Re: Taka sobie grupka i jej batizado...
				
					Zgadzam się z tym, że nie trzeba mieć wielkiej odwagi i umiejętności żeby skopać słabszą osobę zauważam jedynie jest że głupotą jest pchanie się do takiej grupy.Cieka we co kieruje ludźmi przy wstępywaniu do tego typu grup ? Pewnie to samo co przy wstępowaniu do kiboli czy innych "ruchów młodzieżowych "- jesteśmy zajebiści i jesteśmy w kupie a kupy jak wiadomo nikt nie ruszy  
 
Myślę, że to raczej zjawisko znane również u nas w Polsce - pójście na pierwszy trening (przynajmniej dla mnie) wiąże się z jakimiś mniej lub bardziej sensownymi stresami, kiedy już w końcu gdzieś trafiam, to często tam zostajemy, by uniknąć kolejnych stresów. Nawet na przykładzie polskiej Capoeira widać, jak wiele ludzi wstępuje na treningi i jaka garstka z nich uważa, że warto przejść się jeszcze gdzieś indziej i sobie porównać. Bardzo dużo osób mimo tego, że trafia do gorszej ekipy od razu się z nimi identyfikuje. To chyba naturalne. (Przy czym nie mam zamiaru wytykać palcem, ja należę gdzie należę i osobiście uważam to za najlepszy wybór, każdy ma prawo do swoich wyborów, ale chciałem zwrócić tylko uwagę czym się w ich podejmowaniu kierujemy 

  ).
W uzupełnieniu: nie jeden raz widziałem akcje w wielu różnych grupach w Polsce gdzie osoby silniejsze z większymi umięjętnościami  itp. itd. w podobnie traktowały osoby początkujące. A przecież jeżeli był jakiś problem mozna było kucnąć przed berimbauem i wytłumaczyć - Prawda ? Więc jak to jest oni są be a u nas w grupach nigdy nic takiego nie miało miejsca ?!?
Nie tak dawno temu krążył po necie filmik polskiej ekipy, gdzie "kozaky" kopali się w zwolnionym tempie po jajach, po wycinkach puszyli się jak koguty i też to śmiesznie wyglądało, bo nie prezentowali sobą nic ciekawego. Ja tam też swoje mam za pazurami, hehe, no ale liczę tylko na jedno - że z czasem wszyscy mądrzejemy. Może i ta ekipa też poszła trochę do przodu? 

  albo już nie żyją, bo np. ktoś w Uberaba ich dorwał i pokazał capoeira na poziomie (tam jest chyba Ave Branca, może conieco ich ogarnęli 

  ).