Ligeia, czy Twoje poszukiwanie motywacji nie oznacza przypadkiem, że zaczyna Ci się pomału odechciewać?
To raczej nie to, ale możliwe, że motywacja nie w tym kierunku co trzeba zaczyna samodzielnie pełznąć. :wink:
Ja po prostu chyba za dużo myślę. :roll: Trza się wziąć w garść i wyłączyć myślenie.
Pocieszę Cię, idzie wiosna, będzie jeszcze gorzej
Eeee tam, wiosna nie może być zła. To ta zima jest bez sensu. :roll:
Kolejny? To ile Ty już zdążyłaś tych kryzysów przeżyć, bidaku? 
Oj, nie bądźmy drobiazgowi. I weź mnie nie "bidakuj", bo mi gorzej.
Jak większość pocwiczysz rok, dwa, trzy i Ci się znudzi.
Nic Randall nie wykrakał, bo do ostatecznego zerwania z aikido jeszcze nie doszło. Ale niech już lepiej nie kracze, bo nie lubię jak ktoś ma rację.
Mam nadzieję, że po stażu w Chełmie będzie lepiej.
Powiem ci w sekrecie (sic!), że aikido weszło do wielkiej trójki rzeczy, którymi się pasjonuję i które ogromnie cenię.
No cóż, każdy jest czasem zmęczony i chciałby to wszystko rzucić w diabły, ale tak naprawdę jakby to zrobił to by mu serce pękło z tęsknoty za nimi.
Dobra, koniec tych zwierzeń, bo to ludzie czytają i ze śmiechu pękają. ;-)