Skocz do zawartości


Zdjęcie

Combat 56


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
39 odpowiedzi w tym temacie

budo_freed
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 187 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki Zachód

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
Ten cały BAS to mi wygląda na polską reinkarnacje Yeti :) Wszyscy o nim słyszeli ale nikt nie widział, podobno krąży po kraju i jest zabójczy ;-) .
  • 0

budo_death-wish
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2867 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:UK
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
Freed
Ktos widział...

http://www.forum-kul...showtopic=97624
  • 0

budo_wild_animal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 377 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sodoma a czasem i Gomora
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56

Widzieli widzieli :
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


Matko - nie znam się zbytnio na Combatach ale jak walczyć uczą tak jak pomocy medycznej na tym filmie to lepiej iść pograć w bierki.
  • 0

budo_gb combatives
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 62 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Combat

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
Witam,
Jak wielu z BAS 3 miałem stycznosc w latach glebokiej partyzantki lat 90-tych. Metodyki tam nie było, ale było napierdalanie, pokazywanie technik na full na pozorantach co konczylo sie kontuzjami - dranstwo. Techniki z filmow nie przystaja do dzisiejszej rzeczywistosci. Zwiazanie rak w chwyty które uniemozliwiaja uzycie broni – dosc nietypowy system walki dla „kontraktorow”. Pompowanie sie szybkoscia strzelania – troche to dziecinne , przezywalem takie fascynacje jakies 8 lat temu. Zycie zmienilo moje patrzenie na wyszkolenie. Teraz się smieje jak takie rzeczy ogladam, żeby szkolic kontraktorow nie trzeba być super szybkim strzelcem, mistrzem walki wrecz (tak naprawde walka wrecz dla kontraktora praktycznie ogranicza się do napierdalania bronia w tlumie i przeciwdzialania w sytuacji ataku z tlumu (chwyty za bron napastnika i takie tam) i jak sobie radzic gdy ktos cie zaatakuje. Co trzeba by szkolic kontraktorow? Nie wiem ale na pewno nie gwiazdorzenia. Na filmach widzialem nawet sciaganie wartownikow - to nie ta bajka. NB najlepsze szkolenie z tej tematyki miałem z gosciem z Polski.
W ramach cwiczen z ratownictwa zamykano nas w ciemnej komorce gdzie była swinia, najpierw martwa pozniej cwiczylismy na zywych zwierzetach kozach, owcach i swiniach. Zwierzeta nalezalo opatrzec a były postrzelane, ranione odlamkami granatow, lub po srucie, mialy rany klute, ciete, postrzaly slepe, styczne i przestrzaly. itp. Wszystko patrywalismy w ciemnosci. Zwierzaki nie zawsze chcialy dac się opatrzec, jak kumpel który w bitewnym szale potrafi wyciagnac klamke i napierdalac do gormana. Wszystko podczas wybuchow petard, strzalow, presja, krzyki itp. Oblewano nas zwierzeca krwia a podloga pelna była krwi wnetrznosci i gowna. Kazdy kto troche przy ratownictwie robil wie ze slodkawy i metaliczny zapach krwi wymieszany z gownem potrafi zemdlic kazdego. Nikt nikogo nie polewal ketchupem itp. bajki, jelita były prawdziwe, smierdzialy, cuchnely były sliskie, wypelnione trescia, na poczatku opatrywalem rany rzygajac w bok (nie na rany na szczescie), m.in. dlatego warto na robote jechac z pustym zoladkiem. Pozniej mi przeszlo, swina, czlowiek – czlowiek tez swinia, raz w robocie zakladalem staze - dzieki takim cwiczeniom poszlo jak splatka - gorzej bylo na szkoleniu, na robocie poszlo jak z ksiazki. To nie jest robota dla mitomanow, gwiazd czy oszolomow, prawda szybko wyplynie na wierzch.

NIXon
  • 0

budo_wild_animal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 377 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sodoma a czasem i Gomora
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
Nie trzeba od razu maltretować zwierząt żeby się uczyć pierwszej pomocy, nawet w warunkach bojowych - wystarczą dobre środki pozoracyjne i pozorant który rozumie swoją robotę. Widziałem już pozoracje gdzie się postronnym zbierało na bełta i nic przy tym nie ucierpiało na zdrowiu i życiu.
Tak czy siak - tu nie chodzi o metodykę - tylko to co tam pokazują to debilizm jest zwykły. Ucisk na wytrzewienie i obwijanie kikuta na okrętkę to nawet nie jest ostatnia posługa, a co dopiero pierwsza pomoc.
  • 0

budo_alexia
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 175 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:śląskie
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
Smutne z tymi zwierzakami :evil: To ma jakoś znieczulać na autentyczne cierpienie opatrywanego, czy jak? czy o samo wierzganie chodzi? bo przecież wierzganie możnaby spokojnie przećwiczyć z pozorantem, a flaki na martwym zwierzaku. Jaki jest cel użycia żywych zwierząt i kaleczenia ich przy tym?


