Tohei Sensei Demonstration 1988
Napisano Ponad rok temu
Sa trzy czesci...nic wprawdzie nie zrozumialem co mowil, bo po japonsku, ale ciekawe rzeczy pokazuje gosciu oraz jego uczniowie.........
jakies wrazenia?
Napisano Ponad rok temu
w pierwszej części na początku było porównanie nauki (prawdopodobnie aikido czy może ogólnie sztuki walki) do nauki jazdy samochodem
w części drugiej tłumaczenie "zgubnego wpływu używania siły na możliwość wykonania techniki" co zresztą widać na demonstracji
a w trzeciej na początku wskazuje na różnice pomiędzy budo a sportem na przykładzie kendo i judo (w kendo czyste trafienie w głowę z góry lub w głowę z boku to ippon a jak miecz się obsunie na bark to nie ma ippon - a dawniej cięcie na ukos przez bark było uważane za najsk********jsze)
a później już nic nie kumam...
Napisano Ponad rok temu
Jest oczywiste, że dla wielu aikidoków sytuacja, która wytworzyła się po śmierci O-Sensei jest co najmniej interesująca, zatem przy okazji, pozwalam sobie zamieścić głos w dyskusji Mika Hafta (Dojo: Aberdeen - Banya Haften) na forum Aikido Journal w topiku: "Why do some people hate Aikido?".
-----------------
Niektórzy z tych, o których wspomniano, odeszli około 1990 roku. Na przykład Maruyama Koretoshi. Przyczyn głównie należy szukać w zarządzaniu finansami w Ki No Kenkyukai. To był okres budowy [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. Znaczące koszty oraz i sposób ich pokrywania, moim zdaniem, stały się przyczyną odejścia wielu z nich, właśnie w tym okresie. Oczywiście, wszystko co powiedziałem, jest jak najbardziej nieoficjalne, ponieważ nie jestem członkiem Ki Society, ani też nie byłem w tym czasie, zatem waham się wynosić plotki ponad fakty, ale jak przypuszczam, jest celowym wspomnieć o tym, w kontekscie toczącej się tutaj dyskusji.
Nawiążę zatem do relacji Tohei i Aikikai. Tohei Sensei otrzymał 10ty Dan wraz z certyfikatem numerze 1. Był to przypuszczalnie jedyny dokument wręczony żyjącemu aikidoce przez aikikai, i zgodnie z moją wiedzą, pozostaje jedyną nominacją judan, jaki wydało aikikai żyjącemu aikidoce. Były jednak może i inne, zgodnie z odkryciem, w wiele lat później, przez Stanleya Pranina ([link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]) istnienia certyfikatu judan dla Hikitsuchi Sensei, bezpośrednio od O-Sensei.
Kto zatem był lepszym aikidoką, Kissonaru czy Tohei? Mógłbym prawdopodobnie powiedzieć, że Tohei. O-Sensei z pewnością rozglądał się za swoim sukcesorem, innym niż Kissomary, wielokrotnie. Adoptował nawet swojego zięcia jako przyszłego następcę, jednak do czasu jego rozwodu z córką. W pewnym momemcie, nawet Tomiki Sensei brany był pod uwagę jako sukcesor (mam wrażenie, że poślubienie córki O-Sensei było dobrym posunięciem, z tego punktu widzenia). To wszystko miało miejsce tuż po wojnie, do czasu kiedy to Kisshomaru wykazał aktywne zainteresowanie aikido. Jego próby podjęte w kierunku nadania wagi aikido i jego rozprzestrzenienia sie na świecie, w żadnym razie nie mogą pozostać niedocenione. Jeżeli nawet Tohei był najlepszym aikidoką w momencie zejścia O-Sensei, to jednak Kisshomary był najlepszym kandydatem do przejęcia spuścizny po nim i to się sprawdziło.
Aikido, które prezentował Tohei, faktycznie nie było nigdy takie same jak aikido O-Sensei. O-Sensei nawet posunął się tak dalece, że wyrażając się dosłownie, mówił: "Nie uczcie się od Tohei, aikido jest moje." (źródło: Aikido Journal interview z Tohei Sensei). Tohei stwierdził osobiście, że uznaje tylko kilka technik, których nauczył sie od swojego nauczyciela.
