Napisano Ponad rok temu
Re: Obrona przed nożem.....
Rzadko się już tu wypowiadam, bo wydaje mi się, że wszystko zostało już tu napisane kilka lat temu. Tymczasem widzę, że tematy jak ten tutaj, odżywają jak feniks z popiołów i udzielają się w nich nie tylko młodzi, ale tez starzy użytkownicy....
Żałość po prostu.
To tak, lakonicznie mówiąc (czyli w najwyższym skrócie - dla tych co nie wiedzą co to znaczy lakonicznie):
- Dog Brothers to banda ciot (bijących się kijami jak stare baby parasolkami - co już kilka lat temu tu pisałem) które z biegiem czasu uwierzyły, że się znają na wszystkim, a tak naprawdę gówno wiedzą i potrafią,
- to się odnosi w mniejszym lub większym stopniu do wszystkich innych pojedynczych osób czy grup upowszechniających swoje różne kombaty, taktyczne i srastyczne systemy walki wręcz, nożem, bronią palną itp.itd.itp.,
- nie ma żadnych autorytetów w tych dziedzinach, gdyż nie może być,
- wszyscy pozujący na przedmiotowe autorytety są żałosnymi pajacami,
- takimi samymi pajacami są uwielbiani przez młodych naiwnych oraz starych głupców tzw. komandosi, różni weterani baaaaaardzo specjalnych i baaaaaardzo elitarnych jednostek wojskowych i policyjnych, rzekomi superhero-twardziele wypierdalający w niebyt samym wzrokiem wszystko co żyje i znający się na wszystkim najlepiej, a w rzeczywistości zwykłe niekompetentne mundurowe ludki irracjonalnie [różne sztampowe zachowania, głównie antyterrorystyczne, jak sławetny "taktyczny" wężyk pedalski "kominiarzy" kiedy to sobie dreptają w żółwim tempie w 5-9 osób i każdy następny musi trzymać rękę na poprzednim, bo się chyba pogubią przy szturmie obiektu...] szkolone przez starsze pokolenie niekompetentnych mudurowych ludków, z których żaden nie miał doświadczenia w walce bezpośredniej z doświadczonym, uzbrojonym przeciwnikiem,
- żaden z nich oprócz legend nie ma ani jednego faktu( noty prasowej, innego dokumentu), że w rzeczywistej walce zastosował skutecznie swoje wymysły,
- szczególnie żaden z tych od obron gołymi rękoma przed atakiem nożem, nigdy nawet nie został na serio zaatakowany nożem, nie mówiąc o tym, że się obronił,
- nie ma żadnej techniki obrony przed atakiem nożem, takim na serio i z bliskiej odległości,
- w ogóle nie ma żadnej techniki działającej na na zasadzie: na dany atak, dana technika obrony,
- to tak nie działa,
- ludzie uczący obron przed atakiem nożem, nie mają żadnego pojęcia jak on wygląda w realu:
-- prawdziwy atak nożem to nie grożenie i wywijanie nożem ręką dominująca (90% prawą), na stojąco, powoli,
-- tylko szybki, furiacki atak z gwałtownym natarciem do przodu, wysunięciem ręki słabszej (jw. zazwyczaj lewa) aby zasłonić, machać, zdezorientować a potem uchwycić przeciwnika, i seria gwałtownych, brutalnych ciosów kłujących w różnych płaszczyznach,
- właściwie nie ma przed tym obrony,
- może jedynie szybkie upadnięcie na plecy zanim atakujący chwyci i bronienie się tzw. pedaladami, jest chyba kilka znanych przypadków (jeden tylko udokumentowany, z tego co pamiętam)
- no chyba że się nosi cały czas gacie i podkoszulkę z kevlaru, na korpus kamizelkę antynożową z materiału np. TurtleSkin, spodnie z wkładkami z kevlaru (były takie dla motocyklistów produkowane przez firmę z Australii) i bluzę z kapturem z podszewką z kevlaru (firma z UK) oraz policyjne rękawiczki antynakłuciowe.... wtedy ewentualnie można pozwolić sobie na walkę wręcz z nożownikiem przy pomocy "technik"....
Uprzedzając możliwe pytania:
- tak, wiem o czym piszę, mam w tym długoletnie doświadczenie,
- nie, nie zostałem zaatakowany nigdy nożem, ale tez nie nauczam obron przed atakiem nożem,
- tak, mam to sprawdzone w realistycznych symulacjach,
- zwracam uwagę na to co jest najważniejsze:
-- świadomość sytuacyjną, czyli dostrzeganie tego co dzieje się naokoło, ważne jest tu np. widzenie peryferyjne...
-- błyskawiczne, instynktowne reakcje
(osoby które mnie tu znają osobiście, mogłyby potwierdzić, że widziały pewne sztuczki w tym względzie).