Dyskoteki, kluby, (ochrona)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Bez sensu. Najprostsza droga do pozbycia się zębów albo leczenia złamanego nosa. Problem polegał na tym, że nie zostałeś zaatakowany w ciemnej ulicy, gdzie trzeba sobie radzić samemu, tylko ktoś Cię zaczepiał na chronionej imprezie. I tu dochodzimy do:Raczej prawidłowo się powinno czekać na te pierwsze uderzenie od przeciwnika wtedy zastosować samoobronę.
No właśnie. Dlaczego ochrona miałaby ich wyrzucić? Za to, że ocierają się w tłoku o innych uczestników imprezy? Przecież - zauważ - nikt się nie skarżył, nikt nie mówił że mu to przeszkadza, nikt nie interweniował u ochrony, prawda?Mnie ogólnie dziwi że taka ochrona jest długo na takiej dyskotece i nikt ich nie wyrzuci.
Napisano Ponad rok temu
wiesz czasami i sama z policją dorabia na bramce :-D
+ twierdzenia że zostałem pobity, nie poszedłem na obdukcje/badanie lekarskie, nie zgłosiłem tego na komisariacie gdyż uważam że ktoś ma jakieś bliżej nieokreślone układy, nawet już nie jest śmieszne
Napisano Ponad rok temu
Ncro, ja się zastanawiam cały czas czy trollujesz czy jednak na poważnie piszesz. Niezależnie od tego, kto tę bójkę zaczął, ochrona, która we trzech spuszcza łomot jednemu gościowi, z kopaniem na glebie włącznie, to nie jest ochrona tylko bandyterka. Żadna ustawa ani akt wykonawczy nie daje im uprawnień do takiego zachowania - to co zrobili to było zwykłe przestępstwo. Przestań więc imputować chłopakowi, który dostał wpieprz, że zachował się nienależycie i to jego wina, że go oklepali. Konstatacja jest prosta - on mógł sobie pozwolić na nienależyte zachowanie, bo był pijanym człowiekiem na dyskotece, a ochrona nie mogła sobie na to pozwolić, bo obowiązują ich inne regulacje prawne. Wot i wsio i przestań siać ferment.Bez sensu. Najprostsza droga do pozbycia się zębów albo leczenia złamanego nosa. Problem polegał na tym, że nie zostałeś zaatakowany w ciemnej ulicy, gdzie trzeba sobie radzić samemu, tylko ktoś Cię zaczepiał na chronionej imprezie. I tu dochodzimy do:Raczej prawidłowo się powinno czekać na te pierwsze uderzenie od przeciwnika wtedy zastosować samoobronę.
No właśnie. Dlaczego ochrona miałaby ich wyrzucić? Za to, że ocierają się w tłoku o innych uczestników imprezy? Przecież - zauważ - nikt się nie skarżył, nikt nie mówił że mu to przeszkadza, nikt nie interweniował u ochrony, prawda?Mnie ogólnie dziwi że taka ochrona jest długo na takiej dyskotece i nikt ich nie wyrzuci.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a niby czemu pijak moze sobie pozwolic na takie zachowanie?on mógł sobie pozwolić na nienależyte zachowanie, bo był pijanym człowiekiem na dyskotece, a ochrona nie mogła sobie na to pozwolić, bo obowiązują ich inne regulacje prawne. Wot i wsio i przestań siać ferment.
poza tym, 90% tzw bramkarzy w polskich realiach to nie sa ludzie z licencjami i cala reszta, tylko dorabiajace chlopaki, ktore w gruncie rzeczy to uprawnien zadnych formalnych niemal nie posiadaja.
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem co to znaczy i nigdzie tego nie napisałem, więc nie wiem dlaczego mnie o to pytasz.Jasne, że nie został zbutowany słusznie, co to w ogóle znaczy "zbutowany słusznie"?
Wot i wsio, Twoje dywagacje są nieuprawnione i bezsensowne, ba! nie trzymają się tematu.Powinien zostać wyprowadzony na zewnątrz, ewentualnie zatrzymany do czasu przyjazdu Policji, a nie bity.
Jeżeli takie wnioski wyciągasz z tego co napisałem, to kiepsko u Ciebie z wnioskowaniem. Po pierwsze - nie wiem kto de facto rozpoczął bójkę. W mojej opinii jeżeli ktoś uporczywie napastuje kogoś przez większość wieczoru, obraża go, grozi mu i usiłuje wszcząć awanturę, a także powoduje wzrost poziomu poczucia zagrożenia u danej osoby, to to on jest agresorem. Nie rób więc z Pitersa osoby, która pobiła niewinnego człowieka.Ale jeśli piszesz, że on mógł sobie pozwolić na nienależyte zachowanie, bo był pijanym człowiekiem na dyskotece, to czy mam przez to rozumieć, że bycie pijanym Twoim zdaniem usprawiedliwia bicie innego człowieka?
