Skocz do zawartości


Zdjęcie

Meditations on violence


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
59 odpowiedzi w tym temacie

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence

Wam, ludziom zajmujacym sie "praktyczna samoobrona" to sie chyba wydaje, ze zaatakowany sportowiec zacznie rysowac kreda pole walki, poleci do domu po rekawice i powie "No dobrze Panie Bandziorze, sportowa walka na piesci, 3 rudny po 5 minut".

Polecam przejrzeć jeszcze raz ten temat:
http://www.forum-kul...showtopic=94418
Oraz wiele innych, podobnych, z tego działu forum... :wink:
  • 0

budo_ncro
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 348 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
Akahige, ale takim jak ci skrojeni z pierwszego posta przytoczonego przez Ciebie tematu nie pomoże ani sport, ani kombat. To już jest zadanie dla psychologa, i jeśli on nie poradzi, to nikt nie poradzi.
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence

W języku angielskim słowo "psychological" znaczy "psychologiczny" :)

Zgadza sie. I do tego wlasnie sie odnosilem - na boksera nie wywrze to zadnego wplywu.


Sprawdzałeś? Walnąłeś "z plaskacza" któregoś ze swoich kolegów bokserów i sprawdziłeś co mógłbyś z nim zrobić w czasie zanim otrząśnie sie z zaskoczenia? Wrażenie uderzenia rękawicą jest zupełnie inne od uderzenia gołą pięścią i od uderzenia "z plaskacza".

1. Zaloz rekawice bokserska.
2. Sproboj zacisnac piesc.
3. Przestan opowiadac takie rzeczy, ze rekawice ucza uderzac piescia - jest to fizycznie niemozliwe, chyba ze przebilbys palcami rekawice na wylot. I wlasnie dlatego bokserzy lamia sobie rece - bo nie zaciskaja piesci.

No widzisz, sam zwróciłeś uwagę na kolejny deliberate flow walk bokserskich- uczą niewłaściwego zaciskania pięści. Ale mi chodziło o to, że uczą uderzać pięścią w głowę, w przeciwieństwie do zadawania ciosów podstawą dłoni co jest zalecane przez większość instruktorów samoobrony.

No i trzeci flaw- walki sportowe uczą mentalności sparringów, lub pojedynków, które nie mają nic wspólnego z walkami ulicznymi.

Wam, ludziom zajmujacym sie "praktyczna samoobrona" to sie chyba wydaje, ze zaatakowany sportowiec zacznie rysowac kreda pole walki, poleci do domu po rekawice i powie "No dobrze Panie Bandziorze, sportowa walka na piesci, 3 rudny po 5 minut".


Nie chodzi o rundy, chodzi o mentalność. A mentalność sparringowa jest: oceńmy przeciwnika, parę ciosów próbnych by zobaczyć jak reaguje, gdy zobaczę możliwość otwarcia atakuję. Atak uliczny zaczyna się bliżej, szybciej, niespodziewanie i z większą siłą by móc działac w ten sposób jak podczas sparingów.

A przykład treningu samoobrony masz tutaj: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zwróć uwagę, że napastnik ma rękawice do MMA i stara się uderzyć broniącego. Za to dynamika akcji jest zupełnie inna i odzwierciedla realia ulicznego starcia. Jest symulowane zaskoczenie, słowna zaczepka, odepchniecie, broniący stara się rozładować sytuacje w pozycji de-eskalacji itp. W drugiej scence broniącemu przeszkadza jego kolega, który stara się go odciągnąć. Taki rodzaj treningu uczy podejmowania decyzji w sytuacjach stresowych: walczyć? uciekać? starać się rozładować sytuację? zaatakować prewencyjnie jako pierwszy? użyć improwizowanej broni? jak wykorzystać środowisko? itp. Sporty walki tego nie uczą, przygotowując wyłącznie do sparringów. I bardzo dobrze, bokser czy dżudoka działa w innych warunkach niż policjant, ochroniarz, czy zwykły obywatel który musi się bronić.

