80 odpowiedzi w tym temacie

[budo_leone re]

...Idealny trener jest subiektywnym pojeciem...

Może ustalimy jakieś kryteria, aby się choć trochę być obiektywnym!? :wink:
A może jakiś mały instruktorski ranking :wink:

[budo_czarna]

znalazał sie spec jezykowy moze lubie naduzywac wielokropka i co z tego wnosi to cos do tematu nie to nos w sos...

Popieram, zę należy konkretne kryteria wymyslić bo inaczej sie nie dogadamy.....niech mondrala sam zacznie

[budo_łabędź]

Tak z ciekawości zapytam, zacina Ci się klawisz, czy nauczyciel polskiego nie był idealny? :wink:

znalazał sie spec jezykowy moze lubie naduzywac wielokropka i co z tego wnosi to cos do tematu nie to nos w sos...

Popieram, zę należy konkretne kryteria wymyslić bo inaczej sie nie dogadamy.....niech mondrala sam zacznie

Randall - masz jeszcze wątpliwości :roll:

[budo_randall]

Ja nie mam żadnych, po prostu ten temat będzie przerabiać z klasą dopiero za rok.

[budo_czarna]

za prywatne wycieczki zamkna nam temat....
wiec jakie masz propozycja co?

[budo_three]

Tak mnie się nasunęło ostatnio..
im trener jest lepszym psychologiem/pedagogiem, tym lepsze są wyniki uczniów. Generalnie, tym lepszym jest trenerem.
Mało to raczej odkrywcze, ale wydaje mi się być jedynym prawidłem uniwersalnym w tej kwestii.
W swoim krótkim życiu miałam okazję uczyć się nieco dłużej od 6 trenerów, z czego 2 jest naprawdę niebezpiecznie blisko ideału :wink:
Pierwszy (sw) pracuje z młodzieżą, jest głównie pedagogiem, ma doswiadczenie w postępowaniu z różnymi typami ludzi.. Kiedy się zastanowić, w wiekszości jedo decyzji widać własnie to ogromne doswiadczenie i sporą wiedzę teoretyczną, poparte własnym wyczuciem (również bez zarzutu).
Drugi (wspinaczka) jest bardziej 'w typie Randall'a' - trzeba się wysilić, żeby skorzystać z jego wiedzy i doświadczenia, nie nadskakuje każdemu, ale tych którym to odpowiadam moze naprawdę duuuzo nauczyć i odpowednio zmotywować do pracy. I ma naturalną charyzmę - mozna go albo nie trawić, albo pokochać

Pozostała czwórka popełniała takie dość klasyczne błędy. Było:
Ja jestem mistrz, ja zbieram kasę, ucz się sam pod moim czujnym okiem, moze w nagrodę za parę miesiecy ruszę swój mistrzowski odwłok i zaprezentuję wam maluczkim jakąś mistrzowską technikę. Chwilowo popatrzcie ne starszych.
Druga odmiana: ja jestem mistrz, jestem megazajebisty i nie muszę was szanować, za to wy macie uuwielbiać mnie niezaleznie od tego co robię, a jeśli nie to idźcie w cholerę, i tak mam inne źródła dochodu.
Kolejny - luuuz, jestem fajnym kumplem, sporo umiem, chętnie pokażę, i wogóle fajnie.. Tylko że autorytet mi troszkę zdechł i nie umiem zapanować nad grupą.
I ostatni - raz jestem superkumpel i chodźmy na piwo, a raz groźny miszcz z mrożącym spojrzeniem. Nijak się to kupy nie trzyma i uczniowie sa zagubieni.

Wydaje mi się że w dzisiejszych czasach większą rację bytu ma taki mistrz+trener+psycholog, niż tylko i wyłacznie 'mistrz', choćby i chodził po suficie..

[budo_leone re]

... ja jestem mistrz, jestem megazajebisty i nie muszę was szanować, za to wy macie uwielbiać mnie niezaleznie od tego co robię...

Chyba spotkaliśmy tego samego gościa!? :wink:
A nie było: "Ja jeżdżę na staże, rozwijam się a on był na stażu 25 lat temu i też ma ... dan". :wink:

[budo_three]

Niestety, to dość popularny 'gatunek' :roll:
Mój 'okaz' nie trenował aikido, więc sądzę że wątpię, że to ten sam

[budo_leone re]

Niestety, to dość popularny 'gatunek' :roll:
Mój 'okaz' nie trenował aikido, więc sądzę że wątpię, że to ten sam

"Mój" według mnie tez nie. :wink: Chociaż on cały czas się upiera, że to, co pokazuje, to właśnie prawdziwe aikido i tak się robi w Hombu Dojo... :wink:

[budo_isao]

Ja tam bym powiedział, że musi mieć charyzmę... skromność też tu sie liczy... nie lubię takich co to sie obnoszą ze swoim samurajstwem.. ale myslę że problem rozwiąże tutaj 7 cnót wojownika ;]
może trochę to badziewnie zabrzmi, ale idealny trener powinien je posiadać.

[budo_starszawy]

Witajcie,

uwizcie mi, ze mozna cwiczyc aikido i inne SW, nie biorac za to zadnych pieniedzy. Zeby nie bylo nieporozumien, nie koniecznie ma to byc altruizm, bo juz sam widok cwiczacych, ktorzy sie rozwijaja, jest ogromna satysfakcja dla instruktora. To juz jest dla niego zaplata za godziny spedzone na macie. INstruktor, tak sobie mysle i to mi wpajano, ma pokazac jakies 20% a reszta juz lezy po stronie cwiczacych. Duzo wieksza satysfakcje beda mieli, jesli sami dojda do pewnych spraw. Nie wszystko podaje sie na talerzu. jak sie samemu dojdzie do pewnej wiedzy, to lepiej sie ja rozumie (czuje) a i wiekszy szacunek sie do niej ma. Oczywiscie koneiczna jest weryfikacja pod okiem kogos, kto ma wieksze doswiadczenie, ale to i tak sie do tego sprowadza. trening ma byc oferta (wg mnie) a nie przymusem w jakikolwiek sposob. Oczywiscie nie moze byc tak, ze ktos robi sobie cos, co akurat mu wpada do glowy, ale mozna w grupie podzielic zabawe w zaleznosci od umiejetnosci i dawkowac odpowiednio.

