Krav Maga?
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Nóż jest bardzo niebezpieczny, 30% zranionych nożem umiera (w przypadku broni palnej tylko 10%), ale ma stosunkowo niewielką "stopping power"- dlatego kiepsko się nadaje jako narzędzie samoobrony. Nawet jeśli broniąc się trafisz nożem napastnika, może go to nie powstrzymać przed kolejnymi atakami. Nabuzowany adrenaliną może nawet nie poczuć, ze został dźgnięty lub cięty. Dlatego warto mu w takiej sytuacji pokazać jego krew- wywiera to kolosalne wrażenie psychologiczne i może powstrzymac dalsze ataki.
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Czyli mam wnosić z tego, że nawet jak dostanę kosą to i tak tego nie zauważę (chyba że krew zobaczę) i dojdę do domu. Czyli nóż nie jest tak niebezpieczny jak by się wydawało .....
Pozdrawiam.
O ile się nie wykrwawisz
IRA, dostałem w zyciu dwa razy - raz kosą, raz nie wiem czym, ale ostrym.
Ani razu nie bolało, kop adrenalinowy skutecznie tłumił ból.
Napisano Ponad rok temu
moj przyjaciel przyszedl do domu z nozem wbitym w reke, na miejscu dopiero zauwazyl.
ja (bylo to dawno), dopiero w domu zobaczylem, ze dostalem dwa ciecia i krwawie.
tak wiec noz do zadawania bolu i odstraszania nie bardzo sie nadaje.
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mam brzydka szrame na palcu ale nawet przez dluzszy czas w wyniku przyplywu adrenaliny nie czulem ze tulipan mi dlon rozwalil - tak ze wbrew pozorom mozna zejsc z uplywu krwi i nie wiedziec dlaczego ....
Napisano Ponad rok temu
polecam doskonały art [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
źródło z polskim tłumaczeniem:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
to naprawdę powinno zmusić wielu do myślenia :wink:
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Jak to się miało do rzeczywistości? Były plusy i minusy oczywiście, postaram się w kilku słowach opisać:
1. Na pewno pozytywny wpływ na kondycję, ogólny rozwój sportowy, ale to, podejrzewam, daje każda SW jeśli trenujesz.
2. Osoba trenera – Robert Mikulski z Krakowa. Były zawodowy bokser, trenuje też MT. Dało się to zobaczyć na treningach – uczył dobrej „ręcznej” stójki. Dodatkowo miały się też zacząć dodatkowe ćwiczenia z boksu uzupełniające. Generalnie Mikulski dość fajnie, przystępnie to wszystko tłumaczył i generalnie spory plus.
3. Myślenie „o” i „w” walce. Kilka razy w życiu były jakieś bójki na ulicach, ale nigdy jakieś bardzo poważne. Zazwyczaj zaczynało się od jakiś cepów, później stosunkowo często kończyło się w parterze. Tutaj nauczyłem się (tzn. może inaczej – zacząłem zwracać uwagę) ba planowanie, na pewne automatyzmy w walce, na kombinacje ciosów itp., na agresję. To były elementy zupełnie dla mnie nowe i na pewno też plus spory. Podejrzewam, że to znowu element każdej SW< nie tylko KM.
4. Walka z kilkoma przeciwnikami – zasłanianie się, uniki itp. Oczywiście za krótko trenowałem żeby coś więcej tu umieć, ale gdy na ćwiczeniach był atak dwóch osób na jedną, to gdy trenowałem z kimś kto zajmuję się tym dłużej, nie było za bardzo możliwości żeby się do niego dorwać, doskoczyć. To chyba akurat wyłączne dla KM, bo przygotowuje docelowo do walki z kilkoma
5. Wsadzanie palców w oczy to trochę mit moim zadaniem. Na kilka – kilkanaście technik jakimi się zajmowaliśmy, pojawiły się w jednej – i to nie na zasadzie ciosu prostego z wyciągniętym paluchem, tylko jako dźwignia na głowie w momencie obchwytu z tyłu (krawata). Może na późniejszym etapie jest ich więcej, nie wiem. Ogólnie techniki (wszystkie)wyglądały na skuteczne, ale tu pierwszy poważny minus:
6. Brak sparringów. Nie jesteś w stanie przećwiczyć tego czego się uczysz. Nie wiesz jak mocny masz cios, nie wiesz jak szybko się poruszasz, jak blokujesz. To jest problem. Chociaż oczywiście nie jestem w stanie sobie w początkowych fazach treningu KM wyobrazić saprrowania. Oczywiście jak już, to w pełnym sprzęcie.
