Skocz do zawartości


Zdjęcie

Litry poty na treningu wylane na marne


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
20 odpowiedzi w tym temacie

budo_marczello56
  • Użytkownik
  • Pip
  • 28 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Litry poty na treningu wylane na marne
Witam. Nie wiedziałem gdzie umieścić tego posta - zdecydowałem się na ten dział , jeżeli jest nieodpowiedni to niech moderatorzy go przeniosą.
Ogólnie trochę zdenerwowała mnie pewna sytuacja i w końcu skłoniła do napisania posta.
Mianowicie sytuacja wzięta z życia:
Dwóch moich znajomych ćwiczących w w mojej sekcji Kicka zostało zaczepionych przez 3 osobową grupkę młodszych pseudo cwaniaków. Chłopaki z mojej sekcji ćwiczą już dłuższy czas , to nie sa chłopaki co kupią sobie everlasta , rękawice , pochodzą 5 miechów i bujana. Powtarzam mówimy o gościach co już parę lat ćwiczą i żadnych sparingów nie unikają.
No więc wracam do sytuacji - tych 2 ćwiczącyhc zostaje zaczepionych przez 3 pseudo cwaników - szczuplutkie chłopaszki , nawet wysocy, stosunkowo młodzi , spodnie dresowe były szersze niż oni mieli barki , widac po nich że za kołnierz raczej nie wylewają. I podbijają a Ci ode mnie zesrani , no to cwaniaki ich dalej pocisneli i skroili z całej kasy.
Minęło 3 tygonie i ja sam z kumplem i tymi dwoma skrojonymi styknelismy sie z tamta grupką ( było ich mniej wiecej tylu co nas). My z kumplem podbijamy z morda na nich za tamto ( tych 2 skrojonych wtedy znowu portki pelne) , tamci od razu tekstami co nam nie zrobią. Dochodzi do walki. walczymy nasza 2jka na tamta 3jke ( 2 od nich od nich tylko stała i robiła za tło, nie byli zainteresowani konfrontacją)I co ? wiem że czyjś wizerunek może mylić ale tym razem nie mylil - łebki które wygladały na zżulonych , wysuszonych alkoholików zachowali sie tak jak na nich przystało. Kilkanaście sekund i po typkach , gosci nie ma , oni nie dość że nie potrafili walczyć to wogóle tchu nie mogli złapać.
I wzwiazku z tym moje pytanie po co takie osoby jak Ci z mojej sekcji wogóle ćwiczą i wylewają litry , dosłownie litry potu na treningu ? Po co ? dla kondycji ? to zawsze można sobie pobiegać albo załatwić sobie dodatkowy wf na uczelni.
Cóż gdy ich zapytałem to odpowiedzili waszym ulubionym tekstem z forum że na ulice to najlepszy Kałasznikow , granat , czołg. Ja ogólnie nie lubie skrajności tak jak mnie śmieszą osoby kóre myslą ze po sztuce walki bedą rozbrajać na ulicy brygady dresów , tak i śmieszą mnie osoby ktore w sytuacji realnego zagrożenia , oddają wszytsko i nie potrafią zaprezentować tego co wyćwiczyli na sekcji.
ps "hojrakiem" szukającym wrażeń na ulicy nie jestem.
  • 0

budo_isao
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1470 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bydgoszcz/Brighton
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
No cóż, dobre pytanie. Tę pewność siebie trzeba mieć też w sobie, trening nie nauczy cię wszystkiego... jak ktoś jest pizda to jest i nie tak łatwo się przełamać, żeby wyskoczyć do kogoś poza salą ćwiczeń, bez szczęki i ochraniaczy i sparing partnera, który jest twoim kumplem. Kto inny za to pójdzie w tango bez żadnego backgroundu w postaci treningów i z gościem 2x większym od siebie. Kwestia charakteru i usposobienia.
  • 0

budo_szwed
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 520 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Tak jak pisze Isao. Plus to, że dla tych żulików takie zaczepki i krojenie to chleb powszedni, często to ich sposób na zarobek więc nie mają skrupułów i nie myślą tylko działają. Zupełnie inaczej niż twoi koledzy, dla nich to był podejrzewam pierwszy raz gdy ktoś do nich podbił. Pojawiła się blokada psychiczna i choćby ćwiczyli 3 razy dziennie to jeśli nie włączy się opcja "napierdalać" to takie sytuacje dalej będą miały miejsce. Po prostu twoi koledzy muszą raz dostać w gębę, stwierdzić, że nie stało się nic poza limem czy innymi na ogól niegroźnymi uszkodzeniami i oddać tamtym z nawiązką. Aha i to co napisałem na początku: nie myśleć za dużo po prostu działać.

