Trener z Bolesławca współżył z alunami
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co niby taka 16 ma dalej w życiu robić? kariera załamana na poziomie liceum/technikum.
Ja jestem młodą matką. Co prawda nie urodziłam będąc niepełno letnia, ale zaszłam w ciążę mając 17 lat. ( Oczywiście mówię o 2-giej ciąży), A było to tak...
Krzyś i ja byliśmy już ze sobą w sumie 1,5 roku, gdy okazało się, że jestem w 3-cim tygodniu ciąży. Ja miałam wtedy 16 lat, a on już w zasadzie 18. Powiedzieliśmy moim rodzicom co nie było łatwe, ale oswoili się szybko z tą myślą bo są z natury bardzo wyrozumiali. Lecz nie dlugo było nam dane cieszyć się tą nowiną, bo już niestety w 4-tym tygodniu ciąży poroniłam. To była dla nas tragedia. Bardzo chcieliśmy tego dziecka. Lekarz powiedział, że przez najbliższe pół roku nie mogę zajść w ciążę, ponieważ skończy się to kolejnym poronienie. W lutym 2006r- minął ten okres czasu i po wspólnej rozmowie i podjęciu decyzju zaczeliśmy się starać o dziecko-(Ja miałam wówczas 17 lat, a Krzysiu jeszcze 1. Po dwóch miesiącach starań w końcu się udało. Rodzice nie byli zaskoczeni nowiną, bo się tego spodziewali. Termin porodu lekarz mi ustalił na 29.12.2007r. a 21.10.2007r. Wzieliśmy z Krzysiem ślub i rodzice nam zrobili piękne WESELE. Termin porodu minął. W sumie mówiąc nie 29.12.07, a 4.01.08r o godz. 17:00 na świat przyszła ważąca 2750g i mierząca 51 cm nasza códowna córeczka. WERONIKA. Moja mama była podczas porodu przez cały czas ze mną, bo jest códowną matka, tak samo jak mój ojciec jest códownym również dziadkiem- i nie widzi świata po za swoją wnuczką. Obecnie Weronika ma skończony roczek. Jesteśmy z niej bardzo dumni, bardzo ją kochamy, i bardzo kochamy sibie. Ja nie jestem absolutnie za aborcją. I zawsze byłam pewna tego, że jeżli bym sobie wpadła ( mowa o pierwszej ciąży) to była bym i tak bardzo szczęśliwa, i byłam pewna, że Krzysiu też. Moim zdaniem dziecko nie niszczy nikomu życia. Wy sobie tylko tak wmawiacie. Wierzcie mi, że dziecko (nie ważne w jakim wieku) jest skarbem, i daje tylko i wyłącznie szczęście, ale wy MŁODE MATKI nie potrafice tego absolutnie docenić!!! I skazujecie tą istotkę od początku na śmierć, bądź cierpienie, tylko i wyłącznie z waszej winy!!!
Dla niektorych nie skonczenie studiow to cos niewyobrazalnego i koniec swiata... Serio mozna miec raka i wtedy to jest problem, a nie jak sie komus dziecko rodzi o_O
Napisano Ponad rok temu
Każdy ma prawa i obowiązki, zarówno te względem kodeksu karnego, norm zwyczajowych dla danego społeczeństwa, jak i (będąc trenerem "instruktorem") względem grupy czy stowarzyszenia.
Rodzice którzy posyłają na nasze zajęcia dzieci mają prawo do tego aby czuć, ze sprawujemy nad nimi opiekę fizyczną oraz psychiczną. (17 lat to tez dziecko)
Jest jeszcze coś takiego jak profesjonalizm i w moim odczuciu to nie tylko czysto techniczno - teoretyczne podejście do prowadzenia zajęć, ale także moralna odpowiedzialność za swoje czyny oraz słowa.
Trener posiada fizyczną oraz psychiczną przewagę nad swoimi uczniami, i nie powinien wykorzystywać jej ( co często ma miejsce) do zaspokajanie swoich egocentrycznych potrzeb np. seksualnych).