Akahige, ale takim jak ci skrojeni z pierwszego posta przytoczonego przez Ciebie tematu nie pomoże ani sport, ani kombat. To już jest zadanie dla psychologa, i jeśli on nie poradzi, to nikt nie poradzi.


Nie, po prostu znalezli sie w sytuacji na ktora nie przygotowal ich zaden trening sportow walki

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_mradu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3413 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:New Rembridge
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence

Sprawdzałeś? Walnąłeś "z plaskacza" któregoś ze swoich kolegów bokserów i sprawdziłeś co mógłbyś z nim zrobić w czasie zanim otrząśnie sie z zaskoczenia? Wrażenie uderzenia rękawicą jest zupełnie inne od uderzenia gołą pięścią i od uderzenia "z plaskacza".

nie, rzeczywiscie, nigdy nie uderzylem z liscia zadnego boksera, ale nawet w zartach machniecie reka przed twarza jednego powodowalo momentalne zwiekszenie dystansu i podniesienie rak.

No widzisz, sam zwróciłeś uwagę na kolejny deliberate flow walk bokserskich- uczą niewłaściwego zaciskania pięści. Ale mi chodziło o to, że uczą uderzać pięścią w głowę, w przeciwieństwie do zadawania ciosów podstawą dłoni co jest zalecane przez większość instruktorów samoobrony.

Niestety pare razy zdarzylo mi sie uderzac ludzi piescia w glowe i nigdy nic sobie nie zrobilem, za to jak kiedys uderzylem otwarta to sobie wybilem palec :lol: . Dzieki, zostane przy uderzeniach piescia, chocby i 100% instruktorow samoobrony mowilo co innego.

Nie chodzi o rundy, chodzi o mentalność. A mentalność sparringowa jest: oceńmy przeciwnika, parę ciosów próbnych by zobaczyć jak reaguje, gdy zobaczę możliwość otwarcia atakuję. Atak uliczny zaczyna się bliżej, szybciej, niespodziewanie i z większą siłą by móc działac w ten sposób jak podczas sparingów.

Tak jak napisalem wczesniej - masz jakies dziwne wyobrazenia.

A przykład treningu samoobrony masz tutaj: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zwróć uwagę, że napastnik ma rękawice do MMA i stara się uderzyć broniącego. Za to dynamika akcji jest zupełnie inna i odzwierciedla realia ulicznego starcia. Jest symulowane zaskoczenie, słowna zaczepka, odepchniecie, broniący stara się rozładować sytuacje w pozycji de-eskalacji itp. W drugiej scence broniącemu przeszkadza jego kolega, który stara się go odciągnąć. Taki rodzaj treningu uczy podejmowania decyzji w sytuacjach stresowych: walczyć? uciekać? starać się rozładować sytuację? zaatakować prewencyjnie jako pierwszy? użyć improwizowanej broni? jak wykorzystać środowisko? itp. Sporty walki tego nie uczą, przygotowując wyłącznie do sparringów. I bardzo dobrze, bokser czy dżudoka działa w innych warunkach niż policjant, ochroniarz, czy zwykły obywatel który musi się bronić.

No ok, ale odpowiedz sobie na pytanie ile razy w zyciu przecietny czlowiek bedzie musial sie bronic. Raz? Dwa? Zero? Dlatego dostosowywanie do tego calego treningu jest lekko mowiac bez sensu, a dorabianie do tego ideologii maksymalnie skutecznej samoobrony, jest bez sensu juz calkiem.
  • 0

budo_pashunio
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 135 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska B

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence

"Criminals use this by starting with an open-hand attack to the face (called a "bitch slap� that has paralyzing psychological effects."

