budo_Akahige napisał
To nie jest walka trzech osób. Zdrowie, życie, nietykalność cielesna tej kobiety to dobra chronione prawem. Obezwładnienie faceta jest odparciem bezpośredniego, bezprawnego zamachu na te dobra. Celowo dałem taki przykład ponieważ zaproponowana przeze mnie technika - atak od tyłu - w innych okolicznościach ( np. pojedynku) mogła by zostać uznana za "nieuczciwą". W tych warunkach pozostaje jednak uczciwa ponieważ umożliwia rozwiązanie tej sytuacji w sposób najmniej dotkliwy dla wszystkich uczestników.
O uczciwości walki nie decydują konkretne techniki tylko okoliczności w jakich zostały zastosowane. Kryteria walki obronnej są następujące:
- brak prowokacji ze strony napadniętego,
- pierwszeństwo ataku ze strony agresora,
- adekwatność środków przeciwdziałania ( nie zawsze tożsama wystarczalności), co oznacza także powściąganie się od czynów przekraczających uzasadnioną obronę.
Spośród zachowań agonistycznych walkę obronną wyróżnia jeszcze sposób użycia środków walki, który jest podporządkowany następującemu układowi działań:
- krępowanie ruchów agresora bez niszczenia jego narzędzi walki,
- krępowanie ruchów agresora poprzez niszczenie jego narzędzi walki,
- okaleczanie agresora,
- fizyczne zniszczenie agresora.
U podstaw walki obronnej leżą więc odmienne motywy działania niż w przypadku agresji.
Moim zdaniem twoje 'reguly uczciwej walki' maja sie nijak do cwiczenia aikido - obojetnie czy rozmawiamy tu o poziomie technicznym czy nie-technicznym. Aikido pochodzi z innego kregu kulturowego i z innego okresu historycznego, gdzie wartosci przez ciebie wymienione po prostu nie istnialy. Techniki i ich aplikacja sa dostosowane do tamtych warunkow. Proba przeksztalcenia ich do twoich 'uczciwych regul' jest calkowitym nonsensem - (nie jest to atak osobisty na ciebie) i powoduje ze techniki staja sie po prostu niewykonalne. Malo tego, to powoduje calkowite niezrozumienie idei aikido i nieprawidlowe klasyfikowanie go jako czegos 'obronnego'.
Dam ci prosty przyklad: w aikido wyrozniamy kilka zasadniczych rodzajow timingu - jeden z nich to taki, gdzie inicjatywa nalezy calkowicie to nage, na dlugo przed rzeczywistym, fizycznym rozpoczeciem ataku przez uke. Z punktu widzenia ''reguly uczciwej walki' jest to moralnie zle, i nie kwalifikuje sie to obrony koniecznej.
Jednakze bez tego rodzaju timingu, techniki aikido nigdy nie zadzialaja, nawet w warunkach dojo, gdzie uke wspolpracuje!. to tak jakby obciac noge dla konia wyscigowego i kazac mu dalej biegac w gonitwach i wygrywac.
Takze stawianie temu podobnych ograniczen nie sluzy niczemu sensownemu z punktu widzenia aikido.
Rowniez, doszukiwanie sie jakiejkolwiek 'obronnosci' w aikido jest calkowitym nieporozumieniem - to jest rezultatem wlasnie stosowaniem tych norm spolecznych 'uczciwosci' ktore cytowales do czegos, co nie ma z tymi normami nic wspolnego. Ani nie powstalo w cywilizacji ktora te normy wypracowala, ani techniki nie sa przystosowane zeby respektowac te normy.