Po drugie - ani akty prawne, ani orzecznictwo nie zobowiązuje broniącego się do ucieczki, wzywania na pomoc innych, itp. oraz zezwala na wykonanie uprzedzającego uderzenia, jeżeli w ocenie broniącego się nadchodzący atak ze strony napastnika jest nieuchronny. Z informacji, które posiadamy, zachowanie Pitersa nadal można ocenić jako działanie w ramach obrony koniecznej, wbrew temu co postuluje Thufir - to co opisuje Thufir to pojęcia wprowadzone przez kogoś, kto nie jest twórcą czy interpretatorem polskiego prawa, jego przemyślenia nie są więc dla nas w jakikolwiek sposób wiążące (ani szczególnie sensowne, moim skromnym zdaniem).
Po trzecie - mógł sobie pozwolić na nienależyte zachowanie, bo do jego obowiązków nie należy utrzymywanie porządku i zapewnienie bezpieczeństwa uczestników imprezy - to należy do ochroniarzy. Posługując się tą figurą retoryczną chciałem ukazać kontrast i brak symetrii między podłożem działań Pitersa, a działań ochrony.
Napisano Ponad rok temu
Prof. Zoll oraz prof. Buchała są przeciwnego zdania.Po drugie - ani akty prawne, ani orzecznictwo nie zobowiązuje broniącego się do ucieczki, wzywania na pomoc innych, itp. oraz zezwala na wykonanie uprzedzającego uderzenia,
Nie wiem, czy czytałeś pierwszy post Pitersa, ale pisze on, że na dyskotece jakiś gość coś ciągle skakał do mnie cały czas mnie z bara, coś popychał, no i ja już nie wytrzymałem. Tym samym nie można mówić o bezpośredniości zamachu, więc obrona konieczna jako kontratyp odpada. Nie ma też stanu wyższej konieczności.
Ponadto pragnę zauważać, że nie wyciągam wniosków z Twoich słów, tylko je dosłownie cytuję i pytam Cię, co miałeś na myśli. Miło by było, gdybyś udzielił na to pytanie odpowiedzi, tym bardziej, że podobnie do mnie zrozumiał je jeszcze co najmniej jeden Użytkownik.
Napisano Ponad rok temu
Prof. Zoll to znany obrońca praw bandytów i jego zdanie mnie nie interesuje. Interesuje mnie natomiast zdanie Sądu Najwyższego, które w tym wypadku było jednoznaczne, proponuję zapoznanie się z nim.Prof. Zoll oraz prof. Buchała są przeciwnego zdania.
Na to odpowiedziałem w poprzednim poście - nie wiem co tam się stało, bo sytuacji nie widziałem. Z opisu, dość nieskładnego zresztą, wyłania się obraz człowieka agresywnego i napastliwego, oraz Pitersa, który był obiektem jego agresywnego i napastliwego zachowania. Powtórzę więc jeszcze raz - jeżeli bezpośredni, bezprawny atak na jakiekolwiek dobro chronione prawem jest nieuchronny, to broniący ma prawo wykonać uderzenie wyprzedające. Oczywiście, ponieważ nie dysponujemy jakimikolwiek dowodami, nie możemy rozsądzić co tam się stało - tym musiałaby się zająć prokuratura, a wyrok wydać niezawisły sąd.Nie wiem, czy czytałeś pierwszy post Pitersa, ale pisze on, że na dyskotece jakiś gość coś ciągle skakał do mnie cały czas mnie z bara, coś popychał, no i ja już nie wytrzymałem. Tym samym nie można mówić o bezpośredniości zamachu, więc obrona konieczna jako kontratyp odpada. Nie ma też stanu wyższej konieczności.
To zdążyłem zauważyć - mało tego, jeżeli już wyciągasz, to w większości błędne.Ponadto pragnę zauważać, że nie wyciągam wniosków z Twoich słów
Zastanawiam się o czym teraz piszesz. Jeżeli piszesz o "słusznym zbutowaniu" to proszę o dokładne zacytowanie mi fragmentu mojej wypowiedzi, w którym użyłem takiego zwrotu. Będzie to trudne, bo tego nie zrobiłem.Tylko je dosłownie cytuję i pytam Cię, co miałeś na myśli. Miło by było, gdybyś udzielił na to pytanie odpowiedzi, tym bardziej, że podobnie do mnie zrozumiał je jeszcze co najmniej jeden Użytkownik.
