nie kształciły już ludzi lojalnych wyłącznie wobec swoich instruktorów i głęboką podejrzliwością wobec obcych.
Powierzchownie przemiany te wydawały się wyczekiwaną odmiany przy tajności, wybujałym ego, ciągłych wyzwaniach i przypadkową przemocą, które charakteryzowały tradycyjne środowisko sztuk walki. Jednakże, w przeciwieństwie do tego co głosił rząd współczesne wushu nie było tylko sztukami walki z nowym wizerunkiem. Podczas, gdy współczesne wushu oparte jest na tradycyjnych sztukach walki – jest po pierwsze i najważniejsze program zaprojektowany jako wychowanie fizyczne tzn. do promocji zdrowia, dyscypliny itd.) i dla pokazu. Nawet z dzisiejszym programem form poziomu A, B i C – wiele technik zostało usuniętych i nie posiada technicznej złożoności tradycyjnych sztuk walki , w szczególności zaś dotyczy to systemów południowych. W dodatku, w imię atletyzmowi i postaw pokazowych –techniki w rzeczywistości zostały utrudnione by uczynić je bardziej widowiskowym .
Co ważniejsze, KPC miała zasadniczy wpływ na to jak sztuki walki miałyby być nauczane i praktykowane. Przez większą część historii współczesnego wushu partia aktywnie zwalczała studiowanie aplikacji i sparingów twierdząc, że umiejętności samoobrony nie były już potrzebne w nowym społeczeństwie i podkreślając, że „ towarzysze nie powinni walczyć z towarzyszami”. W wyniku tego ci, którzy praktykowali współczesne wushu nie wiedzieli, które techniki posiadają praktyczne zastosowanie, a które były na pokaz czy do ćwiczeń. Brakowało im też niezbędnych umiejętności, ażeby zastosować te techniki, które w rzeczywiści miały zastosowanie.
Ostatnio zaszły pewne zmiany w praktykowaniu współczesnego wushu. Z nowy obowiązkowych form zostały usunięte techniku akrobatyczne występujące w nadmiarze, które to były zmorą nowego wushu a postawiono nacisk na podstawy takie jak praca stóp, kopnięcia, uderzenia itd. Co bardziej znaczące przywrócono wolną walkę a Międzynarodowa Federacja Wushu zaczęła promować nową formę rywalizacji zwaną „ san shou”.
San shou to rodzaj walki w pełnokontaktowej, która przypomina zarówno organizowane przez nacjonalistów walki jak i otwarte wyzwania z feudalnej przeszłości. W san shou walka odbywa się na platformie zwanej Lei Tai nazwanej za drewnianymi platformami, które wielu wojowników wznosiło zanim wyzwało kogoś do walki. San shou to ważny krok w rozwoju, gdyż pozwala na kopnięcia, uderzenia, rzuty a co najważniejsze jest najlepszą drogą dla promocji realistycznych umiejętności walki. W rzeczywistości w niedawnych wywiadach z instruktorami i oficielami w Pekinie podkreślano znaczenie demonstracji, które umiejętności i techniki są skuteczne.
Te ostatnie udoskonalenia są bezpośrednim rezultatem zmian politycznych, które mają miejsce w Chinach od wczesnych lat 80 XX wieku. Po straszliwych zniszczeniach spowodowanych przez Rewolucję Kulturalną i pod wodzą Deng XiaoPinga KPC odeszła od rozwiniętej kontroli nad życiem codziennym obywateli i rozbroiła znaczną część swojego socjalnego aparatu. Nowy nacisk położony na modernizację i ekspansje ekonomiczną doprowadził także do zmniejszonego zaangażowania w programy takie jak wychowanie fizyczne.
Instruktorzy doświadczają wolności, której nigdy do tej pory nie zaznali co w niektórych przypadkach spowodowało powrót do feudalnych wartości. Podczas wcześniej wspomnianych wywiadów niektórzy z instruktorów wyrazili chęć powrotu do otwartych wyzwań, nawołując do usunięcia sprzętu ochronnego i ograniczeń niebezpiecznych technik łokci czy kolan. W wyniku czego współczesne wushu i opini niektórych wraca do swoich tradycyjnych korzeni.
Źródła :
1. Jean Chesneaux, ed. Popular Movements and Secret Societies in China. pg. 28.
2. Draeger and Smith. Comprehensive Asian Fighting Arts. pg. 15.
3. The martial arts taught in a brotherhood or secret society was often referred to as "Hung Kyuhn". This term could be translated as "Red Fist", as in a "Red Pole Fist Techniques". However, the Cantonese are fond of replacing characters with a character which has the same sound but different meaning, known as "white characters". Another possible translation could be "Hero Fist", a popular term among secret societies which liked to present themselves as patriots, or "Hung Fist" as in the family name.
4. Wielding the heavy halberd was also a requirement of the military examinations. The flying fork (Fei Cha) is derived from the much simpler spins used with the heavier tiger fork (Dai Pah).
5. The opera used much lighter versions of traditional weapons but the techniques were in many cases traditional. An opera performer was expected to know how to use spears, broadswords, gwan do, etc.
6. Draeger and Smith. Comprehensive Asian Fighting Arts. pg. 28.
7. Doak Barnett. China on the Eve of the Communist Conquest. pg. 127.
8. Refer for example to John K. Fairbank. The Great Chinese Revolution. pp. 147-149.
9. Yang Jwing-Ming and Jeffrey A. Bolt. Shaolin Long Fist Kung-Fu. pg. 8.
10. ibid.
11. Draeger and Smith. Comprehensive Asian Fighting Arts. pg. 29.
12. ibid. pg. 23.
13. Richard Soloman. Communication Patterns and the Chinese Revolution. pg. 178.
14. ibid.
15. C.K. Yang. A Chinese Village in Early Communist Transition. pg. 111.
16. ibid.
17. ibid.
18. ibid. pg. 168.
19. Draeger and Smith. Comprehensive Asian Fighting Arts. pg. 30.
20. Contemporary Wushu's "South Fist" is based primarily upon Choy Lay Fut, Hung Kyuhn and its derivatives. Of these systems, it features only the most basic and obvious techniques. It has none of the techniques found in shorter range systems such as southern praying mantis, white eyebrow, etc.
Przedstawię poniżej artykuł, który znalazłem jakiś czas temu na necie. Uznałem go za bardzo ciekawy i pouczający.
autorem jego jest David Ross wieloletni praktych różnych sztuk walki począwszy od boksu, karate, hapkido po różne odmiany kungfu, sambo i jujitsu. Najważniejszymi faktami odnośnie tego autora jest fakt, że poza formalnym uniwersyteckim wykształceniem ( absolwent Columbia University w Nowym Jorku, sinolog) i znajomością kilku dialektów języka chińskiego ( kantoński, mandaryński i shanghajski) jest ów David Ross uczniej jednego z najbardziej szanowanych chińskich nauczycieli, dwukrotnego wojskowego mistrza Chin w wolnej walce, weterana Drugiej wojny swiatowej i innych konfliktów z tamtego okresu , spadkobiercy systemu Lama Pai i niestety niezyjącego juz od rok Chan Tai Sana.
Autor prowadzi w oparciu o swoje doświadczenia i wiedzę jeden z najlepszych klubów Sanda na świecie - www. sandatrainingsystems.com
Artykuł tłumaczyłem osobiście więc wybaczcie nieuniknione błędy.
Krótka historia Kungfu/Gongfu - David A. Ross
1 Wprowadzenie
2 Początki praktyków sztuk walki jako „niepożądanych”
3 Legalne i nielegalne zajęcia dla parających się gongfu
4 Sztuka walki czy sztuka pokazowa?
5 Próba uprawnienia praktykowania sztuk walki
6 Rządowe próby kontroli oraz podporządkowania sobie sztuk walki
a) faza I – Chiny Republikańskie

Praktycy chińskich sztuk walki od dawna próbowali złożyć w całość sprzeczne informacje krążące wokół początków i celów ich dyscyplin walki. Jak można pogodzić wewnętrzne sprzeczności rzekomo wykształconych, kulturalnych i pokojowych ludzi (np. buddyjskich mnichów, taoistycznych eremitów i konfucjańskich uczonych) praktykujących i doskonalących techniki służące okaleczaniu i zabijaniu? Jaki w rzeczywistości jest związek między duchowym oświeceniem, treningiem etycznym, sprawnością fizyczną i pozbawioną zasad walką uliczną? Dlaczego inne dobrze znane tradycje, takie jak otwarte wyzwania czy pojedynkowanie się, wydają się tak całkowicie nie na miejscu?
Faktem jest, że obraz rysowany przez wielu jest jasno nielogiczny i niekonsekwentny. Don F. Draeger i Robert W. Smith , w jednej z najbardziej znaczących prób udokumentowania prawdziwej historii sztuk walki, zanotowali, że chińska literatura była “ nierówna, pełna luk I wygładzana przez niejasności”. Wiele tak zwanych historii stało w sprzeczności z uznanymi i udokumentowanymi realiami chińskiej kultury. Inne są z kolei niemożliwe. Są również takie które są na granicy czystej mitologii. Ostatecznie są też historie po prostu śmieszne. W skrócie żadne z nich nie wytrzymałoby krytyki jakiej poddawane są prawdziwe opracowania historyczne.
W trakcie jak chińskie sztuki walki stają się coraz bardziej popularne istnieje trend w kierunku tworzenia międzynarodowej struktury, instruktorów i uczniów pragnących odnaleźć swą prawdziwą tożsamość i rozwiewać te sprzeczności. Kluczowym jest zrozumieć przeszłość zanim zaczniemy budować plany na przyszłość. Nadszedł oto czas by rozwinąć prawdziwą historię chińskich sztuk walki. Musimy skonfrontować źródła tych sprzeczności.
