Skocz do zawartości


Zdjęcie

Seminarium Kashima w Toruniu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
28 odpowiedzi w tym temacie

budo_yagyu
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 291 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Seminarium Kashima w Toruniu

kto może a kto nie je określać.


Faktycznie to temat rzeka, bo teraz praktycznie w każdej szkole jest problem z sukcesją, albo uznaniem jakiegoś starego stopnia albo wogóle z określeniem kto może nauczać bądź nadawać stopnie...

Problemy w Kashima interesują mnie o tyle o ile sam się z takimi niejasnościami spotykam np. w Katori... ale to nie jest temat na forum :D
  • 0

budo_ronin_warszawa
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 245 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Seminarium Kashima w Toruniu
Dobrze, może skończmy z tym oczernianiem. Wiem, że niszczenie konkurencji wszelkimi sposobami jest w popularne, ale zazwyczaj zajmują się tym internetowi frustraci, więc nie zniżajmy się do takiego poziomu. Ok, jesteśmy krajem, gdzie który autorytety obrzuca błotem, a świnią stawia pomniki, ale przeciez nie musimy się tak zachowywać.

Jeżeli idzie o Sensei Pomianowskiego, to umiejętności w kenjutsu ma spore i to jest tu najważniejsze. Nie wiem w jakim stylu ma jakieś dany, czy inne tytuły mistrzowskie i jak one się mają do kashima
(nie wiem, bo np. ostatnio widziałem zdjęcia z jakiś pokazów tameshigiri batto, a i jakieś "batto" (batto co?) jest nauczane w Budojo, a więc tych stylów Sensei naucza i zna kilka najwyraźniej) ale wypisywanie oszczerstw na osoby tak zasłużone dla polskich sw,są jak dla mnie oznaką dziecinady.

I napisałem to, chociaż nie ćwiczę u Pana Pomianowskiego, ba ćwiczę w konkurencyjnym klubie (który notabene ludzie z "Budojo" oczerniali gdzie i jak mogli w internecie).
  • 0

budo_yagyu
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 291 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Seminarium Kashima w Toruniu
Nie zgadzam się ze zdaniem mówiącym, że mistrzowie są od razu z definicji niejako wyjęci spod wszelkiej krytyki albo spod wszelkiej kontroli. Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, a jedynym kryterium oceny przydatności takich opinii jest sposób ich fachowości...

Ja nie jestem mistrzem ale sam dużo ćwicze i interesuje się tym i owym. Są kwestie w których się wogóle nie wypowiadam, są takie w których oddaje nieśmiały głos z racji tego iż wiem że moja wiedza w danym temacie jest "niewielka", ale są też tematy w których uważam, że posiadam jakąś konkretną wiedzę i dopóki ktoś mi tego fachowo nie wyperswaduje to będę miał takie zdanie i nie będę obawiał się go wypowiadać w stosunku do kogokolwiek.

Pytanie o stopień wcale nie wydaje mi się głupie albo jakieś oczerniające, natomiast inna sprawa, czy uznaje się tłumaczenie w tej kwestii za odpowiednie. Mi wydaje się, że tak, bo takie "problemy organizacyjne" zgodnie z moją wiedzą dotykają wielu starych szkół japońskich sztuk walki. Ale przecież stopnie są, więc kogoś kto naucza można się o ten stopień spytać i po otrzymaniu odpowiedzi wyciągać własne wnioski.

Natomiast nie zgadzam się z tym że ktoś jest wyłączony spod wszelkich wątpliwości tylko dlatego, że jest znany, popularny robi filmy albo jest w telewizjii. Fakt popularności w światku SW jest oczywiście ważnym wyznacznikiem umiejętności, i tego, że dana osoba coś sobą prezentuje, ale gdybym zobaczył coś co z moją wiedzą by się kłóciło to w konstruktywnej dyskusji chciałbym swoje wątpliwości wyeliminować albo pokazać... umiejętności są ważniejsze od popularności...
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Seminarium Kashima w Toruniu

Dobrze, może skończmy z tym oczernianiem.

