Skocz do zawartości


Zdjęcie

Poruszanie się bez partnera


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
34 odpowiedzi w tym temacie

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera

Dystans to juz inna sprawa. Jest jeszcze cos takiego jak senno sen i gono sen. To dystans czesto decyduje o sposobie obrony.

starszawy

osobiscie nie uzywam slowa 'obrona'. To rodzi falszywe skojarzenia -- powoduje mieszanie moralnosci z fizycznymi technikami.
Zgadzam sie ze uzywa sie dystansu do wykonania techniki, ale pierwsza rzecza widzialbym tutaj postrzeganie momentu rozpoczecia ataku. Szczegolnie jest to wazne przy treningu kiedy jest wielu atakujacych. Co to konkretnie oznacza -- otoz w moim rozumieniu i w moim treningu robie to tak, ze zanim wejde w atak robie to w funkcji NASTEPNEJ techniki, na nastepnym atakujacym. Aktualny atakujacy tak naprawde mnie nie interesuje, wiem gdzie on jest i jak atakuje, Co oznacza ze trzeba nieustaniie wypatrywac wokol siebie, nie skupiajac sie w zadnej mierze na jednej rzeczy, a zamiast tego wypatrywac aby trafnie ocenic rozwijajaca sie wokol sytuacje, bo ona ciagle ewoluuje.

Konsekwencja takiego postepowania jest to, ze jak gdyby 'podlaczam' sie do nastepnego atakujacego w fazie rodzenia sie ataku i moje dzialanie rozwija sie zgodnie z jego atakiem, bo kontroluje go od poczatku do konca. W ten sposob nie ma separacji, dualizmu, niemozliwe jest zaskoczenie mnie przez kolejnego atakujacego.
Ta wspolna ewolucja wlasnie pozwala na takie wplyniecie na atakujacego aby wyprowadzil atak jak najkorzystniejszy dla mnie.

Aikidoka unika konfiliktu za wszelką cenę.

Nie obraz sie Irimi, ale to co piszesz to zwykle powtarzanie wymyslow z ksiazek new age aikido. Aikido stworzone przez Dziadka to Budo, a nie jakis przypadkowy samouczek samoobrony dla gospodyn domowych a la gosciowy workout. Aikido nie tylko nie unika konfliktu, ale go gleboko studiuje. Za kazdym razem jak cie uke atakuje w dojo, stwarza sie sztuczna sytuacje konfliktowa. Zauwaz jaka jest wielka roznorodnosc atakow -- jakie roznorodne sytuacje konfliktowe sie tworza. Za kazdym razem jest nowy, niepowtarzalny konflikt, nie tylko na poziomie fizycznym, ale rowniez duchowym. Im bardziej zaawansowani sa cwiczacy, tym trudniej rozwiazywac te konflikty, niejednokrotnie dochodzi do dosc ostrych sytuacji, bo kazdy jest gleboko przekonany o swojej racji.... Czasem rezultatem takich konfliktow sa rozlamy stylowe, organizacyjne czy nawet jakies powazne decyzje osobiste (np. odejscie od cwiczenia aikido).

Caly system treingowy w aikido jest wlasnie oparty na tworzeniu konfliktu. Bez niego bowiem nie mozna by nigdy nauczyc sie co to znaczy 'harmonia'. Masz racje ze intencja sie liczy, ale zauwaz ze im lepiej wycwiczeni sa ludzie, tym ich intencje sa mniej wyrazne, i wlasnie jest to jednym z najwazniejszych narzedzi treningowych.
Wyczucie PRAWDZIWEJ intencji, niezaleznie od tego jak jest zamaskowana, czy w jakiej odleglosci sie znajduje ewentualny agresor jest kluczem do pomyslnosci sharmonizowania sie z nim.

Z drugiej strony mamy fizyczne techniki oparte na nieoporowaniu ze strony nage. Jest to niezwykle paradoksalne, tym bardziej ze techniki uzywaja spiral i obrotow stawow ktore wlasnie przeksztalcaja ewentualny opor w 'nie-opor'. Kluczowym slowem jest tutaj PRZEKSZTALCANIE a nie unikanie. Zeby ciagle unikac ataku, trzebaby ciagle przed nim uciekac. A przeciez przyznasz, ze ogladajac video Dziadka, nie ma w jego postawie cienia tchorzliwosci czy uciekiniera ktory unika atakujacych za wszelka cene?

