drobne prywatne show-off
Napisano Ponad rok temu
moze niektorzy z Was stwierdza, ze to forum nie jest przeznaczone dla propagowania wlasnej osoby ani do popisywania sie. ja jednak chcialem sie podzielic z Wami moim drobnym sukcesem
zapraszam na
pozdrawiam serdecznie wszystkich milosnikow boksu tajskiego
Napisano Ponad rok temu
walke stoczylem kilka dni temu w chiang mai (polnocna tajlandia).
ciezko mowic o jakimkolwiek rekordzie: 5 walk, 4wygrane (3 nokautem) i jedna przegrana (nokaut)
no i tez ciezko mowic o kategorii wagowej. samemu waze 76kg. tajlandczyk na oko byl 4-5kg lzejszy i znacznie nizszy (jego duzo wieksze doswiadczenie i kilkadziesiat stoczonych walk teoretycznie wyrownywalo roznice wagowa).
jeszcze raz pozdrawiam z upalnej tajlandii i zapraszam wszystkich do Chiang Mai
Napisano Ponad rok temu
ta walka zakonczyla sie moja przegrana. poprzednie pomimo faktu ze wygrane nie nadaja sie do pokazania swiatu
Napisano Ponad rok temu
Wreszcie coś interesującego w tym dziale :wink:
a nie same kłótnio-dywagacje o zawodach i bokserach, z Gołotą na czele
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
witam
moze niektorzy z Was stwierdza, ze to forum nie jest przeznaczone dla propagowania wlasnej osoby ani do popisywania sie. ja jednak chcialem sie podzielic z Wami moim drobnym sukcesem
zapraszam na
pozdrawiam serdecznie wszystkich milosnikow boksu tajskiego
jaka teraz pogoda w chiang mai? pamietam w kwietniu na koh samui zyc sie nie dalo
wszystkie te walki w tym roku miales?
Napisano Ponad rok temu
dzieki za wasze posty
no jest strasznie goraco. w ciagu dnia temperatury siegaja 40 stopni ale juz szczyt upalow
mamy za soba. na szczescie jest tutaj powietrze bardzo suche wiec oddychanie nie przyspaza
klopotow.
w tym roku mialem zaledwie 2 walki - po pierszej (tej przegranej) mialem rozbite kolano i
peknietych kilka żeber. a przede wszystkim sporo wiary w siebie utracilem. szczesliwym
zbiegiem okolicznosci tydzien po tej przegranej walce spotkalem tego tajlandczyka ponownie i
obecnie pobieram regularnie prywatne lekcje od niego. jest niesamowitym zawodnikiem i
jeszcze lepszym trenerem.
planow nie mam jeszcze bardzo skonkretyzowanych. zostane tu na pewno miesiac a pozniej lece do korei a nastepnie chin - chce poznac blizej te 2 kultury i na pewno bede intensywnie trenowal w tamtejszych akademiach. czas i zycie napisza scenariusz
Treningi roznia sie nieco od tych, ktore prowadzi moj trener we Wroclawiu (pan Janusz Janowski z Punchera Wroclaw). Glowna roznica jest bardzo nikly nacisk na kombinacje bokserskie - koncentrujemy sie tutaj na walce w klinczu, technikach noznych i czesto wykonywanych pojedynczych akcjach bokserskich.