W języku angielskim słowo "psychological" znaczy "psychologiczny" :)


Co innego słyszałem na temat plaskacza. O ile działa też psychologicznie, to raczej chodzi o dostarczenie "zajęcia" dla mózgu. Nadrzędnym zadaniem mózgu jest analizowanie bodźców, w tym bólowych. Plaskacz ma większą powierzchnię niż pięść, technika uderzania też jest inna. Dzięki temu dochodzi do pobudzenie wielu nerwów i wysłania do mózgu sygnałów, które ten musi przetworzyć. Stąd krótkotrwała zawiecha. Z grubsza przypomina to atak DoS na serwer.

Wolałbym tej teorii nie sprawdzać na bokserze, ale podobno działa to i na pijanych i na naćpanych - seria szybkich plaskaczy stanowi tak duże obciążenie dla mózgu, że powoduje dezorientację.
  • 0

budo_mort
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1215 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
Thufir twój problem polega na zero- jedynkowym widzeniu problemu
twoim zdaniem skoro kontaktowe sprty walki nie odzwierciedlają w pełni zagrożeń ulicy to nie mają wartości na tej ulicy

Tymczasem tak nie jest. zacznijmy od początku.
Większośc ludzi, którzy walczą na ulicy, w tym napastnicy nie trenuje żadnej techniki. Napatnicy zwykle wykorzystują zaskoczenie- uderzają znienacka, są agresywni i zadają wiele ciosów. Często atakuja osoby mniejsze, takie które wyglądają na zdezorientowane i łatwe do zdominowania
Starcie z rteguły rozstrzyga się juz przy pierwszym ciosie a czasem nawet przed, gdy ofiara przyjmuje postawę pasywna, najwyżej się zasłania a niezagrożony napastnik zadaje kolejna ciosy, przewraca itd

Tymczasem ludzie trenujacy kontaktowe sporty walki mają odruch przełamywania tej pasywności- zmieniają pozycję, odskakuja, wchodzą w klincz, nawet ogłuszeni ciosem, szarpią się i oddają ciosy
to zwiększa szansę przetrwania, przejęcia inicjatywy.
Z własnego doświadczenia moge podać przykłady, gdy byłem krojony na ulicy przed ćwiczeniem SW ( totalna panika) i po latach treningu kiedy umiejętność nietracenia głowy i jakiegokolwiek działania pozwalały mi uzyskać efekt, ze to napastnicy uciekali przede mną.

I to wcale nie ze względu na osiągnięcie nockoutu, tylko ze względu na totalne zaskoczenie ich, że niedoszła ofiara zaczyna atakować.

Argument o braku rund na ulicy jest bez sensu z tego powodu, ze walki uliczne to najczęściej kilku-kilkunastosekundowe starcia w trakcie których rozstrzyga się sytuacja, dalsza częśc to najwyzej pastwienie się nad pokonanym.


Istotne jest natomiast to, ze na ulicy ludzie starają się naśladować ruchy bokserów i karateków- więc siła rzeczy prawdziwy bokser i karateka ma lepiej- spotkałem się z wysokimi kopnięciami, kopnięciami z wyskoku, obrotówkami.


linkiem do filmu Carla Cestariego pokazałeś jak skuteczna formuła jest boks.
Przy okazji- 8 lat temu zadałem tu pytanie dlaczego dziesiejsza i dawna garda rózniły się między sobą. No i wreszcie dostałem odpowiedź
Musze ci jednak powiedzieć, że żaden prawdziwy bokser nie trzyma gardy tak jak pozorant na filmie Cestariego. Taką pozycję przyjmuje się tylko podczas niskich zejść i rotacji- przez chwilę.
Pozycja wyjsciowa, której uczył mnie Henryk Kukier (wicemistrz europy z 1953 r.- a więc szkoła Stamma wywodząca się z przedwojennego boksu, w którym znano jeszcze pozycje dawnego boksu)) to prawa ręka poniżej brody a lewa ręka wysunięta do przodu i nieco wyżej.

