3 odpowiedzi w tym temacie

[budo_damian37]

Mnie zastanawia jedno. Dlaczego zamiast jednej jgrupyw calej Polsce capoeira jest podzielona na tyle grup ile mestre. Jesli jest az tyle grup ze nie wiadomo co wybrac. Sa stopnie nadane przez mestre i niektorzy maja wiedze i umiejetnosci ale nie umieja jej przekazac. Rozgrzewki prowadza silowo a nic inwencji tylko ciagle tak samo. Inni wogole nie jezdza na roda tylko sa zamknieci w swojej grupie a inni to wogole nie promuja capoeiry i chodzi garstka zapalencow. Dla mnie to dziwne jest chociaz trenuje capoeire juz troche i nawet czasem ide na fitness zeby cos innego wyniesc. Uwazam ze prawdziwy capoerista to taki dla ktorego capoeira jest calym zyciem i dbs o.propsgowanie jej a wiele grup tego nie robi ale to chyba przez podzial i konkurencje i zamykanie sue w sali cwiczen

[budo_uirapuru]

Hej Damian. Ja nieskromnie uważam się za capoeiriste, choc nie jest ona dla mnie "całym życiem". Postrzegam się raczej jako gracza capoeira, który zasady (te rozsądne) gry nosi we krwi i przenosi je na codzienne aspekty życia. Bądźmy rozsądni - mamy prace, rodzine, również inne aktywności poza capoeira. Jeśli ktoś ma klapki na oczach i brakuje mu perspektywy to - dla mnie - kwalifikuje się do psychiatry.

Dlaczego są podziały? Bo ludzie się nie dogadują. Proste. Wzorce zostały przeneisione z Brazylii, gdzie czarni nie chcieli ze sobą współpracować, kłocili się o szacunek, hajs, kobiety, a na samym końcu gdzieś o merytoryczne sprawy. Polska Capoeira kiedyś była w dużym przybliżeniu jedna - zaczęło się od Adama Faby. Potem zaproszono Mestre Nem i panowie sie nie dogadali - to już mieliśmy 'dwie' capoeira. Ci co poszli za jednym lub drugim przestali się dogadywać w swoim gronie, chcieli więcej niż dostawali, chcieli prowadzić zajecia i zarabiać hajs, choć nie pozwalano w ich grupach - sprowadzali kolejnych Brazylijczyków, którzy traktowali ich jako "kontakt" na miejscu, który a) rósł w moce organizacyjne i zostawał "szefem" tu na miejscu Brazole ruchali takiego typa do ostatniej złotówki (brali na niego kredyt... ) i znikali.

Prawde mówiąc, jak ktoś mi tłumaczy jakieś rozłamy kwestiami ideologicznymi związanymi z Capoeira, to prawie od razu zdaje mi się, że chodziło o coś zupełnie innego Taki to nasz juz kochany ku**idołek :twisted: Ale domyslam się, ze w Brazylii jest tak samo. Smutne, ale to ludzka natura

[budo_damian37]

Bądźmy rozsądni - mamy prace, rodzine, również inne aktywności poza capoeira. Jeśli ktoś ma klapki na oczach i brakuje mu perspektywy to - dla mnie - kwalifikuje się do psychiatry.

Dlaczego z innych sztuk walki mając rodzinę tylko zajmują się jakąś sztuką walki i niczym po za tym i zarabiają z niej "hajs". Może dlatego że jest popularna.

Polska Capoeira kiedyś była w dużym przybliżeniu jedna - zaczęło się od Adama Faby. Potem zaproszono Mestre Nem i panowie sie nie dogadali - to już mieliśmy 'dwie' capoeira.

Na początku trochę się dogadali potem nie ale nie ma co rozwijać tematu bo akurat to tak niestety jest bo Brazylijczycy mają też niestety swoje zdanie a Polak jaki jest każdy wie

Ci co poszli za jednym lub drugim przestali się dogadywać w swoim gronie, chcieli więcej niż dostawali, chcieli prowadzić zajecia i zarabiać hajs, choć nie pozwalano w ich grupach - sprowadzali kolejnych Brazylijczyków, którzy traktowali ich jako "kontakt" na miejscu, który a) rósł w moce organizacyjne i zostawał "szefem" tu na miejscu Brazole ruchali takiego typa do ostatniej złotówki (brali na niego kredyt... ) i znikali

to jeśli jedni wykorzystywali drugich to wcale nie dziwie się, że powstawały grupy szkoły bez brazyliczyków i nazywali się "mestre" bo się wkurzali a chcieli nauczać psując capoeire oraz opinie o sztuce walki a niektórzy nie umieli je nauczać jak tu było na forum i wymyślali bzdury itd. oraz nadawali stopnie. Niestety tak to jest że z Brazylii pochodzi i Brazylijczycy uzurpują sobie prawo i mają do tego pełne prawo. Jeden powie musisz się dużo uczyć pomoże nauczy itd. a drugi zobaczy i powie a reprezentuj mnie w Polsce a ja Ci będę dawał cordao a później wyjdą na jaw braki.

[budo_dar75]

Podziały są w każdej SW. Jedność jest ( w miarę) tylko w sportach olimpijskich, gdzie MKOL trzyma wszystkich za mordę.