Skocz do zawartości


Zdjęcie

Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
438 odpowiedzi w tym temacie

budo_aikia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 641 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

[
PS. Aiki, mam nadzieje, że zrozumiałeś o co mi chodzi. :)



1. Moj nick to aikia (taki sprytny palindrom). Był kiedyś uzytkownik Aiki - nie wiem czy Ci o niego chodziło.

2. Tak czy owak , przepraszam , ze weksluję na inny watek , ale trzymam się zasady " zero off topicków", a ten temat z unikami ma niewiele.
Jesli Ty, Nazgul czy Akahige ( których po czesci moja wypowiedz dotyczy) macie ochote zajrzeć, to zapraszam na " Takie tam przemyslenia".
  • 0

budo_sebol_bk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 300 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Ronin, nie spodziewaj się odpowiedzi od Szczapana na pewne pytania ;-) Wielcy mistrzowie tak mają ;-) Sam chętnie usłyszałbym od niego odpowiedź na twoje zapytanie ale chyba nic z tego :(
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Nie ma opcji, takie same odpowiedzi dostawałem 7 lat temu (polecenie założenia własnej szkoły).
Tak to jest, resentyment tudzież racjonalizacja. Przecież po 30 latach na macie nie można spojrzeć prawdzie w oczy... lepiej następnych 20 się w spokoju oszukiwać i być hepi.
To jest główny powód trzymania się "twardego rdzenia" świata aikido.
Każdy kto rzetelnie oceni sprawę ucieka z dojo błyskiem, zostają albo fanatycy, albo ludzie którzy szukają zabawy i rekreacji a aspekt "sztuki walki" mają gdzieś.
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Randal, sluchasz Dope?
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Zważmy, że teza o niemożności uniknięcia ataku, w zasadzie jest łatwa do obalenia, bo wystarczy podać choć jeden przypadek na jej niekorzyść. Przyznaję jednakże, że jedynym przytoczonym przeze mnie takim przykładem jest Dziadek, którego 'nasi znawcy źródeł' odsądzili od czci i wiary. Niemniej, wspomniany przez Drugiego Doshu Kisshomaru Ueshibę pojedynek na drewniane miecze, na który Mistrz świadomie stawił się bez miecza, i faktycznie ośmieszył przeciwnika, niech wspomoże i inny. Jak [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] O'Sensei w niezwykły sposób poruszał się w tłumie. I co ciekawe, w filmie pt. "Gentelmen Jim" Errol Flynn, odtwarzający legendarnego już [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników], uważanego dzisiaj za odkrywcę charakterystycznego poruszania się bokserów na ringu, demonstruje w realnej sytuacji sposób poruszania w tłumie, by nikogo nie potrącić. Tak właśnie ćwiczył uniki jego bohater. Za polski przykład mistrza uników można chociażby przytoczyć "czarodzieja ringu", czyli [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników].

Cóż, każdy sam musi zdecydować o tym, kto jest w tej sprawie autorytetem - Kisshomaru Ueshiba, Jigoro Kano, admirał Takeshita, kolejni shihani pretendujący do bycia uczniami Założyciela, czy nasi koledzy wylewający, z wrodzonym sobie wdziękiem, żółć na tym forum.

Może warto przeskoczyć ten próg, i wrócić do naszej dyskusji już z innej perspektywy. Na każdych przecież zajęciach w dojo doskonale zdajemy sobie sprawę, że gdyby atakujący partner nas trafił, o wykonaniu techniki nie było by mowy.

Ostatnia sprawa, żeby nie zanudzać, to sprawa unikalności aikido, jako sztuki wojennej. Zakończenie konfrontacji w pierwszej sekundzie nie jest pomysłem nowym. W każdej sztuce walki prosi się o to, by to nastąpiło, ale tylko się prosi, bo w samej rzeczy, ma miejsce niezwykle rzadko. Powód jest taki, że brało się tę ewentualność pod uwagę, głównie w uzbrojeniu. Chełm, zbroja, tarcza, dodatkowa broń, czy specjalnie przygotowana odzież, pozwalały na kontynuowanie walki, nawet po bezpośrednim trafieniu. Tym samym, wojownik musiał opanować cały arsenał środków, aby przetrwać na polu bitwy. Jak wiadomo, to zajmuje czas, i nie tylko. Geniusz Ueshiby, a nie boję się użyć tego słowa (w potocznym znaczeniu oznacza człowieka dokonującego czegoś niewyobrażalnego dla pozostałych), polega na tym, że stworzył sztukę, o której śnili nasi przodkowie od zarania prowadzenia wojen. Przy niezwykle prostym zestawie środków (ilość technik można przecież prawie policzyć na palcach) można osiągnąć cel w stosunkowo krótkim czasie, to jest, umiejętność uniknięcia ataku, i zabicia gołymi rękami człowieka w jednej chwili, niezależnie od tego jaki jest wielki, silny, czy jak jest uzbrojony.
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Jeśli, jak piszesz

