74 odpowiedzi w tym temacie

[budo_sanjuro yojimbo]

Kyuzo kup może practical lub practical plus i przerób tsukę. (Przeróbka to także kilkaset pln oczywiście, ale raczej poniżej 300 pln - zależy co wymieniasz i co sam potrafisz przy tym zrobić.) To chyba "najlepsze rozwiązanie z najtańszych", jeśli chcesz mieć katanę wykutą i zachartowaną we w miarę tradycyjny sposób. :wink:

[budo_kyuzo]

Hough, tak uczynię. To jedyny sensowny i dostępny bezboleśnie sposób. A odnośnie dostępności ręcznie robionych mieczy w Lechistanie to jednak Grafie się z Tobą nie zgodzę. Najlepszym przykładem na potwierdzenie tego bywsza wystawa. Gdyby nie wizyta Bolowa byłoby na prawdę cienko. To że kolega bodajże Zagajnik zakupił miecz i kosztowłogo to sporo nerwów, refleksu, kasy tu i teraz i obecności we właściwym miejscu na prawdę o niczym nie świadczy. Niestety nie wszyscy mają wolny czas. Ciężko pracuję, uczę się i nie chcę być przez to gorszym. A uwagi odnośnie skarpetek i supermarketów, jeżeli możesz, daruj sobie. Klawiatura przyjmie każdy bzdet. Mam propozycję do Ciebie Grafie, zejdź trochę niżej, tam gdzie żyją zwykli śmiertelnicy i popatrza na to wszystko z innego punktu widzenia. U kogo , imiennie można by zamówić miecz wykuty poprawnie, wyszlifowany i wypolerowany na kamieniach, nie na tarczy filcowej, dobrze wyważonego i jeszcze sensownie wyglądającego. Niestety już przy zamówieniu kłopoty zaczynają się piętrzyć. Uwież mi, przeszedłem to na własnej skórze. Zmienia się cena, czas się relatywizuje, patrz terminy rozjeżdżają się do+- nieskończoności, wyrób różni się pod względem wizualnym od projektu diametralnie a wyważenie ostrza, boże mój to już tragedja. Miecz wykonywały osoby powszechnie znane z mieczowych forów i uważane są za specjalistów. Nazwiska dla ich i swojego dobra zatrzymam dla siebie. By oszczędzić sobie takich przeżyć ponownie wpadłem na pomysł kupienia miecza firmowego. Firm rozprowadzających miecze powiedzmy gotowe jest całkiem sporo i pełne zaskoczenie, również w europie. A więc nie daleko.To tyle. A, swoją drogą czy nie zauwżyliście że po 5 stronach postów cała ta dysusja stała się jałowa? Pytanie było do ewentualnych użytkowników a skończyło się jak zwykle. Przepraszam Sanjuro za generalizację.

[budo_mariuszs]

Matko jaki długaśny post . Rzadko bywam na tym forum więc nie jestem w temacie odnośnie nierzetelności naszych swordmejkerów ale tak jak by na spokojnie przeczytać to co człowiek pisze ma to jakiś sens. Jestem w podobnej sytuacji, no może nie do końca. Dzięki kilku pomysłom oraz pomocy kolegi Shiro mam nadzieję w niedługim czasie stać się posiadaczem miecza a nie wyrobu nożo-katano podobnego. Dla wyjaśnienia liftuję wyrób Cold steela. Ale temat mieczy treningowych, gotowych wraca. Ja osobiście bez pomocy Wojtka nie miał bym szans nic zrobić.

