24 odpowiedzi w tym temacie

[budo_sos]

Stosujemy okłady ; ) Wypicie zimnego soku to nie to samo(tj. efekt króciutki i słabiutki).

[budo_langus]

To i ja się dołączę do wątku.
1 tydzień walczyłem z katarem bezskutecznie (domowymi sposobami też: cebula/czosnek)
2 tydzień doszła gorączka więc poszedłem do lekarza i dał mi antybiotyk.
Koniec 2 tygodnia. Antybiotyk skończony, gorączka i katar skończyły się i zaczął się kaszel.
Teraz jest początek 3 tygodnia i chciałbym pójść na trening (tylko ten cholerny kaszel...).
Odpuścić jeszcze tydzień aż kaszel mi przejdzie? Czy wie ktoś jak wysiłek fizyczny wpływa na kaszel? Będzie jeszcze gorzej przy "zadyszce" czy to bez znaczenia?
Może to banalne pytania ale w sumie choruję pierwszy raz od 4-5 lat i nigdy nie trenowałem przy takim stanie zdrowia...

Pozdr.

--
Marcin

Jaki kaszel? Suchy czy mokry?
Jeżeli suchy to możesz mieć zapalenie oskrzeli wywołane bakterią Mycoplasma Pneumoniae albo Chlamydophila Pneumoniae. Niby "weneryczne" bakterie ale przenoszone też drogą kropelkową. Bardzo łatwo sięzarazić - wystarczy że ktoś w np sklepie na ciebie nakaszle. Trzeba sobie zrobić test z krwi na obecność tychże. Testy na konkretne bakterie są dość kosztowne ale można zrobić "zbiorczy" - test zimnych alglutynin - jakoś to tak brzmiało ale mogę konkretnie pokręcić bo dawno miałem to robione.

Miałem kiedyś przejście z uporczywym kaszlem. Dopadło mnie, poszedłem do lekarza i w ciągu 5 tygodni zeżarłem serie 3 różnych antybiotyków i nic nie przeszło. Kaszlałem tak że kaloryfer mi się na brzuchu zrobił od ciągłej napinki przepony (to akurat pozytywne było (: ). Dopiero jak dzieci zaczęły kaszleć, wezwana pani doktor pediatra poleciła każdemu w domu zrobić ten test. Mnie i dzieciakom wyszło pozytywnie, dostaliśmy antybiotyk (bodaj doxycyklinę) i po kilku dniach (oczywiście antybiotych trzeba było brać do końca) już kaszel przeszedł. Najlepsze jest to że działo się to w środku lata w temp sięgających 30 stopni. Taka franca ta mycoplasma.
Póki nie pójdziesz do lekarza doraźnie na suchy kaszel dość dobrze działa pseudoefedryna - np w syropie/tabletkach Tussipect albo tabletkach Ibuprom Zatoki.

[budo_sos]

Suchy kaszel to niekoniecznie infekcja bakteryjna, równie dobrze może być wirusowa i żadnych antybiotyków wtedy nie trzeba.
Ja ostatnio jakichś wielkich jazd z kaszlem nie miałem ale katar to czasami wkurwia konkretnie.

[budo_langus]

Na wirusy nie działają antybiotyki, organizm sam je zwalcza po jakimś czasie. Farmakologicznie można co najwyżej pomóc. Natomiast często po infekcji wirusowej organizm jest osłabiony i zaczyna się infekcja bakteryjna.
Tak jest w przypadku zapalenia oskrzeli którego objawem jest uporczywy suchy kaszel. Zaczyna się infekcją wirusową, bólem głowy, cieknącym przeźroczystym katarem, który spływa na dół atakując oskrzela. Katar mija w myśl zasady "nieleczony trwa 7 dni a leczony tydzień" bo organizm zwalcza wirusa a wtedy atakują bakterie. Jak organizm nie zwalczy a my nie pomożemy to z zapalenia oskrzeli rozwinie się zapalenie płuc.
Tak to mnie doktory tłumaczyły, bo sam od czasu do czasu złapię i mam dwójkę dzieci w szkole i żłobku, non stop coś przynoszą i człowiek powoli staje się internistą /:

[budo_griffin]

Na wirusy nie działają antybiotyki, organizm sam je zwalcza po jakimś czasie. Farmakologicznie można co najwyżej pomóc. Natomiast często po infekcji wirusowej organizm jest osłabiony i zaczyna się infekcja bakteryjna.
Tak jest w przypadku zapalenia oskrzeli którego objawem jest uporczywy suchy kaszel. Zaczyna się infekcją wirusową, bólem głowy, cieknącym przeźroczystym katarem, który spływa na dół atakując oskrzela. Katar mija w myśl zasady "nieleczony trwa 7 dni a leczony tydzień" bo organizm zwalcza wirusa a wtedy atakują bakterie. Jak organizm nie zwalczy a my nie pomożemy to z zapalenia oskrzeli rozwinie się zapalenie płuc.
Tak to mnie doktory tłumaczyły, bo sam od czasu do czasu złapię i mam dwójkę dzieci w szkole i żłobku, non stop coś przynoszą i człowiek powoli staje się internistą /:

Ja mam 2 dzieci: jedno w przedszkolu, drugie jeszcze młodsze i od 1.5 miesiąca jest masakra... nie możemy się wyleczyć. Jedna infekcja się kończy, druga się zaczyna.
A kaszel mam mokry. Najpierw był mega-katar+gorączka, potem brałem antybiotyki (+lek na zatoki) a teraz mokry kaszel, który mnie już prawie tydzień trzyma. Z dnia na dzień jest jednak mniejszy. Nie wiem tylko czy jak pójdę na trening to się nie zakaszlę na śmierć.
Pozdrawiam.


--
Marcin