Przy niezwykle prostym zestawie środków (ilość technik można przecież prawie policzyć na palcach) można osiągnąć cel w stosunkowo krótkim czasie, to jest, umiejętność uniknięcia ataku, i zabicia gołymi rękami człowieka w jednej chwili, niezależnie od tego jaki jest wielki, silny, czy jak jest uzbrojony.


to czemu jedynym człowiekiem który to potrafił był Ueshiba? I w dodatku jest to kwestionowane przez historyków jako upiększone opowieści :)

Zresztą jeśli chodzi o wartość bojową sztuki walki, to mało istotny jest poziom umiejętności twórcy, głowy stylu, mistrza czy czołowych instruktorów. Ważne jest, czy zwykły ćwiczący potrafi stosunkowo szybko dojść do poziomu, w którym potrafi dać sobie radę podczas walki. Jeśli w ciemnej uliczce napadnie cie bandyta, to nie ma znaczenia co potrafił robić Morihei Ueshiba, Jigoro Kano, Masaaki hatsumi, Paul Vunak czy Eyal Yanilov. Nieważne jest nawet co potrafi robić twój instruktor. Liczy się tylko co potrafisz zrobić ty, i czy potrafisz to zrobić w warunkach ekstremalnego stresu związanego z zagrożeniem twojego zdrowia lub życia. Jeśli sztuka walki którą uprawiasz przygotowała cie do poradzenia sobie w takich sytuacjach, to ma wysoką wartość bojową.

Czy można błyskawicznie unieszkodliwić napastnika? Można- jeśli się z zaskoczenia zaatakuje z wyprzedzeniem i kontynuuje atak aż przestanie być zagrożeniem. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z "uniknięciem ataku i zabiciem gołymi rekami". Akcja jest zawsze szybsza od reakcji.

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Randal, sluchasz Dope?

Offtop on.

Zależy co rozumieć przez "słucham". Ich dyskografia znalazła się kiedyś w mojej kolekcji.
Fakt że potrafią zbudować "nastrój" ^^ zawsze miło posłuchać jak ktoś na odcisk wlezie...
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Zważmy, że teza o niemożności uniknięcia ataku, w zasadzie jest łatwa do obalenia, bo wystarczy podać choć jeden przypadek na jej niekorzyść.

Tylko że teza nie dotyczy uniku, bo te są jak wiemy powszechnie stosowane, ale Twojego postulatu o aikido jako sztuce całkowitego unikania kontakt. To znaczy takiego działania (poruszania i interakcji z oponentem) by atakujący trafiał w próżnię.

Oczywiście jak wiemy w aikido nie ćwiczy się uników, o czym było sporo.

Przyznaję jednakże, że jedynym przytoczonym przeze mnie takim przykładem jest Dziadek, którego 'nasi znawcy źródeł' odsądzili od czci i wiary. Niemniej, wspomniany przez Drugiego Doshu Kisshomaru Ueshibę pojedynek na drewniane miecze, na który Mistrz świadomie stawił się bez miecza, i faktycznie ośmieszył przeciwnika

Data, miejsce, świadkowie, preferowana dokumentacja filmowa.
Jak nie ma, to ściema i legendotwórstwo.
Człowiek bez broni kontra czlowiek uzbrojony w miecz? 3 sekundy i zgon (trafienie w wypadku bokena).

Cóż, każdy sam musi zdecydować o tym, kto jest w tej sprawie autorytetem - Kisshomaru Ueshiba, Jigoro Kano, admirał Takeshita, kolejni shihani pretendujący do bycia uczniami Założyciela, czy nasi koledzy wylewający, z wrodzonym sobie wdziękiem, żółć na tym forum.


Kiedy wreszcie przyjmiesz do swojej świadomości ze nie można być autorytetem we własnej sprawie. Kiedy toczy się sąd nad czymś, potrzeba dowodów i świadków, możliwie jak najwięcej, możliwie jak najbardziej niezależnych od stron. Niezależne od aikido świadectwa potwierdzają tezy przeciwne do twoich.
Znajdź jakieś argumenty popierające Twój punkt widzenia, ale inne niż legendarne podania.

