Rozumienie zasad aikido przy pomocy broni.
Napisano Ponad rok temu
Kanai sensei rozwinal system cwiczania bronia, ktory charakteryzuje sie duza surowoscia, prostota, brak jest showmenstwa czy taniego efekciarstwa.
Jest on zbudowany tak, ze np to co nauczyles sie w pierwszym suburi, uzywasz w suburi numer dwa...itd....
Nie ma w zadnym razie bezposredniego przekladania technik recznych na formy z bronia czy odwrotnie. Kiedys zapytalem o to senseia, na co mi odrzekl, ze przeciez ciecie mieczem to zupelnie cos innego niz nasladowanie ciecia przez przelozenie to na technike reczna. Po zastanowieniu sie, musialem mu przyznac racje. Faktycznie mechanika ruchu jest inna. Nie mam zamiaru tu opisywac szczegolow technik, wystarczy powiedziec, ze bron cwiczymy niejako rownolegle do technik recznych.
Robiac te cwiczenia, staram sie jak najwierniej odtworzyc nie tylko strone fizyczna, ale rowniez sam duch czy atmosfere cwiczenia jaka tworzyl sensei. Oznacza to poddanie sie formom, pozwolenie na to, aby zrozumienie przyszlo z cwiczenia fizycznego, z form, a nie z wlasnych fantazji opartych na lekturach czy filmach.
Z drugiej strony, cwiczylem u wielu instruktorow, ktorzy uparcie powtarzali, ze w aikido uzywa sie ataku przeciwnika, zawraca sie go przeciwko atakujacemu. Ze to ma stanowic pewnego rodzaju fundament aikido. Tylko ze zaden z nich , jakos nie potrafil tego ani wytlumaczyc, ani pokazac fizycznie. Juz nie mowie o przekazaniu tego swoim uczniom....
Po przeczytaniu tekstow Dziadka zrozumialem, ze idee tych instruktorow wziely sie wlasnie stad, z lektur Dziadkowych. Troche zwatpilem, ze kiedykolwiek uda mi sie choc troche dotknac tej zasady.
Tymczasem, kilka tygodni temu, podczas cwiczenia kumitachi (boken przeciwko bokenowi) nagle przypomnialem sobie dwa fakty: jak kiedys Chiba sensei nas opieprzyl z Majka ze dzwiek zderzajacych sie bokenow jest zly. Oraz drugi fakt, podczas Weapons Camp kilka lat temu, przypomnialo mi sie pewne szczegolne ulozenie bokenu przez Kanai sensei w momencie przyjecia ciecia przeciwnika.
Zmienilem ulozenie bokenu w celu wydobycie innego dzwieku (ba! ale jaki to ma byc ten PRAWIDLOWY????) i nagle, moj boken zostal doslownie odwrocony i popchniety przez boken mojego napastnika, malo tego, dostal takiego przyspieszenia, ze go ledwo wyhamowalem na milimetr od glowy atakujacego. Uke nawet nie zorientowal sie co sie stalo.
Byla to niezla EUREKA. Stalo sie to zupelnie samo z siebie, bez zadnego swiadomego wysilku fizycznego, czy intelektualnego z mojej strony. Po prostu atakujacy sam stworzyl moje ciecie pod kazdym wzgledem.
Jak sie okazuje, za pomoca broni, mozna relatywnie latwo przedstawic ta zasade. Oraz mozna ja nauczyc cwiczacych. Co jest prawdopodobnie nie do zrobienia samymi technikami recznymi.
Postawilbym tutaj teze, ze aikidocy nie cwiczacy broni, nie moga nigdy nauczyc sie podstawowych zasad aikido, poniewaz sa one nieprzekazywalne inaczej tylko za pomoca technik z bronia.
Chetnie posluchalbym co maja do powiedzenia na ten temat ci co cwicza systemy broni Saito, Nishio czy Chiba, H.Kobayashi sensei.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
cwiczylem na kilku stazach z uczniem nishio sensei i tam to ma rece i nogi, tworzy pewna logike systemu, choc nie kazdy ruch jest sensownie interpretowalny przez ciecie (trywialne).
Napisano Ponad rok temu
Pracujemy z bokenem bez uderzeniowo, czyli nie nawalamy bokenem o boken. Nazwy tej zasady nie podam, ponieważ nie chcę popełnic byka w nazewnictwie. Może koega Pancer napisze.
Napisano Ponad rok temu
Co łączy techniki z bronią z technikami bez broni - chodziło o przełożenie jednych na drugie ... i odwrotnie.
Odpowiedź padła następująca: "Nic nie łączy - to jest to samo"
W.
Napisano Ponad rok temu
Na ostatnim stażu z Daniel Brunner Sensei ktoś zadał pytanie mniej więcej takiej treści:
Co łączy techniki z bronią z technikami bez broni - chodziło o przełożenie jednych na drugie ... i odwrotnie.
Odpowiedź padła następująca: "Nic nie łączy - to jest to samo"
W.
Ale pytanie w pierwotnej wersji brzmialo "Jak wyglada technika - tu padla nazwa - w wykonaniu z bokkenem?". Sensei odpowiedzial, ze takie przelozenia, przynajmniej w przypadku ogolnym nie maja sensu. Niektore techniki wygladaja prawie identycznie, ale zadnej ogolnej zasady na tym podobienstwie zbudowac nie mozna.
Napisano Ponad rok temu
Ale tak to sobie w mojej łepetynie zakonotowałem...
W.