Faktem jest, że pomimo twierdzeń wielu współczesnych instruktorów – sztuki walki nie były głownie zajęciem mnichów buddyjskich, taoistycznych eremitów czy konfucjańskich uczonych. W dawnych Chinach sztuki walki były głownie praktykowane i rozwijane wśród wojska, członków bractw i tajnych stowarzyszeń i tych zaangażowanych w marginalnie akceptowane profesje takie jak uzbrojone eskorty i ochroniarzy. Jako takie sztuki walki były w rzeczywistości produktem tychże klas społecznych, które to większość Chińczyków uważała za niepożądane. To zaowocowało zarówno rozwoju jak i ogólne postawie społecznej wobec nich.
Należy pamiętać, że cesarskie Chiny były zarządzane według tradycyjnej konfucjańskiej ideologii. W tym kontekście edukacja była kluczem do sukcesu w złożone biurokracji Chin i zajęcia fizyczne była postrzegane jako moralnie gorsze. W tych warunkach znaczne części populacji, zwłaszcza niepiśmienny tłum był marginalizowany lub najzwyczajniej ignorowany. Tak więc ci, którzy nie byli ani uprzywilejowani ani chronieni przez społeczeństwo, rozwinęli sztukę walki jako jedyną obronę przed często okrutnym i dzikim światem. Dla tych ludzi sztuki walki nie były ani sportem ani hobby ale raczej sprawą życia i śmierci.
Stowarzyszenie praktyków sztuki walki z niepożądanym elementem zaskutkowało w piętnie społecznym jest sednem sprzeczności tutaj rozważanych. Wszystkie społeczeństwa ale w szczególności chińskie próbuje kontrolować i podporządkować to co uważają za społecznie nieakceptowane zachowania. W przypadku praktyków sztuk walki potrzeba dokonania tego była podsycana przez fakt, że te indywidua były także silnie powiązane z tymi grupami, które tradycyjnie podważały władzę centralną np. regionalne jednostki wojskowe, tajne stowarzyszenia i bractwa. Ten stygmat społeczny nakłaniał tych co trenowali sztuki walki to próby usankcjonowania ich działalności.
Jednoczesne wysiłki – zarówno przedstawicieli sztuk walki jak i w ogóle społeczeństwa to zalegalizowania i zasymilowania ( i dzięki temu pokojowe) zaskutkowały stopniowym ale skoncentrowanym wysiłkiem do odsłonięcia prawdziwych początków tych sztuk i tworzenia tzw. politycznej poprawności. Na przykład- wielu instruktorów zaczęło i dalej skupia się wokół twierdzenia jakoby sztuki walki były praktykowane w buddyjskich klasztorach podkreślając jednocześnie wykorzystanie tych dyscyplin do promowania zdrowia i duchowego uspokojenia. Niestety ci instruktorzy ignorują po prostu dwa istotne fakty.
Po pierwsze, różne historie sztuk walki praktykowane w klasztorach buddyjskich, w szczególności w klasztorze Shaolin, w rzeczywistości miały swój początek w tajnych stowarzyszeniach. Te historie były używane do rekrutowania nowych członków ale są one wątpliwej autentyczności.
Po drugie, klasztory buddyjskie były często przytułkami „niepożądanych”, społecznych wyrzutków i zbiegłych przestępców. Jeśli sztuki walki byłyby w rzeczywistości praktykowane w klasztorach ( a jest znaczna ilość dowodów na to, że były) były one prawdopodobnie przyniesione do tychże klasztorów przez tych zbiegłych szukających ochrony. Osoby te praktykowały były sztuki walki zarówno dla ochrony osobistej jak i w wielu przypadkach jako narzędzie dla ich marginalnie legalnej lub po prostu nielegalnej działalności. W oparciu o to widać, że te sztuki walki, które jakoby wywodzą się z klasztorów nie mają już takiego pozytywnego wizerunku.
2 Początki praktyków sztuk walki jako „ niepożądanych” .
Podczas, gdy wojsko było prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem zawodowym dla trenującego sztuki walki nie było ono ani łatwym wyjściem ani idealnym życiem. Tradycyjne chińskie społeczeństwo pogardzało nieintelektualną działalnością w związku z tym potrzeba kontroli potencjalnie niebezpiecznego elementu miała bezpośredni wpływ na zarządzanie wojskiem. Armia była traktowana z podejrzliwością co obrazuje powiedzenie „ nie zrobi się prostytutki z porządnej dziewczyny, gwoździa z dobrego żelaza czy żołnierza z prawego człowieka”, także poczynione zostały spore wysiłki aby podporządkować wojsko do potrzeb społeczeństwa.
Podczas czasów cesarskich – rząd centralny zarządzał wojskowe egzaminy, podobne do tych stosowanych przy testach do służby cywilnej, na poziomach regionalnych, prowincjalnych i krajowych. Przy użyciu tego systemu cywilni oficiele kontrolowali całkowicie zarówno wybór jak i awanse wszystkich oficerów wojska. Na dodatek, członkowie wojska mieli instytucjonalny zakaz awansu na stanowiska, które mogłyby wpłynąć na politykę rządową. Mimo, że armia oferowała pewne możliwości nigdy jednak nie były one nieograniczone.
Oczywiście większym wyzwaniem dla porządku społecznego stanowiła ta grupa praktyków sztuk walki, która nie była w stanie przejść przez system egzaminów wojskowych. Po pierwsze i najważniejsze ten system egzaminacyjny wymagał pewnego stopnia wykształcenia, którego wielu z nich po prostu nie posiadało. Po drugie, ponieważ system egzaminacyjny ograniczał liczbę oficerów wojska stąd nawet wykształceni nie przechodzili dalej. Podczas gdy ci ludzi mogli zaciągnąć się do wojska bez potrzeby zdawania egzaminów wojskowych , w rzeczywistości nie było żadnego powodu by to robić. Zwykli szeregowi byli traktowani brutalnie przez oficerów i taka służba nie miała przyszłości.
Ludzie ci tworzyli rozgoryczoną i bardzo niebezpieczną grupę. Stawali się częścią rozległego chińskiego podziemnego społeczeństwa i angażowali się w marginalne lub nielegalne działalności aby przetrwać. Niezależnie od wybranego zajęcia ci ludzie nie czuli się lojalni wobec społeczeństwa czy państwa.
3 Legalne i nielegalne zajęcia dla praktyków sztuk walki
Praktyk sztuk walki, który nie wybrał służby wojskowej lub nie zaangażował się w nielegalną działalność miał niewielki wybór. Wytrenowani wojownicy mogli znaleźć pracę jako uzbrojone eskorty ale takie życie było w samym sobie bardzo niebezpieczne a rozwinięcie odnoszącej sukcesy działalności w tej branży mogło potrwać wiele lat. Mogli oni oczywiście zatrudnić się jako ochroniarze ale tych z kolei nie uważano za godnych. Byli oni zawsze przedmiotem kaprysów swojego pracodawcy a często po prostu byli jego niewolnikami. Obie te profesje mimo, że legalnie nie dawały ani uznania ani społecznej akceptacji.
Wiele z praktyków sztuk walki po prostu tułało się , zarabiając na utrzymanie jako wędrowni medycy lub uliczni artyści. Ludziom tym powodziło się niewiele lepiej niż pospolitym włóczęgom, nie mającym stałego adresu i zależnym od laski ich ofiarodawców. Musieli także brać pod uwagę ciągłe wyzwania rzucane przez innym im podobnych oraz miejscowych rzezimieszków pragnących wymuszać pieniądze. Niektórzy z praktyków sztuk walki przyłączało się do wędrownych trup operowych. Trupy te gwarantowały przyjaźń, regularne zatrudnienie i do pewnego stopnia ochronę ale były tak samo społecznie niepożądane jak owi ludzie od sztuk walki.
Praktycy sztuk walki, którzy nie mieli obiekcji przez angażowaniem się w nielegalną działalność stanowili obiekt sporego zapotrzebowania. Podczas gdy wyższe warstwy chińskiego społecznego pogardzały przemocą, plebs uznawał jej użycie. Na przykład, w południowych prowincjach takich jak Fujian czy Guandong wojny klanów były uznaną tradycją. Wielu mistrzów sztuk walki znajdowało często zatrudnienie jako instruktorzy klanów lub zwykli najemnicy. Te wojny przyczyniły się do rozwoju sztuk walki poza granicami Chin jako, że mistrzowie sztuk walki byli wynajmowani do walk z przeciwnymi klanami w zagranicznym chińskich wspólnotach. Wielu mistrzów o wybitnych umiejętnościach przywożono do U.S.A aby trenowali zawodników dla Tongów i stowarzyszeń w amerykańskich dzielnicach chińskich.
Wielu praktyków sztuk walki angażowało się w działania bractw i tajnych stowarzyszeń. Grupy te, często nieróżniące się od siebie, mają długą historię w Chinach i narosły jako uchodźcy z niższych warstw społecznych. Zapewniali oni przyjaźń, wsparcie i ochronę dla tych, którzy nie mieli jej w ogóle. Zalety te były oczywiście magnesem dla praktyków sztuk walki. W dodatku, bractwa i tajne stowarzyszenia aktywnie werbowały ludzi znających sztuki walki aby utrzymać swoją siłę zbrojną.
Z końcem XIX wieku bractwa i tajne stowarzyszenia stały się punktem skupienia dla treningu i rozwoju sztuk walki. Praktycy sztuk walki byli znani jako „ czerwone tyczki” i poza działaniem jako strażnicy, służyli także za instruktorów. Wielu wieśniaków jak i zwykłych obywateli, którzy nie mieli dotychczas dostępu do wyrafinowanych umiejętności walki, przyłączało się do nich w celu nauki umiejętności walki. Poszczególne stawały się sławne i tym samym przyciągały nowych członków z ich instruktorem i metodami.
4 Sztuka walki czy sztuka pokazowa ?
Wielu tradycjonalistów sztuk walki bardzo krytykuje współczesne, nowoczesne wushu, wykłócając się o to, że zostało one w znacznym stopniu stworzone na potrzeby demonstracyjne i że nie jest już użyteczne w samoobronie. Podczas gdy o współczesnym wushu będziemy dyskutować w dalszej części tego artykułu należy tu wstawić krótki komentarz. Zdecydowanie współczesne, sportowe wushu zdecydowanie nie jest tradycyjną sztuką walki. Wiele technik zostało usuniętych nie ma ono nawet zbliżonej technicznej złożoności tradycyjnych sztuk walki, w szczególności systemów południowych. Co więcej przez większą część historii swojego istnienia – nauka zastosowań i praktyka sparringu była aktywnie zwalczana przez Komunistyczną Partię Chin.