Może warto przeskoczyć ten próg, i wrócić do naszej dyskusji już z innej perspektywy. Na każdych przecież zajęciach w dojo doskonale zdajemy sobie sprawę, że gdyby atakujący partner nas trafił, o wykonaniu techniki nie było by mowy.

A dlaczego? nigdy nie uczyli cię przyjmować ciosu? Czasem warto dostać żeby oddać :D .

Ostatnia sprawa, żeby nie zanudzać, to sprawa unikalności aikido, jako sztuki wojennej. Zakończenie konfrontacji w pierwszej sekundzie nie jest pomysłem nowym.

U nas, na ten przykład, wymyślili kusze. Robił ją rzemieślnik, obsługiwał paro-chłopek z łapanki, i kończył walkę z rycerzem w lśniącej zbroi który całe życie spędził na nauce sztuki wojennej. I to kończył nawet lepiej niż Ueshiba, nie w pierwszej sekundzie, zasadniczo zanim się zaczęła ^^
Wynaleźć taką kuszę, to był geniusz wojenny.

Wszystko co piszesz to postulaty bez pokrycia, bez choćby cienia wiarygodności. Rozumiesz "godne wiary", znaczy takie w które można i warto uwierzyć, nie przecząc rozumowi, zdrowemu rozsądkowi i wszelkiemu doświadczeniu.
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Ostatnia sprawa, żeby nie zanudzać, to sprawa unikalności aikido, jako sztuki wojennej. [....] Przy niezwykle prostym zestawie środków [...] można osiągnąć cel w stosunkowo krótkim czasie, to jest, umiejętność uniknięcia ataku, i zabicia gołymi rękami człowieka w jednej chwili, niezależnie od tego jaki jest wielki, silny, czy jak jest uzbrojony.


prosze, prosze, prosze...

tez ogladalem Hemena itp jak bylem maly, ponawiam apel

prosze, prosze, prosze....
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Zważmy, że teza o niemożności uniknięcia ataku, w zasadzie jest łatwa do obalenia, bo wystarczy podać choć jeden przypadek na jej niekorzyść...itd...

Drogi Gościu,
Jeszcze raz przejrzałem cały temat i nie zauważyłem, aby ktoś kwestionował uniki jako formę obrony przed atakiem. Sam tu, jako pierwszy, wkleiłem filmy z walk bokserskich jako dowód na to, że uniki są skuteczne.
Kwestionuję za to rzeczy następujące:
a) jakikolwiek system samoobrony ( a więc czysto utylitarny ) oparty wyłącznie na unikach połączonych z przechwytami kończyn. Powód- system taki jest zbyt trudny do zastosowania i zbyt czasochłonny w nauczaniu. Jako system samoobrony nie ma też żadnego umocowania w prawie do obrony koniecznej.
B) to, że umiejętność uniknięcia ataku, i zabicia gołymi rękami człowieka w jednej chwili, niezależnie od tego jaki jest wielki, silny, czy jak jest uzbrojony stanowi jakąkolwiek wartość ( poza środowiskiem patologicznych zbrodniarzy czy zawodowych morderców ).

Inaczej mówiąc, drogi Gościu, dalej nie wiem po co wikłasz się w jakieś utopijne koncepcje ( w takim sensie, że nie istnieje nikt, kto takie umiejętności posiada ) i preferujesz finezyjme uniki i rzuty na głowę zamiast prostego kopa w jądra tudzież uderzeń w krtań, tchawicę, szyjny odcinek kręgosłupa, itp, które to są znacznie łatwiejsze do nauczenia ( także w wersji bez partnera - jako ćwiczenia kształtujące zdolności wysiłkowe ).
Czyli coś takiego:

  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Cokolwiek piszecie, moi drodzy, na rzecz niedorzeczności mojego rozumienia sensu, i zamysłu Morihei Ueshiby, sprowadzać się zawsze będzie do przytoczonej przez ze mnie definicji geniusza. Dla jednych, trzy wieże 11 września zawaliły się w 10 sekund, po uderzeniu w dwie z nich dwóch samolotów. Dla innych, samolot pod Smoleńskiem rozpadł się na kawałki, zbierane w promieniu 2 km, z powodu błędu pilota. O czym my tu rozmawiamy? O religii?