Pozdrawiam wszysktich

[budo_moro]

Nie wszystko podaje sie na talerzu. jak sie samemu dojdzie do pewnej wiedzy, to lepiej sie ja rozumie (czuje) a i wiekszy szacunek sie do niej ma.

co masz na mysli, przekladajac to na trening?

[budo_starszawy]

Ano tylko to, ze cwiczacy tez powinien sam sprobowac zrozumiec to, co mu sie pokazuje i dlaczego ma byc tak, jak mu sie pokazuje. Cwiczacy to przeciez nie malpa czy pies Pawlowa. Jesli sam nie poczuje i nie zrozumie zasad, to kazda technika bedzie tylko ustalona choreograia, a chyb ani eo to idzie.

POzdrawiam

[budo_starszawy]

Jeszcze jedna rzecz dodam, taka osoba bedzie kiedys przekazywac (mam nadzieje) te sama widze innym i jesli sama nie bedzie miala przekonania do tego, co przekazuje, to przekaz bedzie cokolwiek dziwny, jak na moje spojrzenia na sprawe.

[budo_moro]

ale czy to tak czy inaczej nie jest zadanie instruktora?

[budo_gosc(usunięty)]

Instruktor aikido powinien być taki, jak Szczepan, pmasz, .... Najwyższy czas, by oni sami się wypowiedzieli jak się widzą w tej roli.
:wink:

[budo_szczepan]

Starszawy w zasadzie ma calkowita racje. Nie jest to metodologia w nowoczesnym tego slowa znaczeniu. Nie daje tez szybkich rezultatow. Jednakze, na dluzsza mete, cwiczacy jest zawsze sam, w sensie niekt mu nigdy nie pomoze zglebic wysokiego poziomu aikido. Tylko samemu mozna to zrobic. Podejscie tradycyjne, wlasnie przygotowuje do tego ostatecznego etapu.

Nowoczesne metodologie w sportach walki nie interesuja sie tym etapem, raczej caly wysilek nastawiony jest na pierwszy etap, bo wtedy czlowiek jest mlody, sprawny i potrzebuje wiedzy natychmiast
1.Bo zawody tuz tuz
2.Bo motywacja jest plytka i na krotka mete(w sensie - jak trener nie robi treningu wystarczajaco technicznego, zeby miec natychmiast wyniki, ludzie ida szukac innego trenera)

Moje doswiadczenia jako instruktora sa takie, ze jakbym nie pokazywal detali technicznych tak w 70%, to ludziom by zajelo 20 lat zeby dojsc do tego co moga zaczac robic juz od razu. Nawet ludzie z 5 letnim doswiadczeniem w zdecydowanej wiekszosci nie widza istotnych szczegolow tego co im pokazuje. Musze robic tlumaczenie typu 'kawa na lawe'.
Jednak najwiekszy problem to powtarzalnosc tego co sie nauczyli. Szybkie uczenie powoduje ze nie sa w stanie w jiu waza powtorzyc nowej wiedzy od razu, juz nie mowie za miesiac czy dwa.

Co do pytania Goscia, to nie ma instruktorow idealnych. Bez watpienia instruktor musi czyms zafascynowac cwiczacych. Im cwiczacy maja wyzszy poziom, tym trudniej ich czyms zafascynowac. Dlatego w miare rozwoju cwiczacego istnieje naturalny proces poszukiwania /zmiany instrutora, ktory by dodawal motywacji do treningu.

Inna wazna cecha jest szczerosc i zeby byl w stanie fizycznie wykonac to co mowi. Zdecydowana wiekszosc instruktorow zeby wykonac to co mowi, musi miec uke ktory mu nie tylko pomaga ale za niego robi technike.

Jeszcze inna wazna cecha jest zachowanie entuzjazmu w prowadzeniu treningow, nawet po wielu latach. To jest nieslychana rzadkosc, jesli bym bral pod uwage osobiste doswiadczenia.

...itd....itd...

[budo_voivod]

Co do pytania Goscia, to nie ma instruktorow idealnych. Bez watpienia instruktor musi czyms zafascynowac cwiczacych. Im cwiczacy maja wyzszy poziom, tym trudniej ich czyms zafascynowac. Dlatego w miare rozwoju cwiczacego istnieje naturalny proces poszukiwania /zmiany instrutora, ktory by dodawal motywacji do treningu.

Inna wazna cecha jest szczerosc i zeby byl w stanie fizycznie wykonac to co mowi. Zdecydowana wiekszosc instruktorow zeby wykonac to co mowi, musi miec uke ktory mu nie tylko pomaga ale za niego robi technike.

Jeszcze inna wazna cecha jest zachowanie entuzjazmu w prowadzeniu treningow, nawet po wielu latach. To jest nieslychana rzadkosc, jesli bym bral pod uwage osobiste doswiadczenia...

Wypisz, wymaluj - Frank Doran Sensei...

[budo_shawnee]

Wypisz, wymaluj - Frank Doran Sensei...

Cóż za skromność, ja w tym opisie widzę Ciebie, bez wątpienia :wink:

[budo_voivod]

Cóż za skromność, ja w tym opisie widzę Ciebie, bez wątpienia :wink:

No, to też... 8) 8) 8) 8) 8)