Żuliki chyba dawno nie były w akcji skoro się tak zmachali :wink:
  • 0

budo_mradu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3413 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:New Rembridge
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Marczello - czesc ludzi traktuje to jako hobby, np. ja - rownie dobrze moglbym grac w brydza czy kleic samoloty, ale po prostu lubie sporty walki. Nie jestem Bog wie jakim ulicznym fighterem, ktory nigdy nie odpuszcza, ale w kasze sobie dmuchac nie dam. Takie o, wyposrodkowanie.
  • 0

budo_marczello56
  • Użytkownik
  • Pip
  • 28 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Mradu ja właśnie reprezentuje taką umiarkowaną opcje jak Ty. Również nie latam po ulicach , nie szukam guza bo to się różnie może skończyć i zdaje sobie sprawę że mimo moich umiejętności wyniesionych z sekcji , mogę trafić na typków którzy nigdy niczego nie ćwiczyli ale są "obici" , w przewadze liczebnej , mogą mieć "zabawki" i może nie być różowo. Ale do k... nędzy nie po to wylewam litry potu na treningu , nie po to sparuję sie ze znacznie lepszymi przeciwnikami od siebie i nie po to dostaje od nich żeby później oddać kase jakiemuś żulo-ćpunowi z którego spadają spodnie dresowe. Wiem że sa w zyciu sytuacje w których lepiej nie kozaczyć - sam taką sytuację pare lat temu miałem gdy zostałem otoczony przez cyganów którzy chwalili sie kosami. Odpuściłem bo to było zagrożenie życia ale są do cholery sytuacje gdy trzeba przenieść swoje umiejętności na ulice - dziki temu błyskawicznie nauczylismy cwaniaków że zanim podbiją do kogoś niech chociaz troche mocniej potruchtają na wfie sobie , bo nawet nie mogli oczami nadążyć oczami za naszymi uderzeniami.
  • 0

budo_ravka1
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Marcello, może Cię to śmieszyć, ale wcale nie sa to takie rzadkie przypadki.
Ja nie uważam się za fightera, ale też zostałem skrojony przez młodszych, co prawda byłem sam i przez zaskoczenie, ale mnie to nie usprawiedliwia.

Rok temu o tej porze roku wracalem do domu koło 18-19 (padało) i minąłem dwóch kolesi, takich młodych chudych dresików gdzieś po 17-18 lat w kapturach. Nie zwróciem na nich uwagi, bo nie myślałem, że jest potrzeba i to był błąd. Przeszli już i zapomniałe o nich, aż tu z 5 minut później, na uboczu dostałem silnego kopa w dupę i zanim się odwróciłem zaciągnął mi ktoś kaptura na oczy, że nic nie widziałem (miałe go na glowie bo padało – pewnie dlatego też nie słyszałem jak się zbliżyli), złapał od tyłu za szyję i usłyszałem krzyki „k... gleba”, „leżeć chu...”. Niestety speniałem i poddałem się właściwie bez walki : ((
Jak już leżałem na glebie to zaczęło się przeszukiwanie kieszeni, a komórkai kaska (ok. 50,- zł) zmieniły właściciela. Na konic zawiażali mi te kaptur na szyi i kazali leżeć na glebie do jutra. Jak odeszli to rozwiązałem ten supeł na kapturze i zobaczyłem jak już daleko Ci kolesie co mnie niedawno minęli uciekają.

Niestetety bolesna prawdda jest taka, że dałem się skroić jakimś byle burkom. Ale czasem wszystko w realu nie jest takie proste jak się wydaje w teorii, a jak się nie spodziewasz ataku, to już w ogóle jest kiepsko.
  • 0

budo_eru
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 75 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Naturalnie,kiedy chodzisz na treningi i jesteś dobry w tym co robisz, twoja pewność siebie na ulicy rośnie.Oczywiście nie ma co kozaczyć,kiedy ktoś nagle wyciąga ci sprzęt.Takich cwaniaków niestety jest najwięcej. A co do chłopaków z twojej sekcji.No są czasem takie osoby. Znam chłopaka co na sekcji ciosa strasznie i jest zajebisty tylko po to,żeby na kolejny trening przyjść poobijany przez grupkę pseudo cwaniaków.Wszędzie trzeba być pewnym siebie,ale też nie przesadnie.Ja mam prostą zasadę - na pięści mogę walczyć zawsze i wszędzie,a jak masz sprzęt - to jesteś pizda i wtedy odpuszczam, bo może być niemiło jak ktoś wyciąga kosę albo co gorzej gnata.
  • 0

budo_rafi
  • Użytkownik
  • Pip
  • 21 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bydgoszcz

