A czym jest dla Ciebie podświadomość? Bo dla mnie terminem psychologicznym, a ja nawet nie dotknąłem zagadnień psychologicznych.Piszesz że cały proces obronny przebiega świadomie, a ja natomiast uważam że jest on podświadomy...
Zauważ też, że nie mówiłem nic o realnym zagrożeniu. Wklejone przeze mnie filmiki nie mają z tym nic wspólnego. Atakujący używa miękkiej "broni", nie ma ryzyka rozwalenia łba, nie ma intencji zrobienia krzywdy, więc nie ma realnego zagrożenia. Podobnie jest np. w sportowej szermierce na szpady, w której walka odbywa się na dotyk elektryczną bronią. Realnego zagrożenia przebicia kiszek nie ma, a mimo to proces obrony przebiega tak samo.
To, co nazywasz podświadomością należałoby nazwać ( za prof Czajkowskim ) stanem nieświadomości wtórnej. To tak, jak z wiązaniem sznurowadeł. Nie śledzisz myślą każdego ruchu. A mimo to, w drugiej fazie nawyku czuciowo-ruchowego występuje specyficzny rodzaj myślenia bezsłownego, tzw. myślenie operacyjne. Najlepszym przykładem jest reakcja ruchowa różnicowa z wyborem. Np. na jeden rodzaj ataku ( cios sierpowy albo ten yokomen uchi ) możesz zastosować różne sposoby obrony: możesz zablokować przedramieniem, wykonać unik rotacyjny pod ręką, odejście w tył albo wejść z lewym prostym. Wybór takiego działania następuje właśnie w drugiej fazie obrony i jest wynikiem myślenia operacyjnego.
Tak zwane "realne zagrożenie" wywołuje określone reakcje fizjologiczne: widzenie i słyszenie tunelowe, tachypsychię, krótkotrwały wzrost siły, spadek motoryki małej, itp. Te czynniki mają wpływ na efektywność poszczególnych faz obrony. Przykładowo: widzenie i słyszenie tunelowe mogą zabużać percepcję, tachypsychia - ocenę/decyzję, a spadek motoryki małej - reakcję ( nie wyjdzie Ci technika oparta na precyzyjnych manipulacjach dłońmi, palcami, itp.).
Ale struktura procesu obrony nie zmienia się.
Źle się wyraziłem, więc ujmę to tak, gdy ktoś uderza, powiedzmy ciosem sierpowym niewyćwiczonego człowieka, ten w odruchu obronnym skuli się zasłoni rękoma głowę i zamknie oczy. Jego reakcja jest instynktowna bez udziału świadomego myślenia. W sztukach walki naturalne odruchy próbujemy zastąpić odruchami bojowymi i łudzi się ten kto uważa że podczas sytuacji walki (choćby sparringu) będzie w stanie wybrać technikę obronną. Mówię obronną, bo atak można do pewnego stopnia zaplanować. Jako przykład przedstawię osobiste doświadczenie ze sparringu, gdy ćwiczyłem kung-fu (choć nie byłem w tym dobry). Podczas jednej z takich treningowych walk z moim instruktorem, udało mi się przechwycić (zablokować i złapać nogę) jego low kicka, zarówno ja jak i on byliśmy szczerze zdziwieni tym faktem. W późniejszych sparringach też mi to wychodziło, co prawda nie zawsze, ale po jakimś czasie koledzy przestali mnie kopać w ten sposób. W żadnym, ale to w żadnym wypadku nie przypominam sobie bym zaplanował taki przechwyt, reakcja moja była odruchowa bez udziału myślenia, a o fakcie udanego przechwytu dowiadywałem się gdy już trzymałem nogę kopiącego przeciwnika.