Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mój domowy trening :-)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

budo_michele
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piaseczno

Napisano Ponad rok temu

Mój domowy trening :-)
Od lat trenuję głównie w domu 4-5 razy w tygodniu. Pozwala mi to na większe skupienie się i daje mi lepszą możliwośc zarządzania wolnym czasem, choc ma swoje minusy...

2 razy w tygodniu porządne rozciąganie około 40 minut + kopnięcia (w powietrze / w worek) - około 300 różnych kopnięc (wysoko) w ciągu 25-35 minut. W sumie około 75-80 minut na trening.

2 razy w tygodniu układy formalne (w sumie około 40 układów na każdy trening - tzn. kilka powtórzeń każdego z nich, co razem daje mi około 40) - Każdy taki trening zajmuje mi około 70 minut. To jest cięższe niż te 300 wysokich kopnięc opisanych wyżej - spróbujcie he he :-)

Pod koniec każdegu treningu dochodzi około 10 minut medytacji.

Nieraz dochodzi piąty trening w tygodniu. Głównie sparring z kumplem. Około godziny.

Pozdrawiam Wszystkich !
  • 0

budo_skiper
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1052 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
Nie lepiej się zapisać na coś konkretnego?
Kopanie w powietrze za dobre dla stawów nie jest... zwłaszcza w takich ilościach. Wysokie kopnięcia to przez niektórych są uznawane za śmiertelne techniki, śmiertelne dla kopiącego - no chyba że jest się CroCopem :wink: Trening układów formalnych pewnie i jest dobry, ale trzeba dokładnie wiedzieć co, jak i dlaczego. Jeśli te formy trzaskasz w takiej ilości i robisz je głównie dla zmęczenia siebie - to lepsze jest chyba bieganie :wink: No a pozatym, gdzie w tym treningu ćwiczenia w parach i sparringi? hę?? :twisted:
  • 0

budo_michele
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piaseczno

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
Układy które ciągle powtarzam to TKD WTF Poomse Taegeuk 1-7 - nauczyłem się ich już dawno jak trenowałem w klubach. Staram się w ten sposób doskonalic technikę podstawową. Poniewaz te układy zawierają bardzo mało kopnięc, to trenuję rozciąganie i kopnięcia osobno. Rzeczywiście sparringu przydało by mi się więcej :-( ale kumpel ma czas tylko raz w tygodniu :-( W klubach jakoś zawsze się nudziłem i brakowało mi intensywności podczas treningu. Często wydawało mi się że się obijam :-)

Pozdro :-)
  • 0

budo_charly
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2742 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:3miasto
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
A kto koryguje Twoje ewentualne bledy jezeli nie nadzoruje tego trener?
No chyba ze masz juz stopien mistrzowski i uwazasz ze nie potrzebujesz trenera?
Ale w sumie jak trenujesz zeby tylko utrzymac kondycje i forme i nie zalezy Ci zeby sie rozwijac w SW to moze i wystarczy... Aha i Skiper ma racje ze kopanie w powietrze nie jest najlepsze dla kolan :roll:
  • 0

budo_malta
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 898 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
mamy Ci klaskac? :wink: :)
  • 0

budo_złooo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
Tak trzymaj michele! Gratuluje takiego zapalu.

Skiper, to co piszesz o kopaniu w powietrze to delikatnie mowiac bajki. Cwicze blisko dziesiec lat, moi mistrzowie po kilkadziesiat. Wg tego co piszesz musielibysmy byc juz dawno kalekami.
  • 0

budo_skiper
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1052 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
Wiesz... nie mówię, że od razu kaleką się zostaje. Ale znam sporo osób, które od tego zaczęły mieć problemy z kolanami. Jednym to się przytrafia wcześniej, drugim później, niektórym może i wcale. Pomyśl sam - jak kopiesz w powietrze to co zatrzymuje Twoją nogę? Zapewne najczęściej koniec zakresu ruchu w stawie.
  • 0

budo_michele
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piaseczno

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
Ja ją sam zatrzymuje sam w miejscu w które ma uderzyc w powietrzu:-) jeżeli wykonuje kopnięcia w powietrze. Wydaje mi się że wtedy bardziej pracują ścięgna i mięśnie w ostatniej chwili kopnięcia, niż stawy (ale może jest to moje wrażenie).
Kiedy natomiast kopię w worek wiadomo że cierpi na tym worek :-) chociaż właśnie wtedy czuję większe obiążenie w stawach bioder lub kolan tzn. w chwili udeżenia nogi w worek.