Mysle ze zle odczytales moje posty. Senseia Pomianowskiego znam dluzej niz ty w ogole zyjesz, bo od prehistorii. Nie tylko go bardzo lubie i szanuje, ale i cwicze z nim jak tylko mam okazje. On wie o tym i nie interpretuje moich wypowiedzi tak jak ty. .Juz nie mowiac o tym ze mieszkam w Montrealu, wiec konkurent ze mnie marny :lol:

Nie przeszkadza mi to jednak stawiac waznych i prawomocnych pytan. Szacunku w SW nie tworzy sie chowajac glowy w piasek i unikajac odpowiedzi.
Koryu maja za zadanie PRZEKAZ roznych metod, strategii i taktyki wypracowanch na polu walki w sredniowieczu. Poniewaz teraz nie ma wojen na miecze czy wlocznie, wylacznie linia przekazu jest gwarantem, ze to co robia cwiczacy ma jakies wojenny sens. Dlatego w odniesieniu do Koryu linia przekazu jest rzecza najwazniejsza. Poza tym w Koryu nazwa szkoly jest rownoznaczna z opatentowana marka komercjalna. Szef szkoly ma totalitarna waldze i moze nadawac jak rowniez odbierac!!! prawo do nauczania i nadawania stopni dla swoich instruktorow.

Zatem, aktualne umiejetnosci nie maja tutaj nic do rzeczy (zreszta, jak je oceniac, kiedy nie mozna je sprawdzic na polu walki? Przeciez tamashigiri nie jest ZADNA umiejetnoscia w uzywaniu miecza LOL ), a liczy sie tylko i wylacznie slowo szefa szkoly. Stad moje pytania. Poniewaz tez cwiczysz jakies Koryu, ronin_warszawa, wypadaloby zebys sie troche poduczyl na ten temat, co to jest Koryu i jak dziala, zanim zabierzesz sie za krytykowanie tego co ja pisze.
  • 0

budo_redakcja budojo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 857 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Seminarium Kashima w Toruniu

[ Poza tym w Koryu nazwa szkoly jest rownoznaczna z opatentowana marka komercjalna.


Szczepan niestety nie jest to prawda. Powtarzasz tezę lansowaną głównie przez kliku amerykańskich badaczy, czasami wygłaszaną przez nich w dobrej wierze a czasami po to by ugruntować swoją pozycję na rynku MA bo są w posiadaniu takiego czy innego dyplomu.
W Japonii nikt nigdy skutecznie nie zabronił nikomu nauczać koryu.
Problemy z linią przekazu w Daito Ryu Aiki-Jujutsu czy Katori są tego najlepszym przykładem, a próby dochodzenia swoich praw drogą sądową też spełzły na niczym.
W Japonii pojęcie "linia przekazu" znaczy tyle, że potrafimy odpowiedzialnie wskazać bezpośrednie źródło naszej wiedzy i umiejętności.
Reszta to opinia środowiska i uznanych autorytetów. W przeciwieństwie do Polski tam pojęcie uznany autorytet ma konkretny wymiar...aż do bólu niekiedy. 8)

  • 0

budo_redakcja budojo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 857 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Seminarium Kashima w Toruniu

[ Szef szkoly ma totalitarna waldze i moze nadawac jak rowniez odbierac!!! prawo do nauczania i nadawania stopni dla swoich instruktorow.
.


To teza K.Fridaya - tyle że jako badacz przestaje być wiarygodny bo jego tezy badawcze zapewniają mu korzyść osobistą na zupełnie innym nie naukowym polu. Chce sobie i swojemu nauczycielowi zagwarantować wyłączność na nauczanie jednej ze szkół koryu.
A zatem cały jego wywód badawczy i dowód historyczny jest motywowany ambicjami osobistymi. Jak wcześniej pisałem nie jest to sytuacja w światku koryu bynajmniej odosobniona. :( :wink: :(

  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Seminarium Kashima w Toruniu

W Japonii nikt nigdy skutecznie nie zabronił nikomu nauczać koryu.


Oczywiscie, obecnie kazdy moze 'uczyc' Koryu :lol:
Jednakze w dawnych czasach to sie nie odbywalo w ten sposob. Szkoly SW byly czesto jedynym zrodlem utrzymania dla mistrzow, wiec zazdrosnie strzegli oni swojej wylacznosci. Co sie przejawialo w popularnym ludowym zwyczaju pod tytulem: 'dojo storming days'. Po prostu nowo powstale dojo musialo stawiac czola atakom okolicznych szkol SW. Co wlasnie tworzylo(dobra lub zla) reputacje nowo osiadlego mniej lub bardziej lokalnego mistrza.