Nie chodzi tu zatem o agresywną postawę, a jedynie o sprytną obronę przed agresywnym zachowaniem.

Mozesz to nazywac jak chesz, zeby sie nie czuc winny, to zawsze bedzie tylko etykietka. Wazne jest dzialanie a nie slowa.
  • 0

budo_gosc(usunięty)
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1328 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera
No, to dopiero wytoczyłeś Szczepan armaty. Jeżeli Twoim zdaniem gość idący na kurs jazdy samochodem uczy się pewnych ZASAD, a nie jeżdżenia nim - to wszystko jest jasne. Postawmy sprawe jasno. Zarówno początkujący, jak i zaawansowany, uczą się wykonywania technik aikido po to, by je stosować zgodnie z przeznaczeniem na 'polu walki', czym dzisiaj jest ulica. Popytaj. Takie jest ich nieodparte pragnienie. O zasadach mogą sobie poczytać w książkach, nie musząc wydawać na trening ... ile to u Ciebie? $80 miesięcznie? Czyż im tego nie obiecujesz?

Co do tego, czy ktoś mnie rozumie, czy nie, to zdaje się wykraczasz poza regulamin forum, którego jesteś moderatorem - nieprawdaż? Ty mnie nie rozumiesz. To pewne. Liczę jednak na to, że kiedyś zrozumiesz. Wydajesz się być roztropnym facetem.

Co stworzył natomiast Dziadek, pozostawmy sprawą otwartą. Według Ciebie coś, co nazywasz SYSTEMEM, i co wogóle, może znaczyć wiele albo nic. Ja uważam, że nic nie stworzył, poza własnym dojo, a za dorobek jego życia uważam to, że wybrał określoną ilość technik, z wielu, z którymi się zapoznał. Pozwalają one właśnie z marszu zabić człowieka w jednej chwili. I to niezależnie, czy jest się atakowanym, czy też nie. Dopiero po opanowaniu umiejętności ich wykonywania jako odruchu na określone zagrożenie, można pozwolić sobie na rozstrzyganie konfliktu bez walki.

Wyobrażanie sobie, że przyswojenie zasad, a nie konkretnych technik, pozwoli na to, że 'cudownym' sposobem pojawi się Anioł Stróż i uchroni nas przed bandytami, nawet nie odważyłbym się opowiadać dzieciom jako bajki przed snem. Oczywiście. To co uprawiasz, nie uprawiasz dla wyimaginowanej samoobrony, ale dla rekreacji. Jeżeli staniesz na swoim treningu na głowie, bo to Ci sprawi przyjemnośc - nie mam nic przeciwko temu. Nie mów mi tylko, że uprawiasz aikido dla celu, do którego zostało stworzone, bo tym samych obrażasz pamięć człowieka do którego mam szacunek. Nie wspominając już o mnie - bo pewnie masz to w nosie.
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera

Czy ćwiczycie te aspekty tylko przy okazji szlifowania technik czy też istnieje jakas metodyka poswiecona tylko i wylacznie temu tematowi.

Ja robie to cwicze i przy okazji szlifowania technik jak rowniez mamy systematyczny trening poswiecony wybranym apsektom.
Najprostszym cwiczeniem jest statyczne przylozenie piesci do zoladka, pcha sie stopniowo prosto, a wlasciciel zoladka obraza biodra o 180 stopni.To powoduje obrot calego ciala w tym i stop. Na koncu obrotu stopy tworza ze soba kat prosty.

Tutaj niestety musze sie zgodzic z Garrym , ze przez opisy tego sie nie nauczysz. Zapisz sie na aikido do Garrego, to ci moze wyjawi te niezwykle tajemnice :wink: :lol:
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera

O zasadach mogą sobie poczytać w książkach, nie musząc wydawać na trening ..

