30 lat aikido w Gorzowie Wlkp.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
budo_Akahige napisał
Relacja w TVP Gorzów, od 13:20
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
PS. Szkoda, że nie dałem rady podjechać...
Napisano Ponad rok temu
budo_SMP napisał
30 osób na 30lecie...
Było trochę więcej... Myślę, że ponad pięćdziesiąt ;-)
Napisano Ponad rok temu
budo_WICE PSA napisał
30 osób na 30lecie...
Było trochę więcej... Myślę, że ponad pięćdziesiąt ;-)
A ja z innej beczki. Słyszałem, że nie dopuścili Ciebie sensei do prowadzenia zajęć, chociaż na sali byłeś poza panem Milewskim najdłużej ćwiczącym instruktorem. Prawie od samego początku związany z tą sekcją.
Tylko prowadzili jacyś miejscowi chłopacy i jakiś Kale z Nieniec (czy inny przyjaciel Robinsona). ;-)
Myślę, że Borowski bał się, że wypadniesz lepiej od niego i wolał nie mieć konkurencji- zresztą jak zwykle ;-)
Napisano Ponad rok temu
A ja z innej beczki. Słyszałem, że nie dopuścili Ciebie sensei do prowadzenia zajęć, chociaż na sali byłeś poza panem Milewskim najdłużej ćwiczącym instruktorem. Prawie od samego początku związany z tą sekcją.
Tylko prowadzili jacyś miejscowi chłopacy i jakiś Kale z Nieniec (czy inny przyjaciel Robinsona). ;-)
Myślę, że Borowski bał się, że wypadniesz lepiej od niego i wolał nie mieć konkurencji- zresztą jak zwykle ;-)
Faktycznie, nie prowadziłem treningu. Wg info na stronie PSA mieli prowadzić instruktorzy, którzy "wyszli z Gorzowa". Cokolwiek to znaczy... ;-) Ja w Gorzowie się urodziłem, kończyłem szkoły, mam rodziców, rodzeństwo i przyjaciół ale chyba z stamtąd "nie wyszedłem". ;-) Uczestnictwo w tym stażu było dla mnie możliwością spotkania przyjaciół. Zaprosił mnie sam prezes, nawet dostałem dyplom pamiątkowy z jego podpisem i błyskotliwym tekstem: "za to, że jest chociaż nie tak jakbyśmy tego chcieli". ;-) Czekając na korytarzu AWF-u zostałem uprzedzony przez kolegów, że prezes nie pozwoli mi prowadzić, no i użył do argumentacji paru inwektyw (podobno)... Szkoda, że jak zwykle nie miał odwagi powiedzieć mi tego sam, odcinając się od emocji (które być może wywołał u niego poprzedzający rocznicę zjazd instruktorów), tylko przez osoby trzecie. Czasem tak jest, że ktoś ma problem z komunikacją albo odwagą!? Chociaż ja mam na to inne określenie, że nawet jak chłop ubierze garnitur Hugo Boss'a, to i tak zawsze będzie chłopem. Jednym słowem "nie szata zdobi człowieka" ;-)
Staż zaczął się od krótkiej historii aikido w Gorzowie, chociaż w tej refleksji zabrakło dwóch nazwisk. Pani Kitowskiej i pana Milewskiego, bez których aikido w Gorzowie nie miałoby przyszłości. Bo to głównie te dwie osoby ciągnęły cały ten "wózek". Myślę, że mogę coś na ten temat powiedzieć, bo w Gorzowie zajmowałem się aikido od 1984 do 1999 roku. Tym bardzie, że te dwie osoby do dzisiaj mają swoje kluby w tym mieście.
