Skutecznosc a uzyte techniki
Napisano Ponad rok temu
ale same "techniki kończące" bez umiejętnosci ich zastosowania w praktyce sa psu na bude bo tego bez wprawy w walce zrobić sie nie da
zresztą combaty nie powstały dla samoobrony kobiet albo wystraszonych wychodzeniem z domu po zmroku tylko na potrzeby wojska i nie jest to bullshit tylko trzeba rozumiec kontekst w jakim mają być stosowane i mieć trochę doświadczenia i umiejętnosci
W sytuacji realnej nie robisz co to chcesz czy nie chcesz ale raczej co wyjdzie tobie lub przeciwnikowi i raczej wybór masz niewielki.
W takiej sytuacji po znalezieniu sie w parterze nalezy natychmiast wstac, nie wiem czy tu cos więcej można wprowadzac
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Inna sprawa: jak skuteczność combatu zależy od kontekstu no to sorry - ja nie występuję w teatrze, ani w filmie "Krzyk". Jak na mnie z nożem lecą to trzymają go na ogół tak jak się trzyma do krojenia chleba. Więc nauczane w combatach obrony są równie abstrakcyjne co ataki.
Napisano Ponad rok temu
No właśnie...Wrzuciłeś wszystko do jednego kotła razem z Sistiemą, która combatem nie jest. Nie jest też combatem propagandowy bełkot ani jego opakowanie z napisem, dajmy na to, "kraw maga". Dlatego, o tym nawet nie chcę dyskutować.Jeśli chodzi o ogólnie pojmowane sztuki walki, nic nie wywołuje we mnie regularnie, większego niesmaku niż krav maga, nie mówiąc już o masie tzw. Defendu, a na Sistiemach, czyli totalnym bullshido, kończąc.
Porządny combat opisany jest przez jakąś teorię, a teoria to spójny metodologicznie i pojęciowo system twierdzeń opisujących pewną klasę obiektów. Formalną strukturę teorii wyznaczają związki logiczne łączące twierdzenia oraz terminy teorii. Podstawę empiryczną teorii określają jej związki z doświadczeniem.
Patrząc na krav magę w ten sposób, doszedłem do wniosku, że jest to jeden z najlepiej dopracowanych pod wzgledem technicznym i metodologicznym, współczesnych systemów samoobrony.
Defendu to inny, nowoczesny system walki w bliskim kontakcie ( walka wręcz jest tylko jego cześcią ) stworzony przez Fairbairna i Sykesa. W oryginalnej postaci nie zachował się do dnia dzisiejszego, ale np. w USA istnieje spora grupa badaczy-rekonstruktorów kontynuujących tradycje tzw. WW II combatives. Tworzą ją ( albo tworzyli ) tacy ludzie jak Fairbairn, Sykes, Applegate, Styers, Nelson, Cestari, Kasper, McCann, i wielu innych. Gdybyś o nich trochę poczytał, to uczucie niesmaku w stosunku do combatów znacznie by się zmniejszyło, a może - ledwo śmiem marzyć - z czasem całkiem zaniknie. ;-)
Trochę na początek ( po ang. ):
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Gdybyś go przeczytał w całości, a przynajmniej od trzeciej strony, tobyś wiedział, czy do niego zagladałem. ;-)Nie wiem czy zaglądałeś do tego tematu...
Oczywiście! Jak ktoś lubi...A czym się różni MMA od BJJ? Można gryźć, wsadzać paluchy w oczy i ukręcać ucho?
Takie walki się już odbywały i nadal się odbywają ( obejrzyj pierwsze turnieje UFC albo turnieje brazylijskie w rodzaju Rio Heroes ).
Wsadzenie palucha w oko z bocznej albo zza pleców to naprawdę żadna sztuka. Ale nie bardzo wiem do czego zmierzasz?
Walka uliczna i walka sportowa, to zupełnie różne sytuacje. Ale dla każdego systemu walki ulicznej/samoobrony, podstawę stanowią techniki "sportowe". Sportowe w takim rozumieniu, że są to nawyki czuciowo-ruchowe przyswojone zgodnie z metodyką sportową czyli naukową. To oznacza, że ostatecznie na jakimś etapie szkolenia pojawia się sparring - zadaniowy, sytuacyjny, wolny, itp. Reszta to taktyka i drobne szczegóły techniczne.
To są różnice na poziomie taktyki, a nie techniki. Ograniczenia regulaminowe sprawiają, że niektórych technik nie możesz stosować, to jednak nie znaczy, że ich nie znasz.No niestety różnice techniczne są. Weź sobie regulaminy MMA...
