Skocz do zawartości


Zdjęcie

Funakoshi Muratem swoich czasów...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
63 odpowiedzi w tym temacie

budo_marp
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 202 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Nowy Sącz, Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...

efekt tego byl taki ze shotokanowcy stali sie w stosunkowo krotkim okresie czasu najlepszymymi w walce karateka w japonii
nie da sie ukryc ze trenujacy np. tradycyjne goju nie mieli poczucia waznych w walce elementow jak timing czy tzw. obicie


Żeby akurat "obicia" nie mieli to bym wątpił ... powszechną metodą treningu w tradycyjnym Goju-ryu było/jest utwardzanie i wszelkiego rodzaju obijanie podczas wykonywania np. Sanchin.

Pozdr.
  • 0

budo_marp
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 202 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Nowy Sącz, Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
Apropo długich pozycji i tego, że w Shorin (którego się uczył Ginchin) są one dosyć krótkie i wysokie. Znalazłem taki ciekawy akrtykuł swego czasu o Funakoshim i jego nauczycielach Itosu u Azato.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Jest tam taka ciekawa wzmianka o Azato i jego "nietradycyjnym" podejściu do treningu m.in. trening w długich pozycjach, przyjęcie pewnych idei z Kenjutsu. Autor również twierdzi, że Azato był także nauczycielem Gigo, więc może te "wynalazki" czy też "inne metody treningowe" nie wykiełkowały u młodego Funakoshiego tak całkiem same :)

Nie wiem na ile ten artykuł jest wiarygodny i nie wiem na ile wiarygodny jest mój angielski - tak że gdybym coś opatrznie zrozumieł to proszę lingwistów o korektę :)

Pozdr.
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...

Żeby akurat "obicia" nie mieli to bym wątpił ... powszechną metodą treningu w tradycyjnym Goju-ryu było/jest utwardzanie i wszelkiego rodzaju obijanie podczas wykonywania np. Sanchin.


nie o takie obicie mi chodzilo
sanchin to co innego
zreszta kata sanchin i tencho to przede wszystkim oddychanie a dopiero potem tzw. twardosc

chodzilo mi o doswiadczenie w walce, o otrzaskanie ze sparingami
tego nie mieli reprezentanci innych szkol karate w tamtym okresie

sanchin i tencho to wartosciowa forma treningu ale odnosnie tzw. utwardzania i obijania swoje zdanie mam

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

wracajac do tematu
karetecy Gigo byli twardzi i umieli walczyc
byli tez poniszczeni i jedynym ich celem byl ikken hisatsu nic poza tym
trudno sie dziwic ze Gichin Funakoshi nie zaakceptowal takiej postawy trenujacych karate
  • 0

budo_risk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 979 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...

2. Uczniowie Yoshitaki (Nakayama, Nishiyama, Ochi)

Nie wydaje mi się, aby Nishiyama był uczniem Yoshitaki. Nakayama też raczej nie.

4. Co sądzicie przekazie Kanazawy? Chyba nawet na tym forum wyczytałem, że jest on jedynym z gałęzi Funakoshiego zaprasznym na seminaria na Okinawę.

Widziałem, czytałem, słyszałem. Kanazawa to pierwszy, który robi dziwne, swoje karate. Dla mnie daleko poza Nakayamą i Nishiyamą.
  • 0

budo_moro
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4585 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Noresund/ Trójmiasto

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...

1. Gichin Funakoshi nie miał sukcesora swojego karate, bo jego syn odwrócił się od tego karate które nauczał jego ojciec, ponieważ Yoshitaka miał korbę na punkcie siły w nogach i bezsensownie pozmieniał pozycje.

ale chyba paradoksalnie kurczowe trzymanie sie "karate Funakoshi'ego" nie jest podarzaniem jego droga, on sam w biografii napisal ze zmiany sa naturalna czescia karate, on nauczal inaczej niz jego mistrzowie a jego uczniowie inaczej niz on. ?
  • 0

budo_chemik
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 863 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
Ot co. Każdy z grand masterów dostosowuje karate „pod siebie” – gdyby tylko byli odtwórcami nie byliby grand masterami. :)
Poza tym – jeżeli w dojo trenuje ze 40 (liczba dowolna) chłopa to musi w końcu pojawić się rywalizacja pomiędzy nimi, niekoniecznie polegająca na wykazywaniu się w mordobiciu. Stąd przyrost umiejętności. A z drugiej strony hollyłódzkie historyjki na temat jak to starszy pan nauczał młodego gniewnego tłumaczą zadowalająco, dlaczego tacy delikwenci byli ciency generalnie.
Poza tym powrót do tradycji to taki chwyt marketingowy – jak ktoś nie ma za wiele do zaproponowania to sięgnie do „źródła” i już jest gościem. Problem zaczyna się, gdy na sali są ludkowie czujący bluesa.
  • 0

