Dobrze, może skończmy z tym oczernianiem.
Mysle ze zle odczytales moje posty. Senseia Pomianowskiego znam dluzej niz ty w ogole zyjesz, bo od prehistorii. Nie tylko go bardzo lubie i szanuje, ale i cwicze z nim jak tylko mam okazje. On wie o tym i nie interpretuje moich wypowiedzi tak jak ty. .Juz nie mowiac o tym ze mieszkam w Montrealu, wiec konkurent ze mnie marny
Nie przeszkadza mi to jednak stawiac waznych i prawomocnych pytan. Szacunku w SW nie tworzy sie chowajac glowy w piasek i unikajac odpowiedzi.
Koryu maja za zadanie PRZEKAZ roznych metod, strategii i taktyki wypracowanch na polu walki w sredniowieczu. Poniewaz teraz nie ma wojen na miecze czy wlocznie, wylacznie linia przekazu jest gwarantem, ze to co robia cwiczacy ma jakies wojenny sens.
Dlatego w odniesieniu do Koryu linia przekazu jest rzecza najwazniejsza. Poza tym w Koryu nazwa szkoly jest rownoznaczna z opatentowana marka komercjalna. Szef szkoly ma totalitarna waldze i moze nadawac jak rowniez odbierac!!! prawo do nauczania i nadawania stopni dla swoich instruktorow.
Zatem,
aktualne umiejetnosci nie maja tutaj nic do rzeczy (zreszta, jak je oceniac, kiedy nie mozna je sprawdzic na polu walki? Przeciez tamashigiri nie jest ZADNA umiejetnoscia w uzywaniu miecza LOL ), a liczy sie tylko i wylacznie slowo szefa szkoly. Stad moje pytania. Poniewaz tez cwiczysz jakies Koryu,
ronin_warszawa, wypadaloby zebys sie troche poduczyl na ten temat, co to jest Koryu i jak dziala, zanim zabierzesz sie za krytykowanie tego co ja pisze.