a w sobote...
Napisano Ponad rok temu
mala sala miesci sie przy jednej z glownych ulic Tijuany. dojo jest male dopiero 8 poczatkujacych - nas przyjechalo 11 - same czarne pasy...
Poczatkujacy w Tijuanie to 30kilkuletni brzuchaci glownie i wasaci muchiacho, co sapia i ukemi wywoluja wstrzasy nieludzkie - ubaw byl po pachy. jako tubylcy zabrali nas potem na taco, cervesa i tequila - dzien byl boski a 2 godzinna kolejka na granicy w tijuanie jakos zleciala szybko...
Napisano Ponad rok temu
Poczatkujacy w Tijuanie to 30kilkuletni brzuchaci glownie i wasaci muchiacho, co sapia i ukemi wywoluja wstrzasy nieludzkie - ubaw byl po pachy. jako tubylcy zabrali nas potem na taco, cervesa i tequila - dzien byl boski a 2 godzinna kolejka na granicy w tijuanie jakos zleciala szybko...
No masz .... A ja myślałem że tylko u nas początkujący mają braki w kondycji ogólnej Mam nadzięję drogi Pmaszu że zdjecia jakieś porobiłeś, co byśmy w Polszcze mogli samopoczucie sobie poprawić :-) .
PS: Co do cervesa i tequila .... Dziś po trenningu, w ramach nowej, świeckiej tradycji , na kolację w naszem dojo zaserwujem pichcony przez ostatni tydzień Bigos a'la Trhrolejbus, a dla najodważniejszych, niezmotoryzowanych i pełnoletnich , odrobinę trunku o wdzięcznej nazwie "Śliwowica Łącko" - przez wtajemniczonych zwana "przemoc w płynie"
Na deser szarotka
remik_ (Głęboko zaniepokojony o wynik kulinarnych starań)
Napisano Ponad rok temu
Tacy jak ci ?Poczatkujacy w Tijuanie to 30kilkuletni brzuchaci glownie i wasaci muchiacho, co sapia i ukemi wywoluja wstrzasy nieludzkie
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
:wink:
Będzie fotorelacja z pobytu?
Pozdrawiam, h-k
Napisano Ponad rok temu
opowiadaj co i jak.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
bieda i pieniadze. granica z usa miesza wszystko. do tijuany zjezdzaja z calego meksyku ludzie szukajacy przyszlosci, chcacy przedostac sie do stanow. cale miasto jest 2 jezyczne - wszedzie mozesz placic dolarami. policja czycha na bialych i lapowki to podstawa przezycia. bardzo latwo trafic do wiezienia i mielismy powazna rozmowe z senseiem przed wyjazdem - jesli zamkna cie w sobote - przed wyjazdem - jesli zamkna cie w sobote - trezba siedziec do poniedzialku - bo sady w weekend zamkniete. kierowca powinien znac chiszpanski i miec 20 dolarowki w zamkniete. kierowca powinien znac jezyk i miec 20 dolarowki w osobnej kieszenie. podstawowa informacja - nie plac lapowek z portfela...
miasto cudne jest - nie tak estetyczne i betonowe jak stany.
granicato sajgon - nie wiem ile setek ludzi z niej zyje ale w 10 liniach samochody stoja tu po 2,3 kilometry. ludzie chca ci sprzedac wszystko...
z jednej strony naprawde ciepli i dobrzy ludzie - z drugiej miejsce najwiekszego przemytu prochow do stanow. podobno rzadza tu dwaj bracia obracajacy taka kasa ze usa nie nadaza lapac przekupionych celnikow - nius z zeszlego tygodnia - w arizonie border patrol odkryl tunel miedzy dwoma warsztatami samochodowymi - kilka kilometrow po 2 stronach granicy - tunel byl oswietlony i klimatyzowany....
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
a gdzie relacja przemka z luksemburga???
- Ponad rok temu
-
Style aikido
- Ponad rok temu
-
Staż z Sensei Hiroshi Isoyama, 8 dan aikido - Poznań
- Ponad rok temu
-
Etienn Leman Sensei w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Aikido shihani a japońskie gestapo, yakuza i inne kwiatki
- Ponad rok temu
-
H.Kobayashi trenerem Yakuzy ?
- Ponad rok temu
-
staż w Koninie
- Ponad rok temu
-
Seminarium z P.Orban 4-5 marca 2006
- Ponad rok temu
-
Co o tym sądzicie?
- Ponad rok temu
-
Stażowanie
- Ponad rok temu