W aikido cwiczy sie zasady za pomoca techniki aikido, a nie czyta sie ksiazki.
  • 0

budo_miziel
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 212 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Podkowa Leśna

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera
do Oldman:
Ostatnio widziałem po treningu ćwiczenie, które spróbuję "korespondencyjnie" opisać (może ktoś coś doda lub sprostuje - z tłumaczenia niewiele zrozumiałem, bo po japońsku... :? ):
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dwóch atakujących jednocześnie (próbują złapać, objąć atakowanego),
Atakowany wchodzi pomiędzy atakujących ale w kierunku jednego z nich (bardzo po polsku... 8O )
Na rys. 2. próbowałem strzałką zaznaczyć, że atakowany wchodzi 'pomiędzy' atakujących z obrotem (po aikidocku - irimi tenkan) - w tym wypadku obracałby się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, na prawej nodze - w ten sposób zajmuje miejsce za plecami jednego z atakowanych, który jednocześnie oddziela go od drugiego
Następuje kontakt i wykonanie techniki - rzut, czyli jakieś kokyunage na przykład (rys. 3. - atakowany zostaje odrzucony) :)
I na rys. 4. dostajemy sytuację jak na rys 1. (no, prawie) - i powtarza się sytuacja z rys. 2., czyli wejście z obrotem
I tak w koło Macieju :-) (z obserwacji - "efektywne" wykonanie ćwiczenia kończyło się przy czwartym, piątym powtórzeniu... potem "harmonia" wykonania jakoś się zaburzała i atakujący bez problemu chwytali atakowanego...)
  • 0

budo_miziel
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 212 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Podkowa Leśna

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera
a tak w ogóle to ćwiczeń poruszania się, które można wykonywać bez partnera... no, nie powiem, że nie ma... na razie znam dwa 8)
tenkan (obrót o 180) i happo giri (obroty o 180 i 270 stopni z machnięciem rękami (lub bokkenem) na 8 stron świata ;-) )

no może jeszcze funakogi undo czyli "ćwiczenie wioślarzy" (wyrzut rąk przed siebie i ściagnięcie do bioder, tak w skrócie...)

może ktoś bardziej zaawansowany coś dołoży?
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera

Tutaj niestety musze sie zgodzic z Garrym , ze przez opisy tego sie nie nauczysz. Zapisz sie na aikido do Garrego, to ci moze wyjawi te niezwykle tajemnice :wink: :lol:

Garry nie prowadzi zajęć, taki z niego aspołecznik.
Elaboraty na forum nic nie dają każdy wszyscy mówimy niemal o tym samym, a jednak robimy inaczej.

może ktoś bardziej zaawansowany coś dołoży?

tankanów jak psów. Możesz dorzucić irimi tenkan (również o 90st, 270st), kaiten tenkan.
Niektórzy dołożą shikko.
Poruszania uczy też aiki-jo oraz aiki-ken.

Temat rzeka
  • 0

budo_hara-kiri
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1088 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera

Wojownik się zasłoni przed ciosem, wyprzedzi cios, zaś aikidoka ten cios wykorzysta i natychmiast zakończy konflikt.

Ustawiając się ładnie profilem na cios w szczękę i padając bez ducha, kończąc konflikt...?

Jeżeli nie, to uprzedzi, jak się ten konflikt może zakończyć.

Wołaniem "Obwiesiu! Uprzedzam, że jak mnie uderzysz w podbródek, niechybnie zakończę konflikt padając jak długi bez przytomności!"...?

Otóż kolego. Nie miałeś okazji być sam przeciwko kilku żulom na ulicy. To widać. Ja miałem.


Napisz, proszę, w jaki sposób kończyłeś te konflikty. Popychałeś napastników na siebie powodując kolizję i odstąpienie od ataku? Czy stwarzałeś okazje do bezpiecznego oddalenia się?
Pozdrawiam, h-k
  • 0

budo_irimi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 931 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera
Szczepan - niepotrzebnie polemizujesz z moimi zdaniami. Ja podałem hasła ("unikanie"), ty je zgodnie z moim pojęciem ( 8O :idea: ) rozwinąłeś, więc nie mam się o co obrażać. Do kilku wniosków bym sie przyczepił, ale to bez znaczenia.