Garda taką jak na filmie pokazuje pozorant pozwalała od razu rozpoznać poczatkującego i często na sparingach otwierałem gardę właśnie waląc w jego rękawice i uderzając go jego własną rękawicą w oko

Zdarzyło mi się sparować z medalistami mistrzostw polski i europy w kickboksingu ( sekcja włodzimierza Trzeciaka w Radomiu) i uwierz mi, że cios w twarz ręka albo bosą stopą nie powodował u tych osób nawet sekundy zawahania- ja specjalizuję się w uderzeniu w tempo z kontry i ci goście kopani frontkickiem w twarz i tak nie przerywali ruchu. Była to całkiem inna reakcja niż ta z jaka spotkałem się na amatorskiej sekcji akademickiej przy UMCS Lublin.

To po prostu kwestia nastwienia psychicznego, ktora wyczynowiec góruje nad przecietnym przechodniem- ból i obawa przed tym bólem nie odstraszają wyczynowca, on przychodzac na trening wie, ze otrzyma cisoy i ma to wliczone w koszta.
Stąd wszelkie techniki tzw atemi ( plaskacze) nie są zbyt sensowna taktyka na takie osoby.

Zaskoczony bokser albo odskoczy z obydwu nóg poza zasięg przeciwnika, albo wejdzie w klinch rozbijając uppercutami wątrobę i nerki przeciwnika.
filmiki cetariego pokazuja także, że udrzenia goła pięścią sa całkiem sensowne jesli uderzamy w miękkie. mnie tak właśnie uczono.

Faktycznie nowoczesny boks skupia się na uderzeniach w głowę i zapomina o korpusie, złamania kosci dłoni sa własnie wynikiem uderzeń w głowę zamiast w twarz ponizej oczu.
Jednoczęsnie dzisiejsi wyczynowi uderzacze są znaczni silniejsi fizycznie niż bokserzy z poczatku 20 wieku ( siłownia). zreszta najczęsniej jest to złamanie albo wybicie kcikuka na skutek zesliżnięcia się pięści po okragłej czaszce.

zatem udrzenie, ktore złamie bokserowi kości dłoni wyeliminuje także napastnika ;) - coś za coś


a na nóż nie ma zadnych sensownych technik z wyjatkiem ucieczki, wiec argument, ze sprty walki dając ciała w tej płaszczyźnie jest bez sensu.

obecnei trenuję bjj- wyłącznie rekreacyjnie i dla przyjemności. Sam od kilku lat naywałem je "szachami błyskawicznymi" ze względu na róznorodnośc techniczną. Myślę, że większośc trenujących nie ćwiczy go dla samoobrony lecz dla poprawy koordynacji siły i zmagania się z samym sobą. Około 10 lat temu robiłem dla siebie symulacje z flamastrami pokazujące, że techniki zapaśnicze są bez sensu na nóż. wyglądało to mniej więcej jak na filmach z human weapon.
To tylko ówcześni talibowie bjj w rodzaju boruty doradzali wejscie w nogi i gardę jako odpowiedź na nóż.
Nawet roy harris, ktory wówczas był guru bjj w polsce na nóż odpowiadał wyplatanym krzesełkiem z ogródka piwnego;)

jedynymi technikami sensownie które przeszkadzały nożownikowi.

Myślę, że bez sensu jest postawa, że techniki X są skuteczne a techniki Y są nieskuteczne- taka dyskusja do niczego nie doprowadzi
Cestari i jego close combat jest jechany jako "scum" na forach szkoły samoobrony sammiego franco
czy bto o czymś świadczy?