Nie mam wątpliwości, że aikido uprawiane przez Kisshomaru mniej, lub bardziej, to było aikido, które życzyłby sobie O-Sensei widzieć jako rozprzestrzeniające się na świecie, co jednak nie umniejsza Tohei. Wielka szkoda, że ci dwaj ludzie nie byli się wstanie porozumieć, tyle, że to wszystko miało miejsce 30 lat temu i nic już się nie da w tej sprawie zrobić.
Odnośnie usuwania portretów w różnych dojo po rozejściu, zarówno Tohei Sensei, czy też O-Sensei, wierzę, że w wielu przypadkach, kiedy o to poproszono, Tohei odseparowywał się od tego bardzo rozważnie i poprawnie, jak to było tylko możliwe. Jeżeli już zdecydował się pójść swoją drogą, chcial by odbyło sie to z pełnym respectem ze strony aikikai, nie wchodząc jej w drogę, chociażby poprzez używanie tych samych nazw technik, ktore zostały zmienione, jak i inne rzeczy (na przykład aikikai iriminage nazwane zostało irimi tenkan kokyunage itd.). Zostały utworzone i wprowadzone taigi, oraz przyjęto wieszać w dojo wyłącznie portret Tohei Sensei, usuwając portret O-Sensei. Ten ostatni akt zdecydowanie i ostatecznie oddzielił nową organizację Tohei od rodziny Ueshiby, co nie spodobało się wielu ludziom, do których należał Roy Suenaka (wspomniany wcześniej), który w swojej książce podał to jako główny powód opuszczenia Ki Society. Podobnie, nawiązując do innych trudności nowo utworzonej Ki No Kenkyukai, co spowodowało upuszczenie jej przez innych, należy pamietać, że niezbędne były fundusze do budowania infrastruktury, jak i jej administracji. Aikikai miało już budynek, w którym można było pomieścić zarówno praktykujących, jak i anministrację, zaś Tohei musiał zadowolic się tylko sobą.
Takie jest moje spojrzenie na te sprawy, które możecie potraktować tak, czy inaczej. Z moich doświadczeń wynika, że ludzie aikikai, generalnie mówiąc, mniejszą przywiązują wagę do Ki aikido, niż ludzie z Ki aikido, do aikikai. Mam tylko nadzieję, że przynajmniej część tego, co napisałem, coś rozjaśni. Ja sam, uprawiając ki aikido, staram się szukać wszelkich okazji do ćwiczenia z ludzmi z aikikai (podobnie z Iwama, z Yoshinkan itd.). Smuci mnie, a zdarza się to często, kiedy coniektórzy z aikikai nazywaja to, co robię, jako 'niewłaściwe aikido' ponieważ, nie mieści się pod parasolem aikikai. Tymczasem, zarówno O-Sensei, jak i jego syn Kisshomaru (za którego rekomendacją Tohei Sensei otrzymał 9ty i 10ty Dan) wierzyli, że było to jak najbardziej 'właściwe aikido', ale tylko nie całkiem takie, jakie by oni chcieli pozostawić następnym generacjom, czy też rozprzestrzenić na świat (aikido stworzone przez Tohei, a nie, faktycznie przez O-Sensei).
Pozdrowienia.
Mike.
Aby uprzedzić co 'formalniejszych', mój link [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] jest zgodny z regulaminem: "15. Zakaz zamieszczania linków do innych for dyskusujnych. Zakaz nie dotyczy for zagranicznych."
Napisano Ponad rok temu
W zapodanym filmiku odpowiednik tai no tenkan ho jest po prostu śmieszny, jak z chińskiego filmu wuxia - skaczą jak nawiedzeni. Kote gaeshi jak kote gaeshi, ale kilkakrotnie widać wyraźnie jak uke wybija się sam, aby polecieć jak najdalej. Natomiast już shiho nage, które jest w filmach zaprezentowane, jest pożałowania godne. Być może było tylko demonstracją jakiegoś aspektu, nie wiem, nie rozumiem - ale jeśli to był pokaz, jak wygląda właściwa technika, to bardzo się cieszę, że nie trafiłem na tą odmianę "drogi harmonii", kiedy zaczynałem.