Pozdro
  • 0

budo_złooo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)

Pomyśl sam - jak kopiesz w powietrze to co zatrzymuje Twoją nogę? Zapewne najczęściej koniec zakresu ruchu w stawie.


Hahahahhaahaaaaa :) :) :)
Zupelny brak pojecia.

Kiedy natomiast kopię w worek wiadomo że cierpi na tym worek Smile chociaż właśnie wtedy czuję większe obiążenie w stawach bioder lub kolan tzn. w chwili udeżenia nogi w worek.


Racja. A uderzajac rekoma w worek dochodzi jeszcze przenoszenie wstrzasow na glowe. Na dluzsza mete (np. gdy "mlocisz" worek po pare godzin dziennie) to tak jak bys sparowal i raz na jakis czas dostal w glowe.
  • 0

budo_of10
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)

Pomyśl sam - jak kopiesz w powietrze to co zatrzymuje Twoją nogę? Zapewne najczęściej koniec zakresu ruchu w stawie.


Hahahahhaahaaaaa
Zupelny brak pojecia.

---jestem tego samego zdania
  • 0

budo_charly
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2742 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:3miasto
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
Z tego wniosek ze najlepiej wcale nie uderzac i nie kopac :wink:
  • 0

budo_skiper
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1052 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)

Zupelny brak pojecia.


Może nie mam zbyt wielkiego pojęcia. Pewnie też się trochę źle wyraziłem, opisując w czym jest rzecz, bo aż tak bardzo mnie ta kwestia nie dotyczy ( nie kopię ani wysoko, ani w powietrze). Natomiast sam nie powiedziałeś niczego, dlaczego by tak własnie nie miało być. Wydaje mi się, że temat kopania w powietrze był już nie raz poruszany na tym forum. Kiedyś Combat nieraz tu umieszczał odnośnik do stronki gdzie kopanie w powietrze, było pierwsze wymienione, jako przyczyna kontuzji w podpunkcie - zła metodyka. Jak chcesz to poszukaj sobie więcej na ten temat - mi szkoda czasu. Natomiast jeśli Ciebie to nie rusza i nie obchodzi - kop dalej, przecież nie zamierzam Ciebie ani nikogo na siłę przekonywać do nierobienia tego :wink:

pozdrawiam
  • 0

budo_złooo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
Nie masz pojecia skoro oskarzasz mnie/nas o wierzganie. Bo kopanie do konca ruchomosci stawu to jest wierzganie. Zreszta nawet wierzganie nie jest takie smiercionosne dla stawow:
Przyklad 1) Koń :)
Przyklad 2) Pewien moj (za bardzo chyba) sprawny kolega-oszolomek, ktory chcial sie nauczyc karate w krotkim czasie i dopoki mu nie wyjasnilismy (uparty, musielismy kilka razy, na poczatku nie rozumial) kopal maegeri cholernie silowo i z przeprostami. Ale tez nic sobie nie rozwalil, zdrowy chlop ...

Nie wazna jest tu wysokosc kopniecia. Mozna (stopniowo, nie od razu..) uszkodzic sobie staw kopiac na wysokosc kolana (wierzgajac). Dobry technik nie wyprostowuje konczyny w stawie do konca, zostawia zapas.

Roznica miedzy powietrzem a workiem jest taka, ze kopiac dynamicznie w powietrze - dobry start, rozped, czy nawet zamach konczyny - jesli chcesz nie dopuscic do przeprostu czy nawet wyprostu (a nie chcesz - technik) bardziej narazisz wtedy miesnie / sciegna niz kopiac w worek. Ale nie ma tego zlego... Zyskujesz bowiem nowa umiejetnosc - cofanie konczyny. W worek nalezy uderzac (utwardzanie), ale nalezy takze w powietrze, bo jesli uderzasz tylko w worek to "worek zawsze tam jest" i nie uczysz sie "planu B" czyli cofania. Jesli w walce nie trafisz, to cofaj natychmiast, a unikniesz kontuzji - za daleka technika, strata rownowagi, zaczepienie o ubranie (bardzo kontuzjogenne przy technikach gdzie noga jest bokiem). Dodatkowo szybko cofajac po technice utrudniasz przeciwnikowi przechwyt nogi.