W tym sensei to co pisze nie sa to wymysly zadnych amerykanow, tylko nagie fakty historyczne. A skad dzisiaj bierze sie reputacje danego instruktora, skoro nie ma zadnych wojen ani pojedynkow miedzy szkolami?
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Seminarium Kashima w Toruniu

To teza K.Fridaya - tyle że jako badacz przestaje być wiarygodny bo jego tezy badawcze zapewniają mu korzyść osobistą na zupełnie innym nie naukowym polu. Chce sobie i swojemu nauczycielowi zagwarantować wyłączność na nauczanie jednej ze szkół koryu.
A zatem cały jego wywód badawczy i dowód historyczny jest motywowany ambicjami osobistymi. Jak wcześniej pisałem nie jest to sytuacja w światku koryu bynajmniej odosobniona. :( :wink: :(

Masz obsesje K.Fridaya, cwiczylem z nim na stazu i nie wybralbym go za swojego instruktora, jakbym kiedys chcial sie tego uczyc. Gosciu duzo i madrze gada ale fizyczne cwiczenie to calkiem inna historia, nieprawdaz :wink: :lol:

Wracajac do meritum, chyba nie chcesz insynuowac, ze historycznie rzecz biorac, szefowie szkol Koryu dzialali charytatywnie i nie probowali zachowac wylacznosci na nauczanie wszystkimi dostepnymi srodkami z zabijaniem komkurentow wlacznie? A moze ty masz inne pobudki niz korzysci osobiste?

Kazdy prowadzi dojo (Koryu czy nie) z pobudek osobistych. Dla jednogo to bedzie osobisty trening, dla drugiego zrodlo utrzymania, dla innego moze zrodlo prestizu i slawy... wiec twoj argument jest niezwykle slabowaty. :roll: :lol:
  • 0

budo_redakcja budojo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 857 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska

Napisano Ponad rok temu

Re: Seminarium Kashima w Toruniu

[ Masz obsesje K.Fridaya, cwiczylem z nim na stazu i nie wybralbym go za swojego instruktora, A moze ty masz inne pobudki niz korzysci osobiste?
:


Powoli i mozolnie dochodzimy do sedna problemu. Obsesji nie mam ale jeżeli ktoś obraża mojego nauczyciela to nie mam do niego obojętnego stosunku.
Naukowiec w założeniu zachodniej kultury ma być obiektywny i bezstronny. Oczywiście bywa z tym różnie, pamiętamy sowieckich naukowców i historyków. Ale to są wypaczenia norma mówi że ma być obiektywny. Gdyby Friday w swoim dojo opowiadał że jego linia jest jedyna słuszna to mieści się w normie świata budo i koryu, ale nie jest wtedy nauczycielem akademickim i uznanym naukowcem historykiem Japonii. Chodzi mi o to że mieszanie i wzajmne uzależnienie tych dwóch ról jest dla mnie jego wadą i obniża jego wiarygodność. Jeżeli jeszcze piszesz że na domiar złego słabo wypadł jako maestro SW no to porażka na całej linii.
:?
Co do nagich faktów to jak rzadko gdzie w Japonii mają z tym duży problem. Parę lat temu przetoczył się przez Japonię archeologiczny skandal. Bardzo uznany i utytułowany profesor, autor kilkudziesięciu prac i promotor wielu doktoratów został przyłapany na tym że od ponad 20 lat dla poparcia swoich teorii historycznych podrzucał znaleziska typu grot krzemienny, naczynie gliniane na stanowiska archeologiczne były to rzeczy wykopane poza Japonią. Do dzisiaj nie sposób wyeliminować jego bzdurnych tez bo niektóre z nich trafiły nawet do zwykłych szkolnych podręczników.
Podobnie jest z wieloma teoriami na temat koryu. Legendy mieszają sie płynnie z prawdą a to co wyjątkowe i zdarzało się bardzo rzadko przedstawiane jest jako codzienność.
Pomimo że nie przepadam za Fridayem to niektóre jego teksty historyczne są naprawdę dobre bo potrafi punktować japońskich historyków epoki samurajów.
:wink:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024