Grupowy patriotyzm a fanatyzm
Napisano Ponad rok temu
Nie ma sensu dalej rozmawiac z kolesiem, bo widze, ze jest głupim fanatykiem (przy okazji, jego kanał zawierał jedynie filmy typu folha seca->parafuso i mortal chutado itp, a moje skomentował, ze jestem marną podróbką jego grupy), jakos sie mocno nie przejąłem, ale zwróciło to moją uwagę na niesamowity fanatyzm ludzi, wręcz grupowy faszyzm.
Odnosząc to do naszego poletka polskiego równiez mogę to zauważyć. Co dziwne, często "naj" są te grupy mniejsze i mniej zaangażowane. Znamy też parę przypadków grupek odizolowanych i bawiących się w swoje, nie uczestnicząc w scenie ogólnopolskiej (przez "scena ogólnopolska" mam na mysli sporadyczne spotkania miedzygrupowe typu Ustka, akademia w Sosnowcu, czy otwarcie federacji), albo wręcz unikające konfrontacji. Takie moje przemyslenie, bez konkretnego pytania. Może ktoś ma ochotę dodać coś od siebie?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
poza tym, chcialbym uslyszec choc jedna piosenke autorstwa tego cwaniaka
z drugiej strony, co nas obchodzi zadufany slepota kajtek? do pewnych spraw trza dorosnac
no i oczywiscie RZadnych rulez ;p
Napisano Ponad rok temu
Tniesamowity fanatyzm ludzi, wręcz grupowy faszyzm.
gdybym nie wiedział, że nie piszesz o Camanguli, to pomyślałbym, że piszesz właśnie o niej :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dwa sezony temu z przyczyn osobistych zdecydowałem się na odejście z mojej starej grupy. Zdecydowałem się na dołączenie właśnie do grupy, o której, myślę, że pisałeś. Będąc w starej grupie byłem osobą przeciwną izolacji grup capoeira/ zamykaniu się na inne grupy itp. Przechodząc do nowej na początku drażniło mnie to przekonanie niektórych o tym, że grupa jest najlepsza i takie tam. W sumie to drażni mnie to do teraz. Odnosząc się do tytułu tematu czyli " Grupowy patriotyzm a fanatyzm", jestem jak najbardziej przeciwny temu fanatyzmowi, ale jak najbardziej za patriotyzmem. Osobiście uważam, że bardzo ważna jest świadomość capoeristy tego co ćwiczy, jaki to jest styl i w jakiej grupie ćwiczy. Także ważna jest świadomość tego, że to właśnie jego mestre wykształcił tak wielu śpiewaków, autorów tekstów czy po prostu bardzo dobrych capoeiristas. Myślę, że to daje dużą motywacje. Denerwuje mnie jedynie kiedy dana osoba/grupa nie szanuje tej drugiej grupy, czasami nawet ją objeżdza, a później na roda śpiewa piosenki właśnie autorów z tej grupy- jest to nie na miejscu.
Co do zamykania się grupy na inne: jeżeli grupa jest naprawdę duża i ludziom pasuje to, żeby kisić się we własnym gronie. Jeżeli ma więcej niż jednego mestre czy contra-mestre/mestrando i ich nauki im wystarczają do rozwoju i jeżeli rzeczywiście widzą rozwój tej grupy to nie widzę niczego złego w zamykaniu się tej grupy. Nie widzę teraz także niczego złego w zamykaniu się mniejszych grup. Do wymiany doświadczeń wystarczy roda aberta czy roda de rua. Wcale nie chciałbym się uczyć u "cudzego" mestre bo uważam, że jest to dla mnie zbędne.
Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że ten patriotyzm w grupie jest ważny i niezależnie od tego w jakiej jest się grupie powinno się być dumnym z dokonań swojej grupy/mestre. Jeżeli nie jest się z tego dumnym, nie odpowiada nauka mestre to proponuje zmienić grupę i poszukać czegoś dla siebie "lepszego".
A fanatyzm grupowy i wmawianie komuś, że jego mestre/grupa jest lepszy od innego jest po prostu idiotyzmem i nie na miejscu.
Swoją drogą Uirapuru: jeżeli ten koleś powiedział, że twoja grupa jest marną podróbką grupy xxx to naprawdę musiał być albo idiotą, albo za krótko ćwiczyć, żeby widzieć ogromną różnicę w stylu. No albo był po prostu fanatykiem.
Pozdrawiam wszystkich, którzy świadomie wybrali swojego mestre i grupę i są z tego dumni.
Napisano Ponad rok temu
Fajnie też należeć do dużej, "samowystarczalnej" grupy. Do małej - też fajnie, wszystko ma swoje plusy i minusy. Co mnie natomiast zastanawia (bo to taki retorycznie otwarty topic ), to ewentualne narzucanie ograniczeń co do uczestnictwa w warsztatach/rodas w innych grupach. Czy mestre może zabronić pojechać na warsztaty innej grupy? Czy powinno/może to dotyczyć tylko alunos, czy również instruktorów? Co o tym sądzicie?
Napisano Ponad rok temu
Przypominam ze Brazole z tego zyją i prawda matematyczna jest taka, ze pieniądze wydane na "obce" warsztaty to pieniądze które mogły by być wydane wewnątrz grupy.