Na nieszczęście ci, którzy krytykują jej pokazowe elementy nie do końca rozumieją historii swojej sztuki walki. Postawy i techniki były w rzeczywistości poprawione by uczynić je bardziej miłymi oku i stworzono takie ruchy jak ruchy motyle ( to nie są ruchy tradycyjne). Jakkolwiek , gdy współczesne wushu jest najdrastyczniejszym przykładem modyfikacji technicznych – nie jest ono odosobnionym przykładem. Istnieje długa historia użycia sztuk walki do celów pokazowych i modyfikacji technik na rzecz demonstracji.
Na przykład, artyści z cesarskiego dworu dynastii Ching używali w swych pokazach szerokiej gamy ruchów wywodzących się ze sztuk walki. Siłacze demonstrowali użycie ciężkich halabard, pokazywano także przyrząd zwany „latający trójząb” . W dodatku stricte wojskowe dyscypliny takie jak Shuai Jiao ( zapasy ) i łucznictwo były popularnymi dyscyplinami pokazowymi.
Tradycyjna Opera Chińska korzystała także w dużym stopniu ze sztuk walki dla celów pokazowych. Opera ta odtwarzała wielkie bitwy w związku z tym jej artyści musieli być w stanie operować tradycyjną bronią i móc uczestniczyć w zaaranżowanych walkach na scenie. Z tej przyczyny ci, którzy wychowywali się przy operze otrzymywali trening bardzo podobny do tego, którzy stosowany był w sztukach walki. Co więcej, jak to zostało już wcześniej wspomniane –wielu praktyków sztuk walki przyłączało się do wędrownych trup artystycznych. Ludzie ci uczyli w zamian członków tych trup dla ich samoobrony. W wyniku tego granica pomiędzy sztuką walki a sztuką pokazową jest często niewyraźna.
Dzisiaj, tradycyjne sztuki walki są wciąż pod wpływem tych demonstracyjnych tradycji. Tak zwany twardy Chikung jak np. łamanie cegieł, gięcie gwoździ i prętów jak również zginanie włóczni i mieczy są produktem tradycji ulicznych pokazów. Wymagają one zarórwno dyscypliny jak i treningu by je wykonywać ale w rzeczywistości nie mają nic wspólnego z realną walką. Wiele z tych technik przewrotów, kopnięć z wyskoku i ruchów wymagających dużej równowagi , które można znaleźć w tradycyjnych formach są podobnie inspirowane. Niektórzy zakładają, że chińska publika była bardziej zaznajomiona ze sztukami walki i w wyniku tego bardziej dyskryminująca niż zachodni obserwatorzy ale w rzeczywistości imponowało to podobnie pospolitemu chłopu czy robotnikowi z Chin.
5 Próba uprawnienia praktyki sztuk walki
Zarówno ograniczone możliwości jak i brak społecznej akceptacji zaowocował w ruchu na rzecz uprawnienia praktyki sztuk walki. Idąc za przykładem wyznaczonym przez zielarzy i domorosłych ortopedów praktycy sztuk walki spróbowali zarejestrować się jako członkowie tzn. Kung czyli klasy rzemieślniczej. Zaczęli otwierać szkoły ( Mo gwoon – w dialekcie kantońskim) .
Jednym z pierwszych kroków była zmiana używanego nazewnictwa. Sztuki walki nie były już nazywane „ kyuhn faat” ( Chuan fa ). Termin ten oznaczał po prostu techniki walki ( dosłownie techniki pięści) . Instruktorzy używali teraz terminu „kyuhn suet” – sztuka pięści. Instruktorzy ci nie byli już włóczęgami czy plebsem, zaadoptowali także termin Shifu by podkreślić, że są biegli w społecznie uznanej formie sztuki.
Następnym krokiem było zaadoptować lub stworzyć praktyki, ceremonie i rytuały oraz ustalić tradycję. Bardzo często instruktorzy zwracali swe oczy w kierunku praktyk wywodzących się z tradycji konfucjańskiej i modyfikowali je do swoich potrzeb. Na przykład stawiali oni ołtarze aby oddawać pokłon swoim przodkom tzn. instruktorom przed nimi. W niektórych przypadkach dany instruktor nie wiedział skąd pochodzi jego styl i kto go założył, więc Sijo ( założyciel ) i Jong-si ( wybitni instruktorzy przed nim) byli najzwyczajniej wymyślani.
Instruktorzy zaczęli również adoptować swoich następców w wyrafinowanej ceremonii zwanej Baai Si. W ten sposób nauczyciel mógł wymagać tej samej lojalności i szacunku od swoich uczniów jak to miało miejsce w relacjach ojciec-syn. Ostatecznie, praktycy sztuk walki zaczęli rozwijać koncepcje „Mo Duk” ( Wu de –czyli cnoty wojennej) idąc za przykładem konfucjańskiego kultywowania cnót.
Ustanowienie sztuk walki jako formy sztuki, ustanowienie instruktorów jako członków warstwy rzemieślniczej i zaadaptowanie konfucjańskich praktyk i terminologii zaowocowało we pewnym wzroście statusu społecznego i szacunku ale nie doprowadziło do całkowitej asymilacji. Wielu instruktorów ciągle hołdowało feudalnym wartościom i pozostawało sekciarskimi, tajnymi i głęboko podzielonymi. Niektórzy zachowali swoje związki z podziemiem co zaowocowało ogólną nieufnością wobec każdego zaangażowanego w sztuki walki co skutkuje do dziś dnia.
Najlepszym przykładem odmowy praktyków sztuk walki do zasymilowania się i zrównania ze standardami społecznymi jest zasada otwartego wyzwania. Mimo, że przyszły instruktor próbował się zasymilować i zyskać ogólna akceptację, jednocześnie chciał zachować szacunek ludzi mu podobnych. Najszybszą i zdecydowanie najbardziej popularną by to uczynić było otwarte wyzwanie i pokonanie kilku miejscowych fighterów zanim otworzyło się szkołę. Do póki nie zostało to zabronione przez rząd Nacjonalistyczny w 1928 roku, był to pospolity widok w południowych Chinach – instruktor walczący ze wszystkimi chętnymi w publicznym pojedynku bez zasad i ograniczeń. Pojedynki te często kończyły się poważnymi obrażeniami a nawet śmiercią ale uważano je za konieczne dla demonstracji dany instruktor był godny otworzenia własnej szkoły.
Inną popularną metodą wyrobienia sobie nazwiska było wyzwanie już znanego instruktora w nadziei pokonania go i przejęcia jego szkoły. Było to niezwykle ryzykowne przedsięwzięcie i niektóre z największych i najbardziej popularnych szkół były miejscami, gdzie tacy ryzykanci byli bici do nieprzytomności i wystawiani przed szkołę na widok publiczny. Instruktor, który pokonywał wszystkich wyzywających go zyskiwał na znaczeniu wśród wszystkich warstw społecznych, bractw, tajnych stowarzyszeń, wojska, zwykłych obywateli i lokalnych możnowładców, którzy uznawali sztuki walki jako coś w rodzaju ezoterycznego hobby ( podobnie jak dziś postrzegani się wyznawcy New Age).
W wyniku tego nawet uznany instruktor ciągle musiał udowadniać swoją wyższość i efektywność swoich metod. Jak Donn F. Daeger i Robert W. Smith zaznaczyli „ czelendżerzy byli głównym punktem odniesienia dla instruktorów i nie wolno im było odmówić pojedynku”. Mieli oni także bardzo znaczący wpływ na sposób w jaki sztuki walki były nauczane. Ponieważ instruktorzy opierali swoją egzystencję na swoich umiejętnościach niechętnie zdradzali swoje sekrety potencjalnym czeledżerom. Uczniowie musieli pokazać całkowite oddanie a prawdziwe umiejętności walki były nauczane często w tajemnicy. Efekt końcowy był taki, że tylko kilku wybrańców nauczyło się prawdziwych umiejętności i zastosowań technik systemu. Dotyczyło to w szczególności instruktorów, którzy pozostawali w kontaktach z podziemiem, używając swych szkół jako miejsc rekrutacji członków organizacji podziemnych i jej „żołnierzy”.
6 Rządowe próby kontroli oraz podporządkowania sobie sztuk walki
Faza I Chiny Republikańskie
Właściwy upadek dynastii Ching w 1911 roku i proklamowanie Republiki Chińskiej niewiele zmieniło sytuację sztuk walki. Podczas, gdy niektórzy mistrzowie sztuk walki zyskali status i społeczną akceptację, jako grupa stanowili ciągle problem dla władzy centralnej. Szkoły sztuk walki produkowały wyszkolonych wojowników, którzy pozostawali lojalni tylko wobec swoich nauczycieli i tradycji a wielu z nich ciągle popierało grupy, które otwarcie podważało nowopowstałą władzę, w szczególności dotyczyło to tajnych stowarzyszeń. Doak Barnett –znany historyk, który opisywał sytuację w prowincji Syczuan podczas okresy republikańskiego zaobserwował co następuje :
„ Nie było nic tajnego w tajnych stowarzyszeniach ... Fakt, że były one wyjęte spod prawa przez władzę centralną nie wydawał się nikomu przeszkadzać, lub co można by dodać, zniechęcać kogokolwiek do przystąpienia jeśli zostawał do nich zaproszony.”
Partia Nacjonalistyczna ( Kuomintang) była świadoma roli sztuk walki w walce. W rzeczywistości Dr Sun Yat-Sen – założyciel partii, utrzymywał różne związki z tajnymi stowarzyszeniami i szeroko stosował „czerwone tyczki”. W rezultacie czego, gdy Chiang Kai Shek umocnił swoją pozycję zwrócił swoją uwagę w kierunku prób kontroli i przywłaszczenia sobie praktyki sztuk walki.