Napisano Ponad rok temu
Filmiki pochodzą z Gali zorganizowanej przez Ki No Kenkyukai na której Koichi Tohei zaprezentował 'swoje aikido
Musze ci sie przyznac gosciu, ze przerazilem sie ogladajac te filmiki. Po prostu zabraklo mi slow. Zaniemowilem. 8O 8O 8O 8O Do tej pory bylem wielkim fanem K.Tohei, ale jesli taki ma byc rezultat jego nauczania, to sie niezmiernie ciesze ze to Syn zostal Doshu, mimo oczwistego mistrzostwa technicznego K.Tohei. CO za horror, to jakies katastrofalne nieporozumienie :twisted: :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Wrażenie, jak wrażenie, ShabuShabu. O gustach się nie dyskutuje, jak powiadają. Ustosunkuję się zatem do Twojej opinii, którą wyraziłeś powyżej. Myślę, że właśnie byś się cieszył z tego, że zaczynałeś trening ki aikido, gdyby tak się stało, a nie gdzie indziej. Widział byś w tym co robisz od razu sens. Bo właśnie chodzi o ten sens. Jak wykazała dyskusja w równoległym temacie, aikidokom, głownie przynależnym do aikikai, brak argumentów na uzasadnienie, że aikido jest sztuką samoobrony, i tym samym przydatną na ulicy. Zatem o co chodzi? To co zobaczyłeś na załączonych klipach wygląda inaczej niż w Twoim dojo, ale przyznaj, że wygląda bardzo dobrze. W ki aikido chodzi właśnie o to, by dobrze wyglądało. Koichi Tohei wymyślił taigi, by wyglądało jeszcze lepiej, i to w obliczu sędziów i widzów. Porównywałem to kiedyś (bez cienia sarkazmu) do jazdy figurowej parami tyle, że nie na lodzie, ale na macie. Zawodników rywalizacji, bo przyznawane są nagrody (3 dan dla zwycięzcy międzynarodowego współzawodnictwa), oceniają sędziowie biorąc pod uwagę zmieszczenie się w określonym czasie, idealną współpracę obu partnerów, samą prezentację i poczucie pewności jej wykonywania. Chodzi oczywiście o perfekcję, i nie ma to nic wspólnego z samoobroną. Sam trening w wielu wypadkach jest uproszczony, bo po prostu ćwiczymy taigi nr 4. Jeśli jesteś zainteresowany linkiem do klipów taigi w rożnych wykonaniach, to skontaktuj się ze mną prywatnie.Być może było tylko demonstracją jakiegoś aspektu, nie wiem, nie rozumiem - ale jeśli to był pokaz, jak wygląda właściwa technika, to bardzo się cieszę, że nie trafiłem na tą odmianę "drogi harmonii", kiedy zaczynałem.
Co do zamieszczonego powyżej głosu w dyskusji na forum Aikido Journal, to mam tylko jedno ale. Podobnie jak autor wypowiedzi, starałem się uprawiać aikido z rożnymi ugrupowaniami, włączając w to aikikai, sam przynależąc do Ki Society. Jednakże, nigdy nie spotkałem się z opinią, że uprawiam 'niewłaściwe aikido'. Poza nazewnictwem, które się rożni, oraz niewielkimi różnicami w wykonywaniu technik jak, na przykład, kote-gaeshi, przemianowanym na kote-oroshi, czy też wspomnianym irimi-nage, nie widzę różnicy w tym, co robiłem w rodzimym dojo i jako gość. W Ki-Society nie wykonuje się, z zasady, koshi-nage i juji-nage, ale jest też parę 'oficjalnych' technik przeciwko atakom nogami. Mnie nie przeszkadzało to jednak wykonywać wspomnianych technik jako gość, czy też być uke dla wszelkiej maści koshi-nage, że względu na uprawiane swego czasu judo. Budziłem raczej respekt swoimi ukemi, które to przyswoiłem sobie właśnie dawno temu i zapomniałem o tym, że trzeba je robić. Po prostu robię, kiedy wymaga tego sytuacja, i to tak, jak trzeba.
Napisano Ponad rok temu
No właśnie, podałeś inną metodykę treningu, i pozostawiłeś wrażenie, że w ten sposób ćwiczenie będzie zdrowsze. Nie napisałeś chyba, że wtedy zaowocuje to większą użytecznością codzienną (s....ścią? :-) ) Szczepan również raczył się enigmatycznie wyrazić, że "aikido nie do tego zostało stworzone". Ale bardzo mnie interesuje, czy Szczepan, Twoja wizja tego, do czego zostało aikido stworzone, jest choć ciut zbieżna z wersją Gościa?
