Skocz do zawartości


Zdjęcie

Złe nawyki po innych stylach


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
26 odpowiedzi w tym temacie

budo_partyzant
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1872 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska Zachodnia

Napisano Ponad rok temu

Re: Złe nawyki po innych stylach

Aha, nie wiem czemu niektózy piszą z pogardą o sportach walki jako o drodze na skróty czy" łatwiźnie"...a to w rzeczywistości bardzo ciężka praca. Widziałam paru takich uduchowionych karateków co mdleli na MT w połowie rozgrzewki...


Maragda, nie wdawaj się w polemikę na takie tematy. Nie ma to raczej sensu ;)
Tak, ćwicząc sport walki idziemy "na skróty", wybierając tylko to co do uprawiania naszych ukochanych dyscyplin jest potrzebne, nie taszcząc całego niepotrzebnego bagażu. Naszą filozofią jest ciężka praca nad sobą i szacunek do przeciwnika.
  • 0

budo_malleus
  • Użytkownik
  • Pip
  • 35 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bielsko - Biała
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Złe nawyki po innych stylach

Ludzie, czy wam odbiło?
Jaka znowu lojalność, może cyrografy jeszcze powinniśmy podpisywać? 8O
Trener to tylko człowiek, a nie jakieś bożyszcze. Jak dla kogoś jest inaczej to ma ze sobą problem.
Każdy idzie własną drogą, i wybiera to, co dla niego w danym momencie najlepsze. Senseia / trenera i SW też. Zresztą dobry instruktor nie boi się konkurencji.

Pozwolę sobie na polemikę ;) Według mnie, jeśli ktoś ileś tam lat ćwiczy jakąś sztukę walki (obojętne, co by to nie było) to naturalną rzeczą jest wytworzenie jakichś więzi z instruktorem i z ludźmi, z którymi się ćwiczy. Oczywiste, że niektórzy przychodzą i odchodzą, ale jeśli sekcja jest dobrze prowadzona, to znajdzie się grono ludzi, którzy stworzą jej trzon, bo będą chcieli zostać właśnie w niej.
Wydaje mi się, że przy okazji całego szumu wokół doskonalenia siebie zapominamy czasem o równie ważnej sprawie, jakiej są relacje z innymi ćwiczącymi i trenerem. Wszędzie można przeczytać, jak ludzie chodzą na coraz to nowe sekcje, próbują coraz to nowych stylów. Ale wydaje mi się, że zgrana, wypróbowana grupa jest równie pomocna w treningach jak ciągłe wizyty w najróżniejszych dojo. Owszem, nowe doświadczenia są potrzebne do walki sportowej, ale czy ćwicząc sportowo nie pomijamy tego pierwiastka interpersonalnego, sprowadzając sw do trochę innej siłowni? :roll:
PS Na wszelki wypadek zaznaczę, że chodzi mi o relacje międzyludzkie, a nie filozofię, czy wręcz religię, bo to jest sprawa każdego z osobna.
  • 0

budo_death-wish
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2867 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:UK
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Złe nawyki po innych stylach
Malleus
Czesciowo masz racje, ale tylko czesciowo. Zgrany zespol pomoze doskonalic twoje karate, to prawda, bo czesto w tym zespole razem podchodzi sie do egzaminow, wspolnie zdaje sie na kolejne stopnie. Ale w takim zespole jest bardzo wazny lider o silnej osobowosci. Osoba ktora sie nie zamyka we wlasnym karate, tzn. jezdzi na szkolenia podnosi kwalifikacje, konfrontuje sie z cwiczacymi w innych szkolach karate, nie tylko w obrebie wlasnego stylu.
W rzeczywistosci to wszystko nie wyglada tak rozowo. Jezeli popatrzymy na polski rynek - rynek a nie srodowisko - karate mamy do czynienia w jakis 95 pocent przypadkow do czynienia z osobami ktore traktuja karate jako zrodlo dochodow. Nie jest zle, jesli traktuja one karate profesjonalnie, czyli spelniaja w/w oczekiwania, ale czesto jest tak ze dochrapuja sie stopnia mistrzowskiego a potem roznymi metodami, niekoniecznie na drodze karate, otrzymuja kolejne stopnie, wszystko robia dla kariery. Wtedy zaczyna spadac poziom i droga sie wypacza.
Kolejna sprawa jest podejscie instruktorow do konkurencyjnych stylow. Ktos kto chce zglebiac karate musi sie uczyc w innych szkolach rowniez, ale ... w Polsce to jest cholernie trudne. Rzadko kiedy dopuszcza sie zawodnikow z innych stylow do treningow zaawansowanych, poza tym jezeli ktos sie pojawi na treningu innego stylu najpierw probuje dokopac sie za wszelka cene, a na dokladke wciska mu sie jaki ten jego styl jest badziewiem itp. I to dotyczy wszystkich... Zeby nie uogolniac. Z takimi zdarzeniami spotkalem sie zarowno na treningu karate tradycyjnego, nie wazne ktorego, a takze kontaktowego. A pozniej ludzie sie dziwia ze ich karate zamyka sie w kregu wlasnego stylu, ze lekki kontakt lub knockdown jest nieskuteczny.
Dlatego sadze ze poznanie boksu , kickboksu, czy jeszcze czegos innego nie wplynie zle na karate. Poza tym zapominamy ze karate to indywidualna droga, a nauczyciel jest osoba ktora powinna nam pokazac kierunek a nie rzucac klody pod nogi.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Złe nawyki po innych stylach
Zauważcie, że funakoshi tez był wysyłany do innych nauczycieli, bo Azato i Itosu uważali , że to go pełniej rozwinie.