To co odróżnia nas od zwierząt to, to że potrafimy zapanować nad podstawowymi instynktami ( przynajmniej większość z nas ).
Od początków bycia "trenerem" a bedzie to juz z 5-6 lat, przez moją salę przewinęła sie masa pięknych i szalenie interesujących dziewcząt/kobiet, ale od samego początku swoim zachowaniem, dawałem do zrozumienia ze na moich zajęciach nie ma miejsca na dwuznaczne sytuacje i nie ważne czy kobiety te miały 15 czy 25 lat.
Świat nie kończy sie na sali gimnastycznej i znalezienie sobie partnerki, dziewczyny poza salą też jest możliwe.
Moja opinia jest tak że trener/trenerka nie powinni romansować ze swoimi podopiecznymi bo przy np.15 letniej dziewczynie cierpi na tym to dziecko i relacje wewnątrz grupy, przy np.25 letniej cierpi na tym grupa oraz wizerunek trenera.
w końcu jakieś ciekawe tematy do poruszenia, a nie po raz setny: jaki ma mieć kształt cabasa żeby dźwięk był ładny
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
co do tej akcji z lodzi to kojarzy ktos kogokolwiek z tego filmu ? z treningow w lodzi? bo ja osobiscie nie pzoanaje zadnej twarzy ( to pytanie do tych dluzej cwiczacych łodziakow)
ktoś z tych meneli z filmiku chodził na treningi do Maniaka, ( pomagał Comie jak zaczynali treningi w łodzi w 2000r)
Napisano Ponad rok temu
W każdym razie:
Kupa jest kupą i śmierdzieć będzie...
Napisano Ponad rok temu
ale jak to mawiają " praw fizyki Pan nie zmienisz i nie bądz Pan Rura"
Pozdr
Napisano Ponad rok temu
ale jak to mawiają " praw fizyki Pan nie zmienisz i nie bądz Pan Rura"
a rura jak wszyscy wiemy to blacha owinięta wokół dziury ale do rzeczy:
opieramy te dyskusje tak naprawdę na jakiejś tam kaczce dziennikarskiej, w sumie to nikt nic nie wie. Zakładam wersję najprostszą, że wpadł z uczennicą i może stanie na wysokości zadania. Znam całą mase takich przypadków (instruktorów capoeira) i nigdy nie było słowa, by rzutowało to w jakikolwiek na ich pracę. Kodeksy honorowe możecie sobie wymyślać, ale sfery intymne sa intymne dlatego, że są intymne i nic nikomu do tego - osobiście tak na to patrzę.
Rozpatrujemy jakiś wyimaginowany przykład kolesia i sytuacji, której nie znamy, więc - o sobie.
Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale jestem facetem i - w co jeszcze trudniej uwierzyć - miewałem przygody na ziemiach ognistych z - uwaga - najprawdziwszymi kobietami (wiek pomińmy, dla Waszego dobra ) i osobiście strasznie bym się wkurzył, gdyby mi powiedział ktoś z kim mogę sie umawiać, a z kim nie. A jak mi ktoś teraz rzuci "co by było, gdyby Mestre kazał Ci z kimś zerwać", to odpowiem, że jeśli zerwiesz, bo ktoś Ci każe, to jesteś skończonym idiotą i dokladnie w ten sposob pokazujesz, jak slabym autorytetem jesteś. Natomiast to, jak ta sytuacja się rozwiąże faktycznie świadczy o facecie, ale 1) może mieć dziewczynę z własnej grupy i umie sytuację poprowadzić odpowiednio 2) albo nie umie.
Ja dwie własne dziewczyny wywaliłem z sali za próbę pyskowania. Na sali jestem trenerem i nikim poza tym. Trzecia mi teraz pomaga prowadzić zajęcia. A jak widzę, że dziewczyna dostaje "syndromu laski trenera" (nie ćwiczy i tylko gra na pandeiro), to dostaje ostrą reprymendę albo tez ląduje w szatni.
