Doświadczyłem na sobie niejednokrotnie i moi koledzy z maty w mojej obecności - nawet niezbyt mocne uderzenie i pacjent leży , albo uścisk i wyje z bólu lub nie może się poruszyć.
Dlatego posądzanie go jakieś czary mary, czy o działania dla poklasku ..., są nietrafione
Być może się nie rozumiemy więc napiszę dokładniej. Techniki z uderzeniami i naciskami na punkty witalne działają, owszem, ale nie w walce. To działa jak już się zdobyło przewagę w walce i chce się z niej wyłączyć przeciwnika nie robiąc mu zbyt dużej krzywdy. To działa też jako niespodziewany atak na kogoś kto się nie spodziewa. Generalnie działa to jako techniki obezwładniające i kończące. Ale nie działa to jako techniki walki. A tak było prezentowane na filmikach Wingrovea.
Wingrove nie zastosował by skutecznie prawie niczego co tam pokazywał na osobie która naprawdę chce go sklepać, trzyma gardę, porusza się i zadaje prawdziwe uderzenia i kopnięcia.
Teraz tak, oczywiście, że to nie są żadne czary mary. I nawet do większości pokazanych rzeczy nie potrzeba "żelaznych palców", może poza naciskami na punkty na rękach. potrzeba do tego tylko trochę wiedzy.
I uwierz mi, mimo że nie mam "żelaznych palców", raczej zrobię Ci z 3/4 tego co Wingrove. Oczywiście jak będziesz stał spokojnie i nie przeszkadzał, czyli tak jak na pokazach Wingrova.
Mimo, że - jak niektórzy wiedzą - jesteś raczej dużym chłopem, po moim uderzeniu w brachial plexus powinieneś zejść jak pozoranci z filmików Wingrovea. Niewykluczone, że może nawet udałoby mi się to bez zamachu, jedynie z przyłożenia dłoni z rozpostartymi palcami do szyi, ot taka sztuczka. To samo z uderzeniem czy naciskiem na solar plexus. Nie jestem pewien z naciskiem na punkty na końcach żeber, mógłbym nie dać rady o ile jesteś zbyt przypakowany.
Tylko, że to nie dowodzi tego, że pokonałbym Cię w realnej walce, prawda Kriss?
Oczy i jaja to też punkty witalne. A jak często udaje się w walce ulicznej w nie trafić, mimo że niektórzy próbują?
Jak wyobrażacie sobie uderzenie lub ucisk wrażliwego punktu mniejszego od oka, w prawdziwej walce?
Tak na marginesie co do tych pokazów, równie dobrze Wingrove mółby kopać w jaja i dźgać w oczy nie oporujących pozorantów :-)
To tyle, gdyby Wingrove pokazywał na tych filmikach, że stosuje te rzeczy na już wstępnie obezwładnionym przeciwniku a nie strugał grandmastera który stoi w miejscu i powala falowe ataki wielu napastników, tobym nie komentował.