63 odpowiedzi w tym temacie

[budo_chemik]

Jeżeli się nie rozumie co to jest karate, to można mówić, że kata czy kihon są niepotrzebne. Ale to już problem tych ludzi.

Jeżeli dla kogoś "karate" to młucka w worki i ciągłe spary bez trenowania samej walki -> to taka osoba niech nadal myśli sobie że ćwiczy tzw. "karate".

To prawda było sztuką walki i zawsze będzie. Ale chodzi o to że samym kumite walki się nie nauczysz(jeśli o karate chodzi oczywiście)

Szczerze powiedziawszy nie rozumiem co autor ma na myśli, albo posługuje się zbyt głębokimi metaforami, bo wynikałoby z tego, że dopiero napieprzanie w powietrze i katowanie się jest prawdziwą walką. Z samym sobą oczywiście.

[budo_evingolis]

quote]Jeżeli dla kogoś "karate" to młucka w worki i ciągłe spary bez trenowania samej walki -> to taka osoba niech nadal myśli sobie że ćwiczy tzw. "karate".[/quote]
Znaczy że co? Mam iść na ulice i szukać prawdziwej walki? Bo z tego wynika że sparingi na macie to nie karate?


[quote]Ale chodzi o to że samym kumite walki się nie nauczysz(jeśli o karate chodzi oczywiście) [/quote]

Może konkretniej?

[budo_maxximus]

Tak było może na Okinawie - celem byla walka z najeźdźcą? Znasz jakiegoś najeżdźce?

znam

Z kim walczysz? Nie możesz użyć broni?

Nie, nie moge uzyc broni. Jak dla mnie argumenty podajesz slabe, a nie chce mi sie n-ty raz powielac dyskusji o tym samym ktore nota bene obalaja Twoja koncepcje. Idac Twoim tokiem myslenia, po co sa wszystkie krav magi, combaty, i w ogole sztuki walki? sztuki walki wręcz

Teraz jest XXI.Trzeba zweryfikowac cele- ale środek pozostaje ten sam - na tym polega geniusz sztuk walki - pozostaje filozofia życia

jezeli sztuka walki ma byc filozofia zycia i nic wiecej to Ty chyba nie wiesz w jakim swiecie zyjesz, proponuje sie obudzic i czasem zastanowic sie nad tym co sie pisze - a w miedzyczasie proponuje spojrzec w moj podpis - moze troche pomoze w zrozumieniu swojego bledu

Trzeba zweryfikowac cele

dziekuje, w takim razie ja odcinam sie od karate -bo ucze sie walczyc wręcz a karate sztuka walki nie jest - (chyba niekontaktowe style za bardzo sie rozpanoszyly)

8O

Twoje ostatnie zdanie mnie obraziło! Ile dup trzeba skopać takim kretynom żeby zrozumieli co ćwiczą. Za kogo ty sie uważasz i ile ty masz lat,chyba nie wiele? Czy moze dostałeś się tu przez przypadek wielki pełnokontaktowcu. Może na codzień pijesz jabola w bramie a potem siadasz za klawiaturą. Odetnij się od karate i to jak najprędzej bo jesteś hańbą dla karate i twojego stylu który szanuje i w którym mam też znajomych.
Nie mam zamiaru się z tobą licytować kto więcej walk na ulicy wygrał. Kilka lat stałem na bramkach i z biegiem czasu z coraz większym bólem serca podejmowałem walkę i to z różnymi typkami. I wiem co mnie tak irytowało że to nie jest już karate,ale taka była praca i nie zamierzam do niej wracać. Może jak i ty wygrasz kilka walk na ulicy,ale nie z penerkami ,ale z mocniejszymi ludzmi to może dopiero zrozumiesz co ćwiczysz.
Narazie wiem jedno że masz kompleksy i wyładowujesz się na klawiaturze.
Jednak życzę ci żebyś żebyś czuł się wojownikiem nie rozbijając każdemu nosa. Z mojej strony byłoby głupotą ćwiczyć prawie 20 lat karate żeby komuś dać w dziąsło! Może tyle lat ci to zajmie żeby zrozumieć czym jest karate.

