 
Sensei Grzegorz Konecki 4 dan.
Napisano Ponad rok temu
Co wiecie o tym senseiu? Gdzie uczy? Kto był jego nauczycielem?
Ma jakąś sieć szkół gdzie nauczają jego aikido? To chyba Kobayashi ale Kobayashi u każdego nauczyciela inaczej wygląda... :?
Napisano Ponad rok temu
Grzes uczy we Wroclawiu, Poznaniu i jeszcze kilku miejscach nie wiem dokladnie
ale jest dobrze namierzalny, wiec na pewno znajdziesz go bez problemu
to strona klubu [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
milego cwiczenia
Napisano Ponad rok temu
Błyskawiczny ruch ręką i uke pada jakby walnął w ścianę. 8)
za to chyba uke trzeba pogratulować :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Klasyka :wink:za to chyba uke trzeba pogratulować :twisted:
Napisano Ponad rok temu
najlepiej wpisz konecki w googlach to wyskoczy Ci wszystko
Grzes uczy we Wroclawiu, Poznaniu i jeszcze kilku miejscach...
Tiaaa, czasami w kilku innych miejscach jednocześnie
 To chyba wynika z poziomu - taka wyższa szkoła latania
  To chyba wynika z poziomu - taka wyższa szkoła latania
					
					Napisano Ponad rok temu
Bo jakoś mi się nie chce wierzyć, że skoro bez problemu posługuje się YT, to nie potrafi użyć Googla
 
 Patrząc na filmiki widać że cierpi na podobną przypadłość do mojej, czyli tzw. czajniczek ^^
Napisano Ponad rok temu
 
  Ja sam bywam często uke i też staram się ładnie latać co by zgromadzonym w seiza adeptom się podobało
 ot sztuka w końcu  :twisted:   :twisted:   :twisted:
  ot sztuka w końcu  :twisted:   :twisted:   :twisted:
					
					Napisano Ponad rok temu
Już Lady Pank śpiewali swego czasu: sztuka latania, najtrudniejsza ze sztuk :wink:ot sztuka w końcu :twisted: :twisted: :twisted:
Napisano Ponad rok temu
 , który robi to miękko sprowadzając aż do maty dłonią lub przedramieniem ścinając krótko. Jednak to iriminage, nie ura
  , który robi to miękko sprowadzając aż do maty dłonią lub przedramieniem ścinając krótko. Jednak to iriminage, nie ura   ,sensei Koneckiego, to jak uderzenie pioruna. Ścina z nóg niesamowicie szybko. Druga rzecz, uderza z różnej strony, nie tylko od frontu. Fajowa sprawa. Jak jodan tsuki z karate tyle, że rzut jak Kaszpirowski. No i teoretycznie da się to zrobić na wyższym uke, bo wygląda jak szybkie tsuki. Z ciekawości, więc utworzyłem temat licząc na opinię bieglejszych praktyków.
 ,sensei Koneckiego, to jak uderzenie pioruna. Ścina z nóg niesamowicie szybko. Druga rzecz, uderza z różnej strony, nie tylko od frontu. Fajowa sprawa. Jak jodan tsuki z karate tyle, że rzut jak Kaszpirowski. No i teoretycznie da się to zrobić na wyższym uke, bo wygląda jak szybkie tsuki. Z ciekawości, więc utworzyłem temat licząc na opinię bieglejszych praktyków. No i wychodzi na to, że to jednak praca uke tu odgrywa zasadniczą rolę
 
  Kurcze, mógłbym przysiąc, że podkładania tu niema 8) Nie da się chyba tak szybko paść.
 