[budo_graframolo]

Oczywiscie mozesz robic ze swoimi pieniedzmi co kolwiek zechcesz i mam nadzieje iz bedzie to udany zakup ja jednak pozostane przy swoim zdaniu czyli uwazam, ze zakupienie wyrobow masowych jest jednym z najgorszych rozwiazan. Odnosnie wystawy to niestety 2 kowali nie dotarlo a jak sie w trakcie okazalo 2 zupelnie mi nieznanych do tej pory zapowiedzialo sie za rok, czyli jednak u nas w kraju troche osob jest. Miecze pana z czech mnie prawde mowiac rozczarowaly mocno, nie prezentowaly soba nic specjalnego i byly kiepsko wywazone, za ta cene sto razy wole pozadne gunto (co zreszta sam uczynilem).
Ten rynek jest niszowy i zawsze bedzie dlatego zakup dobrego miecza wiaze sie z pewnymi problemami i poszukiwaniami i jak dla mnie ma to tez swoj urok, cierpliwosc poplaca, nalezy sie z tym pogodzic. A jesli ktos chce szybko to jak sam stwierdziles tez sa sposoby i o ile bedziesz zadowolony to dobrze. A odnosnie schodzenia na ziemie, to gdybym chcial to zrobic znalazl bym sobie zupelnie inne bardziej przyziemne zainteresowanie zamiast mieczy japonskich.

[budo_kyuzo]

co do ostatniego zdania to racja. Ale tylko zdania jako takiego. Wyrabiasz oprawy, masz ambicje montować kompletne miecze. Masz kontakty z kowalami. Masz kontakt z ludźmi zajmującymi się renowacją zabytków w tym mieczy japońskich. Twój czas jest w znacznej mierze podpożądkowany tej tematyce. Ja mam chwilę by przy pomocy komputera i tego forum dla swojej i innych kożyści znaleźć miecz do treningu. Problemem jest czas który muszę podzielić pomiędzy pracę, rodzinę, rozmaite duperele które nazywamy życiem codziennym. Popatrz na zegarek, mnie osobiście pozostało 5 godzin snu. Z tego wzięło sięzejście na ziemie. To forum jest po to między innymi by zadawać pytanie i (wariant optymistyczny)otrzymywać interesujące i wartościowe odpowiedzi. Odnośnie "na szybko", to poszukiwanie trwa już kilka lat. Odnośnie wyżucania pieniędzy to nie sądzę by każdy miecz "produkcyjny" miałby być zakupem złym. Myślę że przesadzasz. Kolegoa Marcin, nick z jakimś numerem przepraszam ale nie pamiętam, zakupił miecz w Bugeiu i był bardzo zadowolony. Z tego co pamiętam gość ma dama w kenjutsu czy iaijutsu więc zwykłym lameraem w temacie nie jest. Grafie , może jesteś niedoinfirmowany i nadeszla pora dać się innym wypowiedzieć. Na razie dobranoc, nie mam już siły na przepierki

[budo_graframolo]

Na pewno jestem nie doinformowany bo wielu rzeczy nie wiem, ale jednego jestem pewien (a wrecz mnie to zaskakuje) przez moje rece przeszlo naprawde duzo mieczy, zarowno tych starych jak i wspulczesnych. I z przykroscia musze przyznac iz nie widzialem jeszcze naprawde dobrego miecza wykonanego fabrycznie. Fakt sa leprze i gorsze ale miecza godnego polecenia bez zadnych podstawowych zastrzezen nie widzialem. Faktycznie bugei jest lepszy ale nie jest bez wad i za swoja cene mozna oczekiwac wiecej. Oczywiscie jesli miecz kosztuje 1000zl nie ma co sie dziwic iz jest mocno umowny ale za taka cene po pierwsze niczego wiecej oczekiwac nie mozna a po drugie jest to wysmienita zabawka na poczatek.
Bardzo dobre oprawy robi tozando w mieczach sredniej klasy cenowej, sa naprawde bez zastrzezen (oprucz faktu iz to odlewy ale to jakby czywiste za taka cene), jedynie jak wiadomo ostrza sa iaito czyli aluminium. Ale jestem posiadaczem takowego i jest on wykonany ze zrozumieniem tematu a nie jak niestety wiekszosc na zasadzie powtarzania krztałtow.
I to wlasnie jest najwieksza bolaczka mosowych produkcji, powtarzanie krztaltow bez zrozumienia ich przeznaczenia i zastosowania.

