Mistrz Karate z 19 wieku vs. wspólczesny Mistrz Karate....
Napisano Ponad rok temu
Zasady:
Stają na przeciwko siebie jak Mortal Combat. Każdy ratuje swój swiat. Więc jest to walka na smierć i życie.
Przegrany gnie.
A więc żadnych zasad....
Napisano Ponad rok temu
wskazanie zwycięzcy + uzasadnienie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przecież kiedyś sztuki walki były uzywane by przeżyć, a teraz coraz częściej do rywalizacji sportowej.
Łatwiej zabijać żołnierzowi, niż strzelcowi sportowemu.
Napisano Ponad rok temu
Przecież kiedyś sztuki walki były uzywane by przeżyć, a teraz coraz częściej do rywalizacji sportowej.
Łatwiej zabijać żołnierzowi, niż strzelcowi sportowemu.
Popieram!
Przy założeniu, że czasy dawne reprezentuje wojownik (z początku XIX w.), który walczył realnie na śmierć i życie - większe szanse oczywiście ma on.
Wspólcześni zawodnicy, nawet startujący w formułach prawie gladiatorskich (K1, UFC itp.), muszą się jednak stosować do przepisów. Dawniej jeśli ktoś chciał przećwiczyć swoje techniki realnie poprostu szedł do dzielnicy mafijnej i się próbował, jeśli wrócił byłl gościem, jeśli nie styl zanikał.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Dawni mistrzowie nie uczyli się jak zdobyć punkt i szybko powrócić do gardy aby kontynułować dalszą walkę...
Dobrze wyćwiczony karateka potrafił zwalić swego przeciwnika z nóg jednym potężnym ciosem który miał wyćwiczony do perfekcji bo to właśnei ten jeden cios mógł zadecydować o jego życiu... Ikken Hisatsu
Zgodze się natomiast z jednym... Mistrzowie z lat 70 i 80 (Jeśli ktoś kiedyś miał możliwość i oglądał stare filmiki z zawodów karate) nie najlepiej wykonuja ciosy przynajmniej wizualnie...
Kopnięcia wykonywane tylko na wysokość Gedan... i to także w chwiejącej się pozycji...
I tak na koniec chciałbym dodać ze nikogo nie krytykuje bo mi jeszcze BRADZO BARDZO daleko do perfekcji i cały czas ćwicze... Dziele się poprostu mojimi spostrzeżeniami z wami..
OUSSS!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nic mi o tym nie wiadomo.No ale może mam kiepskie informacje.Dlatego gdybyś mógł Artur88 cos więcej na ten temat to będę wdzięczny za takie historyczne inormacje.
A ha i jeszcze jedno! Dawni mistrzowie Karate potrafili JEDNYM(!) ciosem rozwiązać problem?Może i tak,ale dogłębna analiza starych Kata wraz z ich interpretacją przywodzą na myśl, że chodziło o pewien "ciąg" akcji (technik), które kończyły się w jednym starciu.
A może się mylę...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dogłębna analiza starych Kata wraz z ich interpretacją przywodzą na myśl, że chodziło o pewien "ciąg" akcji (technik), które kończyły się w jednym starciu.
A może się mylę...