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Ja nie chcę się wymądrzać, ale wydaje mi się, że aby podjąc walkę na ulicy nalezy posiadać wrodzony instynkt do walki. Z tym się człowiek rodzi. Albo go masz albo całe życie jesteś dupą wołową. Życie to nie film, na którym zakompleksiony chłopaczek pobiera nauki od mistrza i pokonuje następnie grupę napastników albo techniką żurawia wygrywa zawody. Instynkt do walki to : odporność psychiczna, wytrzymałość na ból i..wrodzony spryt. Uważam, że Twoi koledzy postąpili słusznie nie podejmując walki, przestraszyli się napastników, ze strachu prawie zapomnieli jak się sami nazywają - w takiej sytuacji nie byli w stanie walczyć ! Zapomnieli na bank, że jest coś takiego jak lewy prosty, prawy prosty czy sierpy i haki a o kopnięciach nie wspominając. Nie każdy może być fitghterem. Nie nalezy ich też potępiać..natura wyposażyła ich w słabszą psychikę, większą wrażliwość. Należy ludzi uszanowac takimi jakimi są. To przykre, że tacy ludzie, często bardzo wartościowi, koleżeńscy, wylewją poty na treningach, ciężko ćwiczą i nic z tego na ulicy im się nie przyda. Ale sztuki walki to tez sport, kondycja, relaks - warto więc trenować nawet jesli nie jest się wojownikiem.
  • 0

budo_marczello56
  • Użytkownik
  • Pip
  • 28 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Rafi bardzo dobry post. Wogóle widać że w tym temacie narazie wypowiadają osoby które wiedzą o co chodzi dzięki temu dyskusja jest na poziomie.
Nawiązując do postów wyżej napisze coś o sobiew kontekście sztuk walki , ulicy , pewności siebie itp
Panowie ja nigdy nie byłem hojrakiem , za młodszych czasów z reguły schodziłem z drugi niz atakowałem ( chociaż to jest uogólnienie bo to jak sie zachowałem zależało tez od innych czynników). Z czasem pojawiła się siłownia , pojawiły się później i sztuki walki. U mnie treningi dały mi olbrzymią pewność siebie - z chłopaka niepewnego ( w sensie ulicy/osiedla / grupy rówiesniczej itp) zmieniłem się bardzo na plus. Te "pare" kg które dałą mi siłownia od razu zmieniły moje podejście do samego siebie , po prostu zacząłem szanować to co robie i to w jakim kierunku zmieniam swoje ciało. Gdy moi koledzy melanżowali , niektórzy bawili się w jakies mocniejsze staffy , ja jadłem , ćwiczyłem , jadłem , uczyłem się , jadłem , spałem , jadłem i znowu ćwiczyłem i tak dalej. Gdy wychodziłem na starcie z gościem i próbowałem go zlać a kończyłem obity , miałem motywacje do dalszych treningów ale i w taki sposób budowała mi sie ta pewność. Budowały sie schematy które wchodziły w krew. Dlatego śmieszy mnie jak ktos mówi że na ulicy to czołg sie przyda a nie jakaś technika. Ja dzieki treningom nabrałem dużej pewności a w sytuacji zagrożenia nie mysle , nie kombinuje tylko jak ktos mnie próbuje atakowac to automatycznie , bezwarunkowo móje ciało stosuje uniki , bloki , siosy które kilak razy w tyg ćwiczę. Ja sie nad tym nie zastanawiam to po prostu odruch. Tylko że raz moge pójśc na całość a innym razem szybki cios na afere i ucieczka - wszytsko zalezy od sytuacji i przeciwników.
pozdrawiam
  • 0

budo_eru
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 75 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Tak jak napisałeś marczello - melanżowanie i imprezy szkodzą, a sport i sztuki walki przygotowują do walki.Kiedyś kibice zaprzyjaźnionego z naszym miastem Widzewa ( starsi ludzie,wciąż chodzący na mecze,byli Bad Boye i nie tylko) dali nam radę,którą wziąłem sobie do serca ( ale nie po to,aby tłuc się na stadionie,tylko po to,by mieć łatwiej na ulicy ). Jeden z nich zamyślił się a nagle rzekł " Młodzi ! Nie pijcie,nie palcie - trenujcie ! "
  • 0