[budo_wojtas25]

Twoje ostatnie zdanie mnie obraziło! Ile dup trzeba skopać takim kretynom żeby zrozumieli co ćwiczą. Za kogo ty sie uważasz i ile ty masz lat,chyba nie wiele? Czy moze dostałeś się tu przez przypadek wielki pełnokontaktowcu. Może na codzień pijesz jabola w bramie a potem siadasz za klawiaturą. Odetnij się od karate i to jak najprędzej bo jesteś hańbą dla karate i twojego stylu który szanuje i w którym mam też znajomych.
Nie mam zamiaru się z tobą licytować kto więcej walk na ulicy wygrał. Kilka lat stałem na bramkach i z biegiem czasu z coraz większym bólem serca podejmowałem walkę i to z różnymi typkami. I wiem co mnie tak irytowało że to nie jest już karate,ale taka była praca i nie zamierzam do niej wracać. Może jak i ty wygrasz kilka walk na ulicy,ale nie z penerkami ,ale z mocniejszymi ludzmi to może dopiero zrozumiesz co ćwiczysz.
Narazie wiem jedno że masz kompleksy i wyładowujesz się na klawiaturze.
Jednak życzę ci żebyś żebyś czuł się wojownikiem nie rozbijając każdemu nosa. Z mojej strony byłoby głupotą ćwiczyć prawie 20 lat karate żeby komuś dać w dziąsło! Może tyle lat ci to zajmie żeby zrozumieć czym jest karate.[/quote]


madre slowa

[budo_itosu]

Maxximus co tu duzo mowic nic dodac nic ujac poklon

[budo_nightwolf]

twoje ostatnie zdanie mnie obraziło! Ile dup trzeba skopać takim kretynom żeby zrozumieli co ćwiczą.

wiem bardzo dobrze co cwicze, ale wyglada na to ze ty wiesz lepiej

Za kogo ty sie uważasz i ile ty masz lat,chyba nie wiele? Czy moze dostałeś się tu przez przypadek wielki pełnokontaktowcu. Może na codzień pijesz jabola w bramie a potem siadasz za klawiaturą

chyba nie ja tu mam jednak kompleksy - na codzien spuszczam wpierdol takim tłukom jak Ty
.

Odetnij się od karate i to jak najprędzej bo jesteś hańbą dla karate i twojego stylu który szanuje i w którym mam też znajomych.

ble ble ble ble a ty jebnij glowa w sciane zanim cos napiszesz bo gowno wiesz o stylu ktory cwicze

Nie mam zamiaru się z tobą licytować kto więcej walk na ulicy wygrał. Kilka lat stałem na bramkach i z biegiem czasu z coraz większym bólem serca podejmowałem walkę i to z różnymi typkami. I wiem co mnie tak irytowało że to nie jest już karate,ale taka była praca i nie zamierzam do niej wracać. Może jak i ty wygrasz kilka walk na ulicy,ale nie z penerkami ,ale z mocniejszymi ludzmi to może dopiero zrozumiesz co ćwiczysz.

8O rzeczywiscie chyba masz racje! poczekam az odkryje iz karate to wewnetrzna energia chi ktora powinienem wyginac lyzki

Narazie wiem jedno że masz kompleksy i wyładowujesz się na klawiaturze.

undoubtedly

Jednak życzę ci żebyś żebyś czuł się wojownikiem nie rozbijając każdemu nosa. Z mojej strony byłoby głupotą ćwiczyć prawie 20 lat karate żeby komuś dać w dziąsło! Może tyle lat ci to zajmie żeby zrozumieć czym jest karate.

przerobiles sobie to co napisalem tak zeby pasowalo do twojej chorej opinii i odwetu za urazona dume - naucz sie czytac ze zrozumieniem a dopiero potem opluj klawiature w akcie zlosci i bezsilnosci wobec bolesnej prawdy

[budo_veldrin]

1.Chodziło mi jedynie o zaznaczenie różnicy między "karate", a "karate sportowym". Spotykam mase ludzi z KK, którzy nie mają pojęcia co to kata, a dumnie mówią o sobie jako o "karatekach".

