Od jakiegoś czasu wiadomo jest, że Fenix robi solidne latarki.
Tyle tylko, że mimo tego, ostatnio jakoś nie mogłem znaleźć sobie u nich czegoś, co mi pasuje. Wybredny się człowiek zrobił. :wink:
Sytuacja zaczęła zmieniać się w chwili gdy zaczęli kombinować ze swoimi tacticalami.
Początki były niezbyt ciekawe.
Wersja T-1 była jak dla mnie troszkę niewypałem. Popierdzielony klips, sensowne świecenie tylko z CRek, beznadziejna koronka przy włączniku. Później sytuacja zaczęła się poprawiać. Wypuścili TK-10 i TK-11. Tyle tylko, że też nie to. Pierwszy tyż dostosowany do CRek, drugi niby miał być dostosowany do akumulatorów 18650, ale różnie to bywało. Pono zależało od konkretnej diody. Klipsy też mi w nich nie pasowały, no i w każdym wypadku brak stroboskopu. Następną latarką z tej serii jest TK-12 z diodą Q-5. Wydawałoby się, że latarka prawie doskonała. Pojawiła się pamięć i trzy tryby po dwa poziomy każdy, w jednym z nich oczywiście stroboskop. No i wsparcie sterownika dla 18650. Co z tego jednak, skoro firma zrobiła boody, w które akumulator nie wchodzi? Trzeba było dopłacać za dodatkowe, a to trochę nieładnie ze strony firmy. W następnej edycji tej latarki chłopaki się poprawili. W wersję TK-12 z diodą R-2 akusy wchodzą.
Najnowsza latarka z tej serii, to [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jak dla mnie miodzio.
Zastosowano w niej emiterek Cree XP-G LED (R5) i muszę przyznać, że z gładkim reflektorem fajnie się on w niej sprawdza.
Latarka ma trzy zaprogramowane tryby:
- Outdoor mode: (A)65 lumenów/12 godzin, ( 280 lumenów/1.5 godziny
- Camping mode: (A) 11 lumenów/120 godzin, ( 120 lumenów/5.5 godziny
- Hunting mode: (A) Strobe/3 godziny, ( 280 lumenów/1.5 godziny
Zmiana poziomów odbywa się poprzez przykręcenie, bądź odkręcenie głowicy, zaś zmiana trybów przez podwójne przekręcenie głowicy. Latarka pamięta ustawiony tryb i startuje z takiego poziomu, jaki jest aktualnie ustawiony na głowicy, czyli jest w pełni przewidywalna. :wink:
Czas pracy dotyczy bateryjek CR-123. W przypadku akumulatorów 18650 jest dłuższy.
Oczywiście wykonanie latarki na bardzo dobrym poziomie. Zero przebarwień na powłoce. Zero paprochów w głowicy. Przyzwoite moletowanie w „diamenciki”. Bardzo pozytywne wrażenie zrobiły na mnie gwinty. Feniks zastosował bowiem szeroki gwint trapezowy, od strony włącznika anodyzowany. Gwinty takie są znacznie bardziej odporne na zerwanie, na dodatek jeszcze zarówno zmiana trybów, jak i zmiana poziomów jasności to czysta przyjemność. Żadnego „fenixowego piasku” przy kręceniu.
Wodoszczelność latarki to standard IPX-8. Pokrycie HA-III. Jeśli chodzi o zasilane to przyjmuje zarówno CR-123, akumulatory RCR-123 jak i to co tygryski lubią najbardziej, czyli akumulatory 18650.
Ta latara to podobnie jak i jej poprzednicy czołg pośród Fenixów, no i świeci piknie. Jasno jak na jedno modułowy emiter, choć z tej diody można wyciągnąć więcej. Ale za to prawie się nie grzeje. Na dodatek jeszcze mimo zastosowania gładkiego reflektora brak kręgów, charakterystycznych dla Cree. Światełko odbieram nawet bardziej pozytywnie niż to z VB-16 na SSC, bo raz, że brak kręgów, dwa, że przyjemnie białe. Brak w nim artefaktów, skupienie przyzwoite i krąg wtórny ładny. Tryby jak dla mnie logicznie poukładane. Jest dobry do patrolu (65 i 280 lumenów), defenderek (strobo i 280 lumenów), no i taki campingowo - mieszkaniowy (11 i 120 lumenów). Na dodatek przyp... komuś nią można, bo ciężka, solidna i koronka jest.
Poświeciłem se nią trochę w pomieszczeniach, mieście i podczas noclegu na łodzi. Muszę przyznać, że latarka sprostała moim oczekiwaniom.
Pomysł z klipsem mi się podoba. Nie trzeba go przykręcać. Wystarczy odkręcić pierścień "taktyczny" założyć i ponownie zakręcić pierścień. Może mniej bajeranckie, ale za to proste jak budowa cepa. Zarówno w pierścieniu jak i w koronce przy wyłączniku są otwory do zamocowania linki. Latarka w ręce leży dobrze. Zarówno przy uchwycie "papierosowym", jak i "całą łapą". Pierścień taktyczny jest w sam raz. Ani za mały, ani za duży. Włącznik działa pewnie i ma długi skok, co utrudnia przypadkowe włączenie latarki. Dla pewności można go odkręcić o pół obrotu i wtedy latarki włączyć się nie da wcale. W pokrowiec latareczka wchodzi zarówno głowicą w dół i odwrotnie. Moim zdaniem lepiej trzymać głowicą w dół. Sam pokrowiec oczywiście zapinany, z dwoma szlufkami. Jena przyszyta, druga zapinana rzepem. Dochodzi do tego linka, dodatkowe oringi i oczojebna pomarańczowa gumka do włącznika (wolałbym drugą czarną). Brak jest spacerka, który można wkręcić zamiast pierścienia. Można se kupić go dodatkowo jak kto chce. Dla mnie bez znaczenia, bo pierścień zostaje.
Co mi się w niej nie podoba?
Ano niewiele.
Jak dla mnie najniższy poziom świecenia mogłby być odrobinę mniejszy niż 11 lumenów, no i stroboskop mógłby oscylować gdzieś koło 14 nie 16 Hz. Na ale i tak jest wystarczająco oczojebny. :wink:
Także włącznik mógłby mieć nieco szerszą gumkę i korona mogła być bardziej ostra. No ale to już czepianie się.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jest tam sporo fotek, wykresów i pomiarów.
Do latarki można dokupić dodatkowe akcesoria, takie jak filtry czy włącznik żelowy.
Co do trwałości i odporności latarki, to czas pokaże. Mam jednak nadzieję, że skoro VB-16 wytrzymała przypadkowe młotkowanie w sprężynach od narożnika, to i z tym Fenixem będzie dobrze. :wink:
TK-12 R5, czyli Fenix, który mi się podoba.
Rozpoczęty przez , Ponad rok temu
Brak odpowiedzi do tego tematu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
TK-12 R5, czyli Fenix zrobił coś, co mi się podoba.
- Ponad rok temu
-
SureFire L2 LumaMax
- Ponad rok temu
-
Namiot kempingowy
- Ponad rok temu
-
Nietypowy worek treningowy
- Ponad rok temu
-
Bocialarka
- Ponad rok temu
-
Buty łan mor tajm
- Ponad rok temu
-
Jakie kupić Buty?? (militarno-trekingowo-zimowo-całoroczne)
- Ponad rok temu
-
jasny kapelusz w stylu wojskowym - Warszawa
- Ponad rok temu
-
przedłużenie cewki ;)
- Ponad rok temu
-
Długopis NASA
- Ponad rok temu