Aikido dnia dzisiejszego to wyłącznie przekaz. Szkoły, style, kolejni instruktorzy? Jeśli nauczają 12 wymienionych przeze mnie technik, to tak trzymać. Jeśli już się urodził, lub urodzi, ktoś kto zada sobie trud opanowania sztuki Mistrza, to i bardzo dobrze. Uwierzcie, mnie nikt nie płaci za to, by przekonywać kogoś do przekraczania własnej bariery wyobraźni, i zmuszać do logicznego myślenia. Mamy, to co mamy. Twierdzenie, że aikido to hybryda, i wymysł oszołoma, bardziej wymagają przeprosin, niż wyrażanie takiej, czy nie innej opinii o rozmówcy na publicznym forum.
  • 0

budo_aikia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 641 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Cokolwiek piszecie, moi drodzy, na rzecz niedorzeczności mojego rozumienia sensu, i zamysłu Morihei Ueshiby, sprowadzać się zawsze będzie do przytoczonej przez ze mnie definicji geniusza. Dla jednych, trzy wieże 11 września zawaliły się w 10 sekund, po uderzeniu w dwie z nich dwóch samolotów. Dla innych, samolot pod Smoleńskiem rozpadł się na kawałki, zbierane w promieniu 2 km, z powodu błędu pilota. O czym my tu rozmawiamy? O religii?

Aikido dnia dzisiejszego to wyłącznie przekaz. Szkoły, style, kolejni instruktorzy? Jeśli nauczają 12 wymienionych przeze mnie technik, to tak trzymać. Jeśli już się urodził, lub urodzi, ktoś kto zada sobie trud opanowania sztuki Mistrza, to i bardzo dobrze. Uwierzcie, mnie nikt nie płaci za to, by przekonywać kogoś do przekraczania własnej bariery wyobraźni, i zmuszać do logicznego myślenia. Mamy, to co mamy. Twierdzenie, że aikido to hybryda, i wymysł oszołoma, bardziej wymagają przeprosin, niż wyrażanie takiej, czy nie innej opinii o rozmówcy na publicznym forum.


Gosciu,
Nie zabradzo sie zgadzam z Twoimi pogladami ale zwykle czytam z zainteresowaniem.
Tym razem jednak, wybacz, cos Ci sie p...o. Wieże w NYC, samolot w Smolensku, religia ?????Ze niby ktos z nas myslał, że Tobie ktos płaci za przekonywanie na forum?
Naprawde zastanowiłes się co wypisujesz?

Pisałem, ze Aikido to hybryda ( cos zlozonego, krzyzówka, cos niejednorodnego) w sensie opisu i bez zabrawienia negatywnego. Nie uwazam Załozyciela za oszołoma - zupełnie odwrotnie.
Nie bardzo rozumiem za co mam przepraszać.
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Naprawde zastanowiłes się co wypisujesz?

I tym optymistycznym akcentem, proponuję zamknąć temat. :D
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Gościu, nie klei Ci się do logiki historia/oficjalne wyjaśnienia wyburzenia WTC, bardzo dobrze, kto je wysadził się nie dowiemy, ale raczej nosił pejsy niż turban.
Widzisz, Twoje dywagacje o aikido nie kleją się tak samo do rzeczywistości jak parujące bez śladu boeingi ;)
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Już myślałem, że Wam przeszło, i 'huzia na Józia' to teraz na Szczepana. Ale co tam. To, co mi się się rankiem przypomniało z tej naszej rozmowy, to 'dobre rady Ciotki Ady' (a raczej prof. Czajkowskiego) cytowane przez naszego dydaktyka z zacięciem. Już widzę pdręczniki pedagogiki, pełne podobnych dyrdymałów, podsuwane rodzicom, jak to należy wychowywać dzieci. Jako rodzic (hmm ...) wyznawałem tylko dwie zasady, które dały (jak na razie) dobre rezultaty. Własny przykład, i ciągła uwaga, by dziecko nie włożyło ręki do ognia. Tym samym, nigdy swoim dzieciom nie dawałem żadnych rad, nie zwracałem na nic im uwagi, słowem - pozwalałem na wszystko do momentu, w którym trzeba było zareagować. Oczywiście o rękoczynach, i pokrzykiwaniach nie był mowy. Stąd, moje dzieci nie piją, nie palą, się nie rozwodzą, ich dzieci nie wchodzą im na głowę, i nawet, kiedy miały nadwagę, to idą w moje ślady. A ja codziennie pływam przez godzinę, i bardzo dużo chodzę. Czy aby nie jest to odpowiedź na nasze problemy w aikido. Szczególnie rada dla instruktorów, dumnie każących się przezywać senseiami. Może właśnie swoim przykładem. Może przykładem starych mistrzów. Uczymy MA? OK. "Masz kolego wątpliwości? Zaatakuj mnie."

Dużo piszecie tutaj, że aikido jest do bani, bo nie ma konfrontacji. A przecież rozmawiamy o unikach. Randori w aikido, którego celem jest obalenie na ziemię, jest dużo lepszym sparingiem niż randori w judo. Wystarczy stopniować ilość atakujących. Jak często je robicie w dojo?