W walce ulicznej też pojawiają się swoiste "ograniczenia regulaminowe". Np. walcząc na betonie nie będziesz wchodził przeciwnikowi w nogi szorując gołym kolanem po kamolach. Nie dlatego, że nie wolno, tylko dlatego, że nie zdrowo i niebezpiecznie. Istnieje różnica pomiędzy umiejętnościami technicznymi, techniczno-taktycznymi i taktycznymi.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja jako korzyść walki sportowej, w pierwszym rzędzie, postrzegam inny fakt: w sytuacji walki, pod presją, zawodnik uruchamia taki "procesor", który ocenia mu dystanse i podsuwa możliwości ataku w czasie rzeczywistym. Zamiast biernie oczekiwać ataku, planuje pokonanie przeciwnika. Celem zawodnika jest odebranie inicjatywy. Klasę zawodnika określa się w pierwszym rzędzie po tym, jak szybko potrafi się zmobilizować.
Taką postawę nazywamy przełamaniem bezradności. Zawodnicy często sygnalizują ją niewerbalnie i dlatego, udaje im się unikać eskalowania konfliktów. Bezradność to cecha właściwa ofiarom przemocy i trudno dokonać "wiktymizacji" człowieka, który się tak nie zachowuje.
Czym się różni nauka krav magi od nauki aikido? W jednym i drugim przypadku jesteś zmuszony do biernego oczekiwania na atak, by zastosować "opartą na naturalnych instynktach" lub "opartą na wypracowanym przez lata odruchu" reakcję. Niczym. Trening bezradnościowy.
Napisano Ponad rok temu
Aktualnie trenuje od prawie dwóch lat bjj i raz już użyłem go w obronie własnej ze skutkiem pozytywnym. Tym niemniej dało mi to do myślenia na temat problemu braku stójki w bjj. Aktualnie uzupełniam bjj judo i uważam że to jest fajna kombinacja, kompletna, uzupełniająca się tak pod zawody jak i do samoobrony.
Tymniemniej czasem zastanawiam się czy nie lepszą kombinacją samoobronną byłoby bjj z boksem, choćby ze względów defensywnych, uników, zejść których uczy boks. Również obicia, przyzwyczajenia się do bycia uderzanym czego w bjj ani judo (upadanie to nie to samo co gong na twarz) się nie uświadczy. Najfajniej byłoby treniować bjj i judo i boks tylko tko ma na to czas?
Napisano Ponad rok temu
Nie. Podstawowa różnica pomiędzy aikido i krav maga ( abstrachując od zastosowania technik ) jest taka, że w aikido w ogóle nie ma sparringów ( poza Tomiki/Shodokan aikido ), podczas gdy w normalnej ( znaczy się prawidłowej ) krav madze są; sparringi bokserskie, tylko na uderzenia, tylko na chwyty, mieszane, sytuacyjne, itp. Porządny trener krav magi czy innego combatu trenuje też często "zwykłe" judo, BJJ, jiu jitsu sportowe czy MMA, i ma pojęcie o metodyce treningowej. O nieukach i hochsztaplerach, których pełno w każdej sztuce walki, nie zamierzam dyskutować, bo to nie ten temat.Czym się różni nauka krav magi od nauki aikido? W jednym i drugim przypadku jesteś zmuszony do biernego oczekiwania na atak...
Samoobrona, przemoc fizyczna i związana z nią psychiczna to odrębna bajka. Wspomniany Fairbairn przyjmował do swojego "SWAT-u" bardzo dobrych sportowców, strzelców trafiających w dziesiątkę, którzy nastepnie padali jak muchy w konfrontacji z bandziorami na ulicach Szanghaju. Wyrzut adrenaliny i norepinefryny, związany z tym zespół ostrego stresu ( ASD ), tachypsychia, widzenie tunelowe, zaburzenie słuchu ( słuch tunelowy ), zaburzenie procesów poznawczych, wyparcie - to coś, czego nie doświadczysz w sparringu sportowym z kolegą, ani nawet w walce sportowej. Bywa, że najlepiej wyszkolony człowiek, ktory ma za sobą wiele akcji bojowych, ze strzelaniem i zabijaniem włącznie, przy kolejnej zamiera jak ostatni ciul i nie wie co robić. Ładnie pisze o tym Howard E. Wasdin w Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six.
Jeszcze raz - porządny, współczesny combat system , jakby się tam nie nazywał, czerpie pełnymi garściami z metodyki sportowej. I tylko taki mnie interesuje ( a ćwiczę sobie też aikido i BJJ ). Ale sport i przemoc uliczna, to dwie rożne bajki.