Jeżeli piszesz o tym, że "mógł sobie pozwolić na nienależyte zachowanie", to odpowiedziałem już na to w poprzednim poście dość dokładnie. Dodam jeszcze, że za swoje nienależyte zachowanie mógłby ponieść ewentualne konsekwencje prawne, a do tych nie zalicza się bycie skopanym przez trzech ochroniarzy.
Chciałbym poznać Twoje stanowisko w kwestii meritum tematu, bo Twoje posty w większości go nie dotyczą, a są jedynie deliberacjami zaledwie muskającymi clou problemu. Jest nim mianowicie zachowanie ochrony, które powinno zostać z całą stanowczością potępione, bo było zachowaniem całkowicie bezprawnym, co do czego nie może być żadnej wątpliwości. Kwestia zachowania Pitersa taką wątpliwość pozostawia, na co najlepszym przykładem jest nasza dyskusja i zupełnie inne spojrzenie na omawianą sytuację. Chętnie dowiedziałbym się jaka jest Twoja odpowiedź na pytanie postawione w pierwszym poście przez Pitersa.
Napisano Ponad rok temu
Gdybyś czytał moje posty, znałbyś już to zdanie.Chciałbym poznać Twoje stanowisko w kwestii meritum tematu, bo Twoje posty w większości go nie dotyczą, a są jedynie deliberacjami zaledwie muskającymi clou problemu. Jest nim mianowicie zachowanie ochrony, które powinno zostać z całą stanowczością potępione, bo było zachowaniem całkowicie bezprawnym, co do czego nie może być żadnej wątpliwości.
Napisano Ponad rok temu
Frustrująca jest Twoja forma odpowiadania na posty. Ja się produkuję, piszę długie i w miarę wyczerpujące odpowiedzi, a Ty starasz się to zbyć jednym zdaniem.Gdybyś czytał moje posty, znałbyś już to zdanie.
Twoja opinia o działaniach ochrony jest niejednoznaczna, miło by więc było gdybyś raczył wyrazić ją wprost, dzięki czemu moglibyśmy podsumować temat i zakończyć tę jałową dyskusję.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Może się mylę, ale chyba po to są fora internetowe, żeby wymieniać opinie.Może go nie potrzebnie zakładałem, bo jak widać każdy ma inne poglądy na to.
Jeśli nie mam racji, to niech ktoś mnie poprawi, najlepiej z podaniem statystyk.
Napisano Ponad rok temu
Może go nie potrzebnie zakładałem, bo jak widać każdy ma inne poglądy na to.
Jeśli nie mam racji, to niech ktoś mnie poprawi, najlepiej z podaniem statystyk.
Statystycznie to gdzie dwóch Polaków tam są trzy opinie;)
Napisano Ponad rok temu
Byłem z koleżanką [+ jej kolega] w pijalni wódki na Tomasza tej pierwszej jaka powstała.
Niestety pech to pech rozrabiał tam kibol kolega "ochrony".
Nie było wesoło bo się doczepił koleżanki [wysoki sąd - później wstawiła się u policji którzy przyjechali].
Nie interweniowali do puki nie zacząłem dzwonić na 112 a takto ich kolega mógł rzucać się do ludzi i koleżance rękę wykręcać.
Ktoś się zapyta dla czego wykręcał rękę.
Proszę bardzo postawił jej drinka na głowie ona się odwróciła i do klepnęła.
Sorry dostał muśnięciem w klatkę.
Pytanie od kiedy zbiry i hołota pilnuje lokali pozwalają swój kolegom rozrabiać?
Pewnie nie maja nawet licencji.
Fakt faktem mogli mnie pobić wszyscy bo to takie najemne zbiry...
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Znieczulica smutna prawda
- Ponad rok temu
-
Sposoby rozładowania sytuacji
- Ponad rok temu
-
Jak uderzać cios....
- Ponad rok temu
-
kac moralny dalem sie oklepac
- Ponad rok temu
-
Taktyka na boksera
- Ponad rok temu
-
Jak to jest z tym uprzedzającym uderzeniem?
- Ponad rok temu
-
Trening początkującego
- Ponad rok temu
-
JAK SIĘ BIĆ .
- Ponad rok temu
-
Niebezpieczenstwa poza granicami Polski.
- Ponad rok temu
-
BONOVI
- Ponad rok temu