Meditations on violence
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dobra książka o ulicy powinna skupić się na prewencji zagrożeń i aktywnym monitorowaniu otoczenia żadne bzdury typu:
Train to flip the switch. Make your students practice going from friendly, distracted, or any other emotion to full on in an instant. Make them play music, converse, fold clothes, write or pour tea as an armored assailant attacks. The key is that the distraction must be natural and relaxed, not the jerky half-preparation of someone who expects an attack.
Myślę, że szanse, że mnie ktoś napadnie z poważnym skutkiem podczas parzenia herbaty są niemal równe zeru. Raczej nie parzę tej herbaty w metrze czy po połnocy w ciemnym zaułku tylko w domu. Jeżeli jestem w niebezpiecznej okolicy z jakiś powodów to mam oczy szeroko otwarte, nie rozwiązuję krzyżówek, nie gram na instrumentach nie mam ipoda na uszach.
Dalej gość sam sobie przeczy.
Contact-response training. Condition (as in operant conditioning) for a quick, effective response to any unexpected aggressive touch. Trained properly, the counter-attack will kick in before the chemical cocktail of stress hormones. This will give you one technique at 100%, and possibly the initiative, to the expected victim. Remember, when you are pumped full of adrenaline, you will loose much of your fine motor coordination, peripheral vision, etc. So you need to have your 100% technique trained to be automatic.
Napadający mnie gość nabuzowany adrenaliną wyrzuca pięści szybciej niż radziecki żołnierz kule z kałasznikowa, walczy ze złamaną ręką i urwaną nogą ale ja nabuzowany adrenaliną stracę koordynację ruchową i orientacje w otoczeniu.
Moim zdaniem takie porady to każdy sobie może usiąść i na poczekaniu wymyślić będą tyle samo warte.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No tak ale to konkretny towar dla konkretnych odbiorców pełniący funkcje nie tylko instruktażowe ale też poznawcze - dla miłośników kultury orientalistyka jest teraz modna.itp. A Miller??? Ilu znajdziesz chętnych 200 - 300??? Ilu moze być nas tak zoranych by czytać o takich zjawiskach (choć powinna być to obowiązkowa pozycja na każdej szkole policyjnej i dla studentów resocjalizacji)...
To powinna być też lektura każdego kto jest zainteresowany bezpieczeństwem i prawdziwą samoobroną a to chyba jedne z głównych motywów ćwiczących SW. Sekcji Krav Magi itp. mamy jak grzybów- dlatego też optymistycznie przypuszczam że wydawnictwo nie straciłoby na wydaniu.
Ciekawą wiadomością jest to że w UK wydaniem DVD i organizacją seminariów R.Millera zajeła się organizacja kung fu YAMMA, która i w Polsce ma swoje wydawnictwo.
Napiszę do nich zobaczymy co z tego będzie.
Napisano Ponad rok temu
Pierwszy dzień to były drile, drille, i jeszcze raz drille, z nielicznymi kawałkami teorii w międzyczasie. Wszystkie drille były nastawione na rozwijanie umiejętności przydatnych w samoobronie, na polepszenie myślenia, albo na dostrzeganie nowych możliwości. Uderzenia były zadawane z pełna siłą w czułe punkty, za to robione bardzo wolno, by się nie uszkodzić.
Podstawą był one-step drill. W najprostszej postaci wygląda następująco: partner wolno rozpoczyna ruch, a drugi partner jednakowo wolno reaguje swoim ruchem. I dalej ćwiczenie się toczy, każdy partner ma tylko jeden ruch w danej turze. Chodzi o znalezienie takiego ruchu którzy jednocześnie robi krzywdę przeciwnikowi, uniemozliwia mu zrobienie tobie krzywdy, ustawia cie w lepszej pozycji, a przeciwnika w gorszej.
Potem były różne warianty tego drillu. Na przykład ćwiczylismy w trójkach w różnych lokalizacjach- na schodach, w kuchni, w kiblu, w ciasnym pomieszczeniu. Jeden z trójki podawał tempo na które pozostali dwaj się poruszali (czyli liczył, na jedno liczenie każdy z pozostałych miał jeden ruch) i dbał o bezpieczeństwo, a pozostali dwaj poruszając się w zwolnionej szybkości znajdywali sposoby na zrobienie sobie krzywdy, wykorzystując znajdujące się w pobliżu przedmioty, ściany itp.