Jeśli się chłop za dziołchy brać nie umie, to niech się nie dziwi, że ma kłopoty i mu wchodzą na głowę - o, tak powiem!
Napisano Ponad rok temu
Jeśli się chłop za dziołchy brać nie umie, to niech się nie dziwi, że ma kłopoty i mu wchodzą na głowę - o, tak powiem!
amen tylko , byle pełnoletnie ;> :twisted: :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Jeszcze zapomniałem dopisać jedno, a nie wiem, czy ktoś napisał. Do niedawna żyłem z capoeira. Kiedy człowiek spędza po 3-4 godziny dziennie na treningu głównie wieczorami, a przy sportowym trybie życia typowe towarzyskie aktywności odpadają (moje piątki wieczór i soboty to zwykle podróż z torbą na matę/siłkę lub trening capo), nie mówiąc o alkoholu i innych spoiwach międzyludzkich, to siłą rzeczy szuka się kogoś dla siebie we własnym najbliższym otoczeniu. Wiadomo - są głupie laski, które lecą na corda, ale sa tak samo glupi trenerzy, ktorzy to wykorzystują. Sądzę, że to margines. Wart przyjrzenia się i przestrzegania, ale margines. Nie popadajmy w skrajności i nie ładujmy sobie w głowy jakichś chorych ideologii. No chyba, że np. Sucuri jako trener Capoeira z 7 letnim stażem proponujesz np. celibat dla trenerów To dopiero będziemy autorytetami! Tylko co powiedzą wtedy nasi synowie?
Napisano Ponad rok temu
Pozdro dla wszystkich trenerskich amantów.
Ciekawe ile lasek z którymi spaliście chodzi wam jeszcze na zajęcia ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a tak poza tym to szacun
Jedyny w historii capoerista który niemiał panny z grupy - Sucuri hehe
Napisano Ponad rok temu
Może przeprowadzimy taki test - jak celibat wpływa na capoeire?
Ja niestety nie mogę wziąć udziału w teście bo mi żona nie pozwoli
Napisano Ponad rok temu
To dlatego Eberson tak fika 8O 8O 8O
Napisano Ponad rok temu
A jak widzę, że dziewczyna dostaje "syndromu laski trenera" (nie ćwiczy i tylko gra na pandeiro)
lol:D
Napisano Ponad rok temu
A jak widzę, że dziewczyna dostaje "syndromu laski trenera" (nie ćwiczy i tylko gra na pandeiro)
lol:D
hehe to tylko świadczy o skali i ilości przypadków "bycia laską trenera" skoro tę przypadłość nazywamy syndromem.
a może to ja jestem w błędzie, może romansowanie to swego rodzaju obowiązek trenere - capoeristy
Tyle lat mam w plecy jak ja to nadrobie
Napisano Ponad rok temu
pamietam jedna panne, ktorej grupy i imienia nie wspomne przez grzecznosc, generalnie byla to alunka z pierwszego rzutu, ktora po paru miechach zostala panną trenera. nie wyobrazacie sobie nawet, jak smiesznie wygladala, gdy jednym okiem zerkała, czy treneiro nie widzi, podbiegala w rzędach kawałek dalej żeby nie ćwiczyć i jeszcze poganiała inne laski i mówiła im, że źle robią au...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Nauka Capoeira... online ;D
- Ponad rok temu
-
Capoeira w lookr.tv
- Ponad rok temu
-
Nowe odkrycia w sprawie Capoeira
- Ponad rok temu
-
Niewolnictwo w Brazylii
- Ponad rok temu
-
O co w tym właściwie biega?
- Ponad rok temu
-
Capoeira po raz pierwszy w pełnometrażowym polskim filmie?
- Ponad rok temu
-
Dzikie sekcje
- Ponad rok temu
-
Artes Das Gerais - CAPOEIRA - Bytom
- Ponad rok temu
-
Życzenia świateczne
- Ponad rok temu
-
Capoeira - Ryszard Dudek
- Ponad rok temu