[budo_szczepan]

A mi sie zdaje ze dyskusja jest naprawde wartosciowa. Mnie na razie nie stac na miecz wykuty na zamowienie, ale popieram w 100% Grafa. Mialem okazje pomachac troche Prawdziwymi Mieczami, to w ogole inny swiat.
Ja widze ten problem nastepujaco - posiadacz Prawdziwego Miecza zawsze zaliczal sie do Elity spoleczenstwa. Nagle, mieszczanstwo sie tak wzbogacilo, ze nie tylko bylo w stanie kupic najlepsze na rynku miecze, to co gorsza, kupili sobie prawo do nauki i do cwiczenia mieczem w szkolach prowadzonyhc przez Mistrzow.

Po II wojnie swiatowej stala sie prawdziwa tragedia - nastapila demokratyzacja cwiczenia i posiadania miecza. nie tylko w Japonii ale o Zgrozo!! na calym swiecie.
Kazdy!!! obecnie ma prawo kupienia i cwiczenia mieczem. Jednak produkcja Prawdziwych Mieczy pozostala rzecza calkowicie elitarna. Stad biora sie roznorodne proby pogodzenia demokracji posiadania z elitarnoscia produkcji -- czyli roznego rodzaju kompromisy.
Wydaje mi sie ze rodzaj kompromisu zalezy od danego czlowieka, co najwyzej bedzie on pamietal, ze to co robi to kompromis na dzisiaj, a dazenie do posiadania Prawdziwego miecza bedzie jakims dlugofalowym celem w zyciu.

[budo_yagyu]

POST USUNIETY januszp

[budo_yagyu]

POST USUNIETY januszp

[budo_yagyu]

POST USUNIETY januszp

[budo_mariuszs]

Pamiętaj Szczepanie że nastały również czasy gdy iaido stało się dyscypliną quasi sportową z sędziami oceniającymi występy jak np w jeździe figurowej czy innej gimnastyce sportowej. Koryu już powoli puka do tych samych drzwi. Jedno i drugie można ćwiczyć stalowymi mieczami za wyjątkiem zgrupowań, ale to inna sprawa. Czasy się zmieniły i myślę że obecnie jest trudniej ćwiczyć szermierkę zachowując samurajskiego ducha. Szermierka japońska z umiejętności przeżycia stała się z jednej strony sposobem wyżycia się (w rozmaity sposó ale także przeżyciem duchowym. Może być to przeżycie estetyczne wynikające z połączenia piękna ruchu, świadomości sensu tego ruchu jak i z kontaktu z dziełem sztuki jakim jest miecz. Myślę jednak że ten ostatni aspekt nie jest najważniejszy. Malarz narzeka na warsztat ograniczający jego sztukę, fotograf nienawidzi swojego aparatu gdyż ogranicza go. Każdy myślący sensownie i praktykujący z pełnym zaangażowaniem w pewnym momencie zdaje sobie sprawę z tego iż miecz nie jest najważniejszy. Warto jednak by nie kaleczył ciała i wyglądał estetycznie. To czy miecz jest na tym czasem czy docelowo tak na prawdę nie ma większego znaczenia. musi być wykonany prawidłowo. I o ile rozumiem Kolegę Kyuzo, właśnie o coś takiego chodzi. Przepraszam za uwagę ale sporo pychy i zadęcia jest w jest w wielu wypowiedziach w tym temacie. Więcej pokory, jesteśmy zaledwie początkującymi mimo posiadania w wielu przypadkach stopni mistrzowskich. Demokratyzacja nie jest złym zjawiskiem, na pewno zaś nieuniknionym. Tak ode mnie, czy wśród ćwiczących nie ma wyrobów firm Bugei, Nine circles (cześć Michał), Cold steel czy innych. Może to by pomogło Kyuzowi jakoś się w tym wszystkim zorientować?

[budo_yagyu]

Ja jako praktyk w zasadzie również przyznam że ciężką sprawą jest zdobycie "kutego" miecza. Oczywiście wszystkie oczekiwania powinny być dostosowane do tego co się chce zdobyć, bo jeśli chodzi o to żeby mieć jakieś narzędzie do treningu to wystarczy iaito, albo miecz dobrze naostrzony do robienia tameshigiri.