Bardzo ciekawe były drille z zawiązanymi oczami. Okazuje się, że nawet niewielki dotyk wystarcza, by nie widząc precyzyjnie zadać uderzenie w odpowiedni punkt. Robiliśmy też ćwiczenia na wyczucie dystansu, generowanie siły uderzenia, tworzyliśmy własną metodę reakcji na zasadzkę itp, itd. Trzeba było pojechać
Drugi dzień był teoretyczny, Miller przedstawił swoją teorię konfliktów i metod ich rozładowywania. Bedzie mozna o tym przeczytać w jego następnej książce, którą piszą razem z marcem MacYoungiem
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Pod tym trochę teorii i chadzia na miasto
Uczenie dorosłego człowieka zachowan, których nie nabył za młodu, poprzez kilkudniowe seminaria wydaje mi się być strata czasu i finansów kursanta. Nie podwazam wiedzy ani doświadczenia pana Millera i innych autorów i instruktorów. Zakładam, ze najpierw byli oni praktykami, później usystematowawszy umiejętności oraz zwykła wiedzę o świecie plus parę oczywistości z dziedziny socjologii społecznej na przykładzie prekursorów postanowili zrobić na tym kapital.
Strach to obok sexu jedna ze złotych kur.
Wmawianie przeciętnym szarym ludziom, ze płacąc dwie stowy za dwa dni i pięć dych za książkę, staną się ciosoodporni i twardzi niczym Eastwood Clint, jest słabe. Ale ok, niech to będzie jedynie hobby.
Thufir, czy miałeś kiedys sytuację Ty lub któryś ze stałych adeptów podobnych szkoleń, w której umiejetności tam nabyte a raczej wiedza, pomogły w wyjściu z opresji?
Nie pytam o deeskalacje za pomocą słów czy też ucieczki taktycznej a na pewno nie wobec konsumenta piwa spod monopolowego... Do tego typu sytuacji wystarczy spokói wewnętrzny i ewentualnie dobre buty.
Sorki za chaos, literówki i składnię, swype plus telefon utrudniają pisanie ale post i pytanie czynie poważnie
Pzdr: )
Napisano Ponad rok temu
Uderzenia były zadawane z pełna siłą w czułe punkty, za to robione bardzo wolno, by się nie uszkodzić.
Nie rozumiem.
Napisano Ponad rok temu
Ja tez nie wylapalem...chyba ze z cala sila ale powoli zwiekszali chwyt za jaja?Nie rozumiem.
Miller w swej literaturze slusznie zauwazyl ze cos zawsze trzeba troche zmodyfikowac - albo sile/szybkosc, albo zasieg, albo dodac ochraniacze albo robic takie techniki ktore mozna bezpiecznie skonczyc itd.
Moim zdaniem akurat redukowanie szybkosci jest najgorsza opcja zaraz po zlym dystansie - ludzie beda swiadomie lub nie przyspieszac rozne momenty i wyjda rzeczy co normalnie nie wyszlyby nigdy- . Jak juz to ja osobiscie uwazam, ze epiej nalozyc kaski i ochraniacze LUB po porstu robic judo - no ale judo sie nie sprzeda:)
Napisano Ponad rok temu
Uderzenia były zadawane z pełna siłą w czułe punkty, za to robione bardzo wolno, by się nie uszkodzić.
Nie rozumiem.
Już wyjaśniam
Nie można uderzać z całą siłą i szybkością w czułe punkty podczas treningu (chyba że się chce często zmieniać partnerów treningowych ). Trzeba zrezygnować z siły, szybkości lub dokładności uderzania. Można uderzać z całą siłą i szybkością zatrzymując rękę czy nogę przed celem (jak np. w tradycyjnym karate), albo np. celując w udo zamiast krocze- ale wyrabia to zły nawyk nie trafiania w cel. Można też uderzać szybko i celnie, ale nie mocno (jak na przykład podczas walki na dotknięcia) ale utrwala to złą mechanikę uderzania. Miller podczas ćwiczeń woli zrezygnować z szybkości, gdyż w sytuacji stresu adrenalinowego człowiek i tak będzie poruszał się najszybciej jak możliwe i nie ma możliwości by trening w zwolnionej szybkości tu zaszkodził. Dodatkowym plusem jest to, że ma się czas pomyśleć, zastanowić, poeksperymentować. One step drill nie jest sparringiem, nie jest nawet symulacją sparringu, jest ćwiczeniem na dostrzeganie okazji i możliwości. I rzeczywiście, trzeba uważać, by nie przyspieszać
Wmawianie przeciętnym szarym ludziom, ze płacąc dwie stowy za dwa dni i pięć dych za książkę, staną się ciosoodporni i twardzi niczym Eastwood Clint, jest słabe. Ale ok, niech to będzie jedynie hobby.
A niby kto wmawia ludziom takie bzdury? Sorry, ale dyskutujesz z tezami które sam głosisz.
Thufir, czy miałeś kiedys sytuację Ty lub któryś ze stałych adeptów podobnych szkoleń, w której umiejetności tam nabyte a raczej wiedza, pomogły w wyjściu z opresji?
Nie pytam o deeskalacje za pomocą słów czy też ucieczki taktycznej a na pewno nie wobec konsumenta piwa spod monopolowego... Do tego typu sytuacji wystarczy spokói wewnętrzny i ewentualnie dobre buty.
