Mnogość przekazów, ale powstaje pytanie, gdzie są ich źródła?
Większość z nauczycieli szkół iaijutsu/kenjutsu bez wahania potrafi odpowiedzieć na pytanie, kto jest źródłem z którego czerpią, od kogo się uczą. Jak na takie pytanie odpowiadają nauczyciele iaido zrzeszeni w PZKendo?
Nie mieszałbym kendo/seitei iaido/seitei jodo z linią nauczania, z przekazem w.g. jakiejś szkoły. Wszystko to co wymieniłem jest zlepkiem szkół mającym to czy inne na celu, z regóły wprowadzenie do danej SW (oprócz kendo może)... O kendo pisał już Maciek - żeby można było mieć choćby mistrzostwa świata MUSI byc standard. Kropka. To samo dotyczy seitei iaido/jodo. Same "szkoły" zostały wymyślone żeby przyciągnąc kendoków do iaido i jodo - najpierw poprzez formy seitei, a potem poznawanie szkoły w/g przekazu nauczyciela który nas interesuje.
Odpowiadając na pytanie czy instruktorzy zrzeszeni w PZK mogą wskazac swoich nauczycieli? W 90% dojo jak najbardziej tak. W Polsce w zasadzie obecnych jest kilku wybitnych nauczycieli iaido/jodo (oczywiście w większości poprzez swoich europejskich uczniów). Tylko parę (jedno) dojo tak naprawde nie ma zwierzchnictwa (linii, czy jak ją zwał). Każdy instruktor/prowadzący zajęcia jest w stanie podać ci referencje sięgające Japonii.
To co rózni instruktorów PZK od innych instruktorów "jutsu" to to, że te źródła są WERYFIKOWALNE, co nie zawsze można powiedzieć o szkołach iai-jutsu, ken-jutsu. Nie raz i nie dwa można spotkac w PL "szkoły miecza" równie prawdziwe jak tsunami karate.
Żeby nie być gołosłownym w PL w ramach PZK masz linie w nauczaniu;
Sagawa Sensei (MSR)
Ishido Sensei (MSR)
Haruna Sensei (MJER)
...
O każdym z nich można wygooglać masę informacji. Kazdy z nich jest (lub był, niestety) rozpoznawanym i często niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie miecza.
Może teraz zapytamy o źródła kenjutsu / jaijutsu z korzeniami w Japonii??? Chętnie poczytam.
Możemy od razu pominąć MJER KJ, ta linia jest dobrze znana, Sensei Komei jest niezwykłym czowiekiem i jeszcze lepszym iaidoką.
Ten brak zdefiniowanych źródeł (lub ich rozproszenie) sprawia, że trudno wyobrazić sobie coś bardziej eklektycznego niż kendo. Ten eklektyzm ma oczywiście mnóstwo zalet, pozwalających spojrzeć na miecz z innej perspektywy, mieszając aspekt bojowy, sportowy i inne.
No i jeszcze dodaj że nie istnieje druga tak realna możliwośc "spróbowania się na miecze"