Pozdrawiam! ;-)
Napisano Ponad rok temu
Najfajniej byłoby treniować bjj i judo i boks tylko tko ma na to czas?
Jestem w takim razie szczęściarzem, choć akurat w miejsce judo wpisuję zapasy. Sry, musiałem się pochwalić
Napisano Ponad rok temu
Np. wujek Thufir mawia: palce w oczy. Jeśli możesz złamać kości reki w kontakcie z kośćmi czaszki (prawda, zwłaszcza jeśli cios nie jest prosty) to tym bardziej połamiesz sobie palce ładując je w oczy, drapiąc po twarzy wszystko na ślepo.
Aby cios pięścią (albo podstawą dłoni) zrobił krzywdę przeciwnikowi musi być poparty ciężarem ciała (drop step) lub skrętem ciała generującymi siłę. Ta sama siła która robi krzywdę przeciwnikowi może zrobić krzywdę twojej pięści. W przypadku uderzenia palcami w oczy nie trzeba generować dużej siły by zrobić krzywdę przeciwnikowi, w zupełności wystarczy ruch samej ręki. Zwykłe "trzaśnięcie" luźnymi palcami po oczach (backhandem jak z bicza, chyba wiesz o czym piszę) wystarcza by przeciwnik zaczął się zwijać z bólu. Z tego względu ryzyko połamania palców jest niewielkie.
Inna sprawa: jak skuteczność combatu zależy od kontekstu no to sorry - ja nie występuję w teatrze, ani w filmie "Krzyk". Jak na mnie z nożem lecą to trzymają go na ogół tak jak się trzyma do krojenia chleba. Więc nauczane w combatach obrony są równie abstrakcyjne co ataki.
A wiesz, że najczęstszym sposobem ataków nożem jest atak z góry na dół? I możesz sądzić, że to głupie, że nikt o zdrowych zmysłach by tak nie atakował, ale fakty pozostają faktami. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ja jako korzyść walki sportowej, w pierwszym rzędzie, postrzegam inny fakt: w sytuacji walki, pod presją, zawodnik uruchamia taki "procesor", który ocenia mu dystanse i podsuwa możliwości ataku w czasie rzeczywistym. Zamiast biernie oczekiwać ataku, planuje pokonanie przeciwnika. Celem zawodnika jest odebranie inicjatywy. Klasę zawodnika określa się w pierwszym rzędzie po tym, jak szybko potrafi się zmobilizować.
Taką postawę nazywamy przełamaniem bezradności. Zawodnicy często sygnalizują ją niewerbalnie i dlatego, udaje im się unikać eskalowania konfliktów. Bezradność to cecha właściwa ofiarom przemocy i trudno dokonać "wiktymizacji" człowieka, który się tak nie zachowuje.
Czym się różni nauka krav magi od nauki aikido? W jednym i drugim przypadku jesteś zmuszony do biernego oczekiwania na atak, by zastosować "opartą na naturalnych instynktach" lub "opartą na wypracowanym przez lata odruchu" reakcję. Niczym. Trening bezradnościowy.
Każdy system realnej samoobrony kładzie nacisk na atakowanie napastnika uderzeniem wyprzedzającym. Poczytaj to, co pisałem niżej o seminarium senshido na którym niedawno byłem. Obrona następuje wtedy, gdy zawiodła świadomość otoczenia i przeciwnik zdołał nas zaskoczyć. Wtedy występuje naturalna reakcja obronna (tzw. flinch) która przechodzi w obronę i najszybszy możliwy kontratak.
Wspomniany Fairbairn przyjmował do swojego "SWAT-u" bardzo dobrych sportowców, strzelców trafiających w dziesiątkę, którzy nastepnie padali jak muchy w konfrontacji z bandziorami na ulicach Szanghaju. Wyrzut adrenaliny i norepinefryny, związany z tym zespół ostrego stresu ( ASD ), tachypsychia, widzenie tunelowe, zaburzenie słuchu ( słuch tunelowy ), zaburzenie procesów poznawczych, wyparcie - to coś, czego nie doświadczysz w sparringu sportowym z kolegą, ani nawet w walce sportowej. Bywa, że najlepiej wyszkolony człowiek, ktory ma za sobą wiele akcji bojowych, ze strzelaniem i zabijaniem włącznie, przy kolejnej zamiera jak ostatni ciul i nie wie co robić. Ładnie pisze o tym Howard E. Wasdin w Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six.
