Napisano Ponad rok temu
Re: Kubotan z tępy czy szpikulec?
Ryszard (przepraszam, ze sie spoufalam), ale fajnie Cie uslyszec (tylu fajnych ludzi stad odeszlo, np. Seiken, wiec dobrze, ze chociaz Ty jestes). Przeczytalem jeszcze raz Twoja strone o yawarze. ok!!!
Kiedys mi zupelnie nie pasowala, jakos, ale... Teraz mam mala, ebonitowa, symetryczna. ale zamiast obrotowego kolka, mam zylke na palce. W Anglii nie wolno miec zadnej bronii, a tego nie kojarza z bronia. Choc...
Przez chwile w Windstor (przechodzi sie tam kontrole jak na lotnisku)... policjant wzial moje klucze z mala yawara, zaintresowala go przepleciona zylka przez specjalnie wywiercone otwory... Ale w koncu nic nie powiedzial i mi oddal... A ja przez caly czas robilem mine zdzwionego. A ze, glupawo i niegroznie wygladam z natury, wiec mi sie upieklo.
Nigdy nie uzylem. Nie wiem czy, jakbym mocno nie uderzyl, zylka by mi nie przeciela palcow. Choc w sumie nie widze potrzeby jakiegos strasznie mocnego uderzenia, samo pukniecie, bez wkladania ciezaru ciala jest juz dosyc bolesne. Nie chcialbym tym dostac np. w zebra.
Ja dorzucilbym jeszcze urakeny z ywara (jak ktos wie, co to uraken).
Pozdrawiam
K_P