Ale osobiście uważam, że jeśli chce się mieć miecz nie tylko dla jego wartości użytkowych to niektórych rzeczy się po prostu nie przeskoczy... bo brak terminowości odczuwam na własnej skórze.

Jednak maszynówka pozostanie maszynówką, lepszą bądź gorszą a miecz kuty pozostanie mieczem kutym, lepszym lub gorszym i jednak zależy mi na tym żeby u mnie na stojaku leżało coś z "duszą", coś oryginalnego i niepowtarzalnego, coś co nie będzie takie jak inni mają tylko coś co zostało dla mnie specjalnie wykute i zahartowane... swojej duszy nie będę rozbijał na maszynie w jakiejś fabryce...

Tak wiem, kiedyś kiedy będę miał dostęp do lepszych pieniędzy to będę mógł sobie kupić o wiele lepszy miecz z prawdziwego zdarzenia. Rozumiem też ludzi którzy potrzebują (np. iaito) do treningów i nie stać ich na czekanie albo po prostu na uiszczenie wyznaczonej ceny... no ale ja nie mam takich problemów i miecz jest mi potrzebny jakby do własnego rozwijania swoich umiejętności (choć i w katori jest iaijutsu ale u nas w zasadzie bez miecza można się obyć bo nie jest to tak duża

[budo_kyuzo]

Ja się bardzo cieszę Yagyu że masz takie poglądy, nie odbiegają one od regóły: lepsze kute i japońskie niż maszynowe i chińskie (w złożeniu be). Mam prośbę, czytajmy tekst ze zrozumieniem i piszmy na temat. Strona pierwsza pierwszy post.

[budo_graframolo]

Wracajac zatem do tematu z pierwszej strony. Kupilem dla siebie miecz japonski zwany powszechnie gendaito. Choc byl w oprawie wojskowej, dosc paskudnej jak na moj gust, wykonywanej naprawde w ilosciach masowych na potrzeby armii, z elementow odlewanych dosc na predce, to jednak widac i przedewszystkim czuc bylo zrozumienie tematu. Ostrze w saya chodzilo perfekcyjnie jakby na jakis pneumatycznych poduszeczkach, mieciutko i gladko, to samo tyczylo sie innych waznych elementow. Zatem pozostaje jestnie przemyslec sprawe. Skoro w Japoni ktos byl w stanie zrobic bardzo rzetelna oprawe za czasow dosc kryzysowych, w warunkach napewno gorszych, przy pomocy prymitywniejszych srodkow (bo nie wierze aby mieli dostep do frezarek i innych elektro narzedzi, poza tym widzialem kiedys film o tym jak robili oprawy do gunto) i za naprawde niska cene, bo oprawy te sa malo warte. Dlaczego obecnie miecze robione hurtowo prezentuja tak slaba jakosc? I nie jest to moje subiektywne odczucie ale kazdy kto mial w rekach moj miecz byl zdziwiony ta roznica jakosci. I nie mowie o produktach za 1000zl ale nawet te za pare tysiecy, powielaja te same wady.
Odpowiedz jest prosta, po pierwsze pewnych procesow nie da sie przyspieszyc i zastapic maszynami a poniewaz firmy tak robia to i efekty sa odczuwalne. Po drugie to co pisalem, powielanie ksztaltow bez zrozumienia. Kiedys od saya , rekojesci laki i innych elementow byl osobny czlowiek, ktory wiedzial dlaczego robi to co robi i dlaczego robi to tak a nie inaczej. Dzis wykonuje to przyuczony robotnik, ktory ma z gory narzucona jakas robote i nie skupia sie przy tym zbytnio, jedyne co go interesuje to wyrobic norme i dostac zaplate.

I dlatego rekami i nogami bronie sie przed produkcja masowa ale nie staram sie na sile nikomu wmowic mojego punktu widzenia, jesli ktos zechce sluchac, moge po prostu podzielic sie doswiadczeniem.

[budo_karendt]

Co do chińskich masówek - [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - oto link do całego procesu produkcji katan w chińskich "fabrykach". Choć raczej nie Hanwei.

ps. sori za off topic