budo_gaweł
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 622 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Białogard
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
a swego czasu Ch.Miyagi sporo kombinował z Kumite...
Sanchin służy przede wszystkim do oddychania? Od 6-ciu lat ćwiczę Goju Ryu (praktycznie i teoretycznie) i z takim "projektem" to sie jeszcze nie spotkałem u żadnego nauczyciela.
Marp, poczekaj trochę to Ci podrzucę listę "nowych" kata Meibukan.
  • 0

budo_chemik
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 863 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...

a swego czasu Ch.Miyagi sporo kombinował z Kumite...
Sanchin służy przede wszystkim do oddychania? Od 6-ciu lat ćwiczę Goju Ryu (praktycznie i teoretycznie) i z takim "projektem" to sie jeszcze nie spotkałem u żadnego nauczyciela.
Marp, poczekaj trochę to Ci podrzucę listę "nowych" kata Meibukan.


Wybacz mu Gawle bo nie wie co pisze (albo pisze to co wie)
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...

Wybacz mu Gawle bo nie wie co pisze (albo pisze to co wie)


tak sie sklada ze ja na sanchin poswiecilem 3 lata
treningu sanchin codziennie
ale moze rzeczywiscie nie wiem co pisze
w takim razie wybaczcie mi

trening sanchin słuzy przede wszystkim do oddychania?


nie przekrecaj prosze moich postow
ja napisalem ze to oddech jest najwazniejszy w tym kata a nie ze celem tego kata jest oddychanie
bez ibuki sanchin bedzie glupim cwiczeniem silowym i dlatego oddech jest w nim najwazniejszy

pierwsza lepsza stronka
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Kata wykonywane jest przy maksymalnym napięciu wszystkich mięśni, co za tym idzie ze specyficznym oddechem Goju Ryu.


i to wlasnie oddychanie jest najwazniejszym elementem prowadzacym do tzw. twardosci (nie mylic z odpornoscia na ciosy)
ponadto to oddychanie jest tym elementem sanchin ktore daje najwiecej korzysci cwiczacemu sztuki walki a nie tzw. utwardzenie

Ćwiczenie wyrabia koncentrację, ducha walki, ale przede wszystkim odporność na ciosy i siłę fizyczną. Wykonywane na mistrzowskim poziomie pozwala wykonującemu na przyjmowanie ciosów bez groźby bólu czy urazu.


zacytuje jeszcze raz zeby nie bylo ze sie przejezyczylem

na przyjmowanie ciosów bez groźby bólu czy urazu


i tutaj ujawnia sie tzw. twardosc w pojeciu wielu karatekow i odpornosc na ciosy
smieszne
bardzo smieszne
w tym wypadku legenda pozostaje bajeczka

jezeli uwazacie ze tak jest niech ktos mi stanie w sanchinie a ja mu strzele w brzuch luzniutkie shotokanowskie gyaku zuki :)
poza tym
jezeli wg was sanchin zastepuje tzw. obicie w walce to przejdzcie sie do sekcji boksu tajskiego
tam wasza opinie zostanie zweryfikowana

na sanchinie nie wyrobisz obicia tak samo jak poprzez trening przyjmowania ciosow nie wyrobisz twardosci i odpornosci na uderzenia
odpornosc na ciosy zalezy od umiejetnosci kime, silnych miesni, odpowiedniego oddychania i nastawienia psychicznego pozwalajacego przyjac na siebie uderzenie
tu sie zgodze ale nie zastapi to obicia sparingowego ani tez nie taki jest cel cwiczenia sanchin

zreszta nie zamierzam weryfikowac niczyich opinii
temat nie dotyczy sanchin tylko funakoshiego
z mojej strony koniec offtopowania

pozdrawiam 8)
  • 0

budo_gaweł
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 622 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Białogard
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
Itosu.... Sanchin kata to temat tak głęboki, że trzeba by było nowy wątek założyć, albo po prostu pogadać i zademonstrować.
Nie będę się ustosunkowywał do wszystkiego co napisałeś, ale:
- oddech w sanchin kata jest bardzo ważny, tym niemniej:
- w/w kata bez odpowiedniej pracy całego ciała (co wymusza odpowiednie oddychanie) jest
do dupy
- czy oddychanie jest elementem dającym najwięcej korzyści z tego kata? jest jednym z
elementów całościowego podejścia do sanchin kata
- nie wszystko co piszą o sanchin kata (ta niewrażliwość) jest warte przeczytania (jest
prawdziwe)
- co do tego, co sanchin kata daje, albo co zastępuje! to już nie będę...
  • 0