budo_ncro
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 348 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Ravka, to co opisujesz to inna sytuacja. Jak dostaniesz z partyzanta z tyłu, przewrócą na glebę i kaptur na oczy zaciągną, nie wiesz co się dzieje, tracisz orientację, to można od byle leszcza wyłapać i zostać skrojonym. Mojego kumpla, który bić się nigdy nie bał, kiedyś dopadli jak miał na sobie ciężki plecak, i też stracił co miał przy sobie, bo po prostu przez kluczowe kilka - kilkanaście sekund nie miał żadnej swobody ruchów, bandyci zdawali sobie z tego sprawę i to wystarczyło.

Ale z tego, co widzę, chodzi o sytuacje, gdy podchodzi do Ciebie dwóch leszczyków, i domagają się kasy czy komórki. A to, jeśli nie mają sprzętu i widzisz dla siebie szanse w walce z nimi, zupełnie inna sprawa. Tu nie ma elementu zaskoczenia.
  • 0

budo_ravka1
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Masz rację, że to inna sytuacja. Ja nie mam w zasadzie do siebie pretensji, że przegrałem, tylko, że za łatwo im poszło. Wolalbym, gdyby chociaż ktoryś miał siniaka na ryju.
Jednak gdy czasy szkole mijają myśli się, że nie jest się już atrakcyjnym celem dla dresików i to usypia czujność. A Jednak może się okazać, że jest jednak inaczej.

Jeśli jednak ćwiczy się regularnie czy chodzi na sw powinno się mieć wyrobione jakiś odruchowe zachowania obronne nawet w razie zaskoczenia. U mnie tego zabrakło a moja obrona była niezorganizowana i w zasadzie zanim się zorientowałem o co chodzi to już byłem na glebie.
Jestem jednak pewien, ze w relacji face to face z nimi doszłoby do walki, bo rzeczywiście, jak ktoś ma możliwosci obrony i ich nie wykorzystuje to kiepsko : ((
  • 0

budo_eru
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 75 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Ale często jest tak jak napisano wcześniej - w sytuacji zagrożenia często zapomina się o podstawowych ruchach.Myślę,że wiele osób trenujących sztuki walki zachowałoby się tak samo jak ty.
  • 0

budo_chrystianek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 668 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ny

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
bedziesz walczyl tak jak trenujesz
jak nie masz sytuacyjnego treningu to roznie bedziesz reagowal
czasem jak nie ma dzwonka i nie ma rekawic to brak bodzca do walki
wtedy to juz zalezy od indywidualnej jednostki jak sie zachowa.
  • 0

budo_kiwi
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 54 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Sądzę, że Rafi ma sporo racji. Jeśli masz zajęcze serce nie pomoże ci traning najzmyślniejszej sztuki walki. Mocna psychika to 50% sukcesu. Możesz być genialnym matematykiem a w stresie nie dodasz dwa do dwóch. Tak sobie jeszcze myślę, że po to właśnie jednostki specjalne organizują selekcje. CV każdy ma piękne ale w praktyce rzeczywistość wygląda inaczej.
Dodam jeszcze, że czasem lepiej pozbyć się telefonu i paru groszy niż zarobić kosą. Niekiedy niepozorny żulik może zaskoczyć
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Juz gdzies pisalem o podobnym problemie wiec krotko. (Tematy wracaja jak bumerang, co pare lat) - ludzka psychika jest plastyczna - i nigdy nie mozna powiedziec, ze ktos raz na zawsze nie ma "jaj" i juz zawsze bedzie tylko ofiara. Choc z doswiadczen z psychologii wynika, ze czesto jak spotka nas, kilka niepowodzen pod rzad, to moze to nadwatlic nasza wiare w sukces. Ale generalnie raz mozna byc bohaterem innym razem tchorzem.

Umysl jest sprytny - kazdy z "pokonanych" szybko liczyl i stwierdzil, ze nie warto ryzykowac zdrowia, czy zycia dla komorki. Zapewniam Was, ze jakby chodzilo o zycie, najmniejsze zwierze swiata walczy jak szalone, a co dopiero czlowiek.

Kolega z kapturem zachowal sie nieroztropnie (nie skanowal otoczenia) - fajterow z dawnego pokolenia nie namowisz na taki ubior nigdy, bo wiedza, czym to sie moze skonczyc.