Od zawsze skutecznośc sprowadza się do tego żeby użyć technikę we własciwym dla niej czasie i we właściwej płaszczyźnie- tu paradoks kano stosuje się wprost bo jeśli coś trenbujesz jest większa szansa , ze zrobisz to odruchowo. Pod warunkiem oczywiście, że technika jest odpowiednio dobrana
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
Mort,
to, że piszę głównie o niedociągnięciach stosowania sportów walki w samoobronie nie znaczy, że uważam że nie mają żadnej wartości. Wręcz przeciwnie, uważam ze zarówno sporty jak i sztuki walki mają bardzo dużo do zaoferowania w realnej walce. Są to rzeczy o których piszesz ty i inne osoby, takie jak uczenie zadawania i przyjmowania silnych ciosów, otrzaskanie się z bólem i strachem, sprawdzanie skuteczności technik na oporującym przeciwniku, radzenie sobie ze strachem i bólem itp. Jestem jednak zdecydowanym przeciwnikiem myślenia w rodzaju- "robimy sparringi full contactowe w formule MMA, więc jestem przygotowany do walki na ulicy". Trzeba zdawać sobie sprawę co z treningu sportowego jest użyteczne na ulicy, co jest szkodliwe i może cie zabić, i czego trening sportowy w ogóle nie uwzględnia.

Istotne jest natomiast to, ze na ulicy ludzie starają się naśladować ruchy bokserów i karateków- więc siła rzeczy prawdziwy bokser i karateka ma lepiej- spotkałem się z wysokimi kopnięciami, kopnięciami z wyskoku, obrotówkami.


Racja, ale trzeba tez pamiętać, ze najbardziej powszechnym sposobem ataku na ulicy jest zadawanie ciosów zamachowych dominującą ręką, często połączone z trzymaniem drugą ręka za ubranie ofiary. A obrona przed takim "prymitywnym" atakiem często nie jest w ogóle ćwiczona!

a na nóż nie ma zadnych sensownych technik z wyjatkiem ucieczki, wiec argument, ze sprty walki dając ciała w tej płaszczyźnie jest bez sensu.


I znowu- masz małe szanse ze na ulicy zetkniesz się z mistrzem filipińskich sztuk walki który pokroi cię na plasterki zanim zdążysz mrugnąć. Raczej będziesz mieć do czynienia z człowiekiem który nie będzie się nim posługiwał "fachowo". Na przykład statystyki policyjne w Wielkiej Brytanii wykazują, że 70% ataków nożem polega na dźganiu z góry na dół nożem trzymanym w icepick grip! Poza nauką obrony przed przeciwnikiem atakującym nożem ( i zgadzam się, ze ta obrona jest trudna- ale nie niemożliwa!) trzeba tez się uczyc obrony przed straszeniem nożem. W sytuacji gdy przeciwnik chce cie zastraszyć przy użyciu noża, masz bardzo duże szanse na skuteczną obronę! Trzecia sytuacją jest uniemożliwienie przeciwnikowi wyciągnięcia noża podczas walki. Zgodnie z zaleceniami Richarda Dimitri podczas treningów mieliśmy poukrywane pod ubraniem noże. W kazdej chwili podczas wykonywania dowolnego ćwiczenia można było wyjąc nóż i zaatakować nim partnera z którym się ćwiczyło. Uczyło to szybkiej reakcji na ruch wyciągania noża podczas walki.

Opiniami na form Sammy Franco bym się nie przejmował, oni się źle wyrażaja o każdym kto się nie nazywa Sammy Franco :) A Cestariego bardzo cenię za ogromna wiedzę i umiejętności sprawdzane w praktyce (będąc byłym policjantem odsiedział wyrok w ogólnym więzieniu za nieumyślne spowodowanie śmierci swojego kolegi). Nie jest moim ulubionym instruktorem, wolę materiały Richarda Dimitri czy Kelly MacCanna, ale z jego video można się dowiedzieć sporo wartościowych rzeczy.

Mradu,

No ok, ale odpowiedz sobie na pytanie ile razy w zyciu przecietny czlowiek bedzie musial sie bronic. Raz? Dwa? Zero? Dlatego dostosowywanie do tego calego treningu jest lekko mowiac bez sensu, a dorabianie do tego ideologii maksymalnie skutecznej samoobrony, jest bez sensu juz calkiem.