7. Brudne techniki – czy myśleliście kiedyś o takiej sytuacji, że w momencie kiedy dojdzie do fajtu, a Wy wsadzicie komuś palucha w oko, albo skopiecie po jajach, to w przypadku porażki można spotkać się z poważniejszą zemstą? Nie jestem ekspertem od ulicy – od zwykłym człowiekiem, jakich większość. Ale mam wrażenie że często ta ulica jest demonizowana strasznie. Jak pisałem wcześniej kilka/kilkanaście bójek czy szarpanin mi się zdarzyło, ale nigdy nie było naprawdę groźnie. Zazwyczaj kończyło się na tym, że ktoś lądował w parterze i dostawał lekkie G&P i tyle. Nie dobijał, nie zabijał, w momencie w którym dało się określić, że walka jest wygrana, padał może jeszcze jeden, dwa końcowe strzały/kopy dla pewności. Czy to był ktoś z mojej strony czy z przeciwnej. Natomiast w momencie jak kogoś kopnę w jaja (wiadomo jakie uczucie) albo np. nie trafię paluchem (albo co gorsza trafię), tyle że później w walce pójdzie coś nie tak (np. poślizgnę się na lodzie, czy pojawią sie kumple) – konsekwencję podejrzewam będą dużo gorsze, niż gdybym np. używał standardowych pięści, czy kopnięć.
Sytuację z nożem miałem raz, dość dawno i od razu grzecznie oddałem discmana i telefon. Nie miałem innej opcji, bo miałem odciętą drogę ucieczki. I od tamtej pory zacząłem na to zwracać uwagę – dokładniej wybierałem trasę którą szedłem, jak coś było nie tak przechodziłem an drugą stronę ulicy, itp. Od tamtej pory nic takiego się nie powtórzyło.
No i z nożem właśnie jest jeszcze jedna rzecz na Kravce – irytowało mnie straszliwie to, że połowa sytuacji na treningach to była obrona przed jakimś nożem. Nie wiem czy to mądre, żeby dawać ludziom trochę mniej myślącym ułudę szansy obrony przed nożem. A jeśli po pół roku jak zobaczą nóż, to pomyślą „Ha! Tyle to trenowałem, to teraz mu pokażę!”? Konsekwencje raczej dramatyczne, bo szansa na obronę minimalne, nawet dla - jak ktoś wcześniej pisał - policjanta po treningach. Więc irytowało mnie ćwiczenie czegoś, co i tak nigdy nie nastąpi – praktycznie w każdym przypadku wybrałbym ucieczkę.
Niestety pod koniec listopada doznałem kontuzji łokcia (nie na treningu), L4 i dużo czasu w domu – poczytałem co nieco i doszedłem do wniosku że KM nie do końca dla mnie. Postanowiłem się zapisać na coś bardziej ogólnorozwojowego, czyli i stójka i parter, padło na MMA. W każdym razie – na pewno pójdę, zobaczę jak wygląda i albo zostanę, albo wrócę na KM. Zobaczymy
Generalnie – plusy i minusy, komuś się bardziej spodoba, innym mniej.
Napisano Ponad rok temu
Silka nudna? To zalezy co sie rozumie pod pojeciem silki. Nie wyobrazam sobie cwiczenia jakiejkolwiek sztuki walki, bez przygotowania fizycznego m.in. na silce.
Fundamentem kazdej walki jest dobre przygotowanie fizyczne, a nie jakas "grozna" technika. Fundamentem jest potrafic utrzymac sie na na nogach, przetrwac na ziemi, a oponenta spuscic glowa na ziemie.
"... KM, bo przygotowuje docelowo do walki z kilkoma ". Zaden system nie przygotowuje. Ja w 15 minut przeszkole dwoch przecietnych, odwaznych chlopakow, ktorzy w kilkadziesiat sekund pokonaja nastepnie kogos, kto jest ekspertem w " walce z kilkoma".
Zemsta etc. po kopnieciu np. w genitalia etc. Po pierwsze nie kazdy "umiera" po kopnieciu w genitalia, uwierz mi. Po drugie lepiej miec przeciwnika "naruszonego" i jego kumpla, niz dwoch nienaruszonych. Nie liczylbym na litosc napastnikow. Mozna sie przeliczyc.
Wybierz zajecia uzpelniajace Twojego trenera od combatu.
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
... Nie wyobrazam sobie cwiczenia jakiejkolwiek sztuki walki, bez przygotowania fizycznego m.in. na silce.
... Zaden system nie przygotowuje. ...
Błagam, napisz to w dziale aikido
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jak na czlowieka poszukujacego po prostu aktywnosci fizycznej, to dziwny wybor. Zwlaszcza, ze na combatach, samoobronie panuje atmosfera bliska paranoi, wiec ciezko o relaks.