Kazdy dzien to niemal ta sama rutyna:
porzadna rozgrzewka (biegi,skakanka, walka z cieniem) po ktorej nastepuje trening na tarczach lub na worku bokserskim (czesc zawodnikow cwiczy jedno, pozostali na workach i po kilku rundach sie zmieniamy). niestety do rzadkosci naleza w tym gymie sparingi. zazwyczaj kto ma ochote ten po zajeciach zostaje chwile dluzej. za to bardzo duzo jest walk w klinczu. na zakonczenie treningu zazwyczaj spedzamy 15-20minut wykonujac rozmaite skrety tlowia,brzuszki,grzebiety - wszystko to co ma wzmocnic miesnie tlowia (a nie tylko abs). plus kilka rund sprintu i rozciaganie. generalnie nic bardzo niezwyklego tu nie robimy. najwieksza wartoscia treningu w tajlandii jest fakt, ze mozemy pocwiczyc na tarczach trzymanych przez ludzi z doswiadczeniem. treningi sa bardzo mocno zorientowane na wytrzymalosc i wykonywanie serii 10,20 lub wiecej kopniec jest standardem. wydaje sie poczatkowo takie cwiczenie nonsensem bo nie wykonuje sie serii kopniec jedna noga podczas walki - jednak strasznie uczy ono poprawnego oddychania. no plus kondycja
odnosnie kosztow:
chiang mai jest stosunkowo tanim miejscem (malo turystyczne - bo daleko od morza)
zakwaterowanie miesieczne: 3000-3500 thb (pokoj z lazienka, umeblowany, wiatrak, brak klimatyzacji)
jedzenie:
talerz warzyw, ryz + kurczak: 30-40 thb (okolo 3zl)
szklanka soku z pomaranczy,marchwi,truskawek etc (swieze): okolo 2-2,5zl
woda 1,5 litrowa - okolo zlotowki
piwo (0,6litra) - okolo 4zl (drozyzna i nie rowna sie z polskim piwem)
masaz tajski - godzina waha sie miedzy 10-15 zlotych
silownia (wyposazona dodatkowo w basen, saune, jakuzzi, steam room + zajecia jogi,aerobiku etc) - niecale 100zl miesiecznie
MMA (zajecia prowadzi czarny pas z brazylii) - okolo 650zl za 3 miesiace (zajecia 10x w tygodniu)
boks tajski - pojedyncza sesja 2 godzinna to kwota okolo 17-18zl.
miesiecznie koszt 7000 thb (620 zl). zajecia odbywaja sie 6x w tygodniu, dwa razy dziennie.
podsumowujac:
miesiecznie wydaje:
3500 thb (300zl) na mieszkanie,
900zl jedzenie (okolo 30zl dziennie - polowe wydaje na naturalne soki owocowe )
90 zl na silownie
no i okolo 600zl na treningi MMA i boksu tajskiego (2 treningi codziennie)
plus rozmaite dodatkowe wydatki. w 2 tys zlotych miesiecznie nigdy nie udalo mi sie zamknac ale zawsze w tych okolicach koszta wychodza
pozdrawiam
Piotrek Leib
Napisano Ponad rok temu
hey Tomku,blt, alexia
dzieki za wasze posty
dzieki za info. btw blok po kopnieciu w Twoim wykonaniu na 1'36 - miodzio 8)
nie zapomnij dac znac jak bedziesz do Chin jechal
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Druga sprawa, jak mi się wydaje, to kontakty - zapewne ktoś musiał wprowadzić bushiego w to środowisko zawodników i trenerów, by wiedział z kim warto ćwiczyć a z kim nie itp? Sądzę, że jak ktoś "z drogi" przyjedzie i zacznie rozpytywać o treningi taja, to może się przejechać :wink: To chyba istotniejsze niż nawet sam staż... No ale czekam aż bushii się wypowie :-)
Napisano Ponad rok temu
@more
samemu gdy pierwszy raz 3 lata temu zawitalem w tajlandii posiadalem jedynie doswiadczenie kilkuletnie w TKD - niemal zupelnie bezurzyteczne. wiekszosc trenujacych tutaj chlopakow (i czasem dziewczyn) nie posiada niemal doswiadczenia. moze Cie to zdziwic ale wiekszosc trenujaczch tutaj wcale nie mysli o walkach. niektorzy chca zwyczajnie zrzucic kilka kilo, inni chca pocwiczyc z tajami etc. itd. motywacje sa rozne. poziom i doswiadczenie rowniez. koniec koncow pracujesz z trenerami na tarczy jeden do jednego - oni widza na co Cie stac i dopasuja automatycznie trening do Twoich mozliwosci.
bajer dla turystow - ciekawie powiedziane. tylko ze wiekszosc turystow jest zachwycona treningami. pojawia sie regularnie wielu backpackersow, dostaja troche wzkazowek co do podstaw poruszania sie i wykonywania technik a pozniej zajezdza sie ich kondycyjnie.
zasada jest dosc prosta - jak chcesz ciezko cwiczyc to dostaniesz to co chcesz. jesli zaczniesz sie opierdalac to przestaniesz byc traktowany powaznie. no i potrzeba byc troche asertywnym - osobiscie ilekroc bylem niezadowolony z treningu wspominalem o tym wlascicielowi gymu twierdzac ze place za ciezki wycisk i ze oczekuje otrzymac to za co place. ty jestes ich klientem. prowadzenie treningow to ich praca i zycie. relacja jest prosta i tylko w ogromnych gymach (jak np. tiger gym na poludniu gdzie maja ponad 10 ringow i setki trenujacych) mozesz zdazyc sie ze bedziesz ignorowany.
