*drobne spoilery*
ja musze przyznac, zaskoczony - nie bylo tak zle, jak sie spodziewalem. warstwa fabularna - karate kid. nowy chlopak w szkole, trzeba sie bic, do tego jest dziewczyna i gotowe. ale same walki, chlopcy wzieli sie do roboty. wlasnie ogladam fragmenty na youtubie. podobno 3miesiece (wow ;P) przed filmem trenowali, 1h MT, 1h BJJ, 1h zapasow. do tego nawet u [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników].
co do walk. jest kilka wysokich kopow, ale to przeciez i mirko robil. jest i obrotowka, vide GSP. ground'n'pound od groma

a trening!! chcialbym miec taka sale i takie mozliwosci jak trenowali (w filmie, nie do filmu). obwody, kolka gimnastyczne, kettleballsy, drabiny, wskoki na stolki, burpees

podsumowujac. biorac pod uwage, ze jest to film z hollywood, to mma pokazane jest z calkiem niezlej strony. realne jak na tego typu filmy (poza ostatnia walka. typowe "ja cie kopie w glowe a tobie nic") i pokazuja koniecznosc wyszkolenia technicznego (pomijajac, ze glowny bohater "chlonie" umiejetnosci w kilka miesiecy... syndrom karate kida).
kiedy moze nawet obejrze drugi raz