					
					Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kurcze, mógłbym przysiąc, że podkładania tu niema
I tak, i nie. Ja broń boże nie krytykuję, tak żeby było jasne
 . W sensie aikidockim to jest fajne, mocne irimi nage. Jak uke pędzi (nieco bezwładnie), odpowiednie ułożenie ręki, power z biodra, irmi w ryj i pozamiatane. Ale żeby wyszło uke musi się "podkładać" dwa razy:
 . W sensie aikidockim to jest fajne, mocne irimi nage. Jak uke pędzi (nieco bezwładnie), odpowiednie ułożenie ręki, power z biodra, irmi w ryj i pozamiatane. Ale żeby wyszło uke musi się "podkładać" dwa razy:1. pierwszy raz, dać się prowadzić, napędzić
 i chcieć współpracować, ale to nie do końca podkładanie tylko normalna zasada treningowa w aikido,
  i chcieć współpracować, ale to nie do końca podkładanie tylko normalna zasada treningowa w aikido,2. podczas irimi (wejścia) szybko się zebrać, odpowiednio ułożyć ciało i wykonać pad "szybkie yoko" albo "spadający listek"
 wygląda to trochę jak podładanie, a jest to w istocie uniknięcie bolesnego jebnięcia w matę.
  wygląda to trochę jak podładanie, a jest to w istocie uniknięcie bolesnego jebnięcia w matę.Uke robi te dwie rzeczy dlatego, że jakby nie spełnił 1 warunku, zaparł się to nie byłoby techniki i ćwiczenie w tym wypadku nie miałoby żadnego sensu.
Jeżeli z kolei spełnił już 1 warunek, dał się prowadzić, to dla własnego bezpieczeństwa spełnia 2 warunek, uke w tym wypadku musi się zbierać bo inaczej nadzieje się na rękę senseia zadającą bardzo mocne (jak to nazwałeś) takie jakby tsuki i prawdopodobnie nie wstanie o własnych siłach z maty. Najbezpieczniejszym sposobem padania jest właśnie yoko.
Nie da się chyba tak szybko paść.
Da się, i w tym cała sztuka bycia dobrym uke, ewentualnie uke, który przeżyje szybkie i mocne irimi
 Dzięki temu sensei może robić techniki na dużej szybkości i sile nie obawiając się, że uke nie przeżyje  :twisted:
  Dzięki temu sensei może robić techniki na dużej szybkości i sile nie obawiając się, że uke nie przeżyje  :twisted:   Jak kilka razy dostałem w zęby i przywaliłem baniakiem w matę, to się nauczyłem szybciej zbierać
 
 Wiesz, z tym podkładaniem to jest tak, że niektórzy ostro z tym przesadzają. Japończycy np. wystarczy że sensei powie "buu" a oni walą yoko w matę aż dudni. 8) Taka ich uroda 8)
Napisano Ponad rok temu
Tu się nie zgodzę. To tori ma prowadzić uke, a nie uke tori. Z taką sytuacją bedziemy mieli do czynienia gdy uke prawidłowo zaatakuje i będzie atakował. Natomiast w interesie tori jest umiejętnie zejść z linii ataku wychylić uke i go kontrolować, prowadzić. Tak ja to widzę - akcja reakcja - matrix 8)I tak, i nie. Ja broń boże nie krytykuję, tak żeby było jasne
. W sensie aikidockim to jest fajne, mocne irimi nage. Jak uke pędzi (nieco bezwładnie), odpowiednie ułożenie ręki, power z biodra, irmi w ryj i pozamiatane. Ale żeby wyszło uke musi się "podkładać" dwa razy:
1. pierwszy raz, dać się prowadzić, napędzići chcieć współpracować, ale to nie do końca podkładanie tylko normalna zasada treningowa w aikido,
2. podczas irimi (wejścia) szybko się zebrać, odpowiednio ułożyć ciało i wykonać pad "szybkie yoko" albo "spadający listek"
wygląda to trochę jak podładanie, a jest to w istocie uniknięcie bolesnego jebnięcia w matę.
Tutaj zgodzę się, że pad jest "ucieczką" przed technika, dzwignią, upadkiem. Jednak nie zawsze irimi nage nie musi się kończyć bolesnym jebnięciem albo nie zawsze irimi nage musi zaostać tak wykonane. Czasami to co tak pięknie wygląda nie zawsze działa.
Napisano Ponad rok temu
Tu się nie zgodzę. To tori ma prowadzić uke, a nie uke tori.
A ja nie napisałem, że uke ma prowadzić tori. Napisałem jedynie, że uke musi dać się prowadzić tori.
Jeżeli się zaprze i będzie wredny to nic z ćwiczenia nie będzie. Ewentualnie mogą zacząć się szarpać
 