@alexia
mozna znacznie taniej. mozna zamieszkac niedaleko od gymu (Zamiast w miescie) - redukcja kosztow wynajmu mieszkania o jakies 100zl. jedzenie tez jeszcze tansze. spokojnie mozna zmiescic sie w 20zl dziennie wyzywienia (4-5 obiadow i jakis deser).
samemu gdy brakowalo mi pieniedzy wydalem okolo 1500zl miesiecznie
(nocleg,treningi,jedzenie plus 1 piwko na tydzien
tajlandia niestety robi sie droga ze wzgledu na polska dosc slaba zlotowke a bardzo umacniajaca sie tajska walute.
Odnosnie kontaktow - faktycznie gym w ktorym trenuje zostal mi polecony przez znajomego i przypadl mi do gustu. Jednak wiele osob przewijajacych sie tutaj trafilo wlasnie pytajac tajow na miescie. Duzo latwiejszym sposobem jest popytanie o stadion boksu tajskiego - to prawie kazdy tajlandczyk bedzie wiedzial. W chiang mai codziennie na ktoryms ze stadionow tocza sie walki i latwo zorientowac sie z jakich gymow pochodza zawodnicy. Osobiscie wydawalo mi sie poczatkowo ze najlepszym rozwiazaniem bedzie uczeszczanie do jakiegos mniejszego gymu gdzie trenuja sami tajowie. Jednak wybilem to sobie z glowy. Ciezko nauczyc sie czegokolwiek gdy trenerzy nie mowia nic po angielsku. A ponadto sprzet zazwyczaj pozostawia wiele do zyczenia.
Dlatego tez jednak te najbardziej popularne wsrod 'bialasow' gymy sa chyba najlepszym wyjsciem.
pozdrawiam serdecznie
Piotrek Leib
Napisano Ponad rok temu
ja pojechalem sam, gymy znalazlem w necie czytajac fora anglojezyczne, pierwszy raz to zrobilem tour po interesujacych mnie gymach, cwiczac po pare w dni/tydzien w kazdym i nastepnym razem juz jechalem do tego w ktorym mi najbardziej pasowali trenerzy. trenerzy sa moi zdaniem najwazniejsi - bo jak jestes w super gymie a trenerzy Cie olewaja to nic sie nie nauczysz...
mam znajomych co pojechali do prawdziwych super zawodowych gymow i potem zalowali bo jak sam nie jestes juz dobrym zawodnikiem to zaplaciles i Cie tam olewali bo glowna ich troska byli zawodowcy i ich trenowali super a amatorow po lebkach - na zasadzie niech kopnie od razu 100 razy to sie zmeczy i bedzie z glowy i mozemy sie skupic na kims waznym
Dlatego tez jednak te najbardziej popularne wsrod 'bialasow' gymy sa chyba najlepszym wyjsciem.
w gymach dla bialasow maja bardzo czesto najepszych trenerow bo ich stac na nich
Napisano Ponad rok temu
to moze powiedz nam gdzie ty byles, jakie gymy zdobyly twoja sympatie a ktore postanowiles omijac szerokim lukiem
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
muay thai w top team szczecin
- Ponad rok temu
-
Nowy HL Paweł Jędrzejczyk Puncher WROCŁAW
- Ponad rok temu
-
Angels of Fire VII - Support for Haiti
- Ponad rok temu
-
MP w K1 - przerwane
- Ponad rok temu
-
Beast of the East 2: oficjalna rozpiska.
- Ponad rok temu
-
Michał Głogowski w K-1 Max Final 16
- Ponad rok temu
-
"Wjazd" kibiców na zajęcia kick-boxerów
- Ponad rok temu
-
K-1 Fields, powrót Ignaszowa!
- Ponad rok temu
-
K-1: Nowa sensacyjna zasada koniec kolan z klinczem
- Ponad rok temu
-
Kick+siłownia+dodatki
- Ponad rok temu