, Miziel przetłumaczył z filmu "zgubnego wpływu używania siły na możliwość wykonania techniki" a Szczepan skrytykowałeś wmawianie ludziom, iż będą w stanie robić techniki bez siły. Mógłbyś to jakoś tak przybliżyć, tą drobną różnicę w opiniach :twisted: ?
A tak żeby nie było, filmik ok, zobaczymy, jakie będą opinie o pokazach na Gali w W-wie - niestety, nie będę mógł tego oglądać, ktoś musi studentów pilnować.
a'propo, Gościu, czyżby ukemi z judo aż takie na aikidokach robiły wrażenie? Czy też uprzedzałeś, że jesteś z ki society i wszyscy byli pod wrażeniem, że jeszcze żyjesz? Bez obrazy. Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Po pierwsze, nigdy nie sugerowałem żadnej metodyki prowadzenia treningu aikido, ponieważ nie czuję się, nigdy nie byłem, i prawdopodobnie już nie będę instruktorem aikido. Jestem za starym i zbyt zajętym człowiekiem. Owszem, nie podoba mi się owa metodyka, ale nie podejmuję dyskusji w tym temacie, ponieważ nie mam nic do zaoferowania w zamian. Po prostu, jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.
Po drugie, dla zdrowia, uprawiam codziennie, przez całą długą godzinę, aerobik który moim zdaniem ma sens. Zawiera on w sobie około 1500 kata, to znaczy wejść do 6 technik aikido, które są odpowiedzią na 6 rożnych ataków od frontu. Jeżeli dla coniektórych aikido jest systemem kompletnym, czego nie rozumiem, to dla mnie jest to zestaw 12 technik oraz sposób ich wykonywania. Jak widać, można je wykonywać w rożny sposób, zaś moje podejście polega na tym, by napastnika nie osłabić, ale zabić, i to jednym ruchem. Natychmiast. To, czy oszczędzę mu życie, będzie zależało od okoliczności, które podyktowane będą prawem oraz moim systemem wartości, który nabyłem w określonym środowisku w którym dorastałem. Temu właśnie służy mój aerobik (aikido workout) i nie ma to nic wspólnego z tym, co robię w dojo. Uważam, że posiadanie takich umiejętności pozwala zademonstrować na ulicy swój potencjał, odpowiadający posiadaniu broni palnej. Jej okazanie może wzbudzić respekt, na przykład, poprzez oddanie strzału w powietrze, lub też zmusić do jej użycia wobec agresora. Tego nie wykluczam, w ramach obrony koniecznej.
Owszem, ukemi nabyte z judo robią na aikidokach wrażenie, i nie dotyczy to tylko mnie. Wystarczy wspomnieć kote-gaeshi wykonywane bardzo nisko. O żadnej 'rolce' nie może być mowy, a wykonanie 'twardego' padu wymaga nie lada umiejętności. Podobnie, pady wykonywane po koshi-nage, juji-nage, czy nawet tenchi-nage, nie nalezą do przyjemnych, jeżeli się nie potrafi padać. Zapytaj kolegów o różnicę w odczuciach przy wykonywaniu wymienionych technik na kimś, kto naprawdę potrafi padać, a tym, co do tego pretenduje.
Oczywiście, że w dojo innych ugrupowań aikido wiedzą kim i skąd jestem. Będąc po raz pierwszy, zawsze się przedstawiam, co należy przecież do dobrych obyczajów. I żeby nie było nieporozumień. Ki aikido w bardzo małym zakresie rożni się od aikido aikikai i innych szkół, o czym wspominałem. Wszędzie umiejętność 'miękich' (rolki), czy 'twardych' padów jest bardzo ważna. Nie dotyczy to jednak sposobu wykonywania technik aikido, jaki sam osobiście preferuję.
Napisano Ponad rok temu
Pozwolę sobie wtrącić swoje zdanie, nawet, jeśli nikogo ono nie zainteresuje... 8) 8) 8)...Myślę, że właśnie byś się cieszył z tego, że zaczynałeś trening ki aikido, gdyby tak się stało, a nie gdzie indziej. Widział byś w tym co robisz od razu sens. Bo właśnie chodzi o ten sens. Jak wykazała dyskusja w równoległym temacie, aikidokom, głownie przynależnym do aikikai, brak argumentów na uzasadnienie, że aikido jest sztuką samoobrony, i tym samym przydatną na ulicy. Zatem o co chodzi? To co zobaczyłeś na załączonych klipach wygląda inaczej niż w Twoim dojo, ale przyznaj, że wygląda bardzo dobrze. W ki aikido chodzi właśnie o to, by dobrze wyglądało...