Równie dobrze mógłbym napisać, ze ćwiczenie sportów walki jest bez sensu, bo z wielu setek ćwiczących, na zawodach pierwsze miejsce zajmuje tylko jeden, wiec po co sie męczyć? :) Prawda jest taka, ze zajmujemy sie sztukam, sportami czy systemami walki dlatego ze to lubimy. A jeden lubi jabłka, inny pomarańcze :)

Pashunio, to o czym piszesz głoszą w ESDS. Tez wolałbym zadać solidny cios podstawa dłoni niż plaskacza :)

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_mradu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3413 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:New Rembridge
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
E tam, Thufir - sport (i reakreacja) nie musza sluzyc do zajmowania pierwszych miejsc na zawodach, a do utrzymywania sie w ogolnie dobrej kondycji fizycznej, sprawnosci, polepszaniu umiejetnosci itd. Takie jednak bardziej wyluzowane podejscie, niz "walka na smierc o uliczny honor i krew" ;) . Zgadzam sie oczywiscie, ze jedni lubia roze, drudzy tulipany i w sumie nasza dyskusja przypomina troche dyskusje o wyzszosci swiat Bozego Narodzenia nad swietami Wielkiej Nocy, co nie zmienia faktu, ze uwazam dostosowywanie calego treningu i filozofii walki do tych 1-2 sytuacji w zyciu, jest troche dziwne ;) .

Pozdrawiam
  • 0

budo_gornada
  • Użytkownik
  • Pip
  • 46 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
Widział ktoś książkę przedstawianą na początku wątku, ale w polskiej wersji? Bo raczej mi chodzi o psychologiczne przygotowanie do walki.
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
Nikt nie widział, książka nie była wydana po polsku.

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_novocaine
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5882 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:uk
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence

nasza dyskusja przypomina troche dyskusje o wyzszosci swiat Bozego Narodzenia nad swietami Wielkiej Nocy

mam nadzieje, ze zdajesz sobie sprawe, ze wielkanoc jest duza wazniejsza niz boze narodzenie? :P
  • 0

budo_poncho
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 687 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sosnowiec
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
A właśnie że nie. Boże Narodzenie jest ważniejsze, bo mam wtedy urodziny. :P
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
Znalazłem u Rory Millera ciekawy podział „ulicznej” przemocy. Miller odróżnia jej dwa rodzaje: przemoc społeczną i aspołeczną.

W przypadku przemocy społecznej chodzi o podkreślenie swego statusu społecznego, określenie miejsca w hierarchii, okazanie swojej przewagi lub dominacji, wymuszenie szacunku przy pomocy siły, obronę swojego terytorium, ochronę grupy lub wymuszenie zasad w niej obowiązujących. Rodzaje przemocy społecznej to:

- Małpi Taniec (Monkey Dance) to typowy rytuał walki o status społeczny, zazwyczaj między młodymi mężczyznami. Zaczyna się przeważnie od walki na spojrzenia (sprawdzanie kto pierwszy spuści wzrok), potem następuje rzucenie słownego wyzwania („na co się kurwa gapisz?”), skrócenie dystansu podczas którego przeciwnicy zazwyczaj próbują wyglądać na większych i groźniejszych (wypchnięta do przodu klatka piersiowa, szeroko rozłożone ręce, wysunięta szczęka itp.), popchnięcie połączone z groźbami i wyzwiskami, druga osoba również popycha i zaczyna się okładanie pięściami.
Podczas Małpiego Tańca chodzi nie tyle o zrobienie krzywdy przeciwnikowi, co o dominację, o pokazanie że jest się od niego wyżej w hierarchii społecznej. Rzadko kiedy dochodzi do śmierci, jeśli już, to zazwyczaj wynika ona z przypadku (np. uderzony uczestnik bójki padając rozbija sobie głowę o krawężnik). Przypomina to walkę baranów o dominację w stadzie, podczas której trykają się rogami by pokazać który silniejszy (gdyby któryś uderzył w bok drugiego zamiast w rogi, to by go zabił- ale tego nie robią). Podobnie grzechotniki walcząc między sobą oplatają się, nie używając zębów jadowych. A jako ludzie jesteśmy udomowionymi małpami i uczestniczymy w rytuałach walki o dominację przy użyciu siły. Idealnym rozwiązaniem dla uczestników Małpiego Tańca jest rozdzielenie walczących przez przyjaciół- wtedy każdy z nich pokaże że ma jaja, a nikomu nie stanie się krzywda. Przykład Małpiego Tańca jest pokazany tu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Można łatwo uniknąć uczestnictwa w Małpim Tańcu de-eskalując sytuację, taktycznie uznając wyższość przeciwnika- niestety często własne ego nie pozwala na skorzystanie z tego rozwiązania. Innym rozwiązaniem jest pokazanie swojej przewagi poprzez zachowanie a’la Clint Eastwood- totalny cool J. Jeszcze innym jest przeskoczenie kilku etapów Małpiego Tańca i niespodziewany atak z intencją zrobienia krzywdy gdy przeciwnik jest jeszcze w fazie grożenia.
- Grupowy Małpi Taniec następuje, gdy cała grupa zwraca się przeciwko osobie lub osobom spoza grupy. Jest to znowu rytuał, przy pomocy którego członkowie grupy demonstrują swoją lojalność wobec grupy, oraz walczą o miejsce w jej wewnętrznej hierarchii rywalizując w zawodach „kto będzie bardziej agresywny i okrutny wobec obcego”. Ofiara GMT mogła zrobić coś co grupa postrzega jako obraźliwe lub naruszające jej normy, albo po prostu mogła znaleźć się w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie. Gdy GMT się zacznie, ofiara w zasadzie nie może zrobić nic by go powstrzymać. Każde jej działanie- proszenie, walka czy pasywność- jest interpretowane przez grupę jako dowód jej „obcości” i jeszcze bardziej eskaluje przemoc. Czasem odnosi skutek udawanie wariata (Miller opisuje sytuacje w której powstrzymał GMT rozmawiając jednocześnie z Elvisem i Jezusem). Najlepiej jest uciekać jeśli się da, jeśli się nie da można użyć siły o natężeniu które przerazi grupę, choć jest to bardzo ryzykowna taktyka. GMT jest bardzo niebezpieczny dla ofiary, czasem nawet jej śmierć nie zatrzymuje agresji grupy. Członkowie grupy „nakręcają się” wzajemnie, następuje też rozmycie odpowiedzialności, przez co grupa dopuszcza się przemocy o czasem szokujących rozmiarach.
- Łomot Korektywny (Educational Beat Down) występuje gdy członkowi grupy przy użyciu siły przypomina się o jej zasadach lub pokazuje kto tu rządzi. Zakres tej formy przemocy rozciąga się od klepnięcia dłonią w tył głowy („jak się zachowujesz”), poprzez różne formy przemocy domowej, aż po rozwalenie czaszek kijem baseballowym jak to uczynił Al Capone ze swoimi nielojalnymi podwładnymi.
- Show Szukania Statusu (Status Seeking Show) zachodzi, gdy ktoś chce uzyskać w swoim środowisku reputację „twardziela” lub „człowieka niebezpiecznego”. Polega na publicznym pokazie ekstremalnej przemocy. Można w tym celu zastrzelić przypadkowego przechodnia, wywołać bójkę i sprać przeciwnika na miazgę ignorując reguły Małpiego Tańca, użyć broni podczas Małpiego Tańca itp.