budo_olaz
  • Użytkownik
  • Pip
  • 31 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
w kichonie i kata liczy sie tradycja lecz w walce liczy sie psychika i skutecznosc :) :] :)
  • 0

budo_szary_wilk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
Zmiany w technikach karate.
Wydaje mi się że rzeczą naturalną były zmiany w karate, sztukach walki za czasów Funakoshiego i wcześniejszych. Wynikało to z tego, iż daną sztukę walki ćwiczyło wąskie grono osób skupionych wokół mistrza - nauczyciela. Każdy człowiek ma inną budowę ciała, inne predyspozycje biomechaniczne stąd też automatycznie pewne techniki po latach ćwiczeń mogły w ich wykonaniu ulegać zmianie (jeden jest wolnym niedźwiedziem o miażdżącym uścisku, a inny drobnym ale szybkim kurduplem jeden będzie optymalizowal techniki pod wzgledem szybkości , drugi pod względem stabilności itp....). Drugim czynnikiem wpływającym na zmiany był fakt, iż dawni mistrzowie nie tylko kopiowali swojego ale także poszukiwali, rozwijali. Cwiczyli kilka różnych sztuk walk. Jest rzeczą dla mnie oczywistą że nauczane później przez nich style różniły się od stylu ich mistrza. Tylko że tak bylo dawniej - dany styl nie trenowaly dziesiatki tysiecy ludzi na świecie.
Wydaje mi się że obecnie w karate musi być sztywne wytyczenie zasad - przyjęcie umownego ideału techniki, do którego się dąży- inaczej karate zamieni się w samowolkę. Trenujący daną technikę wiedzą jak wygląda jej umowny ideał i do niego dążą dając z siebiew szystko . O to chyba głównie chodzi w karate - mozolne, żmudne wykonywanie technik - pokonywanie własnych słabości stojąc w kiba dachi czy dlugim zenkutsu dachi.
Czy te pozycje , techniki są optymalne w walce ? Najczęściej nie.
To po co je ćwiczyć? A czy głównym celem karate jest walka? Dla mnie nie - dla kogoś pewnie tak - tylko czy wtedy nie lepiej iść ćwiczyć walkę a nie karate? I nie łudzić się że ćwiczy się karate ? Często się czyta że ludzie oceniają styl przez pryzmat kumite - a bo jeden styl leszy w tym, a drugi w tym - a bo to nierealna walka itp... tylko że -
tylko że kumite to tylko jeden z elementów karate, nie cel a środek.
I shotokanowiec wygra z kyokushinowcem wg regul shotokan i odwrotnie, a obu pokona zapaśnik wg regul zapasow.

ktoś mowil o odchodzeniu od dlugich pozycji. Jak sobie wyobrazacie egzaminy ? Jeden powie - dla mnie taka pozycja optymalna - drugi a dla mnie taka.?
  • 0

budo_nightwolf
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 686 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:P-sk
  • Zainteresowania:Judo

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
Z calym szacunkiem Szary Wilku - z tego co napisales jasno wynika ze nie cwiczysz sztuki/stylu walki. A karate o ile wiem mialo pierwotnie byc wlasnie sztuka walki - a to pojecie zobowiazuje do czegos i ma wytyczone granice, a co za tym idzie rozni sie np od baletu, czy gimnastyki. Odnosze wrazenie ze wlasnie cwiczysz gimnastyke, bo czym jest sztuka walki bez walki i dazenia do doskonalosci w walce wręcz?

Dla mnie nie - dla kogoś pewnie tak - tylko czy wtedy nie lepiej iść ćwiczyć walkę a nie karate? I nie łudzić się że ćwiczy się karate ?

a nie odwrotnie? ten kto nie cwiczy walki niech nie ludzi sie ze cwiczy karate?

pozdrawiam
  • 0

budo_szary_wilk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 308 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
Nightwolf,
Kumite jest elementem treningu. Chodzilo mi o to że kumite bywa celem a powinno być środkiem. Żeby bylo jasne - uważam że nie ma karate bez kumite. Tak samo jak nie ma bez kihonu, bez kata. A widzialem opinie na forum że idealne karate to takie bez kata - bo czas zabieraja.