Otóż: Widzialem parę filmów z Tohei, ale znacznie wcześniejszych, z lat 50-tych i 60-tych - i mialem nadzieję, iż mi się coś przywidzialo. Ten ostatni, z roku 1988 (?), potwierdzil moje wcześniejsze spostrzeżenia. Gość kiedyś stwierdzil, że cale dzisiejsze aikido zostalo niejako "stworzone" przez Tohei. I w tym momencie bardzo glośno i wyraźnie krzyknę: BZDURA!!! To aikido, którego mnie uczono (i nadal uczy się) NA PEWNO nie wywodzi się z toheiowego. Porównanie, jakie mi na myśl przychodzi natychmiast to, wspomniane wcześniej, lyżwiarstwo figurowe (Tohei) z zawodowym hokejem (aikikai). Sam napisaleś, że toheiowe "ma dobrze wyglądać". Moje aikido ma przede wszystkim dzialać.
Jako potwierdzenie moich slów niech posluży cytat z wywiadu z Sugano sensei:
- People who have now become teachers themselves often mention teachers like Koichi Tohei and Seigo Yamaguchi. What were your impressions of them?
- Yamaguchi Sensei really loved to talk. Once he got hold of you it was pretty hard to escape! [laughs] Actually he had already gone off to Burma by the time I became an uchideshi, and he wasn't back until a year or two later. He and Tohei Sensei were like oil and water. Yamaguchi Sensei had a very strong personality. It was difficult to grasp his techniques — they had quite a different feeling from those of the other teachers...
Nie trzeba chyba wspominać, że niejaki Tissier jest uczniem Yamaguchi sensei...
Any questions?
PS. No more aikido in PM...
Napisano Ponad rok temu
ale może to kogoś zainteresuje...
miałem okazję poćwiczyć i jedno i drugie i zapewniam twardzieli z aikikai, że naprawdę mogą się paru rzeczy (ciekawych!) nauczyć od ludzi z ki, np. sprawa utrzymania równowagi i ciekawych testów pozycji, które tam się robi - uważam je za naprawdę zupełnie sensowne !
miałem też okazję poćwiczyć w ludźmi z ki i odczuć na sobie bardzo dobrze wykonane techniki, padałem bez podskoków tak jak mnie tori powalił... tak więc nie przesadzajmy !
a sam (może nieco teatralny) wymiar sposobu wykonywania niektórych technik można krytykować albo lubić, kurcze - są naświecie fani jazdy figurowej na łyżwach nie tylko sami hokeiści ..
a może warto spojrzeć inaczej na sprawę:
przecież tak samo Was - wszystkich aikidoków (wszystkich, też z aikikai) ludzie trenujący kung-fu czy tekwondo uważają za tancerzy i normalnie za baleciarzy... więc nie postepujcie w ten sam sposób wobec Waszych braci mniejszych z ki-aikido..
to i nie ładnie i normalnie - głupio
pozdro i dla Aikikai i dla KI- Aikido !!
N.
Napisano Ponad rok temu
A bo mnie odrobinke ponioslo......miałem okazję poćwiczyć i jedno i drugie i zapewniam twardzieli z aikikai, że naprawdę mogą się paru rzeczy (ciekawych!) nauczyć od ludzi z ki,
a sam (może nieco teatralny) wymiar sposobu wykonywania niektórych technik można krytykować albo lubić, kurcze - są naświecie fani jazdy figurowej na łyżwach nie tylko sami hokeiści ..
N.
Nie twierdze, ze sie nie mozna nauczyc - vide (ktos kiedys szukal, ale juz zapomnialem, gdzie, wiec wklejam tutaj):
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
ale zobaczyć zawsze warto
Napisano Ponad rok temu
Nie sprowadzajcie wszystkiego do własnego widzenia świata, to że Aikikai jest "tradycyjne" to kazdy rozumie.
Ueshiba pokazał forme i tak ćwiczymy i koniec pieśni.