O ile w przemocy społecznej chodzi o relacje międzyludzkie (chociaż mocno pokręcone i patologiczne), to w przemocy aspołecznej ofiara w ogóle nie jest postrzegana jako człowiek. To już nie jest siłowanie się dwóch grzechotników w walce o dominację, to jest grzechotnik wbijający zęby jadowe w zaskoczoną mysz. Przemoc aspołeczna nie jest walką, tylko polowaniem drapieżnika na ofiarę.

Ludzkie drapieżniki stosują dwie strategie polowania: nagły, niespodziewany atak („blitz”) albo uśpienie czujności ofiary poprzez osobisty urok i wprowadzanie w błąd, po którym często następuje blitz lub zastraszenie. W umyśle drapieżnika ofiara nie jest człowiekiem, więc nie ma żadnych wewnętrznych oporów przed zrobieniem jej krzywdy. Sam atak jest zaplanowany i często poprzedzony chłodną kalkulacją zysku i potencjalnego ryzyka. Miejsce, czas , rodzaj i ofiara ataku zostają tak wybrane, by nie dać ofierze szans na obronę. Drapieżnik chce czegoś od ofiary, a przemoc lub jej groźba są tylko środkiem przy pomocy którego to uzyskuje. Istnieją dwa rodzaje drapieżników stosujących te metody: drapieżnicy chcący zdobyć środki materialne- pieniądze, samochód, komórkę itp. (resource predators), oraz drapieżnicy lubiący sam proces przemocy (process predators)- seryjni zabójcy, gwałciciele, sadyści, ludzie którzy się uzależnili od Showu Szukania Statusu.
Typowy atak drapieżnika na ofiarę jest pokazany tu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Rosyjski narkoman uzależniony od cracku wytypował ofiarę. Zaatakował wytypowaną dziewczynę przewracając ją i wielokrotnie kopiąc. Zaczął jej przeszukiwać kieszenie, ale ponieważ krzyczała, kopał dalej. Dziewczyna zmarła w wyniku obrażeń, jego złapano i skazano. A najgorsze jest to, ze nie jest to nic nadzwyczajnego, a jedynie typowy sposób postępowania tych, dla których nie jesteśmy ludźmi.

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_cabelo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 586 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole/Wrocław
  • Zainteresowania:BJJ/SF

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
W sumie są to oczywistości upakowane w kubraczek naukowej metodyki... ale fajnie się czyta.
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
tak mi sie te bitch slapy spodobaly :)
wyglada na to ze nie takie smiertlene sa i nawet zawody sie rozgrywa :)

  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
Heh, kiedyś na Youtube był filmik na którym pokazano knock out przy użyciu bitch slapa (niestety, już usunięty)

Ale z drugiej strony:

In our culture, adults do not touch other adult’s faces. When it happens, it is a sign of great intimacy. Adults may, however, touch children’s heads and that makes it very powerful. Touching another adult’s face is a show of extreme dominance, showing that the toucher considers the recipient a child. Just tousling hair can cause extreme feelings of humiliation.

This has evolved in the prisons into a systematic attack- the “Bitch slap”. A slap to the face, properly executed, can be physically devastating. Even without proper technique it can be psychologically debilitating, shocking the victim into a child mentality, paralyzed and submissive.

This taboo is so strong that many people freeze when they strike another person in the face even in sparring. You may also.

Podkreślenie moje, całość tu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_thufir hawat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 736 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence


Już nie mogę się doczekać :)

A w maju są seminaria z Millerem w UK: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Pozdrawiam, Thufir
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
Niepotrzebnie się kłucicie, sport vs samoobrona

Sport to sport, samoobrona to rozwinięcie sportu przeznaczone dla - policjantów, ochroniarzy oraz zwykłych ludzi którzy akurat takie zajęcia lubią.
  • 0

budo_megidox
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 692 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zgorzelec
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
Laser zostałeś archeologiem ?XD
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Meditations on violence
oo ;) nie po prostu przeczytałem wątek, ale nie był on jakoś ukryty bardzo :D

PS.
Studiowałem rok archeologie :P
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024