Dokładnie tak jest i teraz.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
rzeczywiscie ostatnio forum przechodzi stagnacje ale ten temat jest troche do bani
nie chce negowac wszystkiego co przeczytam ale dyskusje (niewatpliwie z pewnych powodow bardzo ciekawe) czy np. Cro-Cop rozwlilby Itosu w walce na smierc i zycie na starozytnym ciemnym cmentarzu sa tak zajebiscie hipotetyczne ze az czasami niedorzeczne
pomarzyc sobie o takich pojedynkach mozna ale to tak jak czytanie sapkowskiego i pytanie czy wiedzmin rozwalilby wrecz Cro-Copa (zeby nie bylo uwazam ze Sapek jest zajebisty:))
odnosnie wielkiego ucisku okinawanczykow przez Shimazu to bez przesady
to kolejna legenda karate
rzeczywiscie byl jakis tam zakaz posiadania broni ale historie o okinawanskich ojcach i mezach ktorzy potajemnie cwiczyli karate zeby bronic bliskich przed wszedobylskimi zlymi samurajami to juz wymysl marketingowy karate
w praktyce wygladalo to na duzo delikatniejsza forme ucisku niz np. w Polsce za czasow zaborow na co dowodem jest chociazby duza wladza krola okinawy
odnosnie wielu starych mistrzow, legend karate
niezaprzeczalnie byli oni wielkimi wojownikami ale cudow nie ma a przekroczenie granicy ludzkich mozliwosci jest nieosiagalne
trudno sie nie zgodzic ze sztuka ktora powstala w celach obrony zycia byla skuteczna i mistrzowie dawnego te potem tode pozniej karate-jutsu naprawde potrafili walczyc
dzisiejsi mistrzowie sztuk walki czy zawodnicy pride'a czy ufc tez posiadaja wiele cech ktore czyni z nich niesamowicie trudnymch przeciwnikow ale stawianie dwoch tak roznych swiatow na jednym ringu nie moze sie skonczyc niczym innym jak jakims rodzajem obstrukcji dyskusyjnej
jezeli sie pomylilem odnosnie ucisku okinawanczykow w jakims aspekcie plisss o sprostowanie
ciekawe co giro napisze w kwestii "niewoli okinawanskiej"
pozdro 8)
Napisano Ponad rok temu
XIX wiecznym mistrzom łatwiej było zwyciężać kiedy przeciwnika, który nie znał karate zaskakiwało się wysokimi umiejętnościami walki wręcz. Teraz sytuacja jest o wiele trudniejsza. Wiedza o sztukach walki jest powszechnie dostępna i osoba wychodząca do walki „na poważnie” posiada dużą wiedzę w tym zakresie i trudno ją czymkolwiek zaskoczyć. Jest również bardzo dobrze przygotowana pod względem kondycyjnym. XIX wieczny mistrz sztuk walki miał bardzo małe szanse spotkania na swojej drodze innego mistrza sztuk walki. Współcześni mistrzowie sztuk walki rywalizują ze sobą. Walczą ze sobą wojownicy wiedzący praktycznie wszystko o swoim przeciwniku, jego umiejętnościach technicznych, przygotowaniu fizycznym, słabych stronach. I jeżeli wygrywają w takich okolicznościach to są co najmniej dobrzy i nie należy ich lekceważyć.
Napisano Ponad rok temu
A poza tym co wiem na temat Okinawa Karate to jedną z głównych przyczyn jego skuteczności "na ulicy" było to, że stanowiło ono potężną niespodziankę dla napastnika.Facet nie zdawał sobie sprawy,że napadnięty może mu w konkretny sposób przyp...ć.
Napisano Ponad rok temu
1. Poważniejsze i bardziej racjonalne, oparte na naukowych przesłankach podejście do treningu uzupełniającego: ogólnorozwojówka, wytrzymałość.
2. Toczone od dziesięcioleci walki turniejowe- a co za tym idzie ogroomny zapas doświadczeń w dziedzinie taktyki, selekcjonowania tecnik i kombinacji najbardziej efektywnych.wiąże się to ponadto z pewnym "obyciem bojowym" zawodnika - wiadomo: więcej walk to większe doświadczenie, mniejszy poziom stresu, większa swoboda na macie. Ponadto wczasach dzisiejszych łatwiej jest o doświadczonych sparring partnerów czy nawet sparringi z przedstawicielami innych szkół MA.
3. Bardziej zaawansowana wiedza medyczna- a co za tym idzie- lepsza orientacja w zagadnieniach związanych z regeneracją , minimalizacja urazowości treningu, planowaniem cykli treningowych i maksymalizacją ich efektywności, wreszcie tak z pozoru prozaiczna rzecz jak ODŻYWIANIE.
Podsumowując: uważam , że obecnie adepci MA mają duużo większe możliwości rozwoju - i dlatego obstawiam ich wygraną w konfrontacji z XIX wiecznym mistrzem karate.
Zastrzegam jednak, że perfekcyjnie wyszkolony XIXwieczny mistrz nie był by tu "łatwą zdobyczą"- łatwo sobie wyobrazić jego potecjał niszczący.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
egzamin z kyokushinkai
- Ponad rok temu
-
Stretching machine
- Ponad rok temu
-
Stłuczenie okostnej
- Ponad rok temu
-
Indywidualne zajęcia
- Ponad rok temu
-
oyama i kk
- Ponad rok temu
-
Mawashi-geri w shotokanie,dlaczego podbiciem,a nie grzbietem
- Ponad rok temu
-
karate a wady stóp
- Ponad rok temu
-
chem poznać karate!!! pomożecie ??
- Ponad rok temu
-
Brak kategorii wagowych w karate tradycyjnym,dlaczego??
- Ponad rok temu
-
Kenneth Funakoshi
- Ponad rok temu