Judo tradycyjne - jest li takie coś jeszcze?
Napisano Ponad rok temu
Powtarzam: to, że ćwiczę aikido, nie oznacza, że jednoczę się ze wszechświatem. Lubię ukłony na początku i na końcu zajęć, lubię hierarchię i panujący szacunek do tych, którzy potrafią więcej. Nie wynika to jednak z jakieś narzucanej mi filozofii (czego, nota bene, w moim klubie nie ma - a przynajmniej jeszcze się z tym nie spotkałem; często wyrażane są indywidualne poglądy, oczywiście, ale co z tym zrobisz to Twoja sprawa - myślenie ułatwia częsta rotacja instruktorów ), a z moich nieco archaicznych przekonań w ogóle.
Tak samo moje poszukiwanie sekcji tradycyjnej wynika nie z chęci odnalezienia siebie czy czegoś równie banalnego, a z mojej własnej (istniejącej przed podjęciem aikido) niechęci do sportu i zawodów (przede wszystkim wygrywania bądź przegrywania o setne sekundy, ale nie tylko), sportowej metodyki treningowej i tak dalej. Oczywiście do sportu wyczynowego nigdy się nie nadawałem, i może to mieć jakiś związek, ale głównie chodzi o absurdy, jakie się w nim spotyka. Do tego dochodzi również moja własna chęć nie ograniczania się do wycinków całości, nie zawężania pola, a wręcz przeciwnie - stąd nadzieja, że poza zwyczajowym randori, można również 'pobawić się' w kata, pouczyć 'samoobrony' czy też poznać możliwość założenia dźwigni na nogę.
Pisałem gdzieś, że jestem pragrmatycznym w gruncie rzeczy człowiekiem - tyle, że anachronistycznym trochę. Za stadem nie podążam, nie biorę na wiarę stwierdzeń jednego człowieka (chyba, że dobitnie zademonstruje to, o czym mówi) i tak dalej. A tradycję lubię i cóż ja na to poradzę? Tak jest. Być może masz rację, jodan, mówiąc, że szybko przesiąknę zawodami i się będę śmiał z tego co mówię teraz. W tej chwili jednak jest to dla mnie bardzo istotne.
W każdym razie porzuciłem już myślenie, że znajdę gdzieś taką tradycyjną sekcję judo, od której zacząłem temat. I na pewno zrobię tak, jak piszesz, embe - co nie zmienia faktu, że najpierw będę szukał, aż znajdę taką sekcję, w której więcej mi się spodoba niż nie spodoba. Wtedy spróbuję i zobaczymy, czy się nadaję do judo.
Napisano Ponad rok temu
To koleś robi uparcie, czy trener każe robić uparcie? Pytam, bo wydaje mi się to dość istotne.No właśnie chyba zawinił, bo jak koleś o wymiarach 194 cm na 86 kg max uparcie robi seoi-nage, które jest dla niego w walce prawie niemożliwe do wykonania,
to coś tu nie gra ... To był właśnie jeden z chłopaków, którzy zrobili największe postępy,
przypuszczam że przy innej metodyce treningu osiągnąłby jeszcze więcej.
W pierwszym przypadku wina spada całkowicie na kolesia, który tak sobie upodobał technikę którą będzie mu ciężko zastosować, zwłaszcza na znacznie mniejszych od niego. To, że się nauczy stu technik, nie zwalnia od odpowiedzialności i od dostosowywania techniki do sytuacji na bierząco.
W druigm to oczywiście wina trenera - ale czy takie trzaskanie w kółko jednego nie przypomina właśnie treningu sportowego?
Napisano Ponad rok temu
że tamten nigdy nie wykorzysta tej techniki ... 8O
IMHO po to jest trener aby poprawił oczywiste nonsensy.
Dlatego przecież jest trenerem, bo więcej widział i wie od takiego młokosa.
Takie treningi sa fajne, jak masz grupę czysto rekreacyjną
albo jak masz do czynienia z super uzdolnionymi ludźmi,
którzy wszystko "czują" instynktownie ...
Miałem w życiu wiele trenerów i dobrze wiem jak wielka może być miedzy nimi różnica.
P.S. Ten trener na Mistrzostwach Polski czytał gazetę jak my walczyliśmy ... :-)
P.S. Nie obraź się Shabu, ale miałem kiedys kumpla karatekę shotokanu.
Facet miał super technikę, ale trenował na sucho, bez sparingów.
Dostał wpierdol w knajpie od dwóch kiboli-leszczy, których powinien załatwić dwoma ruchami nogi. Jak tak ma wygladać sztuka walki to ja przepraszam i dziękuję ;-)
Wygląda mi na to że zmierzasz w tym samym kierunku.
Napisano Ponad rok temu
Nawet nie ma co polemizować. Jedyne, co próbowałem ustalić, to to, że być może trener w sekcji, o której wspominałeś, był nieodpowiedni dla Ciebie, ale dobry dla kogoś innego. Tak też często bywa.Miałem w życiu wiele trenerów i dobrze wiem jak wielka może być miedzy nimi różnica.
Nie obrażam się, bo tak jest, zasadniczo. Dlatego właśnie chcę spróbować judo - żeby się trochę poszamotać, trochę poprzytulać, trochę porzucać z oporem. A że przy okazji wysokie wymagania stawiam? Lepiej mieć zbyt wysokie i spuścić z tonu, niż mieć od początku za niskie.P.S. Nie obraź się Shabu, ale miałem kiedys kumpla karatekę shotokanu. Facet miał super technikę, ale trenował na sucho, bez sparingów.
Dostał wpierdol w knajpie od dwóch kiboli-leszczy, których powinien załatwić dwoma ruchami nogi. Jak tak ma wygladać sztuka walki to ja przepraszam i dziękuję ;-)
Wygląda mi na to że zmierzasz w tym samym kierunku.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
ponieważ nie mam nic wartościowego do dodania w temacie, powiem tylko, że od pompek to rosną cycki. drążek to podstawaKażdy trening Kimury to była nadludzka praca treningu siłowego - słynne 600 pompek chociażby...
pozdrawiam!
Napisano Ponad rok temu
Dupa tam! Lina to podstawa (:
A tak na marginesie - jak będziesz tak dobry (lub lepszy) jak Kimura to wtedy uznam że drążek to podstawa (:
A na serio - przecież Kimura nie trzaskał tylko pompek. To tylko taki symbol podałem.
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Ja akurat nigdy nie lubiłem tego ćwiczenia, ale potem to wychodziło w praniu ...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zasady klasyfikacji w judo w turnieju olimpijskim
- Ponad rok temu
-
Judo Gliwice
- Ponad rok temu
-
judo w Radomsku
- Ponad rok temu
-
Judo w wakacje w Toruniu
- Ponad rok temu
-
Judo - Kraków
- Ponad rok temu
-
Judo Manager ---> Rusza
- Ponad rok temu
-
Książki dla trenera
- Ponad rok temu
-
Judo w Piotrkowie Trybunalskim
- Ponad rok temu
-
...judoga poszukiwana...;P
- Ponad rok temu
-
Judo w Częstochowie
- Ponad rok temu