Deeskalacja za pomocą słów, unikanie, ucieczka itp. są podstawowymi narzędziami samoobrony. Spokój wewnętrzny podczas napadu bardzo trudno zachować, dlatego trening samoobrony powinien przygotowywać na działanie w warunkach stresu adrenalinowego.
A sytuację wyjścia z opresji miała moja znajoma, która nawet nie była na żadnym seminarium, tylko udzieliłem jej paru lekcji. Została napadnięta na przystanku autobusowym i na szczęście zapamiętała dobrą radę "palce w oczy". Przejechała paznokciami po twarzy napastnika i uciekła gdy on zaczął się zwijać z bólu. Niemal idealna samoobrona (niemal, bo nie powinna być sama w nocy na tym przystanku )
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Spróbuj jeszcze raz ;-)Uderzenia były zadawane z pełna siłą w czułe punkty, za to robione bardzo wolno, by się nie uszkodzić.
Już wyjaśniam
...
Napisano Ponad rok temu
Sila to masa x przyspieszenie. Nie ma sily bez przyspieszenia - chyba ze nie chodzi ci o sile ale o strukture?Trzeba zrezygnować z siły, szybkości lub dokładności uderzania.
Czasami oszukuje sie tak ze struktura jest jakby zlamana np w nadgarstku.
Jak papietam - nie chce mi sie ruszac dupy na gore do polki - Miller preferuje; brak ochraniaczy, prawidlowy dystans, niezmieniona technike ale redukcje szybkosci/sily. Tak jak pisalem to sredni pomysl.
Ja np. cwiczylem szotokany gdzie sie sparowalo treningowo z 60% sily/szybkosci a potem w sytuacji silnego stresu adrenalinowego - zmienilem sekcje na bardziej napierdalajaca sie w ochraniaczach - dalej poczatkowo kopalem z tym 60% sily mimo ze adrenalina uszami strzelala (wiem ze to nie mityczna ulica ale sparringi miedzyklubowe to tez moze byc spory stres), dopiero mi zabralo kilka miesiecy odzwyczajenie sie tego - potem juz mialem do konca zycia pewna niechec do takich sparringow na niepelna szybkosc. Uwazam, ze sa one przydatne w fazie wyrabiania odruchow ale tego 1 dzien seminarium nie zalatwi.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Jak zostało wcześniej zauważone siła uderzenia związana jest z masą i prędkością/przyspieszeniem. Zatem uderzenie wolne ma bardzo małą siłę.Uderzenia były zadawane z pełna siłą w czułe punkty, za to robione bardzo wolno, by się nie uszkodzić.
Ja to tak rozumiem :roll:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chętni do zabawy? Wyobraź sobie, że jesteś narkomanem na głodzie, który potrzebuje 400$ dziennie na zaspokojenie swojego nałogu. Żadna praca nie da ci takich pieniędzy, więc musisz rabować (lepsza gotówka niż kradzione przedmioty, które możesz opchnąć zaledwie za 10% ich wartości). Nie chcesz zostać przy tym złapany (w wiezieniu trudniej o narkotyki), nie chcesz zostać zraniony (trudniej ci będzie jutro o narkotyki jeśli dasz się zranić), nie chcesz zostać zidentyfikowany (nie jest to warunek niezbędny, ale wiąże sie z pierwszym), nie chcesz tez stracić reputacji w swoim środowisku.
Biorąc pod uwagę twój cel i powyższe warunki:
1) Kim będzie twoja ofiara?
2) Gdzie się na nią zaczaisz? (podpowiedź: w stereotypowej ciemnej uliczce rabuś zdechnie z głodu, zanim pojawi się jakaś ofiara)
3) Jakie zachowania ofiary zwrócą twoja uwagę i skłonią cie do napadu?
4) W jaki sposób odizolujesz ofiarę?
5) W jaki sposób uzyskasz nad nią totalna psychologiczną dominację?
6) W jaki sposób zaprojektujesz swój atak?
Potem możesz tez postawić się w pozycji drapieżnika, któremu zależy na cierpieniu ofiary, nie na jej pieniądzach. Albo Małpiego Tancerza. Miłej zabawy w przestępcę
Pozdrawiam, Thufir
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Sytuacja
- Ponad rok temu
-
trreningi:d
- Ponad rok temu
-
Zaginiona strona
- Ponad rok temu
-
"Siema,słyszałem,że cośtam trenujesz ...
- Ponad rok temu
-
Litry poty na treningu wylane na marne
- Ponad rok temu
-
Taktyka walki z 2 x większym facetem
- Ponad rok temu
-
Jak przestępcy wybierają ofiary?
- Ponad rok temu
-
Obrona w gimnzajum.
- Ponad rok temu
-
Ulica sryca
- Ponad rok temu
-
Użycie TOFNY obrona czy środek przymusu?
- Ponad rok temu