Oczywiście Ja sie z tym nie zgadzam, ale jest to dość popularne sposób myślenia, szczególnie wśród dużych organizacji, które często i w wielu miejscach organizują swoje eventy.
Duże organizacje tłumaczą to także dbałością o zachowanie stylu- to je tłumaczy, tym bardziej gdy mają solidne korzenie i konsekwentnie trzymają sie wyznaczonych dawo temu reguł.
Stwierdzenie o zachowaniu stylu w moim mniemaniu nie tłumaczy natomiast małych, lub młodych grup, które tych korzeni nie mają lub dopiero zaczynają je zapuszczać.
Moje przekonania w tej kwestii wynikają chyba z obawy przed rozdrabnianiem capoeiry.
Optymalnie było by gdyby po sposobie gry zawodnika można było poznać z którego regionu Brazylii pochodzi jego grupa.
Oczywiście że każdy Mestre wprowadza coś od siebie, ale baza powinna pozostać rozpoznawalna.
Uiru a co do ustki i całego stowarzyszenia capoeiry, to nie jest to dla mnie zadne reprezentatywne miejsce.
Do niedawna należałem do małej grupy która pomimo tego iż bardzo staraliśmy sie znaleźć miejsce na " tzw. polskiej scenie capo" byliśmy pomijani. W tym momencie nie rusza mnie to zupełnie, ale był taki czas kiedy sie tym przejmowałem.
Hm niewiem czy nie zgubiłem głównego wątku
Wracając do tematu spośród ludzi którzy wywyższają siebie ( swoje grupy ) ponad inne to faktycznie należy rozróżnić dwa typy
- wspomniany juz wcześniej fanatyk - na którego nic nie zadziała. jak zostanie "sklepany" w otwartej rodzie to bedzie twierdził ze u niego nie wykonuje sie takich czy owakich technik, lub cos w tym stylu, lub porostu bedzie unikał poza grupowej konfrontacji
- niewiem jak nazwać drugi typ , ale należą do niego zapaleńcy którzy wypisują głupoty na forach i youtubie, a potem przezywają wielkie rozczarowanie, kiedy w roda nie potrafia zrobic nic w konfrontacji z osoba z innej grupy, która jeszcze niedawno temu oczerniali i wysmiewali "pisemnie"
Napisano Ponad rok temu
PS. Sucuri: jeśli nie Ustka, jeśli nie takie duże eventy, to gdzie mogą się grupy spotkać, by było to "reprezentatywne" ? Siłą rzeczy, nigdy nie spotkasz się z nikim na gruncie neutralnym, zawsze jedna strona organizuje, druga jest zapraszana. Co do "pomijania" małych grup; nie kojarzę teraz konkretnej sytuacji, ale powiem Ci - i wydaje mi się, że to zdanie również większości ludzi z camangula - że jesteśmy w stanie zaakceptować każdego, kto jest "w porządku", a nie ważne z jakiej grupy. Wartościowy capoeirista zawsze znajdzie miejsce wśród naszych przyjaciół, jeśli wyznaje podobne wartości co my, a przy tym jest skromny i wie, gdzie jego miejsce. Ale to się chyba tyczy wogóle ludzi, jako całokształtu
Napisano Ponad rok temu
Osobiście uważam, że dobrze jest trenować w swoim gronie u swojego Mestre i iść jego drogą, niż robić wspólne warsztaty ponieważ każda grupa ma swój styl gry i swoją wizje capoeira i dzięki temu robi się ciekawiej.
Wspólne powinny być tylko roda gdzie mogli byśmy się spotkać i pograć.
Ale to jest tylko moje zdanie
A co do piosenek to w sumie nie wiem jak to opisać bo śpiewam tylko piosenki ze swojej grupy, ale znam też piosenki innych grup z tym że nie "używam ich".
Myślę że spoko bo gdy jest roda dla wszystkich chęnych ktoś śpiewa piosenke swojej grupy ktoś z innej i wtedy też na tym polu można się fajnie pobawić w roda. Ale ważne jest żeby znać chociaż coro piosenek innych grup.
Napisano Ponad rok temu
-------------------------------------------------------------
Przepraszam ja tylko na chwile. W jaki sposób oceniacie zrobienie komus cos w roda ?
NA BJJ mnie dusili ... bokserzy lali .... palkarze bili ... nozownicy kroili ... mniej wiecej wiedzialem kiedy przegrywam a kiedy nie.
A jak to jest na Capo ?
Pozdrawiam
WhD
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Trener z Bolesławca współżył z alunami
- Ponad rok temu
-
Nauka Capoeira... online ;D
- Ponad rok temu
-
Capoeira w lookr.tv
- Ponad rok temu
-
Nowe odkrycia w sprawie Capoeira
- Ponad rok temu
-
Niewolnictwo w Brazylii
- Ponad rok temu
-
O co w tym właściwie biega?
- Ponad rok temu
-
Capoeira po raz pierwszy w pełnometrażowym polskim filmie?
- Ponad rok temu
-
Dzikie sekcje
- Ponad rok temu
-
Artes Das Gerais - CAPOEIRA - Bytom
- Ponad rok temu
-
Życzenia świateczne
- Ponad rok temu