Przeceiż ćwicząc techniki spoza mego stylu nie zdradzam na miłośc boską trenera !!!

Moj klubem jest WCK a shihanem T.Piotrkowicz i to jest niezależne od tego czy w tej chwili ćwicze tam, czy chodzę na treningi, czy tez robię cos swojego itp. To zawsze będzie MÓJ klub. Moj znajomi i przyjaciele. Atmosfera. To nei ma nic wspólnego ze zdradzaniem kogokolwiek too, że teraz nie ćwicze z nimi, i prowadzę niezależna sekcje, nie będącą nawet karate tylko z karate czerpiącą.

Naprawde, gdyby każdy robił to co lubi i w czym jest dobry a nie patrzył zawistnie na innych to by inaczej polskie środowisko SW wyglądało.
  • 0

budo_partyzant
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1872 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska Zachodnia

Napisano Ponad rok temu

Re: Złe nawyki po innych stylach
Laser, masz moje wielkie uznanie za tą wypowiedź.
Popieram w 100 %.
:-)
  • 0

budo_malleus
  • Użytkownik
  • Pip
  • 35 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Bielsko - Biała
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Złe nawyki po innych stylach
giro: jak tak czytam Twojego posta, to zaczynam się cieszyć, ze ćwiczę tam, gdzie ćwiczę :-) Pisałem też mniej więcej z takiej perspektywy, jak to na początku opisujesz, więc stąd może się brać mój punkt widzenia.
laser: popieram :)
  • 0

budo_apas
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 731 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sorrell, Ballyhea an Rath

Napisano Ponad rok temu

Re: Złe nawyki po innych stylach
Jam nie karateka jeno aikidoka, ale że Budo jest jedno, to pozwole sobie zabrac glos. Współczesne sw nie mają charakteru utylitarnego, nie musimy walczyć o życie - a przynajmniej takie przypadki są marginalne, i dobrze. Po co zatem trenujemy? By rywalizować w sporcie lub by praktykować SZTUKĘ walki.
Mówiąc inaczej: można mieć talent malarski i żyć z niego, malując obrazy dla ludzi, tworząc kopie tego, co się sprzedaje - malować martwe natury, gdy jest na to zbyt lub abstrakcje, gdy są modne. To wymaga ciężkiej pracy, świetnego warsztatu ale nie wymaga przecierania szlaków i uczenia się na błędach. To sport.
Można też poszukiwać po zdobyciu odpowiedniego warsztatu, stworzyć własny styl malarstwa. Można odnieść sukces, stać się Picassem swoich czasów, albo całe życie szukać i nie znaleźć. Podjąć się innej pracy i dokładać do malarstwa lub jednak jakoś z niego żyć. To SZTUKA walki.
Jedno nie wyklucza drugiego - można być świetnym rzemieślnikiem by stać się potem mistrzem, lub mistrzem, który zarabia tworząc doskonałe rzemiosło, szukając przy tym jednak czegoś więcej, niż tylko zarobku.
Zawsze warto poznawać inne style. Ja w mojej praktyce aikido zawsze chętnie brałem udział w seminariach nauczycieli, propagujących inny przekaz niż ten, który zgłębiam. Mam przyjaciół karateków i judoków, z którymi wiele godzin spędziłem na macie. Jeśli trenujesz sportowo, trening tradycyjnego karate moze być dla ciebie stratą czasu. Na razie, gdy jeszcze wygrywasz walki, turnieje, zawody, gdy ciało jest sprawniejsze z każdym rokiem. A co będzie za 20 lat? Myślisz, że nadal będizesz świetnym sportowcem? No dobrze, przyjmijmy... A kolejne 10 lat?
Oyama był za młodu świtnym fighterem, przyznają to nawet jego przeciwnicy. Na starość - a miałem honor go poznać osobiście, gdy był starym człowiekiem - nie miał szans w serii 100 kumite, ale... nadal każdemu uczestnikowi takiego maratonu mógł pokazać jego błędy i nauczyć czegoś nowego. Był mistrzem sztuki walki. Gdyby był sportowcem, to na starość już by nim od dawna nie był. Może spełniałby się w karierze trenera, ale JEGO kariera sportowa dawno byłaby skończona. Kariera budoki kończy się wraz z jego śmiercią, a czasem trwa nadal, jak w przypadku Takeda, Oyama, Funakoshi, Ueshiba, Musashi...
Zatem będąc sportowcem warto potrenować tradycyjnie, może nie dla zwiększenia skuteczności (choc trening tradycyjny ma doskonały wpływ na psychikę, a tą można niejedną walkę przegrać lub wygrać), ale choćby po to, by za kilka lat nie mieć wokół siebie pustki.
A co tradycjonaliście daje sport? Budo to walka z sobą, to doskonalenie siebie. Każdy budoka w pewnym momencie MUSI wejść na własną ścieżkę. Doskonaląc siebie, warto poznać to, co robią inni. Zawsze.
Z tego powodu warto poznawać inne sw, sporty walki, style. Nie po to, by krytykować, bo to gówniarstwo, ale by wzbogacać siebie. Dla sukcesu w turnieju lub dla postępu w budo.
Acha, jeszcze jedno. Nie ma "złych" nawyków wyniesionych z innych sw, może poza bezmyślnym chamstwem, głupią brutalnością czy fanatyzmem, ale to wynosimy z życia. Jeśli mamy przyzwyczajenia ruchowe niedopuszczalne w tym, co aktualnie robimy, nauczmy się je kontrolować. Kontrola nad sobą jest niezbędna, by kontrolować partnera w walce.
Przepraszam za przydługie filozofowanie, ale to mój nawyk z aikido :wink: :)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024