Gościu jeśli sądzisz, że na kursie prawa jazdy nauczysz się jeździć samochodem, to grubo się mylisz! Poznasz zasady ruchu, kilka podstawowych manewrów, jakieś parkowanko. Jesli szczęśliwie zdasz egzamin, to dopiero na drodze, bez znaczka "L" na dachu, zacznie się twoja prawdziwa nauka. Nikt nie bedzie się już obchodził z tobą jak z jajem, nie będzie instruktora, który dociśnie sprzęgło (wiem, że w Ameryce tego właściwie nie stosujecie), nie będzie przed oczyma teściku, tylko prawdziwe rondo czy inne skrzyżowanie z setką samochodów jadących z każdej strony.
To tylko tak, w kwestii dawania przykładów...
  • 0

budo_hara-kiri
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1088 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera

Gościu jeśli sądzisz, że na kursie prawa jazdy nauczysz się jeździć samochodem, to grubo się mylisz! Poznasz zasady ruchu, kilka podstawowych manewrów, jakieś parkowanko. Jesli szczęśliwie zdasz egzamin, to dopiero na drodze, bez znaczka "L" na dachu, zacznie się twoja prawdziwa nauka. Nikt nie bedzie się już obchodził z tobą jak z jajem, nie będzie przed oczyma teściku, tylko prawdziwe rondo czy inne skrzyżowanie z setką samochodów jadących z każdej strony...

Może starsi Forumowicze pamiętają jeszcze znaczek zielonego liścia na przedniej i tylnej szybie samochodu. Naklejka taka piętnowała młodych i niedoświadczonych kierowców, choć już z papierami. Starzy wyjadacze szos w swych grzmiących wartburgach i fiatach 125p drwili „z przodu liść, z tyłu liść, w środku głąb” :lol:
Trochę off top, ale czy na pewno…? :wink:
Pozdrówka, h-k :-)
  • 0

budo_oldman
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 210 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera
Dzięki Miziel...

A więc ćwiczycie chodzenie z wieloma partnerami... tak jak my - dwie osoby usiłują dorwać trzecią ta ucieka do tego dochodzą stałe przeszkadzajki... drzewa, ławki krawężniki... na sali ławeczki, mogą być plecaki. Twój opis był nad wyraz dokładny... wyobraźnią dysponuje

OK... widzę że jest trochę ćwiczeń bez partnera... nazwy sprawdzę może jakieś klipy na sieci znajdę... nie musicie tego opisywać bo to nie ma sensu.

Garry - ja tylko spytałem czy macie taką kategorie treningów, czy to ćwiczycie i kilka wskazówk dotyczących metodyki... nie znam żadnych aikdoków ale jeśli jakiegoś kiedyś spotkam to wymienie mu te wszystkie(trudne) nazwy i poproszę żeby mi coś z tego pokazał...

Elaboraty nie są mi potrzebne jak widzisz wszystko można zawrzeć w jednym zdaniu. Uczyć się Aikido nie mam zamiaru bo łączenie go z chińskim Wu Shu to paranoja a ja mam siebie za normalnego. A więc łączyć nie mam zamiaru co nie przeszkadza mi żeby przepraszam za górnolotność "czerpać inspiracje". Nawet przydażyło mi się wziąść udział w takim pokazowym treningu o dziwo ćwiczyliśmy bardzo podobne dźwignie co na naszym Chin Na. A czasami dobrze jest spojrzeć na swój trening z jakiegoś dystansu.

Ostatnie pytanieczy ćwiczycie z wyimaginowanym przeciwnikiem???

Dziękuje bardzo
  • 0

budo_starszawy
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 121 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera
Gosciu, widzisz poruszyles bardzo wazny punkt. Wg Ciebie i WIELU z Twoich znajomych tez kaz uwaza. Macie do tego prawo, ale nie obraz sie, bo niestety takie aikido nadaje sie tylko do dojo, jako forma rekreacji, a aikido to sztuka walki podobno. Choc rozbroila mnie kiedys sytuacjia, gdzie instruktor z 3. danem mowi, ze aikido to sie moze przydac na ulicy w jakichs moze 3%. 5minut pozniej slysze zapowiedz (przez 2. dana), ze odbedzie sie pokaz aikido, sztuki walki - samoobrony. Mogliby sie choc umowic co do wersji. Faktem jest, ze gdybym nie spotkam mojego nauczyciela tych wiele lat temu to pewne jest, ze nie cwiczylbym dzisiaj aikido. O sensei stosowal atemi (chocby w "Budo" widac wiele zdjec, na ktorych jego piesc jest przy twarzy uke). Uwazanie, ze atemi jest zbedne prowadzi (najprawdopodbniej) w konsekwencji do tego, ze uke nie atakuja, tylko nabiegaja sobie plasajac na tori, badz wystawiaja reke i mowia o juz cie uderzam. Uzywamy tu slowa atemi, ale tylko Szczepan sie pokusil o przyblizenie tego pojecia. Z tego co mnie nauczono, to atemi jest uderzeniem w czule miejsce. Dlatego trzeba poznac anatomie i sposoby uderzania (tutaj bardzo prezdatne np. karate i uderzenie dlonia, czy lokcie,. judo z podcieciami itd.) Naplucie w oko to tez atemi. Natomiast nie bedzie techniki, a wlasciwie to aplikacji jakiejs techniki, bez tego elementu. Zlamanie nadgarstka pijanemu, czy nacpanemu do niczego nie prowadzi, bo bol to on poczuje dopiero nastepnego dnia, a poki co to sie tylko moze bardziej rozzloscic. Potrzebne jest zatem wylaczenie poprzez uklad nerwowy, gdzie bol nie ma znaczenia. Szuki walki to nie jest zestaw cwiczen przed lustro.
  • 0