W 1928 roku – rok po sławnej „ Białej Masakrze” w Shanghaju , Chiang Kai Shek został niekwestionowanym liderem Partii Nacjonalistycznej; podjęto kilka kroków by zwiększyć kontrolę na praktykami sztuk walki. Po pierwsze, rząd przyjął termin Kuo Shu . Termin ten oznacza dosłownie „sztuki narodowe” i był próbą nie tylko ograniczenia frakcjonalizmu pośród praktyków sztuk walki ale także szerzeniu nacjonalizmu i przez to lojalności wobec państwa.
Po drugie, rząd ustanowił Centralny Instytut KuoShu w Nankinie. Praktycy sztuk walki, byli członkami tegoż ciała a pozostali po 1949 roku w Chinach po przejęciu władzy przez komunistów –konsekwentnie zaprzeczali jakiegokolwiek bezpośredniego zaangażowania ze strony Nacjonalistycznego rządu z oczywistych powodów, ale w rzeczywistości ten rząd postawił sztuki walki pod swoją bezpośrednia kontrolę. Nauczyciele na Taiwanie są daleko bardziej szczerzy otwarcie przyznając, że rząd był zaangażowany w „aktywny program” dla reorganizacji sztuk walki. Statutowym celem instytutu była „ konsolidacja Kungfu poprzez zbliżenie wielu wspaniałych mistrzów”. Chociaż Partia Nacjonalistyczna odniosła mniejszy sukces w swych działaniach to jej zabiegi były uderzająco podobne do tych stosowanych przez Komunistyczną Partię Chin, która przedsięwzięła się stworzenia nowoczesnego wushu.
Ostatecznie – otwarte wyzwania, pojedynki lub jakiekolwiek publiczne walki zostały uznane za nielegalne. Rząd zastąpił je prowadzonymi przez siebie zawodami. Pierwsze oficjalne zawody miały miejsce w 1928 roku w Nankinie.
Próby kontroli i podporządkowania sztuk walki, jak inne program społeczne nacjonalistów nie odniosły powodzenia. Rządowi brakowało dobrze rozwiniętych struktur u podstaw a korupcja była zjawiskiem nagminnym. W dodatku, wielu wpływowych członków Partii Nacjonalistycznej sama była praktykami sztuk walki. Cytując Draegera i Smitha – praktycy sztuk walki na Tajwanie, spośród których wielu było członkami Kuomintangu i oficerami wojska było „ bardzo zróżnicowanym tłumem, wielu było analfabetami, niektórzy brali regularnie opium a niektórzy było po prostu łajdakami.”
Faza II Partia Komunistyczna
Komunistyczna Partia Chin ( KPC) miała bardzo specyficzne relacje z tymi, którzy ćwiczyli sztuki walki. Ideologicznie partia silnie identyfikowała się z tymi klasami społecznymi, z których wywodzą się praktycy sztuk walki. Na przykład, podczas okresu tworzenia się KPC bractwa i tajne stowarzyszenia ( które w znacznym stopniu składały się z praktyków sztuk walki) silnie wspomagały próby przewrotu władzy centralnej. Partia utrzymywała kontakty i używała członków tych grup jako część swojej działalności rewolucyjnej i studiowała ich strukturę organizacyjną, ich metody utrzymywania lojalności i ich rolę w powstaniach ludowych.
Co więcej, kierownictwo partii zauważyło również unikalne korzyści będące efektem praktyki sztuk walki. Mao ZeDong tak jak wielu rewolucjonistów tamtego okresu głęboko wierzyło, że Chiny są „ chorym człowiekiem Azji”, ponieważ tradycyjne konfucjańskie społeczeństwo wytworzyło tylko słabych, niewydajnych uczonych. W 1917 roku Mao napisał swój pierwszy artykuł dla rewolucyjnej gazety „Nowa Młodość”. Praca ta była zatytułowana „Nauka w wychowaniu fizycznym” i stała się oficjalnym stanowiskiem partii w sprawie roli sztuk walki w społeczeństwie. Wynikało z niej, że naród był w „ potrzebie siły” a duch wojskowy nie był pobudzany. Mao wskazał program wychowania fizycznego, w którym sztuki walki odgrywały ważną rolę na potrzeby stworzenia „dzikiego ciała” i promowania „wojskowego bohaterstwa”.
Jednakże te formy współpracy miedzy partią a społecznością sztuk walki nie wytrwały długo. Aby skonsolidować jej pozycję w terenie KPC, starała się usunąć lokalne bazy siły i zabronić te praktyki, które miały tradycyjnie promowały regionalizm i lojalność wobec osób. To w nieunikniony sposób wpłynęło na społeczność sztuk walki i doprowadziło do konfliktu na linii KPC –praktycy sztuk walki.
Badania chińskich wiosek przez C.K Yanga podczas transformacji na komunizm dostarcza doskonałego przykładu jak państwo próbowało kontrolować sztuki walki. Yang opisuje „ klub atletyczny” w wiosce, który zwany było „Klubem Lwa”. Podaje on, że klub ten oferował „ lekcje w dawnych sztukach wojennych boksu cienia, użycia mieczy, noży, włóczni i innych dawnych broni”. Jasne jest, że chodzi o szkołę sztuk walki.
Podczas, gdy autor uważał te techniki za „ nie mające miejsca w nowoczesnym społeczeństwie” –KPC widziała całą sytuację zupełnie inaczej. Kadry komunistyczne nakazały zamkniecie klubu nazywając go „ organizacją wojskową” i zaznaczając, że „ich liderzy, z których wielu było związanych z siejącymi zamęt tajnymi stowarzyszeniami, była potencjalnymi agentami reakcji.” W wyniku tego „Klub Lwa” uważany był polityczne zagrożenie dla władzy komunistycznej.
Państwo zarządziło programy dla podporządkowania a kontrola praktyki sztuk walki była dalej rozwijana po zwycięstwie komunistów w 1949 roku. Tego samego roku stworzono Ogólnochińską Federacja Sportu i podjęto szeroko zakrojone dyskusje jak kultura fizyczna w najlepszy sposób przysłużyła by się państwu. Do 1951 roku wszystkie prywatne szkoły sztuk walki określone zostały jako „feudalne” i zarządzone ich zamknięcie. Rok później stworzono Państwową Komisję Wychowania Fizycznego i Sportu oraz wprowadzono dalsze regulacje dotyczące praktyki sztuk walki. Instruktorzy nie mogli się już tytułować Shifu a ceremonie Baai Si uznano za nielegalne. Instruktorzy nosili teraz miano trenerów.
W 1959 roku ogłoszono kontrolowany przez państwo program sztuk walki, który nie uznawał już stylów czy systemów. W zamian wszystkie sztuki walki podzielono na 5 podstawowych kategorii „ Długa Pięść” (odnoszące się do wszystkich technik bez broni), szabla, miecz, kij i włócznia. Po kilku protestach wprowadzono także kategorię „ Południowa Pięść” co miało reprezentować sztuki walki Chin Południowych. Ten program państwowej kontroli sztuk walki stał się bazą tego co znamy dziś pod pojęciem współczesne wushu.
Ideologicznie rzecz biorąc ten nowy program spełniał oba podstawowe wymogi. Pierwszy, to eliminacja elityzmu tradycyjnie związanego ze sztukami walki i czyniło je dostępnymi dla mas. Po drugie, zapewniał on program wychowania fizycznego na potrzeby promowania „żołnierskiego heroizmu” jak Mao określił to w 1917 roku. W tym samym czasie kładł on praktykę sztuk walki pod bezpośredni nadzór rządowy i eliminował te wartości umacniające odpowiedzialność lojalną i dywizyjność. Szkoły prywatne nie kształciły już ludzi lojalnych wyłącznie wobec swoich instruktorów i głęboką podejrzliwością wobec obcych.
Powierzchownie przemiany te wydawały się wyczekiwaną odmiany przy tajności, wybujałym ego, ciągłych wyzwaniach i przypadkową przemocą, które charakteryzowały tradycyjne środowisko sztuk walki. Jednakże, w przeciwieństwie do tego co głosił rząd współczesne wushu nie było tylko sztukami walki z nowym wizerunkiem. Podczas, gdy współczesne wushu oparte jest na tradycyjnych sztukach walki – jest po pierwsze i najważniejsze program zaprojektowany jako wychowanie fizyczne tzn. do promocji zdrowia, dyscypliny itd.) i dla pokazu. Nawet z dzisiejszym programem form poziomu A, B i C – wiele technik zostało usuniętych i nie posiada technicznej złożoności tradycyjnych sztuk walki , w szczególności zaś dotyczy to systemów południowych. W dodatku, w imię atletyzmowi i postaw pokazowych –techniki w rzeczywistości zostały utrudnione by uczynić je bardziej widowiskowym .
Co ważniejsze, KPC miała zasadniczy wpływ na to jak sztuki walki miałyby być nauczane i praktykowane. Przez większą część historii współczesnego wushu partia aktywnie zwalczała studiowanie aplikacji i sparingów twierdząc, że umiejętności samoobrony nie były już potrzebne w nowym społeczeństwie i podkreślając, że „ towarzysze nie powinni walczyć z towarzyszami”. W wyniku tego ci, którzy praktykowali współczesne wushu nie wiedzieli, które techniki posiadają praktyczne zastosowanie, a które były na pokaz czy do ćwiczeń. Brakowało im też niezbędnych umiejętności, ażeby zastosować te techniki, które w rzeczywiści miały zastosowanie.
Ostatnio zaszły pewne zmiany w praktykowaniu współczesnego wushu. Z nowy obowiązkowych form zostały usunięte techniku akrobatyczne występujące w nadmiarze, które to były zmorą nowego wushu a postawiono nacisk na podstawy takie jak praca stóp, kopnięcia, uderzenia itd. Co bardziej znaczące przywrócono wolną walkę a Międzynarodowa Federacja Wushu zaczęła promować nową formę rywalizacji zwaną „ san shou”.
