Aikido jako nakładka?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czarodzieje, znaczy?Shabu, ale my tu wszyscy długodystansowcy!!!!!
Napisano Ponad rok temu
Może się przejezyczyłem, oststni raz ćwiczyłem judo eony temu... Ale wydaje mi się, że w walce sportowej (a o niej pisałem) dopuszczalne są tylko dźwignie na staw barkowy... Mogę jednak cos kiełbasić, bo stary już jestem... :wink:No nie zupełnie kolego APAS. Dzwignie na łokieć to podstawowe dźwignie w judo. Chodzi raczej o dźwignie na nadgarstek, które są w judo zakazane. Ale myśle, że się przejęzyczyłeś po prostu.
Wydaje mi się, że jestem świadomy... I na tym poprzestańmy, o tym się nie da pisać, to trzeba praktykować...Już na marginesie, czy jesteś świadomy tego w jaki to sposób Kanetsuka sensei powodował, że 'Zwyczajnie traciłeś kontakt z grawitacją i zjednaczałeś się z matą...'?
Napisano Ponad rok temu
,Pozostaje tedy pytanie: czy aikido wspomnianego shihana byłoby takie samo, gorsze, a może lepsze, gdyby najpierw kilka lat pouczył się chociażby judo właśnie...
Shihan Yoshimitsu Yamada Sensei jest przykładem właśnie gościa który nic innego oprócz Aikido nie ćwiczył. Zaczął na Aikido jako młode pokolenie Ushideshi u Dziadka.
Jak jego Aikido wygląda ?? Powiem szczerze że mało przekonywująco jako potencjalna Sztuka Walki.
Piękne pełne okrągłe ruchy. Zero "sportowego" zacięcia czy chopćby dynamiki.
Natomiast kontrastem może być Isoyama Sensei - którego ja osobiście cenie najbardziej ze wszytkich Shihanów.
W jego Aikido- w jego oczach pomimo sedziwego wieku widać dusze wojwnika.
Sam tez na stażu w Suchym Lesie opowiadał, że zanim pojął o co w Aikido chodzi nałamał się Amerykanom nosów do znudzenia. A z czasów swojego treningu opowiadał, że dzien poświęcony na trening w którym nie odniosło sie kontuzji był dniem i treningiem straconym.
Nawiasem mówiąc Bardzo boleje nad tym, iz nie dam rady w Sobotę przyjechac do Poznania
Napisano Ponad rok temu
Fak(t), mnie nawet z uchwytu na nieoporujących nie wychodzi, a już z uderzeń to zapomnij.Na zakonczenie dodam co istotne w kontekście w/w, że Aikidocy jak Shabu określił "Ekskluzywni" nie umieją zrobić Ikyo wcale w podstawowej wersji z chwytu jeśli tylko okazało by się że Uke nie współpracuje w żaden sposób. Często po dzisiątkach lat treningu.
Bez urazy :roll:
Co gorsza, nawet mój obecny nauczyciel, po 47 latach treningu też twierdzi, że również wciaż jeszcze nie wie dokladnie, jak to z tym ikkyo jest i kombinuje, jak koń pod górę... :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
Napisano Ponad rok temu
Wiem, o co chodziło Shabu... A ty zgodzisz się chyba, że nie masz żadnych podstaw by sądzić, że współpracowałem?!Bo zgodzisz się chyba, że z nim współpracowałeś.
Myśle, że Shabu chodzi o takie Aikido gdzie uke nie wpółpracuje w ogóle i nie atakuje w umówiony sposób. O perfekcyjne Aikido. Nie o poprawnie wykonaną technike w ramach ćwiczeń.
Cały problem w dyskusji z Tobą Bogumile polega na tym, że - mając wielokrotnie wiele racji w tym, co piszesz - nadmiernie uogulniasz. Aikido jest szalenie popularne i odsetek osób, które przychodzą do dojo by miło spędzić czas nie męcząc się nadmiernie jest spory. Bywam obecnie w dojo, gdzie zasadą jest współpraca uke z tori w każdym wymiarze wykonywanej techniki, czego nie robię, więc bywam często karcony przez prowadzacego, posiadacza IV dana, który napomina mnie, że to co robie to nie jest aikido, bo brak harmonii. Propagowana przez owego sensei idea treningu jest dość powszechna na świecie, co nie znaczy, że tak ćwiczą wszyscy aikidoka. Przyjmij to wreszcie do wiadomości to będzie nam się łatwiej wymieniało poglądy...
