[quote name="budo_Randall"]To ja Ci dam kopa motywacyjnego[/quote]
poklon
Na Ciebie zawsze można liczyć. Jak do kopania to pierwszy. Tylko uważaj na nery. ;-)
[quote name="budo_Randall"]W akademii 6 lat do hakamy to minimum[/quote]
To zdążę jeszcze przed czterdziestką.
[quote name="budo_Randall"]Jak wskazuje doświadczenie, to tak za dwa latka, z waszej jakże licznej grupy, zostanie z 5 osób [/quote]
Mam nadzieję, że będę jedną z tych pięciu osób. Chyba, że mnie wywieje z Lublina. Ale dojo są wszędzie. Wszędzie można ćwiczyć.
[quote name="budo_Randall"]Czeka cię wpychanie kamienia pod górę, który zawsze bedzie się staczał.[/quote]
I tak cały czas jakiś kamień wtaczam, to jeden mniej czy więcej różnicy specjalniej mi nie robi.
[quote name="budo_Randall"]Nic wielkiego nie osiągniesz, nie będziesz robić wrażenia, nie będziesz oklaskiwana, nawet nie zbliżysz sie do tego co robi Toshiro Mifune u Kurosawy, nigdy też nie będziesz śmigać jak Jackie Chan. Nie będziesz znana i lubiana, instruktorem też nie. [/quote]
Ale ja do tego wcale nie dążę. Znam swoje ograniczenia, nie mam aż takich ambicji, żeby nawet próbować dorównać Mifune czy Chanowi. Ale popodziwiać ich na ekranie a i owszem.
A co do bycia instruktorem, wiesz, nie bardzo odpowiada mi uczenie, dlatego robię to co robię, a nie siedzę w szkole użerając się z dzieciakami. Jeśli chodzi o realizację planów zawodowych to lepiej być nie może. A i troszkę znana jestem na naszym skromniutkim rynku.
A co do lubienia... Hmmm... Też nie narzekam. ;-)
[quote name="budo_Randall"]zaczęłaś się zastanawiać i bańka mydlana pękła?[/quote]
Od samego zastanawiania się bańka raczej nie pęka. Moja nie pękła. Powiem obrazowo, zmieniła kolor.
[quote name="budo_Randall"]Budo nie jest ładne, zabawne i miłe, Budo to ciężka praca, ból i kontujze, a na dodatek nie będzie z tego wiekszego utylitarnego pożytku.[/quote]
Zaczynam to dostrzegać. Mam takie paskudne przyzwyczajenie, że wypróbowuję wszystko na własnej skórze. I często miło nie jest. Jak mówią: "Nie ruszaj, bo gorące!" to tym bardziej wsadzę w to swoje paluchy. Nawet za cenę blizn. ;-)
A gwoli ścisłości, to co ja na razie robię to budo nie jest. Aikido na pewno, a budo niekoniecznie.
[quote name="budo_Randall"]Wiem, zapytasz teraz, po co to robić? Nie wiesz?[/quote]
Bo to daje cholerną frajdę, a każda chwila zwątpienia, jak już minie, sprawia, że jeszcze bardziej chcesz w to wchodzić.
[quote name="budo_Randall"]Czasem powala mnie trafność i sens FAQa napisanego przez Szczepana.
"- Jak szybko można zdobyć w aikido czarny pas?
- To
zalezy od odległości do najbliższego sklepu sportowego. "[/quote]
Ja mam daleko, bo mieszkam prawie pod lasem.
[quote name="budo_Randall"]Ligeia, kup sobie hakamke w Emaxie, taka badziewna, 200 zeta rzucisz. Idź do parku z patykami, porób sobie fotek, wyślij znajomym, fajnie będzie i miło.
Ktoś na pewno powie, że Ci do twarzy.[/quote]
Tylko jest jeden problem
Ja jestem taka niefotogieniczna.
:wink:
A moi znajomi to już i tak dziwnie na mnie patrzą, jak chcą mnie gdzieś wyciągnąć, a ja mówię, że nie mogę, bo trening.
[quote name="budo_Randall"]Randall (mile zaskoczony powrotem zdrowo cynicznego spojrzenia na swiat)[/quote]
A to wszystko dzięki bajkom ligei i jej ścieżkom, które wyprostować trzeba. ;-)
I na sam koniec, powiem Ci, że cenię sobie Twoje zdanie, ale moich ścieżek naprawdę nie trzeba prostować. A na pewno nie szyderstwem i niewiarą w moje możliwości. To prawda, iż nigdy nie dorównam znanym i cenionym mistrzom, ale mogę zrobić coś dla samej siebie, udowodnić coś sobie (a może i Tobie), robić to dla własnej przyjemności i satysfakcji, pokonując własne ograniczenia fizyczne, ból, zwątpienie, niechęć, kompleksy. I wierzę, że mi się uda. Pomimo wszystko. Pomimo Twojego sprowadzania mnie na ziemię co chwilę. Marzycielka ze mnie? Idealistka? Możliwe, ale bardzo zdeterminowana. Taka jest moja
motywacja, żeby nie było offtopa w temacie, który sama założyłam.
P.S. Spotkamy się kiedyś na stażu, a ja będę odbierać hakamę. ;-) Liczę na uścisk dłoni i szczere gratulacje. ;-)
ligeia, skopana cynicznie ze wszystkich stron, ale pełna wiary w najbliższą przyszłość (czyli jutrzejszy trening) ;-)