Eee tam! Jakiś gruby misiek ( ;-) ) pierdoły pokazuje. To powalenie od tyłu za nogi z przejściem do trzymania w parterze to żenada jest. Albo jakieś ezekiele w stójce ( ach, jakbym go przy tym z chęcią za jaja złapał! ) z obalaniem się na plecy i wciąganiem przeciwnika do gardy!


Może i gruby, ale łapska ma konkretne. No ale kolejny, co likwiduje wartowników wydrapując im oczy :roll:

ach, jakbym go przy tym z chęcią za jaja złapał!


ależ masz gusta :)
  • 0

budo_gb combatives
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 62 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Combat

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
To proste efektywne i szybkie metody szkoleniowe. Chodowcy nie narzekali bo glownie wykorzystywano do celow szkoleniowych sztuki chore, oslabione lub niedorozwiniete. Psychicznie wiesz ze masz do czynienia z zywym zwierzeciem, czujesz jego bol i reakcje. Przy treningu z pozorantem to nie to samo - wiesz podswiadomie ze udaje, ze nic sie nie dzieje. Pracujesz na innym poziomie pobudzenia mozgu, ciepla, prawdziwa krew, jej zapach, konsystencja jest nie do podrobienia. Mozecie mowic ze to barbarzynskie - ale na pewno skuteczna metoda, duzo daly mi te cwiczenia. Zwierzaki oddaly zycie w slusznej sprawie - i tak by zostaly zabite lub zdechly. Jestem pewien ze osoba ktora belta przy pozorancie, przy zywym zwierzaku narobilaby w spodnie lub zemdlala. Moje pierwsze szkolenie tego typy trwalo ok 12 h. nauczylo mnie wiecej niz wszystkie kursy I pomocy razem wziete.

NIXon
  • 0

budo_wild_animal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 377 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sodoma a czasem i Gomora
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
Jakoś jako młody ratownik medyczny nie musiałem ćwiczyć na zwierzętach żeby po wejściu na salę reanimacyjną reanimować człowieka który sobie umiera.
Sorry - ale takie ćwiczenia to głównie budowanie poczucia swojej zajebistości - i nie mają nic wspólnego ze zdobywaniem wiedzy medycznej, a już zwłaszcza nie są efektywniejsze - bo tak samo jak pamiętasz że ktoś jest pozorantem, tak samo pamiętasz że to jednak tylko zwierzę.
Głupota i tyle.
  • 0

budo_prorock
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2145 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Dania

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56

(...) tak samo jak pamiętasz że ktoś jest pozorantem, tak samo pamiętasz że to jednak tylko zwierzę. (...)

To kwestia wyobraźni. Combatives mówi o szkoleniu kolesi, co z własnej woli pchają się na wojny, co samo w sobie jest selekcją pod kątem braku wyobraźni i zdolności przewidywania skutków swoich działań.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
GB Combatives,
Czy te ćwiczenia na zwierzętach były legalne, tzn. zgodne z prawem dotyczącym tzw. praw zwierząt? Kto je organizował? Nie chodzi mi oczywiście o nazwiska czy nazwy firm, tylko rodzaj podmiotu.
Czy ranne zwierzęta dostawały morfinę tak jak ranny żołnierz?
Czy takie ćwiczenia przeprowadza się dla żołnierzy, czy tylko dla prywatnych kontraktorów?
Czy takich ćwiczeń nie można przeprowadzić np. na izbie przyjęć, w szpitalnym oddziale ratunkowym w jakimś Bronxie?

Zwierzaki nie zawsze chcialy dac się opatrzec, jak kumpel który w bitewnym szale potrafi wyciagnac klamke i napierdalac do gormana.

Ale przecież zwierzak nigdy nie wyciągnie na ciebie klamki w bitewnym szale.
Napisz jakie konkretnie umiejętności dało Ci takie szkolenie, co po nim umiałeś zrobić? Zatamować krwawienie, podać morfinę, jeżeli można - podać płyny infuzyjne i "load and go" czyli do szpitala? Jeżeli tak, to do tego nie potrzeba rannych i cierpiących zwierząt.