Tohei poszedł inna drogą i dajcie mu trochę wolnosci w tym co robi!
Ki aikido jest "modern" i to co pokazywano w tym 88' roku niema absolutnie już przełozenia na to co sie robi w tej chwili! owszem jest bazą i odnośnikiem ale techniki sie zmieniają i od tamtego czasu bardzo mocno przeszły przez sito tego czy cos daja czy nie i wcale nie mówię tu o waszej psychozie skuteczności bo to zupełnie inna bajka.
Pozdrawiam serdecznie i za jakiś czas pewnie znów się odezwę.
Bestia
Napisano Ponad rok temu
Byli to jednakze zawsze bardzo mili, przyjazni ludzie.
Napisano Ponad rok temu
Oni nie ćwiczą tego w celu samoobrony bo nie czują się niczym zagrożeni, dla nich to relaks i oderwanie od spraw codziennych i chyba nic w tym niema złego a że większość Aikidoków jest nastawiona że Aikido to perfekcyjna samoobrona to rzeczywiście - może to razić, ale tak jest i już i niema co płakać nad rozlanym mlekiem, polacy podchodzą do tego troche inaczej..
Pozdrawim
Bestia
Napisano Ponad rok temu
Poza tym co to znaczy 'modern' -- w czym sie to przejawia??
Pokaz mi JEDNEGO ucznia Dziadka ktory cwiczy forma dokladnie tak jak on?Ueshiba pokazał forme i tak ćwiczymy i koniec pieśni.
Otoz nie znajdziesz takiego przykladu. Kazdy z jego uczniow rozwinal styl dopasowany do swojej fizycznosci i osobowosci. Czyli, nie obraz sie, ale twoje stwierdzenie jest z gruntu falszywe.
Malo tego, cwiczac u jednego shihana, daje on niesamowita wolnosc 'wewnatrz' swego stylu. Kiedys np. Tada sensei powiedzial ze jego aikido umrze wraz z nim, a kazdy z nas musi rozwinac 'swoje'. Czyli shihani sa doskonale swiadomi tego, ze po okresie cwiczenia kihon'u (podstaw) nastepuje okres rozwoju aikido osobistego.
Napisano Ponad rok temu
...Szczepan, sam ćwiczysz jakieś dziwne koziołki .. na pokazach aikidocy fruwają jak pajace, a innym każesz się tłumaczyć ze swojej formy .. :?
Wstydź się !
Napisano Ponad rok temu
Co do tego pokazu.. z góry wiadomo,że jest to pokaz i jak to u japończyków starają się byc uprzejmi, dlatego tak ładnie latają (jak wy przygotowujecie pokazy, to co jest najwazniejsze dla gapowicza? - Wysokie loty i niesamowite techniki, więc co tu dziwnego?
Tohei chciał zademonstrować swą oddzielność od Aikikai i pokazal tak jak to potrafił.
Jak katarynka powtarzam: to co widzicie to sie nie da tak opowiedzieć, to trzeba pokazać, szczególnie to co w tym filmie nazywane jest jako KI. Z tym, że rozumiem że niewielu ludzi potrafi to z sensem wytlumaczyc, ja i Gość jakoś prubujemy + Voivod ale jeśli miało sie tylko mętny przekaz, że jest test niezginalnej ręki i do tego się wymyśla mase teorii, to co się dziwić zę każdy to traktuje na luzie i z przymróżeniem oka?
Poproszę o konkretne pytania to postaram się odpowiedzieć, choć narazie nie mam stałego dostępu do internetu i trzeba będzie na odpowiedż chwile poczekać..ale postaram sie jakoś to objaśnić..
Pozdrawiam
Darek
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
aikido a realia
- Ponad rok temu
-
nauczyciele w polsce
- Ponad rok temu
-
Aikido w Łodzi
- Ponad rok temu
-
aikiken - nauczanie
- Ponad rok temu
-
seminarium z uczniem senseia Nishio
- Ponad rok temu
-
hakama i spodnie pod spodem
- Ponad rok temu
-
Nauczyciele
- Ponad rok temu
-
Staż z J. Wysockim 7. dan Aikido, Warszawa 20-21.10.2006
- Ponad rok temu
-
czy wypada ...
- Ponad rok temu
-
Czy nie jest za późno ?
- Ponad rok temu