A żeby osiągnąć perfekcyjne aikido trzeba najpierw latami poprawnie wykonywać technikę w ramach ćwiczeń, inaczej się nie da. Zresztą, jak sam piszesz - dążysz do perfekcji ćwicząc ciało i ducha... No to ja do cholery robię dokładnie to samo, choć ostatnio niestety już nie tak intensywnie jak kiedyś
Napisano Ponad rok temu
Stary, nie stary, ale jednak Ci się kiełbasi. Dozwolone są właśnie (i wyłącznie) dźwignie na łokieć, wszelkie inne prowadzą do dyskwalifikacji.Może się przejezyczyłem, oststni raz ćwiczyłem judo eony temu... Ale wydaje mi się, że w walce sportowej (a o niej pisałem) dopuszczalne są tylko dźwignie na staw barkowy... Mogę jednak cos kiełbasić, bo stary już jestem... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Co gorsza, nawet mój obecny nauczyciel, po 47 latach treningu też twierdzi, że również wciaż jeszcze nie wie dokladnie, jak to z tym ikkyo jest i kombinuje, jak koń pod górę... :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:
Ja to widzę wten sposób że jest tak dla tego że nie próbujecie tego robić w prawdziwej walce. Specyficzna metodyka i współpraca w Aikidockim treningu sprzyja tylko wzajemnemu się okłamywaniu.
Ja udaje że robie ty udajesz że działa. Jest to w ogóle nie rozwojowe rozwiązanie.
W ten sposób nie doświadczacie nauki wcale. No moze jakiś okruch tylko.
Walcząc na sparingu ze swoim kolega i próbując wykonać ikyo z uchwytu robisz MILOWY krok w postepie nauczenia się tej techniki.
Nie ma ustalonych gwarancji na wykonanie tej techniki.
Musisz improwizowac, musisz sprowokowac, musisz wypracowac sposób jak to zrobić.
Gdy to ci się uda chociąż częściowo tą technike wykonać - może chociaz otworzyć i nie wykończyć to gwarantuje ci, że na potrzeby Aikidockiego treningu od tego czasu na statycznych oporujących bedziesz robił, że będą za każdym razem wyć z zachwytu i z bólu.
Reasumując niestety moje zdanie jest takie, że nie da się nauczyc zastosowania nie próbując tego stosować w realnej sytuacji kiedy uke mało tego że nie współpracuje to jeszcze w ogóle nie jest uke tylko robi wszytko żeby się nie dać a Tobie złoić dupe.
W/W przezemnie fakt utwierdza mnie w moim przekonaniu że aby móc mażyć o pojmowaniu Aikido trzeba najpierw wykuć solidną konstrukcje zbudowana z doświadczeń w SW jak i w samej walce. Bez tej bazy nie da się rozwijać i uczyć
Jak to pisałem na forum JJ
Rozumując według wzoru:
"...otwarcie + = Dzwignia i efekt końcowy.
o to mi właśnie chodzi.
A najczęściej różni Mistrzowie pokazują wg wzoru:
otwarcie + dźwignia = efekt.
Pomijając najważniejsze. ..."
I o to właśnie chodzi.
To jest właśnie tym bagażem doświadczenia który trzeba sobie wypracować. Jest to zbiór zachowań zawierający min taktykę, niezbędną sprawność fizyczną , wprawę, rozuminie zachowań przeciwnika, umiejętność doprowadzenia do wytrącenia z równowagi na potrzbę danej techniki, umiejętność doprowadzenia do określonej sytuacji w walce... i tak dalej można by wymieniac jeszcze mnóstwo czynników.
Podsumowując chciałem podkeślic, że bez nie ma skutecznej techniki.
Bez skuteczności nie ma techniki wcale.
Napisano Ponad rok temu
... A ty zgodzisz się chyba, że nie masz żadnych podstaw by sądzić, że współpracowałem?!
Pisząc, że atakując wpółpracowałeś miałem na myśli to że współpracowałeś przez określony atak dowolny ale jakiś nie np szaleńczy.
Współpracowłeś bo nie chciałes zrobić na prawde krzywdy koledze, przez co atak nie był realny.
Nie wpółpracował bys gdybs rzucił się z pięścimi na kolege kopał szarpał gryzł skakał mu po głowie aż by się przestał ruszać - tak jak ja bym atakował nie współpracując.