Kazdy kto troche przy ratownictwie robil wie ze slodkawy i metaliczny zapach krwi wymieszany z gownem potrafi zemdlic kazdego.

Bez przesady. Mnie potrafi zemdlić zapach świeżego gówna z kuwety mojego kota. Studenci medycyny też nie padają jak muchy podczas pierwszych zajęć anatomii. Tam po prostu są gorsze smrody np. zapach rozkładającego się guza nowotworowego w brzuchu. :lol:
Chodzi mi o to, że przy tego rodzaju eksperymentach łatwo przegiąć pałę w drugą stronę.
  • 0

budo_lewro
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 455 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
Nie wiem jakie formacje przechodzą tego typu szkolenia tu mi się nasuwa książka Suworowa o szkoleniach rosyjskich jednostek spec. Opierając się na moje doświadczenia i wiedzę na wet w Gromie nie prowadzi się takich szkoleń bo nie ma takiej potrzeby dla combat medyków. w szkoleniach zawsze korzystałem z wiedzy ludzi którzy na co dzień jeżdżą na karetkach i maja z tym na co dzień do czynienia no może poza ostrzałami samochodów. Są procedury w postępowaniu w takich przypadkach przy kontaktach i zasadzkach dla combat medyków i takich szkoleń nie przechodzą bo i po co?
Nie mnie jednak szkolenie które przytoczył GB Combatives osobiście mi się podoba ( no ale ja nie jestem normalny ), kolejne doświadczenie extremalne ;)
  • 0

budo_wild_animal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 377 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sodoma a czasem i Gomora
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56

Nie mnie jednak szkolenie które przytoczył GB Combatives osobiście mi się podoba ( no ale ja nie jestem normalny ), kolejne doświadczenie extremalne ;)


No właśnie taką rolę miało spełnić - dać przekonanie "ale jesteśmy zajebiści że takie kozackie szkolenie przeszliśmy". Stąd podejrzewam że to jakiś kolejny wymysł dla niedowartościowanych ochroniarzy-killerów, bo jakoś nie widzę takich szkoleń w formacjach wojskowych czy innych.

PS.
Lewro - ostrzał karetki w Wawie był już kiedyś grany a zrzucanie ciężkich przedmiotów z dachów budynków na ambulanse zaczyna ocierać się o sport narodowy ;)
  • 0

budo_griffin
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 113 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lublin

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56

Kazdy kto troche przy ratownictwie robil wie ze slodkawy i metaliczny zapach krwi wymieszany z gownem potrafi zemdlic kazdego.

Bez przesady. Mnie potrafi zemdlić zapach świeżego gówna z kuwety mojego kota. Studenci medycyny też nie padają jak muchy podczas pierwszych zajęć anatomii. Tam po prostu są gorsze smrody np. zapach rozkładającego się guza nowotworowego w brzuchu. :lol:
Chodzi mi o to, że przy tego rodzaju eksperymentach łatwo przegiąć pałę w drugą stronę.


Potwierdzam. Wielokrotnie wypytywałem o to moją żonę, która jest chirurgiem (i prawowała również w ratownictwie) i powiedziała, że wnętrzności (np. po wypadkach samochodowych itp), zawartość jelit lub żołądka w ogóle na niej wrażenia nie robiły ale podczas niektórych operacji związanych z nowotworami było ciężko (smród zatyka nie tylko nos ale oczy i uszy :) ) ...Ci studenci którzy mdleją na anatomii to pewnie raczej chirurgami czy ratownikami nigdy nie będą.
Wracając do wątku nadal nie rozumiem celu takiego szkolenia ze zwierzętami - chyba tylko taki: zaszokować totalnie osobę, która wcześniej z medycyną/ratownictwem nie miała nic wspólnego (ale gdzie tu nauka ratownictwa jest?)...