budo_pancer
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 699 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:100-lica

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera

Aikido nie tylko nie unika konfliktu, ale go gleboko studiuje. Za kazdym razem jak cie uke atakuje w dojo, stwarza sie sztuczna sytuacje konfliktowa. Zauwaz jaka jest wielka roznorodnosc atakow -- jakie roznorodne sytuacje konfliktowe sie tworza. Za kazdym razem jest nowy, niepowtarzalny konflikt, nie tylko na poziomie fizycznym, ale rowniez duchowym.
.....
Caly system treingowy w aikido jest wlasnie oparty na tworzeniu konfliktu. Bez niego bowiem nie mozna by nigdy nauczyc sie co to znaczy 'harmonia'.

No Szczepan, widzę, że lektura tak wyśmiewanej przez Ciebie, książki shihana Cognarda nie poszła na marne :wink: . Po tych swoich wywodach powinienneś jeszcze podawać ich źródło :wink: :)
Jeszcze jak zaczniesz pisać o czasie katsu-hayabi to uznam Twoją osobę za naszego szpiega po drugiej stronie Atlantyku :wink: :)

Pancer (uważający już Szczepana za Twórczego Kreatora Konfliktów)
  • 0

budo_szczepan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 8153 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:dzika,śmiercionośna Północ

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera

No Szczepan, widzę, że lektura tak wyśmiewanej przez Ciebie, książki shihana Cognarda nie poszła na marne :wink: . Po tych swoich wywodach powinienneś jeszcze podawać ich źródło :wink: :)
Jeszcze jak zaczniesz pisać o czasie katsu-hayabi to uznam Twoją osobę za naszego szpiega po drugiej stronie Atlantyku :wink: :)

Pancer (uważający już Szczepana za Twórczego Kreatora Konfliktów)

Panie Pancerze, w/w ksiazke dostalem od przyjaciela, ktory cwiczyl aikido pare miesiecy i przestal. Oboje z Maya przez wiele tygodni usilnie i zawziecie, w pocie czola, w dzeszcz i pod wiatr probowalismy przebrnac zeby zrozumiec co poeta mial na mysli.
Po miesiacu tytanicznych wysilkow i przeczytaniu 2 (slownie dwoch) stron uznalismy sie za pokonanych. Jak wiesz od 20 lat zyjemy/pracujemy w strefie frankofonskiej i nie mamy zadnych trudnosci z najbardziej abstrakcyjna literatura francuska, rowniez naukowa.

Majac okazje studiowac na miejscowym uniwerku, dalem ta ksiazke do przeczytania ludziom co studiuja literature francuska zawodowo -- sa wykladowcami z tytulami doktorow. Po kilku minutach oddawali mi ja z wyrazmym obrzydzeniem w oczach posadzajac mnie o jakis wyrafinowany podstep zeby podwazyc ich reputacje :lol:

Ta ksiazka, jesli chodzi o komunikacje -- to totalna porazka. :cry: Nie wierze ze nawet autor rozumie co napisal.

s( nieksiazkowiec )
  • 0

budo_pancer
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 699 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:100-lica

Napisano Ponad rok temu

Re: Poruszanie się bez partnera
No popatrz, a ja w Twoich powyższych tekstach znalazłem stwierdzenia bardzo podobne z tymi, które Shihan Cignard przedstawia w swoich książkach - no może rzeczywiście Ty przedstawiasz to w dużo uproszczonej formie :wink: .
Ale liczy się sedno.....

Pancer ( szczęsliwy, że nie mówi po żabiemu :wink: )
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024