Gdyba zaś twój kolega w odpwiedzi na taki właśnie mój atak nawet pomimo tego iż dostał by dwa razy w zęby, wykonął np Ikyo i obezwładnił mnie zakładając dźwignie i kładąc w bólu poskręcanego na glebie. To wówczas zgodzisz się, że zarówno dla mnie jak i dla każdego kto by to widział było by to perfekcyjne nie budzące żadnych wątpliości piękne Aikido.
Mnie udałao się takie Ikyo zrobić na mniej doświadczonym ale jednak przez co mam głód ciągłego "śledztwa" jak do tego doszło i jak to powtórzyć.
A żeby osiągnąć perfekcyjne aikido trzeba najpierw latami poprawnie wykonywać technikę w ramach ćwiczeń, inaczej się nie da. Zresztą, jak sam piszesz - dążysz do perfekcji ćwicząc ciało i ducha... No to ja do cholery robię dokładnie to samo, choć ostatnio niestety już nie tak intensywnie jak kiedyś
I tu się z tobą zgadzam całkowicie tyle, że nie zgadzamy się w sposobie nauczania jak i w pojęciu techniki .
Właśnie to dopiero co pisałem Voivodovi gdzieś wyżej
Mylicie notorycznie pojęcia.
Techniką nie jest absolutnie sama sucha forma ruchowa - tak jak się to ćwiczy na Aikido
To jest tylko jakaś tam zasada na której konkretna technika się opiera.
Techniką jest to syboliczne ":?:" To jest właśnie technika.
Wypracowanie umiejętności zastosowania w walce określonej formy ruchowej = technika.
(dobitniej nie potrafie tego zdefiniować)
I dla tego ja twierdze cały czas od X lat że na Aikido jako takiej technki nie uczy się wcale tylko uczy sie form ruchwych techniki czyli awlekać nitkę a nie szyć.
Zresztą opisałem to już wyżej.
Ps Swiat Młodych prenumerowałem tak jak i ty. Ponad to Żołnierz Polski cieszył się u mnie wzięciem. Bo na Kraj Rad to przyznaje byłem za młody
Napisano Ponad rok temu
CoWalcząc na sparingu ze swoim kolega i próbując wykonać ikyo z uchwytu robisz MILOWY krok w postepie nauczenia się tej techniki
Napisano Ponad rok temu
Bla bla bla... Uogólniasz i tyle !!!To jest tylko jakaś tam zasada na której konkretna technika się opiera.
Wlasnie zreszta, pewnie przypadkowo, mnie zacytowales...
A za chwilę się ktoś odezwie, zapyta, o jakie wlaściwie zasady ci chodzi... :twisted: :twisted: :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Ups.. wypadek przy pracy. Wracajac do tematu.Walcząc na sparingu ze swoim kolega i próbując wykonać ikyo z uchwytu robisz MILOWY krok w postepie nauczenia się tej techniki.
Coś Ci się 'popieprzyło' kolego Bogumił. Na jakim to sparingu zamierzasz wykonywać ikkyo 'z uchwytu'? W judo nie wolno, w jujitsu nie wolno - może na podwórku? Jeśli zamierzasz podejść do aikido poważnie, to skup się właśnie na tym, by nie dać się przez uke uchwycić. W tym Ci judo i ju-jitsu nie pomogą. Może boks, czy inne pokrewne dyscypliny, ale i to też wątpliwe, bo tam podstawą są bloki i zasłony.
Napisano Ponad rok temu
Coś Ci się 'popieprzyło' kolego Bogumił. Na jakim to sparingu zamierzasz wykonywać ikkyo 'z uchwytu'? W judo nie wolno, w jujitsu nie wolno - może na podwórku?.
Co nie wolno 8O gdzie? nie wolno ?
Oj gościu gościu w ogóle nie wiem o czym ty do mnie rozmawiasz. przeczytaj jeszcze z raz albo dwa.
Voivodzie
opisałem bardzo szczegółowo nie wiem co zaś uogólniam.
Jeszcze raz bo musze pędzic na lotnisko.
W skrócie --Technika to w ogóle nie jest to co sensei pokazuje na treningu Aikido. Sensei daje Ci jakieś tam klocki z których ty sam masz technike zbudować tyle że w przypadku Aikido daje Ci wybrakowane i nie kopletne.
Fajnie było pozdrawiam i do zobaczenia.