Ze cos bylo poruszane na tym forum to nie znaczy, ze pisaly tam kompetentne osoby.

Do Combata mam szacunek za zbieranie duzej ilosci wiadomosci o MA.
Ale "ze gdzies tam na jego stronie sa podpunkty czy odnosnik do ..." -- sorki, nie jest to dla mnie wyrocznia.
  • 0

budo_skiper
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1052 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
Przepraszam najmocniej jeśli kogoś uraziłem. Nie miałem zamiaru nikogo o wierzganie oskarżać. Napisałem spory ogólnik - że kopanie w powietrze nie jest najlepsze dla stawów. Proszę nienadinterpretować. :wink:

Jak sam napisałeś w ostatnim poscie - jeśli komuś brakuje techniki, to faktycznie może sobie krzywdę zrobić - nawet kopiąc na wysokość kolana. Natomiast opisując sytuację przy kopaniu bez pełnego wyprostu - piszesz z kolei, że jest możliwość narażania mięśni/ścięgien. Zatem... w obu przypadkach kopanie może być kontuzjogenne, zwłaszcza w wypadku osób niedoświadczonych. Oczywiście idąc tym tropem to wszelkie ćwiczenia na coś tam szkodzą, albo są niebezpieczne :wink: ale chyba należy się z tym liczyć, że sztukami walk troche zdrowia można sobie popsuć. Tyle, że akurat paru kolegów karateków znam co się nakopali w powietrze, strzelając z kolana kopniecia proste i okrężne... i teraz narzekają na kolana :? Żal mi ich i może przez to trochę przewrażliwiony jestem na tym punkcie.

pozdrawiam
  • 0

budo_michele
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piaseczno

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)

Roznica miedzy powietrzem a workiem jest taka, ze kopiac dynamicznie w powietrze - dobry start, rozped, czy nawet zamach konczyny - jesli chcesz nie dopuscic do przeprostu czy nawet wyprostu (a nie chcesz - technik) bardziej narazisz wtedy miesnie / sciegna niz kopiac w worek. Ale nie ma tego zlego... Zyskujesz bowiem nowa umiejetnosc - cofanie konczyny. W worek nalezy uderzac (utwardzanie), ale nalezy takze w powietrze, bo jesli uderzasz tylko w worek to "worek zawsze tam jest" i nie uczysz sie "planu B" czyli cofania. Jesli w walce nie trafisz, to cofaj natychmiast, a unikniesz kontuzji - za daleka technika, strata rownowagi, zaczepienie o ubranie (bardzo kontuzjogenne przy technikach gdzie noga jest bokiem). Dodatkowo szybko cofajac po technice utrudniasz przeciwnikowi przechwyt nogi.


Właśnie dlatego nie wykonuję kopnięć wyłącznie w worek - worek używam rzadziej. Dzięki kontrolowanemu kopaniu (oczywiście z techniką a nie jak KOŃ :-) he he he) w powietrze nauczyłem się lepiej szacować miejsce uderzenia w powietrzu i w nie trafiać - nawet jeśli noga będzie musiała się zatrzymać w miejscu w którym znajduje się ustalony punkt uderzenia w wyimaginowanego oponenta, nawet z milimetrową dokładnością - oczywiście dokładność ta zależy od wykonywanej techniki - chociaż uważam że z czasem można to opanować nawet przy trudnych kopnięciach z wyskokiem. Właśnie dzięki kopaniu w powietrze (z techniką) można się nauczyć niezłej precyzji, kontroli kopnięcia i dobrej równowagi podczas wykonywania techniki :-) Łatwiej jest również dostrzec i skorygować błędy techniczne kopiąc w powietrze a nie w worek.