Nie miałem wcześniej kontaktu, więc nie wiedziałem nawet czym dokładnie różni się combat od SW - tak jak pisałem - opierałem się na tym co wyczytałem w necie (ale raczej na szybko, nie znając tematu, nie wiedząc gdzie szukać), oraz tym co mówił mi mój znajomy trenujący KM. Teraz mam już troszkę większą wiedzę, wiem gdzie szukać i jakich informacji. Paranoja? Nie przesadzałbym, tam raczej było OK pod tym względem.
Silka nudna? To zalezy co sie rozumie pod pojeciem silki. Nie wyobrazam sobie cwiczenia jakiejkolwiek sztuki walki, bez przygotowania fizycznego m.in. na silce.
Fundamentem kazdej walki jest dobre przygotowanie fizyczne, a nie jakas "grozna" technika. Fundamentem jest potrafic utrzymac sie na na nogach, przetrwac na ziemi, a oponenta spuscic glowa na ziemie.
Masz absolutną rację, ale piszesz o sytuacji w której siłka jest pewnym środkiem do celu, jakimi sa ogólnie pojęte SW i tym samym walki. Siłka sama w sobie, kulturystyka albo budowa dla samej budowy zupełnie mnie nie kręci. Jeśli natomiast chodzę tam po to, by poprawić swoje warunki w konkretnym celu, to powoduje trochę inne myślenie i podejście.
"... KM, bo przygotowuje docelowo do walki z kilkoma ". Zaden system nie przygotowuje. Ja w 15 minut przeszkole dwoch przecietnych, odwaznych chlopakow, ktorzy w kilkadziesiat sekund pokonaja nastepnie kogos, kto jest ekspertem w " walce z kilkoma".
Nie neguję oczywiście tego co napisałeś. Chodzi mi o to, że na treningach na które chodziłem co zajęcia przez ostatnie powiedzmy 15-30 minut ćwiczyło się w grupach np. 3osobowych, gdzie było dwóch napastników. To miałem na myśli, że docelowo przygotowuje do walki z kilkoma.
Zemsta etc. po kopnieciu np. w genitalia etc. Po pierwsze nie kazdy "umiera" po kopnieciu w genitalia, uwierz mi. Po drugie lepiej miec przeciwnika "naruszonego" i jego kumpla, niz dwoch nienaruszonych. Nie liczylbym na litosc napastnikow. Mozna sie przeliczyc.
Wybierz zajecia uzpelniajace Twojego trenera od combatu.
Nie liczę, rzuciłem z ciekawości myśl na podstawie - fakt niewielkich - doświadczeń własnych. Czysto teoretycznie. Od paru dobrych lat nie miałem żadnego problemu, czy sytuacji na ulicy i raczej nie czuję się zagrożony. Natomiast jakby do czegokolwiek doszło, najpewniej bym się nie zastanawiał w ten sposób, tylko stosował to, co się da.
A co do zajęć dodatkowych - tak jak pisałem, chciałbym się przejść na kilka treningów MMA, u Drwala ma się ponąć otwierać nowa grupa od stycznia (ale jeszcze nie na 100% wiadomo), zobaczę jak tam wyglądają treningi i dopiero wtedy zdecyduję gdzie docelowo. A jeśli zostanę przy KM, to oczywiście boks dodatkowy jak najbardziej
Napisano Ponad rok temu
No... ja tez masy nie robie, bicepsu nie cwicze. Robie cwiczenia wielostawowe - bo takie sa podstawa w MMA. Jakos na mase bym nie mogl. Raz probowalem i wystarczy - przybylo prawie 10 kg i... zaczalem marzyc, zeby miec dawna strukture ciala, udalo sie...
W MMA boks tez jest bardzo wazny, wiec nie ryzykujesz, ze sie nie przyda
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
ale 90% ćwiczących to co najwyżej wannabe...
ja np na siłowni bylem może ze 6 razy w życiu i własnie dlatego, ze to nuuuuda straszna
fakt, że zawsze ćwiczyłem coś sam w domu- hantle, drążek
Siłownia w takim popularnym wydaniu nie jest zbyt przedatna do SW- bardzo male tempo, bardzo mała liczba powtórzeń w jednej płaszczyżnie i z wyizolowanymi mięśniami
uczysz sie złych nawyków i np nie angazujesz w ruch całego ciała
co z kolei jest wymagane w SW- potem taki pudzian zadaje ciosy samym prostownikiem ramienia
a co gorsza, jak ostatnio po sobie doświadczylem próbując robic masę - prowadzisz do ograniczeń ruchomości stawów i niewspólmiernej siły mięśni.
