Ja bym był zeby chłopakowi pomóc wiesz moim skromnym zdaniem najlepszym wyjściem było by pożyczenie od kogoś busa i zapakowanie kolesia do niego po drodze obłożyć go kijami i wyzwiskami. Jak już dojedziecie do lasu wywalić go znowu okopać a niech ma w końcu co on będzie Ci mówił co masz robic, a jak juz będzie zakrwawiony i połamany żuć mu saperke niech kopie. A jak, jak juz kogoś niszczyc to porządnie i z rozmachem
masakra proponuje zajrzeć tu
Po 1 to autor postu ma sie odjebac od tego goscia a nie on od autora
Po 2 tylko niedoruchane cioty atakuja w kilku jednego