Trening m.in. w jednostkach specjalnych polega na symulacji autentycznego zagrozenia i tworzenia automatyzmow walki, ktore sa realizowane po uruchomieniu "jezyczka spustowego", w czasie kiedy nie ma czasu na myslenie.
Jak prowadzilem zajecia ze sztuk walk, to zawsze jakies 10 minut poswiecalismy na tworzenie takich automatyzmow. Po prostu w Waszym treningu brakuje takich zajec.

Pozdrawiam
K_P
  • 0

budo_kiwi
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 54 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Ja prosiłbym Kubusia o zdefiniowanie fighterów z dawnego pokolenia . Może to moje :D
  • 0

budo_ry-you
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 688 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:miasto cudow i zlodzieji

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
Wieszkszosc osob nie cwiczy po to zeby zamiatac na ulicy dresami tylko dlatego ze sprawia im to przyjemnosc i satysfakcje i ja osobiscie uwazam to za zdrowe podejscie. NIe wiem czy warta ryzykowac zdrowiem cyz zyciem dla 2 zlotych. Inna sprawa jak ktos jest w stosunku do mnie agresywny chce mnie pobic bo tak mu sie podoba albo nie iwem kradnie mi auto :)
  • 0

budo_kwiat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne

Ja prosiłbym Kubusia o zdefiniowanie fighterów z dawnego pokolenia . Może to moje :D


Pewnie chodzi o stary kyokushin. Tam na pytanie ucznia: co zrobić jak przeciwnik jest dużo, dużo większy instruktor odpowiadał: to dobrze że jest bardzo duży bo masz więcej miejsca do bicia :) :) :)
  • 0

budo_mort
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1215 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Litry poty na treningu wylane na marne
ech dawno tu nie byłem ;P
no więc młody juz nie jestem i troche przeżyłem i rozwinę to co pisał Kubuś- bardzo dużo zależy od sytuacji a grunt to psychologia- i pewien stopien czujności w każdej sytuacji.
czasem trudno przewidziec jak sam się zachowasz- to po prostu wychodzi albo nie
Powiem na swoim przykładzie- w iweku 15 lat byłem krojony prawie co dzień- powód 160 wzrostu 44 kg wagi zalęknione podejscie do życia (nawet byłem ofiara znęcania się rówiesników). rok później potrafilem stłuc wyczynowego koszykarza- (1,90 wzrostu i z 90 kg- za krzywy tekst- sam ważylem już całe 50 albo rzucić na glębę 25 kilo cięższego kolesia ze starszej klasy:) rozwalić szybe w przystanku kolesiem , ktory probował mnie skroić ale i tak parę razzy wracałem zimą bez kurtki, byłem w gipsie po zrzuceniu mnie ze schodów przez dwu kolesi we własnej klatce i tez wtedy spękałem

Na studiach potrafiłem we dwóch zaatakować pięciu dresów a spękac przed pijanym sasiadem, i jednoczesnie stanąc w obronie nieznajomego dresa, ktorgo sześciu innych wdeptywało w podłoge autobusu

Może niektórzy z was kojarzą epizod na KSW sprzec dwóch lat gdzie juras walczyl z Rimbonem- pijana grupa dresów rzucała "bambusami" i zaczepiała i potrącała wszystkich wokół, siedziało wokól mnie kupe barczystrych karków i każdy udawał że tego nie słyszy i tylko ja wtedy wziałem jednego z nich za szmaty bo mnie trącił.

tak naprawde dopiero po pewnym epizodzie z noszeniem noża moja psycha przestawiła się tak, że teraz zaczepiacze rezygnuja bez konfrontacji- po prostu czuje się zawsze tak jakbvym go miał i to jakoś się wyraża. a jeednoczęsnie ten epizod nauczyl mnie ,że mimo cholernej przewagi jaką daje nóż naprawde nie warto go wyjmować pochopnie.




a poza tym moim zdaniem przegrywacie dlatego, że w sytacji konfrontacji boicie sie, ze się nie sprawdzicie a to nie o to chodzi! od kiedy nie myslę o wygrywaniu tylko o tym aby być jak najbardziej uciążliwym dla przeciwnika wyrzadzić mu maksymalnie duzo szkody- wygrywam duzo częściej.

Dac się pobić z powodu komorki czy kurtki- dziś oceniam to jako porażkę, z drugiej strony oddawac to każdem frajerowi ktory po to sięgnie? też niekoniecznie- trzeba ocenic przypadek i swoje szanse
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024