Napisano Ponad rok temu
W moich czasach to się nazywało Żołnierz Wolności.Ponad to Żołnierz Polski cieszył się u mnie wzięciem. Bo na Kraj Rad to przyznaje byłem za młody
Napisano Ponad rok temu
Żołnierz Wolności był tzw. gazetą resortową, o ile pamięć mnie na manowce nie zwodzi. Zaś soke Kondratowicz udzielał sie w Żołnierzu Polskim. ŻP był ogólnopolskim, ogólnie dostępnym tygodnikiem. KK miał tam serię "felietonów" i o karate i o jj i chyba o czymś jeszcze. Gdzieś jeszcze mam chyba zeszyt z wklejkami o karate. Kiedy zaczynałem to zbierać, to byłem w wieku lat... 14-15. Z tego wynika, że o jj pisał kilka lat wcześniej, czyli w latach 70-tych, w drugiej połowie. Ech, łza się woku kręci... .W moich czasach to się nazywało Żołnierz Wolności.
I przepraszam za offtopa
P.S. Zaś Kraj Rad, abstrahując od treści, był świetnie wydawany. Pełna kreda, mnóstwo kolorowych, porządnej jakości zdjęć.
Napisano Ponad rok temu
Żołnierz Wolności był tzw. gazetą resortową, o ile pamięć mnie na manowce nie zwodzi. Zaś soke Kondratowicz udzielał sie w Żołnierzu Polskim. ŻP był ogólnopolskim, ogólnie dostępnym tygodnikiem. KK miał tam serię "felietonów" i o karate i o jj i chyba o czymś jeszcze. Gdzieś jeszcze mam chyba zeszyt z wklejkami o karate. Kiedy zaczynałem to zbierać, to byłem w wieku lat... 14-15. Z tego wynika, że o jj pisał kilka lat wcześniej, czyli w latach 70-tych, w drugiej połowie. Ech, łza się woku kręci... .W moich czasach to się nazywało Żołnierz Wolności.
w ramach tegoz Zolnierza Polskiego byly tez wzmianki o aikido pisane przez M. Osinskiego...
Napisano Ponad rok temu
Pisałem juz że należy mieć zielone pojęcie o innych sposobach walki uderzeniach, parterze ect.
I etap rozwoju aikidockiego.
Uczysz się technik. Regularnie na treningach na stażach. Uczysz się wariantów. Swobody ruchu z techniką, ustawienia.
Oczywiście dotyczy to zadanych ataków.
II etap rozwoju akikdockiego.
Uczysz się płynnie przechodzić z techniki do techniki. Atak może nie być doskonały technika może nie wejśc, ale ty nie tracisz głowy - masz jeden cel opanować uke.
Etap ten to kontrola nad atakującym - jeżeli już wykonał atak to mu nie odpuszczasz, cały czas jest pod kontrolą nawet jeżeli nie fizyczną, to ty zawsze jestes lepiej ustawiony przygotowany na kolejną akcję. Zawsze wychodzisz do ataku. Nigdy nie czekasz co się stanie. Uke nie może rozwinąć się i przejąć inicjatywy. Ty pozwalasz mu rozpocząć atak, bo tylko to umożliwia ci zastosowanie adekwatnej techniki. Potem już jest w twojej mocy.
III etap rozwoju aikikdockiego
Sparujesz. Prosisz kumpli żeby założyli rękawice, ty zaopatrujesz się w szczęke. I oni atakują jakkolwiek, tak aby cię trafić. Jeżeli nie uda ci się przechwycić ataku to zawsze jesteś tak ustawiony żeby nie można cie było skutecznie(mocno) trafić albo obalić. Starasz się kontrolowac przestrzeń i atakującego. Jeżeli uda ci się przechwycić atakującego to po nim :wink:
Moja wizja na dziś nie wydaje mi sie żeby było inne wyjście do robienia budo za pomocą aikido.
Napisano Ponad rok temu
Ktoś mówił że aikido jest łatwe?
Napisano Ponad rok temu
Robiliście jakieś badania statystyczne? Może podacie jakieś konkretne nazwiska tych 'wybitnych aikidoków'?Toż to przeciez ja tą hipotezę forsuje już od lat.Jeśli judoka po dzesięciu latach treningu będzie trenował przez rok aikido, jego aikido nie będzie mógło się równać z umiejętnościami kogoś o dziesięcioletnim stażu.
Jaką metodę i kryteria obraliście by porównywać aikido?
Jakie macie kompetencje do tego by oceniac bardziej zaawansowanych od siebie.
Bredzicie obaj. Dziwie sie że ktokolwiek podejmuje z wami dyskusje.
