Napisano Ponad rok temu
Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
night wolf w ogole ile ty masz lat?? powazny jestes, bo chyba nie bardzo.... skoro twoja jedyna obrona na zarzuty jest grozenie gimnazjalna "solówką" (chyba zes z gimnazjum to sorry) znaczy to ze twoje argumenty musza miec male pokrycie w prawdzie. w odnosnie karate, to kazdy ma swoje zdanie, wiekszosc uwaza ze to wlasnie ono jest najlepsze, ja powiem inaczej karate-do jak sama nazwa mowi to DROGA pustej dloni, a droga kroczy kazdy sam, swoim tempem i w swoim kierunku, nasuwa sie tylko pytanie, dokad ona go zawiedzie?? ale o tym przekonasz sie kiedy pewnego dnia gdy na twojej glowie zostana tylko siwe wlosy, spojrzysz jeszcze raz na swoje zycie i usmiechniesz sie tylko, z satysfakcji albo rozbawienia. Jedno co mi sienie podoba w wielu stylach to KOMERCJALIZACJA sztuki walki, wprowadzanie oplat, regulaminow szkolen jakchs punktow, ktore maja dopuszczac do egzaminu... bzdury. kazdy w roznym stopniu pokonuje swoje slabosci , ma swoja wlasną "DROGĘ" (znowu to wazne slowo), u jednego bedzi ekrotsza niz u drugiego, ale to nie ma znaczenia bo liczy sie to na ile ktos zrobi lpostepy na miare swoich mozliwosci, wiadomo ze dziecko 8 letnie nie bedzi eperfekcjonista, nie zrobi dobrego kime, zanshin , ale w porownaniu do innego 8 latka ktory zjada swoje gile i na treningach to jego kulawa i za szeroka pozycja bedzie mistrzowska - bo bedzie miara JEGO WŁASNEGO POSTĘPU. aha i jeszcz ejedno, sztuka walki, jak ktos nie zna znaczenia slowa sztuka to odsylam do slownikow na pewno tam odnajda odpowied zna to zamkniete jak dotad dla nich slowo. jeseli ktos zapomina o tej "sztuce" a uprawia tylko walke, to niech mowi ze cwiczy walke xxxx(tutaj podac styl) a nie sztuke walki.