Jestem królem dyletantów i leniwców, ale myślę że warto posłuchać mojej rady:
Jak macie dźwignie na kolanie i barku to nie szarpcie się za długo tylko klepcie. Na kolanie: bo to największy i najbardziej obciążany staw w organiźmie i jak coś tam raz się zwali to na zawsze i nawet po rekonstrukcjach to nie będzie to samo, a w barku bo tam nie ma wiązadeł oprócz dwóch,symbolicznych niemalże, z przodu. Resztę trzymają mięśnie. A mięśnie jak to mięśnie. Naciągają się napinają i trudno cokolwiek przewidzieć. A bez kolana albo barku ciężko robić cokolwiek. Może nie tak cięzko jak bez kręgosłupa czy głowy

ale wiecie o co chodzi.
Większość z nas trenuje dla przyjemności i środki do utrzymania czerpie z innych źródeł więc nawet jak na ADCC Polska, Niemcy albo na jakich innych zawodach znajdziecie się w tej sytuacji wasz świat się nie zawali jak odklepiecie. Wrócicie za rok mądrzejsi o wlłasne doświadczenia.
Trenujmy aby być na tyle dobrymi aby nie dopuszczać do takich sytuacji, a nie liczyć na farta.... wyjdę - nie wyjdę.Może będzie fart i wyjdziesz może nie i będziesz miał 144 śruby i nawet nie będziesz mógł przestawić na miejsce tego śmiecia pod blokiem co robi głupie uwagi do Twojej panienki.
grzyyybek myślę że to co Cię spotkało to straszna niesprawiedliwość losu i życzę Ci szybkiego powrotu na matę i byczego uwapnienia kości