Napisano Ponad rok temu
"co głuchy nie usłyszy, to sam sobie dopowie" ... albo jakoś tak podobnie
W.
Napisano Ponad rok temu
Moim zdaniem teza idzie zbyt daleko, na szczescie to tylko teza, ktora, jak to teze, mozna obalic. W wielu sprawach (wyjatkowo) sie ze Szczepanem zgadzam (taki mam swiateczny nastroj chyba ), ale teza jest zbyt radykalna.Postawilbym tutaj teze, ze aikidocy nie cwiczacy broni, nie moga nigdy nauczyc sie podstawowych zasad aikido, poniewaz sa one nieprzekazywalne inaczej tylko za pomoca technik z bronia...
Zatem dwa przyklady, ze teza w moim odczuciu jest zbyt radykalna:
1. Troszku jak czlek jezdzi na staze, to wiele sposrod nich, takze te z shihanami, odbywaja sie bez broni i sa na nich tlumaczone podstawowe zasady aikido, sa tez "fizycznie" (ulubione slowo moda) przekazywane zupelnie bez "drewniannnych rekwizytow". Po co zatem takie staze? Czyzby nie mialy sensu?
2. Jest tez wielu dobrych aikidokow, ktorzy bez systematycznego treningu z bronia, reprezentuja wysoki poziom techniczny i znakomicie w praktyce (na macie! na macie!) stosuja te "nieprzekazywalne" bez broni zasady aikido.
Te dwa fakty zatem moga te teze obalic, albo zlagodzic jej radykalnosc (i znowu pojawia sie ta wesola mysl, ze mod chce wskazac nam jedynie sluszna droge... )
Zupelnie inna sprawa, ze trening z bronia rzeczywiscie znakomicie ulatwia rozumienie zasad aikido (to co tak zaskoczylo Szczepana gdy mu uke "napedzil" bokken do uderzenia, to chyba wypisz wymaluj kiri kaeshi), poprawia dystans, timing (tyle razy juz tu wymieniane), nastawia na prace "na partnera" a nie obok itp., itd.
PS. Co by nie bylo: jesli chodzi o trening z bronia, jestem na TAK. Czy zasady aikido sa bez broni nieprzekazywalne? Nie sadze, nie sadze...
Napisano Ponad rok temu
cholera, Szczepciu, niedoceniałem Cię, to sie czyta jak powieść,to jak cos pomiędzy Karate kid , a Krwawy sport marnujesz się tu z nami swoją drogą może przydałby się oddzielny dział reklamowy na forum?Przez ostatni rok ... .
gdyby Kanai sensei czytał to forum odetchnąłby z ulgąPo zastanowieniu sie, musialem mu przyznac racje.
Napisano Ponad rok temu
A to nei otonashi-no-ken sie powinno zwać?dziekuję garryOtonashi-ken
Szczepan, znowu odkryłes w 3 dekadzie treningu coś, co aikido Kobaiashi klepie się od poczatku pracy z bokenem. Jeszcze meguri musisz zrozumieć i bach, satori. Zmień styl wreszcie. 8)
Napisano Ponad rok temu
Jasne, zwykla proscizna. :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Pokazesz mi to manualnie jak pocwiczymy razem.Szczepan, znowu odkryłes w 3 dekadzie treningu coś, co aikido Kobaiashi klepie się od poczatku pracy z bokenem. Jeszcze meguri musisz zrozumieć i bach, satori. Zmień styl wreszcie. 8)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A to nei otonashi-no-ken sie powinno zwać?
no - jest to partykuła przydawki nie jestem pewien czy w tym przypadku należy ją stosować, ale wydaje mi się że nie. Są na tym forum osoby bieglejsze w nihongońskim języku, niech one się wypowiedzą
Garry (który niestety nie dostał się na japonistykę )
Napisano Ponad rok temu
Na pewno nie bezbłędnie, ale nie ma sparwy, przybywaj. Mamy przecież jeszcze wiele spraw do wyjasnienia, nakręcimy film z walki, no i z treningu na krawędzi, z kokyu ho w którym mnie na 2 metry będziesz miotał. Tyle tego by się znalazło... Ech, normalnie doczekać się nie mogę.Jasne, zwykla proscizna. :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Pokazesz mi to manualnie jak pocwiczymy razem.
Napisano Ponad rok temu
Portykułę przydawki no stosuje się "gdy jeden rzeczownik określa drugi i stanowi tzw. przydawkę rzeczowną". Przykład nihongo-no-sensei nauczyciel/ka japońskiego.
Wg. mnie słowo bezdźwięczny rzeczownikiem nie jest zatem z przydawki no można zrezygnować.
Napisano Ponad rok temu
Rozumowanie poprowadzilem od konca, naginajac wyniki na podstawie tego, co wskazal mi google. Wiekszosc tekstow mowi "otonashi-no-ken", a wyjatkowo tylko znajdowalem "otonashi ken". No to uznalem ze wiekszosc pewnie ma racje ...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Aikidocy wszystkich krajów łączcie się!
- Ponad rok temu
-
Mikołaj w Yoshinkanie
- Ponad rok temu
-
Zyczenia Swiateczne/Noworoczne...
- Ponad rok temu
-
Stefek
- Ponad rok temu
-
Shikko
- Ponad rok temu
-
SW praca czy zabawa?
- Ponad rok temu
-
Katolicyzm a medytacja
- Ponad rok temu
-
Sensei Velinov jest fotogeniczny, szczególnie ubrany w kimon
- Ponad rok temu
-
Help in Exam!!!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
allegro
- Ponad rok temu