Widziałem wielu takich ludzi to bardzo przykre ale zazwyczaj mają pod górkę ze względu na ograniczenia wynikające z wszelakich dziwacznych nawyków (np. karatecy dla których naturalna pozycja to zenkutsu-dachi) lub na wiek (brak elastyczności ciała - pojęcie relaksu obce)... zproponował bym naukę Sztuk Walki Np Judo+Karate żeby poznać mechanizmy rzutów-uderzeń i samej walki. A gdy już je poznamy w stopniu bdb. to wówczas można dodać Aikido i rozpocząć poszukiwania, wyrabiania perfekcji w filozofi Aikido. -Szukania odpowiedzi jak zamienić te brutalne-ciężkie-siłowe rzuty w piękną-zwiewną-czystą technikę...
Powiedział bogumił extrakalasa-aikido europy. Wieloletni nauczyciel aikido z dorobkiem wielu złotych medalistów w aikido nowoczesnym....Uczenie się na odwrót jest po prostu kurwa śmieszne. To tak jak by zacząć naukę gry na fortepianie od próby zagrania z pamięci walca minutowego Szopena w pół minuty z zawiązanymi oczami jedną ręką....
i odbioru emeryturySztuki walki(Judo, Jujitsu, Karate etc..) + lata treningu+poziom mistrzowski w SW
= Gotowość do nauki Aikido ....
To tylko wypaczenia majstrów ze srodowisk murato podobnych, którzy sami już sobie wiecej danów nadać nie mogą to szukają jakby tu sobie jeszcze połechtać własne ego.Paradoksalnie muszę stwierdzić, że w sportach walki takich jak Ju-jitsu czy Judo jest zdecydowanie więcej Aikido niż we współczesnym Aikido w ogóle.....
Tylko pogratulować głupoty. Tylko potem nie nazywaj tego aikido by nie robić wsi. Nazwij to bugumił-ryu i nikt nawet nie zwróci na ciebie uwagi.Zamiast płynąć zgodnie z prądem jeździć na staże, wielbic lokalnych mistrzów patałachów, zdawać na (kolejne gówno warte) dany robiąc na czas cyrk na klęczkach.
Postanowiłem własną wizję Aikido wcielić w życie.
Moja dobra rada jest taka odpuść sobie. To co robisz to czysta strata czasu. To co Waść wymyślasz to żadne nowum. Pogadaj sobie z fiodorem (lub poszukaj w archiwum) twórcy aikido-combat. Powie ci ze to zwykła strata czasu. Chcesz sie napieprzać zacznij robić MMA.
Spiesz sie latka lecą. Za pare lat w twoje miejsce przyjdą młodsi i silniejsi, szybsi sprawniejsi z mniejsza, ilością kontuzji. Chcących byc najlepszym i niepokonanym.I taką właśnie Drogę do Harmoni i ścieżkę Budo obrałem.
Najpierw nauczyłem się rzucać, uderzać, kopać i kulać czyli walczyć i ciągle się uczę i widzę jaka droga jeszcze przedemną. Chcąc byc najlepszym i niepokonanym,
Nic na to nie poradzisz.
to znaczy kiedy?Gdy już będe reprezentował odpowiedni poziom
Lepszy w czym? W ilości kontuzji? W długości ukemi?Być może nigdy nie dotre do Aikido przezemnie pojmowanego, ale idąc wybraną przeze mnie drogą i tak będe o wszechświat lepszy 8) niż całe hordy Garrych, Irimich, Pomianowskich, i Hofmanów ect.. razem wziętych.
Widać jak płytkie jest twoje pojmowanie tego świata. Chcesz to sobie rób wyścig szczurów ale mnie do tego nie mieszaj. Robie aikido dla siebie a nie po to by cokolwiek udowadniać jakiemuś trolowi.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Bogumilowe hipotezy na temat Aikido jako takiego...
- Ponad rok temu
-
staz w opolu
- Ponad rok temu
-
aikido shodokan
- Ponad rok temu
-
Staż z Jackiem Wysockim 7 DAN, Chełm 09-10.03.2007
- Ponad rok temu
-
konkurs na nazwę stowarzyszenia !!!
- Ponad rok temu
-
Staż - Z okazji 1000-lecia Żar
- Ponad rok temu
-
zdjęcia : Staż z Davinder Bath Sensei
- Ponad rok temu
-
Staż w Dębnie - z sensei P. Borowskim 5DAN
- Ponad rok temu
-
www o aikido ......?
- Ponad rok temu
-
Sensei Kenjiro Yoshigasaki
- Ponad rok temu