Pozdrawiam
--
Marcin
  • 0

budo_dublet1
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 291 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Otwock
  • Zainteresowania:Combat

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
ja też byłem u dr.Andrzeja Brylla pierwszy raz w 1996roku,potem 2000roku i potem na street-boxingu Grzegorza Mikołajczyka oraz na BAS-3 Jarosława Bielana i jakoś brutalizacja życia codziennego nie odciąga mnie od tego systemu,a nawet twierdze,że chciałbym się nadal w nim rozwijać... :cool:
  • 0

budo_gb combatives
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 62 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Combat

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
Szkolenie nauczylo mnie wiele - rozrozniania rodzajow krwawien, oparywania ich za pomoca homeostatykow, przede wszystkim rozrozniania ran i obrazen ktore daja sanse na przetrwania od tych na opatrywanie ktorych nie warto tracic czasu itp. pieprzycie bzdety o wkluciach - niemasz na to czesu w walce, moze w trakcie ewakuacji w trzesacym sie i postrzelanym samochodzie ale tak na serio w zasadzce nikt nie opatruje rannych tylko martwi sie o wlasna dupe - gdybyscie kiedys sie w takiej znalezli to nie pisalibyscie bzdur. Staza i homeostatyki ogarnialy w podstawowym zakresie 90 % sytuacji. tak sie zlozylo ze musialem zakladac staze bo nasz medyk dostal od IED. Pytanie chirurga o dznania apachowe to blazenada - to tak jak pytac kata czy obciecie kolejnej glowy to dla niego problem. Smieszne - jak sam doswiadczysz takiej sytuacji to sie wypowiadaj a nie zaslaniaj zona. Nie jestem ratownikiem i nie moglem "bawic sie" i eksperymentowac na zywych. Ta metoda treningowa jest stosowana w mojej bylej firmie a zaczerpnieta z jednej z brytyjskich jednostek specjalnych. Nie staje mi dlatego ze opatrywalem kozy czy swinie, staje mi bo mam jaja ale niektorym tego brakuje jak widac.
  • 0

budo_wild_animal
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 377 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sodoma a czasem i Gomora
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
Bzdety piszesz coraz większe. Na szkoleniu nawet nie nauczyłeś się jak się nazywają te magiczne opatruneczki które wam dali, a jak do zakładania stazy taktycznej i ładowania opatrunków hemostatycznych potrzebujesz takiego rodzaju ćwiczeń to chyba trzeba pomyśleć o jakimś innym zajęciu niż udzielanie pierwszej pomocy.
I tak jak myślałem - jakaś mityczna firma.... :roll:
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
GB Combatives
Dziwnie Ci nerwy puściły jak na wojennego weterana. A to przecież nie był ostrzał w Afganistanie, tylko zwykłe pytania na forum internetowym. :lol: ;-)
Zadałem Ci w punktach pytania, na które nie udzieliłeś odpowiedzi, tylko nas potraktowałeś jak zwykłą cywilbandę. A to jest forum, tutaj każdy może być byłym blackwatersem albo mieć szwagra w GROM-ie. Dlatego oceniamy po tym, co kto pisze, a nie po tym kim tam niby jest.

Szkolenie nauczylo mnie wiele - rozrozniania rodzajow krwawien, oparywania ich za pomoca homeostatykow, przede wszystkim rozrozniania ran i obrazen ktore daja sanse na przetrwania od tych na opatrywanie ktorych nie warto tracic czasu

No właśnie, możesz wyjaśnić, które to są rany, na opatrywanie których nie warto tracić czasu? Co do reszty, rodzaje krwawień nauczyłem się rozróżniać w liceum na zajęciach z przysposobienia obronnego. Nie trzeba było do tego wysadzać kozy granatem.
Weź głęboki oddech, uspokój się i spróbuj rzeczowo odpowiedzieć na pytania, które zadałem na poprzedniej stronie tego tematu.

Pozdrawiam!
( Akahige, który ma kolegę z byłej 62 Kompanii Specjalnej Commando z Bolesławca ;-) )
  • 0

budo_iskierka1
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
nie chcę się wypowiadać

zacytuję jedynie

"To ci co zginęli nauczyli nas szanować życie tych, którzy mogą jeszcze walczyć. A ci co jeszcze walczą są często jedyną nadzieją dla rannych." - niestety nie wiem czyja to wypowiedz ale nie moja ...

"Los rannego spoczywa w rękach tego, kto pierwszy założy mu opatrunek" płk Nicolas Senn

"...to nie piękne karetki, "super wypasiony" sprzęt ratują ludzkie życie - w pierwszej kolejności ratują ręce ratownika" prof. Gaszyński

a panowie może wrócimy do C 56 ??

pozdrawiam ;-)
  • 0

budo_bartekkd
  • Użytkownik
  • Pip
  • 41 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56

a panowie może wrócimy do C 56 ??

pozdrawiam ;-)

no właśnie. Słuszna uwaga. Tak czytam ten wątek i trzyma się on tematu zaledwie w kilku postach
  • 0

budo_lewro
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 455 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Combat 56
tak w tym temacie mogę pogadać ;)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024