Choć niektórzy ćwiczą już kilka lat, nie wiedżą co to jest timing, nie potrafią stać poprawnie w pozycjach - choćby do technik, nie mówię o kumite. Rozumiem, że każdy styl ma swoje prawa( kk szanuje, często bywam na treningach), to jednak poznałem wiele osób, które wiedzą, że choćby dla tradycji powinno się znać i trenować niektóre rzeczy.


2. Kumite w sensei "Dobieramy się w pary i tłuczemy." Bez większego nacisku na nauke poruszania się w walce, timingu, zwodów, myślenia w walce, czy choćby ćwiczenia kombinacji w parach.

[budo_itosu]

chyba nie ja tu mam jednak kompleksy - na codzien spuszczam wpierdol takim tłukom jak Ty

chcialbym to zobaczyc

[budo_nightwolf]

nie zobaczysz, bo za glupi jestes zeby zrozumiec sarkazm

[budo_itosu]

nie zobaczysz, bo za glupi jestes zeby zrozumiec sarkazm

dowartosciowuje Cie obrazanie innych
skoro tak to szczekaj sobie dalej szczeniaku mnie takie zaczepki nie ruszaja

PS. zrozumialem sarkazm bo podobnie jak kilku innych uzytkownikow forum przypuszczam ze jestes cieniasem dowartosciowujacym siebie przed klawka
ale spox keep going bo lubie sie smiac z troli

[budo_nightwolf]

brniesz dalej kolego w efekcie zaplatales sie w swoje zeznania, pomijajac fakt ze dalej nie rozumiesz pojecia sarkazm

zeby oszczedzic giro roboty i nie zasmiecac forum ta durna dyskusja z toba to powiem tak:
podaj czas i miejsce

[budo_itosu]

Nightwolf masz odpowiedz na privie :wink:

[budo_kwiat]

Chciałbym zaproponować mały zwrot w toczącej się dyskusji. Na forum taekwondo toczy się dyskusja na temat przyznawania stopni mistrzowskich: „jeszcze raz o „miszczach” ze stanów” http://www.forum-kul...showtopic=85540
Obserwując filmy z egzaminów na stopnie mistrzowskie chciałbym zadać takie pytanie. Czy twórca karate tsunami Pan Ryszard Murat powinien być tak źle postrzegany przez wielu dyskutantów na tym forum. Na tle tamtych mistrzów wygląda co najmniej dobrze (o ile nie bardzo dobrze).

[budo_wild_animal]

Za odpowiedź na to pytanie, zwłaszcza prawdziwą, grożą restrykcje ze strony moda

[budo_romanowicz]

e tam ... perdolicie Hipolicie ... zaraz się zacznie lawina prawdy

[budo_itosu]

gdyby tak kazdy zaczal pisac co sadzi o muracie to mod mialby niezly problem

wcale nie namawiam do rewolucji ale jak na moje to giro nie zdazylby zapanowac nad sytuacja w pore
a wcale nie bylby to offtop bo jakby nie patrzec murat jest w temacie heheh

[budo_romanowicz]

Po obejrzeniu filmików z przytoczonego powyżej linku zaczynam zmieniać zdanie na temat nie dość że wielkiej to jeszcze ciągle powracającej (mimo oczywistych zagrożeń, również od moda) fali.

Jak już ja pojadę do Stanów to też założę własną szkołę karate, żeby szybko wczesać się w ten folklor, tam chyba rzeczywiście najpopularniejszy styl to McDojo-Karate... tylko czy im poziomu nie zawyżę....