San shou to rodzaj walki w pełnokontaktowej, która przypomina zarówno organizowane przez nacjonalistów walki jak i otwarte wyzwania z feudalnej przeszłości. W san shou walka odbywa się na platformie zwanej Lei Tai nazwanej za drewnianymi platformami, które wielu wojowników wznosiło zanim wyzwało kogoś do walki. San shou to ważny krok w rozwoju, gdyż pozwala na kopnięcia, uderzenia, rzuty a co najważniejsze jest najlepszą drogą dla promocji realistycznych umiejętności walki. W rzeczywistości w niedawnych wywiadach z instruktorami i oficielami w Pekinie podkreślano znaczenie demonstracji, które umiejętności i techniki są skuteczne.
Te ostatnie udoskonalenia są bezpośrednim rezultatem zmian politycznych, które mają miejsce w Chinach od wczesnych lat 80 XX wieku. Po straszliwych zniszczeniach spowodowanych przez Rewolucję Kulturalną i pod wodzą Deng XiaoPinga KPC odeszła od rozwiniętej kontroli nad życiem codziennym obywateli i rozbroiła znaczną część swojego socjalnego aparatu. Nowy nacisk położony na modernizację i ekspansje ekonomiczną doprowadził także do zmniejszonego zaangażowania w programy takie jak wychowanie fizyczne.
Instruktorzy doświadczają wolności, której nigdy do tej pory nie zaznali co w niektórych przypadkach spowodowało powrót do feudalnych wartości. Podczas wcześniej wspomnianych wywiadów niektórzy z instruktorów wyrazili chęć powrotu do otwartych wyzwań, nawołując do usunięcia sprzętu ochronnego i ograniczeń niebezpiecznych technik łokci czy kolan. W wyniku czego współczesne wushu i opini niektórych wraca do swoich tradycyjnych korzeni.
Źródła :
1. Jean Chesneaux, ed. Popular Movements and Secret Societies in China. pg. 28.
2. Draeger and Smith. Comprehensive Asian Fighting Arts. pg. 15.
3. The martial arts taught in a brotherhood or secret society was often referred to as "Hung Kyuhn". This term could be translated as "Red Fist", as in a "Red Pole Fist Techniques". However, the Cantonese are fond of replacing characters with a character which has the same sound but different meaning, known as "white characters". Another possible translation could be "Hero Fist", a popular term among secret societies which liked to present themselves as patriots, or "Hung Fist" as in the family name.
4. Wielding the heavy halberd was also a requirement of the military examinations. The flying fork (Fei Cha) is derived from the much simpler spins used with the heavier tiger fork (Dai Pah).
5. The opera used much lighter versions of traditional weapons but the techniques were in many cases traditional. An opera performer was expected to know how to use spears, broadswords, gwan do, etc.
6. Draeger and Smith. Comprehensive Asian Fighting Arts. pg. 28.
7. Doak Barnett. China on the Eve of the Communist Conquest. pg. 127.
8. Refer for example to John K. Fairbank. The Great Chinese Revolution. pp. 147-149.
9. Yang Jwing-Ming and Jeffrey A. Bolt. Shaolin Long Fist Kung-Fu. pg. 8.
10. ibid.
11. Draeger and Smith. Comprehensive Asian Fighting Arts. pg. 29.
12. ibid. pg. 23.
13. Richard Soloman. Communication Patterns and the Chinese Revolution. pg. 178.
14. ibid.
15. C.K. Yang. A Chinese Village in Early Communist Transition. pg. 111.
16. ibid.
17. ibid.
18. ibid. pg. 168.
19. Draeger and Smith. Comprehensive Asian Fighting Arts. pg. 30.
20. Contemporary Wushu's "South Fist" is based primarily upon Choy Lay Fut, Hung Kyuhn and its derivatives. Of these systems, it features only the most basic and obvious techniques. It has none of the techniques found in shorter range systems such as southern praying mantis, white eyebrow, etc.
Randy Couture i Chuck Liddel
Ponad rok temu
czesc !!
Dla fanów tych dwóch gości mam ich gościnny występ w jednym z amerykańskich talk show . Plik 26 mega - liczba pobran ograniczona bodajze 25 , pozniej trzeba wysłac na ten serwer ponownie ( to do tych co go sciagneli i wdziecznie chca sie podzielic z innymi)
jak to mawiaja w coca coli -enjoy
Robo
http://s26.yousendit...VV31QQ0EF66XHPO
Dla fanów tych dwóch gości mam ich gościnny występ w jednym z amerykańskich talk show . Plik 26 mega - liczba pobran ograniczona bodajze 25 , pozniej trzeba wysłac na ten serwer ponownie ( to do tych co go sciagneli i wdziecznie chca sie podzielic z innymi)
jak to mawiaja w coca coli -enjoy
Robo
http://s26.yousendit...VV31QQ0EF66XHPO
Trening Ray'a Sefo
Ponad rok temu
Cześć !!!
Znalazłem to na necie - ciekawy artykuł, polecam!
Bezpośredni link ( z fotkami) : http://kakutougi.inf...tent/view/62/2/
Sweet Sefo Science - The Hard Road to Dome
Wednesday, 15 December 2004. Written by Mike Angove
Ray “Sugarfoot” Sefo is widely regarded by those in the know as the best fighter never to have won the K-1 Grand Prix title.
His attempts have often been plagued by illness, injury and poor conditioning:
In 2003 he made the eventual finalist, Musashi, look foolish when he climbed out of his feverish sick bed, on one leg (suffering from server cellulitis in his lead left leg) and nearly beat the perennial Japanese Champion.
2002 saw Sefo beat the favorite, Peter Aerts, on points only to tear the ligaments in his right ankle and drop agonizingly to the canvas after throwing his first kick against Ernesto Hoost.
In 2001 the unheralded Mark Hunt won the Grand Prix, but only after receiving a reprieve in the Fukuoka qualifying final when Doctors refused to allow Sefo to come out to face Adam Watt due to swelling around the eye. Hunt knocked out Watt and the rest is History.
2000 saw Sefo make the final, cutting a swathe through Musashi and Abidi, only to fade and be thoroughly out pointed by a razor sharp Ernesto Hoost.
What many didn’t realise however, was that Sefo had only two weeks notice to fight and was thoroughly out of shape having spent four weeks “convalescing” at home in New Zealand with a minor back injury.
After yet another freakish injury, a broken right arm in February 2004, Sefo’s time as the “Cinderella Man” in K-1 looked set to continue.
But something happened to Sefo in that enforced “break” from K-1.
Frustrated by his run of poor luck he looked internally and decided it was time for the excuses to be extinguished by action.
He got together with his management and training team and reviewed his fight preparation, his physical conditioning and his mental approach to the fight game.
Step one was get rid of the “Super Size Me Sefo”, as former cruiserweight Sefo had been concerned that he needed to be “big” to mix it with the really big boys.
As a result his weight fluctuated from a light 109 kilos, up to a rotund 116 kilos against Musashi in the 2003 finals.
On consulting with the top personal trainer in his home base Los Angeles, Sefo realised that “Size” was not as important as “Optimal Size” i.e. the optimum muscle to weight ratio that would allow his 183 cm frame to operate at peak performance.
Engaging the services of a dietician and a personal trainer Sefo set about reinventing himself in the 3 months it took to heal his arm.
When the call came to take on American Behemoth, Bob Sapp, in June, many in the audience were surprised to see a svelte 103kg Sefo, complete with abs, destroy Sapp.
Step two was assembling a quality training team, each with a specialist area of expertise. Each member of the team would be assigned a specialist role and play a crucial role in mapping out Sefo’s road to dome.
That team included:
Dixon “the Don” McIver, Sefo’s manger and team housewife, the man charged with the responsibility of coordinating the team and motivating, cajoling and if necessary nagging his charge when ever enthusiasm started to wane.
Tavita “Bow” Tai, pad man, fastest hands I have seen on the pads and at 115 kilos unmoved by Sefo’s renewed powerhouse kicks.
Ron “Slyman” Sefo, younger brother of Ray, an uncompromising sparring partner combined with the ability to analyse and read the game under the extreme pressure of a K-1 corner.
Jayson “Supercharge” Vermoa, excellent technical trainer and another pair of eyes in the corner. He also doubled as hyper active team clown when ever things looked like getting too normal.
Mike “Lightning” Angove, conditioning coach, Musashi southpaw clone and punching bag and honorary skinny white guy on the team.
Alexey Ignashov and Andre Hyrdzin, great K-1 coach & great K-1 fighter sharing superb strategic insight and advice.
Quality sparring partners including Ron Sefo, Paula Mataele, Ignashov, Mike Angove, Daniel Tai, Glaube Fetosa, Sydney Asiata and a number of Japan based kyokoshin K-1 fighters.
Russell Gorst, former New Zealand Warriors massage man, with nine years of training in conventional sports massage and traditional eastern methods.
Makoto, a flexibility specialist with more than a decade of sports specific martial arts experience.
Dr Ken McIver, PHD of Biological medicine, acupuncturist, homeopath and specialist in bio-energetic medicine.
The Program:
With the team assembled a specialised 10 week programme was put together for Sefo leading his December 4th appointment at the Tokyo dome.
For two weeks following his September 25 victory over Hiromi Amada, Sefo concentrated on light pad work drills, explosive weight training and aerobic conditioning with an emphasis on running.
Although his aerobic base was well established, running performed a number of functions for Sefo.
First it served maintain his cardiovascular fitness, secondly the weight baring exercise providing excellent conditioning for his legs (which would be crucial to take the leg punishment sustained in any Grand Prix champion’s run to the final) and finally individual time alone to mentally rehearse and visualize success at the Tokyo Dome.
Explosive weight training was a continuation of Sefo’s power phase prior to the Amada fight. It would be slowly dovetailed and replaced in the final eight weeks by plyometric training and sports specific movements as the final drew closer.
The light pad drills basically kept Sefo’s fight tools in tune, without over taxing his body with heavy pad and bag training too early. This could risk both injury and an early peak, over training and being potentially being flat come Grand Prix.
Eight Week Camp:
In early October Sefo returned to base his training camp in New Zealand for the first time in five years. Away from the distractions of L.A. and Tokyo he could focus solely on the job at hand and undertake eight weeks of hellish training prepared by his team.
