Typowa sytuacja: widzę zarzuty pod adresem Oyama karate - proszę o jakiekolwiek fakty na potwierdzenie tych zarzutów, i w odpowiedzi słyszę, że odwracam kota ogonem, że nie trzymam się tematu, że ściemniam. Gdy rzucam na forum dementi tych "rewelacji" - zero reakcji, i ciągłe rzucanie tym samym gównem. Wszelkie moje prośby i pytania o podłoże oskarżeń pozostaja bez odpowiedzi lub są kwitowane bezczelnie wymijającymi tekstami.
Rozumiem, że moderator forum "Karate" machnął juz ręką na zaniżanie poziomu dyskusji (czy może raczej - na jej całkowite rozbijanie) przez karateka1

Proponuję trzymać się pewnego schematu zamieszczanych wypoowiedzi:
1 - jeśli podajesz jakieś fakty/rzucasz oskarżenia - to podaj ich źródło, uzasadnienie, powiedz na czym je opierasz
2- jeśli jest Ci zadawane pytanie, to uprzejmie jest na nie odpowiedzieć
3- jeśli uzyskujesz odpowiedź, to ustosunkuj się do niej
4- jeśli jakieś informacje zostaja zdementowane, to nie powtarzaj ich jak zepsuty gramofon
W tej chwili mogę jedynie kipieć z bezsilnej złości, gdy ten człowiek - jakby nie było instruktor! - zdaje się lekceważyć elementarne zasady merytorycznej debaty, rzucając błotem na prawo i lewo. Trzymając się ogólnie przyjętych norm wypowiedzi i etykiety nie jestem w stanie toczyć rozmowy z człowiekiem , który te zasady ma za nic
