Przed chwila wrocilismy, wrazen niezwykle duzo. Pmasz jest prawdziwym Mocarzem

ale ma sporo litosci dla Starych Dziadow, dzieki temu przezylismy szczesliwie.
Wiecej szczegolow jak troche sie przespie...
....... po 11 godzinach jazdy dotarlismy wieczorkiem do miasteczka uniwersyteckiego. Wlasnie zakonczyl sie pierwszy trening, i moglismy sie beztrosko zainstalowac w przydzielonych pokojach. Niestety bylo juz za pozno na kolacje w akademickiej stolowce, wiec pojechalismy cos zjesc na przedmiesciu miasta. Jedzenie w koreanskiej knajpie bylo zjadliwe, ale bez szczegolnej euforii, zreszta zalapalismy sie w ostatniej chwili przez zamknieciem.
Przez nastepne kilka dni schemat byl dosc prosty - trenngi- jedzenie - spanie.
Zwykle rano byl trening iaido albo Zazen, potem byly dwa treningi przed poludniem i dwa po poludniu. Po jednym dziennie prowadzili Chiba sensei i Miyamoto sensei, inne byly prowadzone przez shihanow Birankai oraz jeden przez kol. Pmasza! Juz to mowi samo za siebie. Pmasz poprowadzil trening doskonale, a poniewaz Miyamoto sensei byl na kazdym treningu na macie, wiec mial okazje uwaznie obserwowac jaka rzeznie Pmasz tam urzadzil. Pogratulowal mu usmiechajac sie zlowieszczo....
Tempo treningow bylo niezle, rowniez dzieki temu, ze przyjechalo kilku uchideshi sensei'a oraz paru mlodych ludzi z San Diego aikikai. Z Miyamoto sensei przyjechalo tez kilku bylych uczniow Chiby sensei ktorzy cwicza teraz w Tokyo pod jego okiem. BYlem nawet zadowolony z wlasnej kondycji, choc po dwoch dniach nieco wymieklem i odpuscilem sobie jeden trening dziennie. Pod koniec forma mi wrocila, bylo tez nieco chlodniej, co mocno pomagalo, mimo ze miesnie mialem troche obolale.
Z punktu widzenia technicznego, to byly treningi calkiem inne od tych, ktore robimy na co dzien. Dzieki temu mozna bylo calkowicie zmienic rutyne treningowa, nie tylko jesli chodzi o zewnetrzna forme fizyczna technik, ale tez ukemi - odbieranie technik i sposob padania.
Chiba sensei wymaga od uke ciaglej czujnosci i niezwyklej aktywnosci przy pracy centrum, aby atakowac centrum nage. Co wytwarza mocne fizyczne 'polaczenie' i pozwala na wiele niezwykle wyrafinowanych cwiczen. Uke nie moze tez bezmyslnie uczestniczyc w technice z nieco innego powodu - w kazdej chwili nage moze mu przywalic atemi bez ostrzezenia jak zauwazy otwarcie.Bardzo mi sie to podobalo, choc nie jest to latwe do wykonania ani dla uke ani dla nage.
Slabym punktem tego podejscia jest fakt, ze nage sie przyzwyczaja do tej aktywnosci uke i majac uke ktory reaguje inaczej, czesto ma spore trudnosci z wykonaniem techniki. Szczegolnie dotyczy to niektorych bardzo specyficznych cwiczen(bo to nie sa wlasciwie techniki). Oczywiscie Mocarze w rodzaju Pmasza, maja wystarczajaca ilosc doswiadczenia zeby sobie z tym dac rade, ale sa to powiedzmy wyjatki.
Inny wazny punkt to ze podczas cwiczenia nikt nie gadal, no moze oprocz mnie i Majki LOL Cisze radiowa zaklocal tylko loskot cial padajacych na tatami.
Po paru dniach jednak nawet Pmasz przyznal ze uczynilismy w tej materii powazny krok do przodu
Ogolnie wszyscy byli dla nas niezwykle przyjacielscy i chetnie pomagali jak pytalismy sie o detale techniczne. Bylem niezwykle zaskoczony doskonalym wyszkoleniem uchideshi Chiby sensei, ci ludzie naprawde cwicza szczerze i rzetelnie, bez najmniejszej zlosliwosci czy wywyzszania sie. Dobrze dostosowuja sie do poziomu partnera, szczegolnie jak w naszym przypadku gdzie praktycznie wszystko dla nas bylo nowe. Co bardzo mi sie podobalo, ze nie zamykaja sie w jakies elitarne grupy, tylko cwicza ze wszystkimi, rowniez z poczatkujacymi.
Szkoda tylko ze bylo tak malo treningow z bronia, powinny byc co najmniej dwa dziennie..
Jak juz pisalem Pmasz byl dla nas bardzo wyrozumialy i nie katowal nas zbytnio. Pare razy tylko dostalem od niego w lysine fukuroshinai'em, wlasciwie nawet nie wiem dlaczego - moze za wolno bieglem zeby mu przyniesc piwo? ale pomyslalem sobie ze kazdy musi zaplacic jakies frycowe jak cwiczy w obcej federacji LOL a to nie byla wygorowana cena
Przy okazji, Chiba sensei wraz z wieloma doskonale wyszkolonymi studentami przyjezdza na szkole letnia do Wroclawia - powiedzialbym ze jest to absolutnie unikalna okazja w Polsce zeby pocwiczyc z ludzmi co maja bardzo powazne podejscie do aikido, rowniez od strony etykiety. Serdecznie zachecam wszystkich niezaleznie od organizacji czy posiadanego stopnia - jest to ogromne przezycie duchowe i emocjonalne.
ps. jedzenie bylo naprawde okropne - jak ci amerykanie moga cos takiego jesc codziennie