Tabled below is Sefo’s weekly training schedule over the eight week training camp.
Time
Monday
Tuesday
Wednesday
Thursday
Friday
Saturday
Sunday
7:00am Cardio – 40 mins at 60 – 70% max heart rate
Cardio – aqua running, sprints 6 X 1 min, 1 min recovery, 3 x 3 min underwater shadow boxing
Plyometrics
Track Running – 4 X 1200 m – 2 min rest
Plyometrics or / Aqua Jog 40 mins
Rest
Rest all day
11:00am
Acupuncture / Bio energetic therapy
/
Acupuncture / Bio energetic therapy
/
Acupuncture / Bio energetic therapy
/
/
4:00pm
/
/
/
/
/
Sparing: 3 sets of 3X3 min, 15 min break
/
7:00pm
Pad Work: 6X3 min Thai Pads, 4X3 min boxing, Power work:5X100 power strikes on the heavy bag
Sparring: 6X3 min rounds Followed by 6 one min heavy bag sprints; one min intervals
Pad Work: 4X3 min / 8X3 min rounds of drill work based on each Grand Prix fighter
Sparring: 9X3 mins, fresh opponent each round
Rest
Sports Massage. combined with Eastern Energy restoration techniques
/
9:30pm
Flexibility training
Sports Massage. combined with Eastern Energy restoration techniques
Flexibility training
/
/
/
/
Body Maintenance:
The programme not only included the conditioning requirements to take out the Grand Prix title, but also Sefo’s body maintenance and rejuvenation from his punishing training routine.
By prioritizing and scheduling these appointments in the programme it meant Ray would not bypass these often overlooked essentials of success in professional sport.
Flexibility:
Specialised flexibility training was scheduled twice a week. The training was timed to commence 30 minutes after training following a hot shower. In this way the muscles had relaxed from training and the metabolites of fatigue have been processed by the body. By taking this approach Sefo’s flexibility would be maintained in spite of his heavy work load.
Maintaining flexibility performs three key functions: reducing the risk of injury due to muscles becoming too tight and being forced through a restricted range of motion, increased speed of movement through greater use of elastic strain energy and ensuring his body maintained optimum range of motion through all movements.
Optimum range of motion is crucial to ensuring not only that all the movements of Kickboxing can be executed with out impediment (i.e. speed) but also increases the power of a movement, muscles cannot apply their full power unless an athlete can move limbs freely throughout their full range.
Acupuncture / Bio Energetic Therapy:
Following the path of many modern athletes Team Sefo looked to traditional Eastern medicine to optimize performance.
Three times a week, Sefo would visit an acupuncturist and bio-energetic specialist, to treat any niggling injury’s and maintain his total body function at maximum levels.
Sefo’s personalised health program covered a spectrum of specific dietary supplements and traditional herbal preparations, bio-energetic therapy, traditional Acupuncture and modern electro-acupuncture.
During three weeks of concentrated therapy in New Zealand, Ray's total physical body energy function improved by 4% - as a rule of thumb each 1% increase in energy function translates to a 3-5% boost in physical capability output.
Although many people remain skeptical about the benefits of non conventional medicine, the Sefo camp took the view that if it works use it, and the results for Ray were so impressive that his acupuncturist will travel with him to Japan to continue his programme through to the Grad Prix event.
Sports Massage / Kinesiology:
Twice a week after training Sefo used a masseur who specialised in convention Sports Massage, Kinesiology and Japanese Reiki and Chinese acupressure techniques.
The massage would generally take place after training following a hot shower. These sessions consisted of deep tissue massage, breaking down scar tissue caused by both Sefo’s training programme and old injuries.
Bumps and bruises sustained in of training were treated with various homeopathic remedies which worked very well for Sefo. Also used were energy restoration and release techniques drawn from Reiki and Acupressure.
The final function of the massage was to flush away the acidic metabolites caused by fatigue which make the body more prone to injury and poor recovery.
For this the masseur used basic effleurage techniques after the deep tissue treatment to facilitate excretion of the waste.
A key part of this was Sefo’s fluid intake after the massage, approximately 500mls within 20 minute of the end of the massage and another 500mls within an hour.
8 Weeks of Hell
Non Sports Specific Cardiovascular Training:
Many trainers ascribe the theory of running everyday but modern training suggests that this is not the most productive utilisation of an athlete’s energy and precious time.
An athlete’s aerobic base is established over successive years of training and eight weeks out from a fight focus should shift to anaerobic conditioning and threshold work and only maintenance work on the aerobic base.
The reason for this is that cardiovascular training should simulate the functioning required in the ring. I.e. operating in the anaerobic energy system, ultilising explosive bursts of energy and requiring fast lactate clearance and cardio vascular recovery.
Another factor to consider is that weight baring exercise like running places huge load on a heavyweight’s joints, more so than lighter fighters. The risk of injury is much higher amongst heavyweight fighters than the little fellas.
With this in mind Sefo would only require two running session per week, supplemented by aqua jogging for up to two further session.
Ray would complete one 40 minute run at 60 - 65 % of his max heart rate. Although this was a hilly course and there would be times when his heart rate would climb to the 70-75 % anaerobic zone, the run essentially served as maintenance of his base fitness.
The second running session consisted of four 1200 metre runs on an athletic track. Sefo had two to three minutes recovery between each set. The 1200 metres sets typically had Sefo operating at 80-85% max heart rate, firmly at the high end of his anaerobic zone, for at least the second half of each 1200 metres.
This served to improve his lactate tolerance or his ability to work in the “burn zone” where a fighter must be comfortable to succeed. The breaks (almost complete recovery) facilitated on Sefo’s lactate clearance, i.e. his recovery, which is crucial between rounds.
The Aqua jogging offered superb anaerobic conditioning with out the risk of weight bearing injury. The sprints were supplemented with under water shadow boxing as a sports specific adaption to training to keep the athletes mind fresh and focused.
Plyometrics:
Sefo cut his weight training completely to concentrate on high velocity movements which simulated the skilled movements of kickboxing. The plyometric training required only three pieces of equipment, a 5 kilo medicine ball, a Swiss ball, and a couple of wooden boxes.
Speed, speed, speed was the focus of these sessions, training the nervous system for faster acceleration. For this reason we used only the light medicine ball. When weight training with heavier weights, even if focusing on fast concentric contractions, acceleration from rest is slow. So the key here was performing the exercises with top speed acceleration.
Sets per exercise were limited to only three to five exercises consisting of three sets of 6-12 repetitions. Rest was full recovery at least of three minutes.
The key focus here was to train the nervous system, not muscular strength and power, which had already been achieved in previous power phases of Sefo’s training. Thus the low repetition rates and full recovery time.
The training sessions were timed to occur first thing in the morning after a good nights sleep. This avoids the common mistake of doing plyometric exercises after skill training. After skill training the nervous system is fatigued from being focused on one form of learning – sports specific techniques. Switching immediately to learning neural speed has a much reduced chance of success.
Pad / Heavy Bag Work:
Sefo’s pad work was typically three minutes duration with full recovery of one minutes break.
Conditioning wise, the work done here operates 100% in the anaerobic and anaerobic threshold zones.
However most important in these training sessions is the sports specific aspect.
In technical terms pad work is training the athlete’s neurological pathways, increasing the efficiency of sports specific movements through correct repetition.
In layman’s terms this means it helps a fighter kick, punch and knee harder and faster while requiring less energy.
Monday’s training session was primarily based around conditioning with ten, three minute rounds. The first six rounds were free Thai pad rounds where Sefo had to attack and respond to what ever his pad holder called at full power and speed. The final four rounds focused on refining Sefo’s renown strength, his hands, into an even sharper weapon.
This would be followed by continuous repetition strikes on the heavy bag of fundamental techniques at full power and speed. One minute recovery was allowed between sets, this again was 100 % anaerobic and lactate recovery focused.
As we moved closer to the Grand Prix and Sefo’s conditioning improved, the primacy of conditioning the energy system gave way to maintaining neurological quality of the movement.
As a result if correct form began to deteriorate rest duration was increased and power decreased in favour of sharper technically correct execution.
In other words, you can be the fittest person in the rings but if your technique is crap your result is likely to be crap.
Wednesday’s Pad followed a different pattern with four rounds of free Thai pads followed by eight rounds of fighter specific drills.
While the four free rounds were the same high intensity as Monday, the drill rounds were focused purely on technique execution.
Video Analysis:
These drills were based on video analysis of Sefo’s likely opponents in the Grand Prix. Sefo had prepared a separate game plan for each fighter based on their habits and movements in the ring.
A key point to take into account in the analysis of fighters vulnerabilities is to exploit ingrained habits which occur frequently in their ring performance.
A fighter’s technique can be improved and new skills can be learned but habits and the way they naturally move are far more difficult for an athlete change and video analysis offers a great opportunity to identify and exploit an opponents habitual movements.
Often coaches make the mistake of only looking at a fighter's weaknesses, but often a fighter’s habits are found in their strengths, this was the approach the Sefo team to their video analysis.
Sparing:
Team Sefo’s camp was very fortunate to have a high quality team of sparring partners available to keep Ray sharp, including off course New Zealand’s newest resident Alexey Ignashov.
Sparring in the first four weeks of camp tended to be fast and light at around 50% power and 100% speed. This enables the fighter to work out and try new drills under pressure without the disincentive of getting clobbered by his sparring partners.
This approach proves far more productive and conducive to developing new skills than the athlete stepping into the ring to go to war each time her spars.
This often has the dual effect of the athlete relying on tried and true techniques rather than working on new skills and less skilled sparring partners closing up shop and being defensive rather than working out the fighter in training.
In the final three weeks intensity increased to 60 – 80 % as Sefo’s efficiency and fitness improved.
Sefo had three sparring sessions a week on Tuesday, Thursday evenings and Saturday afternoon.
Tuesday’s sessions consisted of six fast rounds working on drills for specific fighters. For example if Musashi was the focus, Sefo’s southpaw sparring partner would throw techniques mimicking his movements allowing Sefo prefect his game plan for the Japanese fighter.
Typically Tuesday’s sessions would focus on two fighters per session.