Piszecie, że aikido to hybryda, jakiś mix, czy też nie wiadomo co, a przecież, prostszej aktywności fizycznej po prostu nie mogę sobie wybrazić. No, może przysiady, pompki, i podciąganie na drążku. Unik, rzut. To wszystko. A praktycznie, ilość tych rzutów, jak wspomniałem, liczymy na palcach. Dajmy sobie spokój ze wszystkim innym na początek. Suwari-waza, broń, nawet tai-sabaki. Po prostu dajcie swoim ucznim, i sobie przede wszystkim, szansę. Właśnie poprzez powtarzanie, i randori. to wystarczy. Jestem przekonany, że wkrótce będą rezultaty. To właśnie nazywam przekroczeniem progu wyobraźni. To nie żadna teoria spiskowa, w którą się wierzy, czy też nie.
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Piszecie, że aikido to hybryda, jakiś mix, czy też nie wiadomo co, a przecież, prostszej aktywności fizycznej po prostu nie mogę sobie wybrazić. No, może przysiady, pompki, i podciąganie na drążku. Unik, rzut. To wszystko. A praktycznie, ilość tych rzutów, jak wspomniałem, liczymy na palcach. Dajmy sobie spokój ze wszystkim innym na początek. Suwari-waza, broń, nawet tai-sabaki. Po prostu dajcie swoim ucznim, i sobie przede wszystkim, szansę. Właśnie poprzez powtarzanie, i randori. to wystarczy. Jestem przekonany, że wkrótce będą rezultaty. To właśnie nazywam przekroczeniem progu wyobraźni. To nie żadna teoria spiskowa, w którą się wierzy, czy też nie.

Niech zgadnę... znowu rzucasz grochem o sciane...? :) :) :)

IMO raczej nie da sie wyrzucic z aikido tai sabaki czy bokkena (bo suwari nie na moje lata juz :/)...
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Uczymy MA? OK. "Masz kolego wątpliwości? Zaatakuj mnie."

Ale kto Ci, drogi Gościu, broni abyś w ten sposób trenował? Ja tak trenuję od wielu lat i moi uczniowie też. Pisałem kiedyś nawet, że stało się to pod wpływem aikidoków z Iwama-ryu.
Poza tym, ponieważ nie odpowiadasz wprost na pytania (np. moje ostatnie), ja przeważnie nie rozumiem, o czym mówisz. Zwłaszcza od czasu, gdy na milion zacząłeś mówić miliard, albo gdy się dowiedziałem, że 11 września runęły TRZY wieże ( to tam były trzy? 8O ).

Pozdrawiam
Dyktator
  • 0

budo_szary_wilk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe
Gosciu, w tym filmiku [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] to co mnie rzuca sie w oczy to to ze Ueshiba wyprzedza atak, przewiduje go i wchodzi w niego.
Unik jest tu wg mnie tylko czescia wejscia w technike na tym filmiku.
A tak bajdełej: to drugi uke w randori od 6:13 robi pieknego fikolka sam od siebie, a ostatni po prostu czeka na to zeby go rzucic. ;-)

off top on:
Akahige: Byly trzy wieze, o czym sie nie mowi. W przerwie nad studiowaniem ksiazek prof Czajkowskiego :-) poszukaj na you tube .
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Byly trzy wieze, o czym sie nie mowi. W przerwie nad studiowaniem ksiazek prof Czajkowskiego poszukaj na you tube .



No dobra, ale kompleks WTC składał się tak naprawdę z siedmiu budynków! :wink:
A książki prof. Czajkowskiego ( i nie tylko), dzięki wam szanowni koledzy, znam niemal na pamięć. :D
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Unikanie kontaktu... Zrozum, że to jest niemożliwe

Ueshiba wyprzedza atak, przewiduje go i wchodzi w niego.
Unik jest tu wg mnie tylko czescia wejscia w technike na tym filmiku.

No to jeszcze Ci Szary Wilku powiem, żebyś z dystansem podchodził do wszystkich filmowych demonstracji M. Ueshiby.
Iwamowcy powiedzą Ci, że to, co robił podczas pokazów i to, co robił w Iwama to były dwie różne rzeczy. Wg nich, w Iwama O Sensei uczył sztuki walki ( w dosłownym tego słowa znaczeniu), a skuteczność technik była istotnym wyznacznikiem ich poprawności (chociaż nie jedynym).
Ale oczywiście nie nauczał aikido opartego tylko i wyłącznie na unikach.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024