to z kolei prowadzi do kontuzji- ja i ich nigdy nie miałem a teraz nagle obydwa barki i kolano
najlepsze, ze na SW nie robiłem nic ryzykownego w porównaniu z tym co robiłem kiedyś będac mało umięsnionym ale bardzo silnym chudzielcem.
wielostawowe sa faktycznie lepszym wydaniem siłowni ale laikowi nikt ich na siłownie nie zaproponuje.
dostanie co najwyżej ławke ze sztangą.
ja kompletnie rzuciłem ćwiczenia siłowe. od 2 miesięcy wyłącznie sie rozciągam i ćwiczę lekkie ćwiczenia poprawiające stabilność stawów i mysle ,że do rekreacji spokojnie taki system mi wystarczy
a w każdym rqzie pozwoli uniknąc artroskopii obydwu barków i kolana...
W bjj na poziomie niezawodniczym i w boksie uprawianym rekreacyjnie siłownia wcale nie jest niezbędna.
MMA nie cwiczyłem nie będę sie wypowiadał- ale chyba wolałbym zając sie kondycją niz siłą :roll:
Napisano Ponad rok temu
Nie trzeba ekspretow do tego, wystarczy google i Utube.
"dostanie co najwyżej ławke ze sztangą".
Wyciskanie lezac, wioslowanie sztanga i przysiad - to wazne cwiczenia w mma i bjj.
"W bjj na poziomie niezawodniczym i w boksie uprawianym rekreacyjnie siłownia wcale nie jest niezbędna".
No polemizowalbym. Ale u mnie na sali duzo sparingpartnerow, ktorzy startuja. Zdaje sie, ze u nas czasy beztroskiej kulanki przeminely bezpowrotnie
"MMA nie cwiczyłem nie będę sie wypowiadał - ale chyba wolałbym zając sie kondycją niz siłą"
Wazna jest m.in. tzw. sila maskymalna i tzw. kondycja. To prawda bez tej drugiej - nie ma w ogole co startowac, bo nas spotka syndrom Pudziana. Przy porownywalnej sile (maksymalnej) i technice - kazda walka zamienia sie w festiwal wytrzymalosci silowej.
Pozdrawiam
K_P
PS. Dlatego wszystkich, ktorzy chca sie skutecznie bronic - namawiam do trenowania 50 pompek (dokladnych) ponizej 30 sekund, przebiegniecia w dobrym tempie 6 km, z mozliwoscia interwalow, 20 podciagniec na drazku. A celem jest pompka na jednej rece, przysiad na jednej nodze, podciagniecie na jednej rece. Wtedy - zapewniam nasze szanse w samoobronie mocno wzrosna. A potem mozemy trenowac "tajemne" techniki .
Napisano Ponad rok temu
(mi podczas brzuszków dzieciaki skacza po brzuchu a hantle zaraz turlają sie po świecie...
kiedyś dobierałem sobie ćwiczenia i wyszło mi, że przy najlepszych chęciach nie będe mial czasu ich zrobić wszystkich, siłą rzeczy idziesz wtedy na kompromisy, skracasz rozgrzewke albo robisz tylko poszczególne ćwiczenia na grupe mięsniową. poza tym dla niezawodowca w takiej sytuacji trudne jest zgranie czasów regeneracji
hmm a Twoja propozycja...cos w tym jest - ja zawsze ćwiczylem własnie jak najszybciej i w czasie szarpanin liczych byłem w stanie rzucać samymi rękami ( o chwytach nie miałem pojęcia)
Napisano Ponad rok temu
Ja też nie chodzę na siłkę. Nie zaniedbuję jednak ćwiczeń siłowych. Gumy, ketle, kółko do brzucha, ściana i podłoga. Trening też nie musi trwać godziny.
Chcieć to móc.
Też uważam że zwykła siłka jest nudna. Zresztą izolowane ćwiczenia kulturystów "rozwalają" synchronizację mięśniową i nie nadają się do sw.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
PORANNE TRENINGI ISRAELI KRAV MAGA
- Ponad rok temu
-
SPAS COMBAT
- Ponad rok temu
-
ZADANIÓWKI
- Ponad rok temu
-
Sekcja KAPAP Brzeg
- Ponad rok temu
-
trenigi w domu
- Ponad rok temu
-
Krav Maga Worldwide Wrocław
- Ponad rok temu
-
Krav Maga Worldwide Wrocław
- Ponad rok temu
-
INTENSYWNY KURS KRAV MAGA w FERIE ZIMOWE w WARSZAWIE
- Ponad rok temu
-
SZKOLENIE OTWARTE ISRAELI KRAV-MAGA
- Ponad rok temu
-
Kurs wprowadzający do BAS-3. Legnica. 07.02.2010
- Ponad rok temu