Thursday was purely based on conditioning for Sefo, sparring nine consecutive rounds against a fresh opponent each round.
The object was basically to exhaust Sefo and force to him to draw on all his mental reserves and operate when maximally fatigued.
This grueling session was as much about strengthening Sefo’s mental strength as it was his physical condition.
With his team feeding a varied flow of encouragement, instructions and sometimes outright abuse Sefo had to battle both his sparring partner and the mental demons that every fighter has to make it through round nine.
Saturday’s sessions we added in the final three weeks of the programme to mimic the Grand Prix in terms of time specificity and logistical duration
In the Grand Prix a fighter must motivate himself for three separate fights, with up to half an hour between fights. In this time the body cools and injuries begin to ache and swell.
Additionally the fighter must mentally rouse himself and switch on and hit his groove for each fight.
Each three round set was against the same sparring partner allowing Sefo to execute a game plan each time.
In the final session extension rounds were added against to simulate what might occur at Tokyo Dome.
The other crucial aspect of the “simulated” Grand Prix, is the mental rehearsal factor.
The objective of this type of training is to achieve a state of mind in the athlete such that when the event comes around he has been there so often in his mind that he feels comfortable and switches straight into his “success groove”.
Tokyo - finally:
After eight weeks of hell, Ray Sefo will leave for Japan fitter, faster and mentally stronger than he has ever been.
The combination of modern sports training techniques with traditional approaches have appeared to work will with this exceptional athlete.
His performance in training improved out of sight in terms of his conditioning, skill execution and outright power and speed.
The aim has been that by the time he gets to Tokyo his performance on the night will be “the icing on the cake”, with all the toughest hurdles already having been cleared in the gym.
With a little bit of luck and a huge amount of skill built on a platform of hellish hard work hopefully Sefo can become the second man to bring the Grand Prix Title back to Oceania.
Footnote:
While he didn’t get the all important “W” next to his name on December 4th, we at Kakutougi would like to congratulate Ray and the whole of Team Sefo for clearly winning the fight.
Znalazłem to na necie - ciekawy artykuł, polecam!
Bezpośredni link ( z fotkami) : http://kakutougi.inf...tent/view/62/2/
Sweet Sefo Science - The Hard Road to Dome
Wednesday, 15 December 2004. Written by Mike Angove
Ray “Sugarfoot” Sefo is widely regarded by those in the know as the best fighter never to have won the K-1 Grand Prix title.
His attempts have often been plagued by illness, injury and poor conditioning:
In 2003 he made the eventual finalist, Musashi, look foolish when he climbed out of his feverish sick bed, on one leg (suffering from server cellulitis in his lead left leg) and nearly beat the perennial Japanese Champion.
2002 saw Sefo beat the favorite, Peter Aerts, on points only to tear the ligaments in his right ankle and drop agonizingly to the canvas after throwing his first kick against Ernesto Hoost.
In 2001 the unheralded Mark Hunt won the Grand Prix, but only after receiving a reprieve in the Fukuoka qualifying final when Doctors refused to allow Sefo to come out to face Adam Watt due to swelling around the eye. Hunt knocked out Watt and the rest is History.
2000 saw Sefo make the final, cutting a swathe through Musashi and Abidi, only to fade and be thoroughly out pointed by a razor sharp Ernesto Hoost.
What many didn’t realise however, was that Sefo had only two weeks notice to fight and was thoroughly out of shape having spent four weeks “convalescing” at home in New Zealand with a minor back injury.
After yet another freakish injury, a broken right arm in February 2004, Sefo’s time as the “Cinderella Man” in K-1 looked set to continue.
But something happened to Sefo in that enforced “break” from K-1.
Frustrated by his run of poor luck he looked internally and decided it was time for the excuses to be extinguished by action.
He got together with his management and training team and reviewed his fight preparation, his physical conditioning and his mental approach to the fight game.
Step one was get rid of the “Super Size Me Sefo”, as former cruiserweight Sefo had been concerned that he needed to be “big” to mix it with the really big boys.
As a result his weight fluctuated from a light 109 kilos, up to a rotund 116 kilos against Musashi in the 2003 finals.
On consulting with the top personal trainer in his home base Los Angeles, Sefo realised that “Size” was not as important as “Optimal Size” i.e. the optimum muscle to weight ratio that would allow his 183 cm frame to operate at peak performance.
Engaging the services of a dietician and a personal trainer Sefo set about reinventing himself in the 3 months it took to heal his arm.
When the call came to take on American Behemoth, Bob Sapp, in June, many in the audience were surprised to see a svelte 103kg Sefo, complete with abs, destroy Sapp.
Step two was assembling a quality training team, each with a specialist area of expertise. Each member of the team would be assigned a specialist role and play a crucial role in mapping out Sefo’s road to dome.
That team included:
Dixon “the Don” McIver, Sefo’s manger and team housewife, the man charged with the responsibility of coordinating the team and motivating, cajoling and if necessary nagging his charge when ever enthusiasm started to wane.
Tavita “Bow” Tai, pad man, fastest hands I have seen on the pads and at 115 kilos unmoved by Sefo’s renewed powerhouse kicks.
Ron “Slyman” Sefo, younger brother of Ray, an uncompromising sparring partner combined with the ability to analyse and read the game under the extreme pressure of a K-1 corner.
Jayson “Supercharge” Vermoa, excellent technical trainer and another pair of eyes in the corner. He also doubled as hyper active team clown when ever things looked like getting too normal.
Mike “Lightning” Angove, conditioning coach, Musashi southpaw clone and punching bag and honorary skinny white guy on the team.
Alexey Ignashov and Andre Hyrdzin, great K-1 coach & great K-1 fighter sharing superb strategic insight and advice.
Quality sparring partners including Ron Sefo, Paula Mataele, Ignashov, Mike Angove, Daniel Tai, Glaube Fetosa, Sydney Asiata and a number of Japan based kyokoshin K-1 fighters.
Russell Gorst, former New Zealand Warriors massage man, with nine years of training in conventional sports massage and traditional eastern methods.
Makoto, a flexibility specialist with more than a decade of sports specific martial arts experience.
Dr Ken McIver, PHD of Biological medicine, acupuncturist, homeopath and specialist in bio-energetic medicine.
The Program:
With the team assembled a specialised 10 week programme was put together for Sefo leading his December 4th appointment at the Tokyo dome.
For two weeks following his September 25 victory over Hiromi Amada, Sefo concentrated on light pad work drills, explosive weight training and aerobic conditioning with an emphasis on running.
Although his aerobic base was well established, running performed a number of functions for Sefo.
First it served maintain his cardiovascular fitness, secondly the weight baring exercise providing excellent conditioning for his legs (which would be crucial to take the leg punishment sustained in any Grand Prix champion’s run to the final) and finally individual time alone to mentally rehearse and visualize success at the Tokyo Dome.
Explosive weight training was a continuation of Sefo’s power phase prior to the Amada fight. It would be slowly dovetailed and replaced in the final eight weeks by plyometric training and sports specific movements as the final drew closer.
The light pad drills basically kept Sefo’s fight tools in tune, without over taxing his body with heavy pad and bag training too early. This could risk both injury and an early peak, over training and being potentially being flat come Grand Prix.
Eight Week Camp:
In early October Sefo returned to base his training camp in New Zealand for the first time in five years. Away from the distractions of L.A. and Tokyo he could focus solely on the job at hand and undertake eight weeks of hellish training prepared by his team.
Tabled below is Sefo’s weekly training schedule over the eight week training camp.
Time
Monday
Tuesday
Wednesday
Thursday
Friday
Saturday
Sunday
7:00am Cardio – 40 mins at 60 – 70% max heart rate
Cardio – aqua running, sprints 6 X 1 min, 1 min recovery, 3 x 3 min underwater shadow boxing
Plyometrics
Track Running – 4 X 1200 m – 2 min rest
Plyometrics or / Aqua Jog 40 mins
Rest
Rest all day
11:00am
Acupuncture / Bio energetic therapy
/
Acupuncture / Bio energetic therapy
/
Acupuncture / Bio energetic therapy
/
/
4:00pm
/
/
/
/
/
Sparing: 3 sets of 3X3 min, 15 min break
/
7:00pm
Pad Work: 6X3 min Thai Pads, 4X3 min boxing, Power work:5X100 power strikes on the heavy bag
Sparring: 6X3 min rounds Followed by 6 one min heavy bag sprints; one min intervals
Pad Work: 4X3 min / 8X3 min rounds of drill work based on each Grand Prix fighter
Sparring: 9X3 mins, fresh opponent each round
Rest
Sports Massage. combined with Eastern Energy restoration techniques
/
9:30pm
Flexibility training
Sports Massage. combined with Eastern Energy restoration techniques
Flexibility training
/
/
/
/
Body Maintenance:
The programme not only included the conditioning requirements to take out the Grand Prix title, but also Sefo’s body maintenance and rejuvenation from his punishing training routine.
By prioritizing and scheduling these appointments in the programme it meant Ray would not bypass these often overlooked essentials of success in professional sport.
Flexibility:
Specialised flexibility training was scheduled twice a week. The training was timed to commence 30 minutes after training following a hot shower. In this way the muscles had relaxed from training and the metabolites of fatigue have been processed by the body. By taking this approach Sefo’s flexibility would be maintained in spite of his heavy work load.
Maintaining flexibility performs three key functions: reducing the risk of injury due to muscles becoming too tight and being forced through a restricted range of motion, increased speed of movement through greater use of elastic strain energy and ensuring his body maintained optimum range of motion through all movements.
Optimum range of motion is crucial to ensuring not only that all the movements of Kickboxing can be executed with out impediment (i.e. speed) but also increases the power of a movement, muscles cannot apply their full power unless an athlete can move limbs freely throughout their full range.
Acupuncture / Bio Energetic Therapy:
Following the path of many modern athletes Team Sefo looked to traditional Eastern medicine to optimize performance.
Three times a week, Sefo would visit an acupuncturist and bio-energetic specialist, to treat any niggling injury’s and maintain his total body function at maximum levels.