Święta prawda
Najlepsze wg mnie jest połączenie twardego, sportowego stylu z combatem, Ameryki tym nie odkrywam zresztą. Inna sprawa, że trzeba mieć czas i kasę na minimum 3 treningi dwóch stylów w tygodniu, optymalne są 4.
Tyle że trenować 3 czy 4 razy w tygodniu będą tylko tacy pasjonaci jak my Czy w takim razie zwykły Kowalski lub Nowakowa nie może uczyć sie samoobrony? Moim zdaniem zdecydowanie może, podobnie jak podczas II wojny Światowej można było szybko wyszkolić żołnierza w walce wręcz. Samoobrona to nie przygotowanie do walki sportowej, to nauka jak unikać zagrożenia i jak dać sobie z nim radę jeśli nie da się go uniknąć. Dobrym przykładem jest to, czego uczy Lee Morrison: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Strategia jest prosta:
1) zadbać o swoje nastawienie umysłowe (opanować strach, zorientować się w sytuacji, nastawić się na zaatakowanie napastnika)
2) starać się rozładować sytuację
3) jeśli nie udaje się jej rozładować zaatakować napastnika z wyprzedzeniem po uprzednim odwróceniu jego uwagi 4) kontynuować atak dopóki istniej zagrożenie.
Atak powinien być prosty: wielokrotne uderzenie podstawą dłoni, ręką młotem, metodą ESDS, czy moim ulubionych shredderem. Nie ma potrzeby uczenia pracy nóg, oceny dystansu itp. I wystarczy to, by dać sobie radę w większości sytuacji na ulicy- oczywiście nie we wszystkich. Potem można dołączyć do tej podstawowej strategii przetrwanie w parterze (nie walkę w patrerze!), broń itp.
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Kogan robiłem w 2 sekcjach Krav Maga i w obu były sparingi bokserskie, chwytane, całościowe i sytuacyjne choćby w specjalnie do tego wynajętym autobusie. Bardzo mi przykro że masz tak złe doświadczenia z Combatami ja takich nie miałem i wydaje mi się że twoja niechęć do nich wynika tylko i wyłącznie z niewiedzy.
Napisano Ponad rok temu
To, że kompetentny instruktor krav magi trenuje przekrojowo i sportowo jest nie tyleż faktem, co wręcz aksjomatem. Jeśli zaś równocześnie kręci, kłamie i ściemnia dyskredytując to co w skrytości sam robi, to jak to nazwać?
Teoria ataku uprzedzającego powiadacie? Nie raz widziałem gości w koszulkach krav maga trenujących kopnięcia proste i uderzenia proste na tarczach. W świetle mojej wiedzy takie kopanie/uderzanie przez osobą bez odpowiedniego przygotowania atletycznego nie będzie ani skuteczne ani zdrowe.
Zawody sportowe? Co wy wiecie o zawodach sportowych? Wyrzut adrenaliny, stres, percepcja tunelowa, a po walce trudności z rekonstrukcją jej przebiegu w pamięci. Coś Wam to przypomina? BTW nazywanie kogoś kogo zmroziło "ostatnim ciulem" to taka niezręczność trochę...
Ataki nożem od góry? Marzenie! Zajrzyj do przytaczanych przez siebie faktów i sprawdź jaki % takich ataków okazuje się groźnych dla napadniętego. Przy okazji sprawdź jaki % tego typu ataków występuje w sytuacjach napaści na ulicy, a nie ogółem z uwzględnieniem przypadków przemocy domowej i morderstw. Chyba nie wierzysz, że każdy łysol na ulicy to Varg Vikernes Ja przeżyłem bliskie spotkania z ostrą stroną noża i nigdy nie był on trzymany w ten sposób, więc chyba coś z tą statystyką nie tak, a może rachunek prawdopodobieństwa przestał działać...
Z większością przedstawionych tutaj technik nie dyskutuję. Jeśli jednak chodzi o bitchslapy to podziękuję - ja na pewno takich rzeczy nie robiłem, nie robię i robić nie będę. Nikogo też tego nie będę uczył. Nie wierzę w ciosy, które nie mają "stopping power". Rozśmieszanie przeciwnika na pewno może być skuteczną samoobroną ale nie liczę na to, że po kilku sekundach położy się sam jak kolesie na zajęciach z ESDS.
EDIT: Aha, sparringi bokserskie. Chyba raczej zadaniówki z ciosami prostymi. Zwłaszcza w autobusie, czy w korytarzach, na żwirze, na trawie - ciężko stosować kroki bokserskie, które działają tylko na równiutkiej i stawiającej niewielkie opory powierzchni.