Później żałowałem, że pojechałem do Gorzowa, bo było mi jednak trochę przykro. Gdybym nie był nie miałbym przynajmniej żalu. Ale z drugiej strony mogłem się tylko utwierdzić we własnym przekonaniu... ;-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Faktycznie, nie prowadziłem treningu. Wg info na stronie PSA mieli prowadzić instruktorzy, którzy "wyszli z Gorzowa". Cokolwiek to znaczy... ;-) Ja w Gorzowie się urodziłem, kończyłem szkoły, mam rodziców, rodzeństwo i przyjaciół ale chyba z stamtąd "nie wyszedłem". ;-) Uczestnictwo w tym stażu było dla mnie możliwością spotkania przyjaciół. Zaprosił mnie sam prezes, nawet dostałem dyplom pamiątkowy z jego podpisem i błyskotliwym tekstem: "za to, że jest chociaż nie tak jakbyśmy tego chcieli". ;-) Czekając na korytarzu AWF-u zostałem uprzedzony przez kolegów, że prezes nie pozwoli mi prowadzić, no i użył do argumentacji paru inwektyw (podobno)... Szkoda, że jak zwykle nie miał odwagi powiedzieć mi tego sam, odcinając się od emocji (które być może wywołał u niego poprzedzający rocznicę zjazd instruktorów), tylko przez osoby trzecie. Czasem tak jest, że ktoś ma problem z komunikacją albo odwagą!? Chociaż ja mam na to inne określenie, że nawet jak chłop ubierze garnitur Hugo Boss'a, to i tak zawsze będzie chłopem. Jednym słowem "nie szata zdobi człowieka" ;-)
Staż zaczął się od krótkiej historii aikido w Gorzowie, chociaż w tej refleksji zabrakło dwóch nazwisk. Pani Kitowskiej i pana Milewskiego, bez których aikido w Gorzowie nie miałoby przyszłości. Bo to głównie te dwie osoby ciągnęły cały ten "wózek". Myślę, że mogę coś na ten temat powiedzieć, bo w Gorzowie zajmowałem się aikido od 1984 do 1999 roku. Tym bardzie, że te dwie osoby do dzisiaj mają swoje kluby w tym mieście.
Później żałowałem, że pojechałem do Gorzowa, bo było mi jednak trochę przykro. Gdybym nie był nie miałbym przynajmniej żalu. Ale z drugiej strony mogłem się tylko utwierdzić we własnym przekonaniu... ;-)
"Nie walcz sensei z idiotami.... Mają przewagę liczebną..." ;-)
Napisano Ponad rok temu
Na razie zdjęcia dotyczą tylko drugiego dnia zjazdu, konkretnie jakichś 30 ostatnich minut treningu. Jeśli dostanę więcej zdjęć i zamieścimy je na stronie dam znać.
Ps. zapomniałem podać konkretny link do galerii - [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam wszystkich.
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem, nie bylem .
Pozdrawiam wszystkich.
Podobno nic nie straciłeś ;-) No, jeśli nie licząc wyboru nowego wiceprezesa "jakiegoś" kolesia, którego nikt nie zna!? Aaaa, podobno gościu ćwiczy rekreacyjnie... Tzn. raz na 3 lata ;-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jaśku, nie musi ćwiczyć. Ważne, żeby dobrze działał na rzecz i dobrze reprezentował na zewnątrz. A jeśli jest do tego dobrym zbieraczem sponsorów to byłoby extra dla stowarzyszenia.
W tym wypadku trzeba by było poprosić kogoś z tej listy w tym artykule ;-)
„Po czym poznać dobrego menedżera? najlepsi menedżerowie zaczynają od najniższych stanowisk”
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Genialne. Np. Lakshmi Mittal, wymienionego w cytacie "Tak zaczynali najlepsi – od najcięższej fizycznej pracy, od najniższych stanowisk: "..." Lakshmi Mitkal – hinduskiego pochodzenia potentat na rynku stali (piąty w wyżej wspomnianym rankingu), który karierę zaczynał pracując w niewielkiej hucie należącej do ojca." Dla porządku warto dodać, że zaczynał od najniższego stanowiska w zarządzie tej huty, z daleka od jakiejkolwiek pracy fizycznej. To trochę tak jak w Polsce dr. Kulczyk, który na początku drogi od pucybuta do milionera pierwszy milion dolarów dostał od ojca, a potem już jakoś poszło dalej.W tym wypadku trzeba by było poprosić kogoś z tej listy w tym artykule ;-)
„Po czym poznać dobrego menedżera? najlepsi menedżerowie zaczynają od najniższych stanowisk”
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Nowe zdjęcia można znaleźć tu - [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Cała galeria dostępna jest tutaj - [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Grupa II ;-)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Z tych dwóch zdjęć tylko podobno 4 wywodzi się z Gorzowa, to chyba niewielu jak na 30 lat historii!? ;-)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zagadka dla aikidoków
- Ponad rok temu
-
II Śląskie wszechstylowe seminarium Aikido - 3 listopad
- Ponad rok temu
-
Michel Erb - Chojnice
- Ponad rok temu
-
5-ty jesienny staż z Takao Arisue Sensei (19 - 21.10.2012)
- Ponad rok temu
-
Seminarium Aikikai-Yoshinkan w Zabrzu
- Ponad rok temu
-
Plastry Aikido
- Ponad rok temu
-
Horii sensei - zostały 2 tyg.
- Ponad rok temu
-
Aikido w Krakowie
- Ponad rok temu
-
Sposoby na rozwiniecie timingu
- Ponad rok temu
-
Wejscie w atak
- Ponad rok temu