 Z taką sytuacją bedziemy mieli do czynienia gdy uke prawidłowo zaatakuje i będzie atakował.
To dosyć mocne stwierdzenie
 Szczególnie w kontekście ostatnich topiców  :twisted:   :twisted:
  Szczególnie w kontekście ostatnich topiców  :twisted:   :twisted:
					
					Napisano Ponad rok temu
 Szczególnie w kontekście ostatnich topiców  :twisted:   :twisted:
  Szczególnie w kontekście ostatnich topiców  :twisted:   :twisted: Tak tak, rozumiem. Nie robić z igły widły ws. atakowania
 W koncu jest już taki temat  :roll:
  W koncu jest już taki temat  :roll:
					
					Napisano Ponad rok temu
 , jestem z obozu Aikikai ale jest to tak naprawdę pierwszy sensei z Kobayashi ryu, który zrobił na mnie wrażenie. Z miłą chęcią śledze jego poczynania. Oczywiście w Aikikai są też sensejowie na których patrzeć nie mogę
 , jestem z obozu Aikikai ale jest to tak naprawdę pierwszy sensei z Kobayashi ryu, który zrobił na mnie wrażenie. Z miłą chęcią śledze jego poczynania. Oczywiście w Aikikai są też sensejowie na których patrzeć nie mogę  i nie to żebym się nie czepiał konkurencji
  i nie to żebym się nie czepiał konkurencji  , po prostu widać ze Konecki to mistrz i wyrywa łeb.
 , po prostu widać ze Konecki to mistrz i wyrywa łeb.
					
					Napisano Ponad rok temu
po prostu widać ze Konecki .... wyrywa łeb.
a potem sika w szyje
 
   
   
   
					
					Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jestem jednym z głównych uke sensei Grzegorza Koneckiego. Prawdopodobnie filmik na youtube zamieściłem właśnie Ja.
A teraz do rzeczy:
1. Faktycznie technika taka prawie wyrywa łeb i może wyrwać z tabi...
2. Z tym podkładaniem się jest różnie- jak skoczysz zbyt ochoczo lub za wcześnie to Cię nieźle pokręci. Jeśli zbyt późno- walniesz z gracją deski do krojenia...
 Oczywiście jak sensei będzie Cię chciał "łupnąć" to łupnie i wtedy nic Ci nie pomoże...
  Oczywiście jak sensei będzie Cię chciał "łupnąć" to łupnie i wtedy nic Ci nie pomoże...3. Gratuluję pomysłu by stawać okoniem do techniki... Ja zrobiłem to tylko raz i ujmę to krótko- asortyment rozwiązań dostępny tori na tym poziomie jest naprawdę duży...
 
 Pozdrawiam
 
					
					Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
 FaceBook
 FaceBook
	10 następnych tematów
- 
			 Z cyklu kolejna ksiązka o Aikido Z cyklu kolejna ksiązka o Aikido- Ponad rok temu 
- 
			 Rozwoj Japonii Rozwoj Japonii- Ponad rok temu 
- 
			 Seminaria, staże, obozy... Seminaria, staże, obozy...- Ponad rok temu 
- 
			 Dwójka na piątkę! Dwójka na piątkę!- Ponad rok temu 
- 
			 Staż z sensei Gawrońskim Staż z sensei Gawrońskim- Ponad rok temu 
- 
			 Marzenie Marzenie- Ponad rok temu 
- 
			 Nowa strona OSA Nowa strona OSA- Ponad rok temu 
- 
			 Jason DeLucia - combat aikido Jason DeLucia - combat aikido- Ponad rok temu 
- 
			 Czym jest / nie jest Aikido Czym jest / nie jest Aikido- Ponad rok temu 
- 
			 Temat jak bumerang Temat jak bumerang- Ponad rok temu 
 


 
				
			
 
				
			 
				
			 
				
			