Napisano Ponad rok temu
Skoro zeszliśmy w stronę wiary, to dalsza dyskusja bedzie przypominać rozmowę wierzącego z ateistą. ;-)Nie wierzę w ciosy...
Kogan, to naprawdę nie jest kwestia wiary. A uderzenie wyprzedzające, to nie front kick, tylko coś takiego:
W takie bitch slapy nie wierzysz, czy jakieś inne?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
I ich treningu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
To prawda, że ciosy wykonywane po łuku są sprawcami największej liczby knockoutów. Niestety - są też sprawcami największej liczby kontuzji. U amatora, taka kontuzja to pewniak. Ponadto u amatorów są mocno sygnalizowane. Długo się dziwiłem, czemu w karate kanonem są uderzenia proste lub otwartą dłonią. Teraz się już nie dziwię.
A więc czemu żenada? Bo filmiki jakie wklejacie to albo fejki albo bullshit. Fejków nie chce mi się komentować, a bullshit to gestykulowanie, lanie wody przez godziny, tylko po to, by wytłumaczyć jako tajną wiedzę, coś co wie każdy, kto otarł się o walkę sportową Jak już coś robią, to robią pull puncha, tylko nie potrafią połączyć elementu pull z elementem puch Trzeba robić na raty
Napisano Ponad rok temu
Wow, nieźle. Jak on go uderzył, otwartą dłonią w brodę?W takie bitch slapy nie wierzysz, czy jakieś inne?
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
EDIT: Aha, sparringi bokserskie. Chyba raczej zadaniówki z ciosami prostymi. Zwłaszcza w autobusie, czy w korytarzach, na żwirze, na trawie - ciężko stosować kroki bokserskie, które działają tylko na równiutkiej i stawiającej niewielkie opory powierzchni.
W autobusie jak napisałem sytuacyjne.
Nie mam siły się z Tobą sprzeczać.
Wiesz swoje... powodzenia.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Prawdopodobnie tak ale nie koniecznie. Knockouty się zdarzają nawet przy lekkich otarciach twarzy ponieważ mózg jest bardziej podatny na wstrząs przy ciosie, który wchodzi od boku. Na ogół rezultatem jest nie tyle utrata przytomności, co władzy w nogach (jak w powiedzeniu "aż mu w pięty poszło"). Jest to rzadki rodzaj knockoutu, ponieważ ludzie na ogół zdążą napiąć mięśnie stabilizujące pozycję głowy. Napastnicy, którzy mają obicie sportowe pochylają dodatkowo głowę i ściągają ramiona, tak że bitchslap, ani żaden cios wyprowadzany w amatorski sposób ich nie sięgnie.Wow, nieźle. Jak on go uderzył, otwartą dłonią w brodę?
Pójdź do klubu sportowego wytłumaczą Ci to przy okazji zajęć gratis. Pójdź na Crap Magę, dowiesz się tego dopiero po trzech miesiącach (300-360zł) na seminarium z ekspertem od szkolenia komandosów za 250zł.
Pojawia się też pytanie - jak myślą koledzy z forum skoro zdarzenia, będące w świetle prawa napaścią, uważają za wzorowe akty samoobrony? Gdybym ja wyłączył przeciwnika jednym ciosem, to nigdy bym nie pozwolił koledze puścić takiego filmu w obieg. Obnaża to bowiem, że ów akt przemocy został wykonany z premedytacją i został zaplanowany przed zajściem. Dałbym poszkodowanemu kolesiowi dowód do ręki, który istotnie zwiększyłby prawdopodobieństwo mojego oskarżenia i skazania. Stąd można się domyślić, że większość tego typu filmów to fejki - nikt nikogo nie skarżył ponieważ cała sytuacja była zaaranżowana.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
I Wojna światowa - szkolenie
- Ponad rok temu
-
Smutna rzeczywistosc: Fotki i linki (bez drastycznych zdjec)
- Ponad rok temu
-
Jak pokonać Zapaśnika?
- Ponad rok temu
-
problem z przełamaniem sie po prażce
- Ponad rok temu
-
zaczepka w autobusie
- Ponad rok temu
-
Dobry materiał
- Ponad rok temu
-
Jak zachować się w sytuacji zakładniczej
- Ponad rok temu
-
Ochrona funkcjonariusza publicznego dla cywili
- Ponad rok temu
-
Zachowania przestępcze i ich zapobieganie
- Ponad rok temu
-
Młode lata
- Ponad rok temu