Sefo’s personalised health program covered a spectrum of specific dietary supplements and traditional herbal preparations, bio-energetic therapy, traditional Acupuncture and modern electro-acupuncture.
During three weeks of concentrated therapy in New Zealand, Ray's total physical body energy function improved by 4% - as a rule of thumb each 1% increase in energy function translates to a 3-5% boost in physical capability output.
Although many people remain skeptical about the benefits of non conventional medicine, the Sefo camp took the view that if it works use it, and the results for Ray were so impressive that his acupuncturist will travel with him to Japan to continue his programme through to the Grad Prix event.
Sports Massage / Kinesiology:
Twice a week after training Sefo used a masseur who specialised in convention Sports Massage, Kinesiology and Japanese Reiki and Chinese acupressure techniques.
The massage would generally take place after training following a hot shower. These sessions consisted of deep tissue massage, breaking down scar tissue caused by both Sefo’s training programme and old injuries.
Bumps and bruises sustained in of training were treated with various homeopathic remedies which worked very well for Sefo. Also used were energy restoration and release techniques drawn from Reiki and Acupressure.
The final function of the massage was to flush away the acidic metabolites caused by fatigue which make the body more prone to injury and poor recovery.
For this the masseur used basic effleurage techniques after the deep tissue treatment to facilitate excretion of the waste.
A key part of this was Sefo’s fluid intake after the massage, approximately 500mls within 20 minute of the end of the massage and another 500mls within an hour.
8 Weeks of Hell
Non Sports Specific Cardiovascular Training:
Many trainers ascribe the theory of running everyday but modern training suggests that this is not the most productive utilisation of an athlete’s energy and precious time.
An athlete’s aerobic base is established over successive years of training and eight weeks out from a fight focus should shift to anaerobic conditioning and threshold work and only maintenance work on the aerobic base.
The reason for this is that cardiovascular training should simulate the functioning required in the ring. I.e. operating in the anaerobic energy system, ultilising explosive bursts of energy and requiring fast lactate clearance and cardio vascular recovery.
Another factor to consider is that weight baring exercise like running places huge load on a heavyweight’s joints, more so than lighter fighters. The risk of injury is much higher amongst heavyweight fighters than the little fellas.
With this in mind Sefo would only require two running session per week, supplemented by aqua jogging for up to two further session.
Ray would complete one 40 minute run at 60 - 65 % of his max heart rate. Although this was a hilly course and there would be times when his heart rate would climb to the 70-75 % anaerobic zone, the run essentially served as maintenance of his base fitness.
The second running session consisted of four 1200 metre runs on an athletic track. Sefo had two to three minutes recovery between each set. The 1200 metres sets typically had Sefo operating at 80-85% max heart rate, firmly at the high end of his anaerobic zone, for at least the second half of each 1200 metres.
This served to improve his lactate tolerance or his ability to work in the “burn zone” where a fighter must be comfortable to succeed. The breaks (almost complete recovery) facilitated on Sefo’s lactate clearance, i.e. his recovery, which is crucial between rounds.
The Aqua jogging offered superb anaerobic conditioning with out the risk of weight bearing injury. The sprints were supplemented with under water shadow boxing as a sports specific adaption to training to keep the athletes mind fresh and focused.
Plyometrics:
Sefo cut his weight training completely to concentrate on high velocity movements which simulated the skilled movements of kickboxing. The plyometric training required only three pieces of equipment, a 5 kilo medicine ball, a Swiss ball, and a couple of wooden boxes.
Speed, speed, speed was the focus of these sessions, training the nervous system for faster acceleration. For this reason we used only the light medicine ball. When weight training with heavier weights, even if focusing on fast concentric contractions, acceleration from rest is slow. So the key here was performing the exercises with top speed acceleration.
Sets per exercise were limited to only three to five exercises consisting of three sets of 6-12 repetitions. Rest was full recovery at least of three minutes.
The key focus here was to train the nervous system, not muscular strength and power, which had already been achieved in previous power phases of Sefo’s training. Thus the low repetition rates and full recovery time.
The training sessions were timed to occur first thing in the morning after a good nights sleep. This avoids the common mistake of doing plyometric exercises after skill training. After skill training the nervous system is fatigued from being focused on one form of learning – sports specific techniques. Switching immediately to learning neural speed has a much reduced chance of success.
Pad / Heavy Bag Work:
Sefo’s pad work was typically three minutes duration with full recovery of one minutes break.
Conditioning wise, the work done here operates 100% in the anaerobic and anaerobic threshold zones.
However most important in these training sessions is the sports specific aspect.
In technical terms pad work is training the athlete’s neurological pathways, increasing the efficiency of sports specific movements through correct repetition.
In layman’s terms this means it helps a fighter kick, punch and knee harder and faster while requiring less energy.
Monday’s training session was primarily based around conditioning with ten, three minute rounds. The first six rounds were free Thai pad rounds where Sefo had to attack and respond to what ever his pad holder called at full power and speed. The final four rounds focused on refining Sefo’s renown strength, his hands, into an even sharper weapon.
This would be followed by continuous repetition strikes on the heavy bag of fundamental techniques at full power and speed. One minute recovery was allowed between sets, this again was 100 % anaerobic and lactate recovery focused.
As we moved closer to the Grand Prix and Sefo’s conditioning improved, the primacy of conditioning the energy system gave way to maintaining neurological quality of the movement.
As a result if correct form began to deteriorate rest duration was increased and power decreased in favour of sharper technically correct execution.
In other words, you can be the fittest person in the rings but if your technique is crap your result is likely to be crap.
Wednesday’s Pad followed a different pattern with four rounds of free Thai pads followed by eight rounds of fighter specific drills.
While the four free rounds were the same high intensity as Monday, the drill rounds were focused purely on technique execution.
Video Analysis:
These drills were based on video analysis of Sefo’s likely opponents in the Grand Prix. Sefo had prepared a separate game plan for each fighter based on their habits and movements in the ring.
A key point to take into account in the analysis of fighters vulnerabilities is to exploit ingrained habits which occur frequently in their ring performance.
A fighter’s technique can be improved and new skills can be learned but habits and the way they naturally move are far more difficult for an athlete change and video analysis offers a great opportunity to identify and exploit an opponents habitual movements.
Often coaches make the mistake of only looking at a fighter's weaknesses, but often a fighter’s habits are found in their strengths, this was the approach the Sefo team to their video analysis.
Sparing:
Team Sefo’s camp was very fortunate to have a high quality team of sparring partners available to keep Ray sharp, including off course New Zealand’s newest resident Alexey Ignashov.
Sparring in the first four weeks of camp tended to be fast and light at around 50% power and 100% speed. This enables the fighter to work out and try new drills under pressure without the disincentive of getting clobbered by his sparring partners.
This approach proves far more productive and conducive to developing new skills than the athlete stepping into the ring to go to war each time her spars.
This often has the dual effect of the athlete relying on tried and true techniques rather than working on new skills and less skilled sparring partners closing up shop and being defensive rather than working out the fighter in training.
In the final three weeks intensity increased to 60 – 80 % as Sefo’s efficiency and fitness improved.
Sefo had three sparring sessions a week on Tuesday, Thursday evenings and Saturday afternoon.
Tuesday’s sessions consisted of six fast rounds working on drills for specific fighters. For example if Musashi was the focus, Sefo’s southpaw sparring partner would throw techniques mimicking his movements allowing Sefo prefect his game plan for the Japanese fighter.
Typically Tuesday’s sessions would focus on two fighters per session.
Thursday was purely based on conditioning for Sefo, sparring nine consecutive rounds against a fresh opponent each round.
The object was basically to exhaust Sefo and force to him to draw on all his mental reserves and operate when maximally fatigued.
This grueling session was as much about strengthening Sefo’s mental strength as it was his physical condition.
With his team feeding a varied flow of encouragement, instructions and sometimes outright abuse Sefo had to battle both his sparring partner and the mental demons that every fighter has to make it through round nine.
Saturday’s sessions we added in the final three weeks of the programme to mimic the Grand Prix in terms of time specificity and logistical duration
In the Grand Prix a fighter must motivate himself for three separate fights, with up to half an hour between fights. In this time the body cools and injuries begin to ache and swell.
Additionally the fighter must mentally rouse himself and switch on and hit his groove for each fight.
Each three round set was against the same sparring partner allowing Sefo to execute a game plan each time.
In the final session extension rounds were added against to simulate what might occur at Tokyo Dome.
The other crucial aspect of the “simulated” Grand Prix, is the mental rehearsal factor.
The objective of this type of training is to achieve a state of mind in the athlete such that when the event comes around he has been there so often in his mind that he feels comfortable and switches straight into his “success groove”.
Tokyo - finally:
After eight weeks of hell, Ray Sefo will leave for Japan fitter, faster and mentally stronger than he has ever been.
The combination of modern sports training techniques with traditional approaches have appeared to work will with this exceptional athlete.
His performance in training improved out of sight in terms of his conditioning, skill execution and outright power and speed.
The aim has been that by the time he gets to Tokyo his performance on the night will be “the icing on the cake”, with all the toughest hurdles already having been cleared in the gym.
With a little bit of luck and a huge amount of skill built on a platform of hellish hard work hopefully Sefo can become the second man to bring the Grand Prix Title back to Oceania.
Footnote:
While he didn’t get the all important “W” next to his name on December 4th, we at Kakutougi would like to congratulate Ray and the whole of Team Sefo for clearly winning the fight.
FaceBook
-
Bio Życie - Suplementy Diety
- 5 dni temu
-
Jak poprawić naturalnie potencję?
- 2 miesiące temu
-
Ona straciła ochotę na seks
- 2 miesiące temu
-
Zapraszam na Oficialna strone
- 3 miesiące temu
-
Witam was Serdecznie
- 3 miesiące temu
-
Jakie feromony moglibyście polecić?
- 5 miesięcy temu
-
Tabletki Penilarge
- 5 miesięcy temu
-
Brak ochoty na seks po treningu
- 6 miesięcy temu
-
Witam wszystkich
- 6 miesięcy temu
-
Meltamin - Odchudzanie
- 6 miesięcy temu