Ja tam twierdzę, że pewien procent szkół własnie tak szybko wydaje dyplom z zakresu umiejętności obrony przed nożem
A co ma piernik do wiatraka?
Czy zawodowstwo jest od razu synonimem wysokich umiejętności? Są dobrzy zawodowcy i słabi zawodowcy. Jak wszędzie. Weź pod uwagę np piłkarzy. Ronaldinio i dajmy na to Żurawski. Jeden i drugi zawodowiec. Żyją z gry w piłkę. A umiejętności? Porównywalne? Nie sądzę...
Skoro, jednak zawodowstwo ma być synonimem doskonałych umiejętności i równocześnie zarabiania tymi umiejętnościami na życie, to śmiem twierdzić, że nie ma takich naświecie. Z jednej strony ludzie pracujący w zawodach gdzie mogą wykorzystywać walkę nożem nie mają zazwyczaj tak dobrego przeszkolenia jak np Ray Floro. A człowiek taki jak Ray Floro nie ma (tak podejrzewam) doświadczenia "bojowego". I kółko się zamyka...