Pozdrawiam Wszystkich !
  • 0

budo_xaimoon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 786 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:częstochowa

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
Dynamiczne, szybkie i precyzyjne kopnięcia wytrenowane bez worka... - może tak, ale o silnych kopnięciach, które mają się sprawdzić na oporującym przeciwniku - zapomnij.

Kolana się niszczą od samego zginania i prostowania (możesz zostawiać 'luz'), ale stawy kolanowe to materiał, który się złużywa i już nie regeneruje. Prawdopodobnie na te 10 kopnięć raz wyprostujesz staw do końca i kicha. Dokładnie w ten sposób zniszczyłem sobie kolana, ale róbta co chceta...

Ciekawa teoria, co do tego uderzania w worek i wstrząsów. Mózg nie przylega bezpośrednio do czaszki i raczej tak małe wstrząsy nie są wstanie go uszkodzić i spowodować poważnych obrażeń.

pozdrawiam
  • 0

budo_sawosz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1121 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Luta Livre

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
jakos wszystkie publikacje medyczne np.: na temat chondromalacji rzepki twierdza że kopanie w powietrze jest fe... wiec chyab skiper ma racje. oczywiscie wy mozecie robic co chcecie ale polecam najpierw poczytac cos na dany temat a dopiero potem obrzucać innych błotem.

pozdrawiam
  • 0

budo_michele
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piaseczno

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)

jakos wszystkie publikacje medyczne np.: na temat chondromalacji rzepki twierdza że kopanie w powietrze jest fe... wiec chyab skiper ma racje. oczywiscie wy mozecie robic co chcecie ale polecam najpierw poczytac cos na dany temat a dopiero potem obrzucać innych błotem.

pozdrawiam


Niech każdy sobie kopie ile chce i gdzie chce.... w powietrze, w kumpla (ale za jego zgodą), w worek, w ściane, w drzewa w lesie. W końcu jak w ogóle nie będzie kopac to kopania się nie nauczy a 5-10 kopniec dziennie nic mu nie pomogą :-)

Trzeba sobie wyznaczac cel i do niego dążyc :-)

Pozdrawiam Wszystkich !
  • 0

budo_sawosz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1121 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Luta Livre

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
ja tylko pize że ogólnie kopanie w powietrze zwieksza szanse na kontuzje... lepiej kopac w worek czy tarcze... uczy prawidłowych odruchów w walce i wbrew pozorom jest zdrowsze.
  • 0

budo_michele
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Piaseczno

Napisano Ponad rok temu

Re: Mój domowy trening :-)
Dołączona grafika

Szanuję Wasze ogólnie negatywne zdanie na temat kopania w powietrze ale...

oto Gen. Choi kopiący w powietrze w wieku 82 lat :-) - z szacunkiem dla Gen. Choi i oby wykorzystanie jego przykładu (bituro-chagi?) na tym forum przyczyniło się do czegoś dobrego :-)

Byc może lekarze mają jakieś swoje racje na temat szkodliwości kopania w powietrze, ale nie przedstawiają one jakiejś absolutnej prawdy :-) Są to przekonania napewno częściowo prawdziwe ale nie zawsze mające zastosowanie w rzeczywistości. Każda okolicznośc jest inna jak i nie ma jednakowych ludzi.

Lekarze są na ogól negatywnie nastawieni co do uprawiania sztuk walki.
Kilka razy gdy na skutek kontuzji - nieraz poważnych - udawałem się do lekarzy lub szpitali, zawsze słyszałem wypowiedzi typu: "A po co Pan to trenuje?", "Po co to Panu?" itp.

Wypadek może zdażyc się każdemy i w każdej okoliczności, bez potrzeby uprawiania sztuk walki.

Ciekawe jak lekarze wypowiadają się na temat rozbic. Wydaje mi się że raczej negatywnie. W rzeczywistości jednak częste i mocne rozbicia powodują wzmocnienie i polepszenie jakości tkanki kostnej w kończynach wykorzystywanych do rozbic. Może i ze stawami dzieje się też podobnie ????? :-)

Osobiście jestem ogólnego zdania, że to co Cię nie pokona może Cię tylko wzmocnic - i to na każdej płaszczyźnie i w każdej dziedzinie.

Pozdrawiam Wszystkich
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024