Ależ nie Fakirsan nie mylisz się, tylko jakby ci to powiedzieć myślę że sześć miesięcy to trochę mało aby podjąć trud, i odpowiedzialność szkolenia innych. Ale w końcu to nie moja sprawa. W końcu w obsranym "tsunami do" można papiery mistrzowskie zrobić w trybie korespondencyjnym, nie żebym porównywał te style ale daję tylko przykład zmniejszenia wymagań od prowadzących treningi. I gdzie ja napisałem że mam coś przeciw kontaktom ze swoimi nauczycielami
Sally
matkal, a czy coś cie dziwi w tym cytacie który przytaczasz, zaskakuje, zaciekawia.
Ależ nie Sally, cytat który przytoczyłem stwierdza tylko fakt jak długo człowiek musi pracować nad samodoskonaleniem by móc trenować innych i wyodrębniłbym tu nazwisko p. Ryabkowa który nadal się uczy patrz cyt. wyżej. Ty zaś drogi kolego piszesz tak:
sa ludzie bardziej i mniej inteligentni..jedni uczą się szybciej inni wolniej..
W związku z twoją wypowiedzią rozumiem że p. Ryabkow należy do tej drugiej raczej ubogiej intelektualnie i wolniej się uczącej grupy, a instruktor prowadzący treningi w pięknym mieście Krakowie jest bystrzak któremu wystarczy sześć miechów do przekazywania wam tak złożonych umiejętności, poprawnie i z detalami którymi mistrz uczy się całe życie.
bo nie bardzo rozumiem o co chodzi
Jakoś mnie to nie zaskakuje Sally
bo jak twierdzi p. Marek Mireński :
natomiast bariera mentalna w moim odczuciu uniemożliwia wielu osobom (szczególnie z zachodu) przejście na wyższy poziom umiejętności
Może dlatego nie rozumiesz, Kraków leży na wschód od moskwy nieprawdaż?
Konkluzja . Wydaje mi się że może lepiej zaprosić do Krakowa wykorzystując koneksje i zachęty finansowe kogoś kto zjadł zęby szlifując styl" Systema" niż zdawać się na świeże umiejętności kogoś po sześciomiesięcznym kursie. Mama mówiła mi zawsze synku jak coś masz zrobić zrób to dobrze .
Wiem że z braku tego stylu w Krakowie zapaleńcy zrobią wszystko aby móc zgłębiać jak najszybciej i bez względu na cenę /nie piszę o finansach/ wymarzoną SW tylko czy ewentualne braki wyszkolenia Michała nie odcisną trwałego piętna na adeptach.