[budo_kwiat]

Na pewno giro nie miałby nic przeciwko temu żeby wyrażać poglądy na temat Pana Murata nawet krytyczne ale w sposób kulturalny. Ja mam bardziej neutralną opinię na temat Pana Murata. Wprawdzie ukształtowała się ona na podstawie wypowiedzi osób trzecich ale niech tam. W pierwszej połowie lat 90 – tych XX wieku mój trener kick boxingu rozmawiał na temat Ryszarda Murata ze swoim pierwszym sensei (posiadacz pierwszego dana w karate shotokan), który już mając pierwszy dan przyłączył się do ruchu tsunami. Jego opinia na temat umiejętności mistrzów tsunami była jak najbardziej pozytywna. A jeżeli mój trener wierzy swojemu sensei to ja nie mam powodu aby nie wierzyć mojemu trenerowi, którego szanuję i lubię (chociaż nasze drogi w sportach walki się rozeszły).
Problemem w wyrażaniu opinii o Ryszardzie Muracie jest to, że prawie na pewno żaden z krytykujących go na forum dyskutantów nie miał z nim osobistej styczności i nie trenował u niego. Wyraża krytyczną opinię bo taka jest bezpieczna i akceptowana przez innych dyskutantów i na pewno nie spotka się z dezaprobatą dla siebie za swoje poglądy. Żeby mieć inny pogląd niż pozostali dyskutanci w kontrowersyjnej sprawie to trzeba mieć trochę odwagi, a z tym to już jest trochę gorzej.

[budo_mhod]

night wolf w ogole ile ty masz lat?? powazny jestes, bo chyba nie bardzo.... skoro twoja jedyna obrona na zarzuty jest grozenie gimnazjalna "solówką" (chyba zes z gimnazjum to sorry) znaczy to ze twoje argumenty musza miec male pokrycie w prawdzie. w odnosnie karate, to kazdy ma swoje zdanie, wiekszosc uwaza ze to wlasnie ono jest najlepsze, ja powiem inaczej karate-do jak sama nazwa mowi to DROGA pustej dloni, a droga kroczy kazdy sam, swoim tempem i w swoim kierunku, nasuwa sie tylko pytanie, dokad ona go zawiedzie?? ale o tym przekonasz sie kiedy pewnego dnia gdy na twojej glowie zostana tylko siwe wlosy, spojrzysz jeszcze raz na swoje zycie i usmiechniesz sie tylko, z satysfakcji albo rozbawienia. Jedno co mi sienie podoba w wielu stylach to KOMERCJALIZACJA sztuki walki, wprowadzanie oplat, regulaminow szkolen jakchs punktow, ktore maja dopuszczac do egzaminu... bzdury. kazdy w roznym stopniu pokonuje swoje slabosci , ma swoja wlasną "DROGĘ" (znowu to wazne slowo), u jednego bedzi ekrotsza niz u drugiego, ale to nie ma znaczenia bo liczy sie to na ile ktos zrobi lpostepy na miare swoich mozliwosci, wiadomo ze dziecko 8 letnie nie bedzi eperfekcjonista, nie zrobi dobrego kime, zanshin , ale w porownaniu do innego 8 latka ktory zjada swoje gile i na treningach to jego kulawa i za szeroka pozycja bedzie mistrzowska - bo bedzie miara JEGO WŁASNEGO POSTĘPU. aha i jeszcz ejedno, sztuka walki, jak ktos nie zna znaczenia slowa sztuka to odsylam do slownikow na pewno tam odnajda odpowied zna to zamkniete jak dotad dla nich slowo. jeseli ktos zapomina o tej "sztuce" a uprawia tylko walke, to niech mowi ze cwiczy walke xxxx(tutaj podac styl) a nie sztuke walki.

[budo_romanowicz]

.. no to jeszcze kilka kontrowersyjnych tez...

1. Funakoshi nie stoczył żadnej spektakularnej walki, podbnie jak Rysiu.
2. Nie organizował truniei, po przecinku jak wyżej.
3. Ale jego karate miało być niebezpieczne, równiez j.w.
4. Ale za to miał bardzoe wielku uczniów, j.w.