A karate o ile wiem mialo pierwotnie byc wlasnie sztuka walki


Tak było może na Okinawie - celem byla walka z najeźdźcą? Znasz jakiegoś najeżdźce? Z kim walczysz? Nie możesz użyć broni?
Teraz jest XXI.Trzeba zweryfikowac cele- ale środek pozostaje ten sam - na tym polega geniusz sztuk walki - pozostaje filozofia życia.
Pozdrawiam
  • 0

budo_constans
  • Użytkownik
  • Pip
  • 14 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
są tacy ludzie co zawsze przegrają i tacy co zawsze wygrają. wiele zależy od psychy. ilu znacie takich kowbojów, którzy na sali walczą nieźle, a na zawodach ledwo oddychają z przejęcia? a tam przecież nikt im nie chce zrobić krzywdy.
i jak się do tego maja pozycje dłuższe czy krótsze o 5 cm?
moim zdaniem nie ma aż takiego znaczenia cyzelowanie techniki- masz ducha do walki i mocną psychikę- sukces pewny...
  • 0

budo_nightwolf
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 686 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:P-sk
  • Zainteresowania:Judo

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...

Tak było może na Okinawie - celem byla walka z najeźdźcą? Znasz jakiegoś najeżdźce?

znam

Z kim walczysz? Nie możesz użyć broni?


Nie, nie moge uzyc broni. Jak dla mnie argumenty podajesz slabe, a nie chce mi sie n-ty raz powielac dyskusji o tym samym ktore nota bene obalaja Twoja koncepcje. Idac Twoim tokiem myslenia, po co sa wszystkie krav magi, combaty, i w ogole sztuki walki? sztuki walki wręcz

Teraz jest XXI.Trzeba zweryfikowac cele- ale środek pozostaje ten sam - na tym polega geniusz sztuk walki - pozostaje filozofia życia


jezeli sztuka walki ma byc filozofia zycia i nic wiecej to Ty chyba nie wiesz w jakim swiecie zyjesz, proponuje sie obudzic i czasem zastanowic sie nad tym co sie pisze - a w miedzyczasie proponuje spojrzec w moj podpis - moze troche pomoze w zrozumieniu swojego bledu

Trzeba zweryfikowac cele


dziekuje, w takim razie ja odcinam sie od karate -bo ucze sie walczyc wręcz a karate sztuka walki nie jest - (chyba niekontaktowe style za bardzo sie rozpanoszyly)

8O :rofl:
  • 0

budo_stern
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1194 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:KS DRAGON
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...

moim zdaniem nie ma aż takiego znaczenia cyzelowanie techniki- masz ducha do walki i mocną psychikę- sukces pewny...


a jeśli przeciwnik jest lepszy technicznie i taktycznie ? ;)
  • 0

budo_constans
  • Użytkownik
  • Pip
  • 14 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
jeśli ma technikę i psychę do walki to super.pytanie- czy sama technika pomoże nam wygrać? czy nie przeszkodzi nam lęk i nie bedziemy nawet jej w stanie wykonać. znam wielu świetnych zawodników, którzy wspominając swoje pierwsze zawody opowiadają, że widzieli nadchodzący cios ale nie reagowali. Sama mocna psychika też może być niewystarczająca- ale jeśli zastanowić się nad starciem na ulicy z oprychem to stawiam na zdeterminowanego oprycha a nie na mistrza gyaku zuki.
  • 0

budo_sensor
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 72 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Krakow
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
Stan w jakiej kolwiek postawie i wywal piescia w cos co jest ciezsze od ciebie. A potem popracuj nad postawa i odpisz mi. Artur Marchewka
  • 0

budo_veldrin
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 190 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Prowincja Warszawy
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Funakoshi Muratem swoich czasów...
Jak powiedział całkiem niedawno pewien wielki karateka( choć powtarza to wielu):

"Człowiek, albo zrozumie karate prędzej, albo wcale"

Jeżeli się nie rozumie co to jest karate, to można mówić, że kata czy kihon są niepotrzebne. Ale to już problem tych ludzi.

Jeżeli dla kogoś "karate" to młucka w worki i ciągłe spary bez trenowania samej walki -> to taka osoba niech nadal myśli sobie że ćwiczy tzw. "karate".

A co do przytaczanego cytatu "A karate o ile(...)"

To prawda było sztuką walki i zawsze będzie. Ale chodzi o to że samym kumite walki się nie nauczysz(jeśli o karate chodzi oczywiście)

Wydaje mi się, że o to chodziło Szaremu Wilkowi.

PS. To tak do dyskusji Wilków :)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024