Czego nie lubicie w judo?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
(...)ale jeżeli chodzi o kontuzje w judo...... to zupełni co innego !! I to jak by sie dało to bym zmienił ... ale jak .....
Może rozwiązaniem byłby pancerz, jaki stosuje się w szkoleniu SK?
A mówiąc zupełnie poważnie, mnie najbardziej przeszkadzał ... za krótki parter. Wchodzę na matę, po wielu trudach udaje mi się jakoś sprowadzić przeciwniczkę do parteru, zaczynam się zastanawiać,co by tu jej zafundować i słyszę skramentalne: mate!
Nosz! Zaczynaj człowieku wszystko od nowa! :twisted: Albo naucz się porządnie, kobieto, stójki! :wink:
Druga rzecz, do której wciąż nie mogę się przyzwyczaić to te niebieskie gi. Kiedy zmieniono przepisy, odpadło parę technik, które można było wykonać wyłacznie, jeżeli obaj zawodnicy mieli białe judogi. Teraz już tak się nie da ...
Napisano Ponad rok temu
Druga rzecz, do której wciąż nie mogę się przyzwyczaić to te niebieskie gi. Kiedy zmieniono przepisy, odpadło parę technik, które można było wykonać wyłacznie, jeżeli obaj zawodnicy mieli białe judogi. Teraz już tak się nie da ...
8O zaintrygowałaś mnie... a jakie to na przykład techniki?
Pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
co mnie drazni? brak nauki dochodzenia do pozycji w parterze. ale cóż. na to trzeba by poświecać połowę treninu jak nic.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Podcięć. Kurna zawsze po treningu na którym ćwiczymy jakieś podcięcia ledwo chodzę a kostki i golenie sbuchnięte jak banie. Masakra...
I parteru ogólnie nie lubie - kiepsko sięw nim czuje - powolny ociężały i najczęściej przegrywam ): Chociaż wczoraj po heroicznym boju z naszym klubowym tytanem był wynik 2:1. Pierwszy raz wygrałem z nim choć jeden pojedynek - więc może idzie ku dobremu (:
No ale co tam. To jest właśnei Judo. Randori w parterze to mega wysiłek - daje siłe i wytrzymałość. A podcięcia są znów fajne na niższych kolesi...
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Ja prawdę mówiąc w parterze byłem dużo lepszy niz w stójce,
a chciałem wygrywać rzutami a nie trzymaniami ...
No i niestety nie dało się nic trenerowi powiedzieć ...
Napisano Ponad rok temu
8O zaintrygowałaś mnie... a jakie to na przykład techniki?
Nie znam nazwy tej techniki. Przypuszczam, że ona nie ma żadnej nazwy, bo nikt oficjalnie nie mógł jej nazywać. Zaznaczam, że znam ją tylko z prezentacji trenera, który twierdził, że w ten sposób można wygrać zawody. Sama nigdy tej techniki się nie nauczyłam, bo wiedziałam, że do jej zastosowania ilość tupetu, którą posiadam jest niewystarczająca. :wink:
O ile sobie przypominam, miało to sprawiać wrażenie duszenia od tyłu ( okuri-eri-jime?). Przeciwnik leżał na macie na brzuchu. Jedna ręka szła tak jak do duszenia, drugą zaś układało się w ten sposób, żeby wyglądała jak ręka tego, który właśnie jest duszony. Trzeba było ją nieźle pozginać i przy okazji ukryć tę prawdziwą rękę przeciwnika, żeby nie była widoczna dla sędziego.
Potem już tylko niewielki ruch z pozorowaniem duszenia i klepnięcie własną łapką w matę, które wyglądało jak poddanie się przeciwnika. "Duszony" wstawał zdezorientowany i przerażony decyzją sędziego, bo nie wiedział, dlaczego przegrał walkę. przestraszony
Teraz jak o tym piszę, to myślę sobie, że ta technika została wymyślona przez kogoś, kto kombinowanie i nieuczciwość odziedziczył po przodkach. Więc na pewno nie był to Japończyk. :nie:
Napisano Ponad rok temu
Rozwaliło mnie to, pierwszy raz coś takiego słyszę. Takie właśnie są uroki sportu. ;-)
Ale nie nazwałbym tego techniką... Raczej oszustwem.
Napisano Ponad rok temu
A jak już mówimy o sprytnych i podstępnych zagraniach na macie to słyszałem jak gość na zawodach był duszony i zaczoł krzyczeć, duszacy go puscił (ale on niedoklepał) sędzia przerwał walke a on wstał i mówi że nic mu się nie stało i walczyli dalej hehe przeciwnik musiał być zdeczka zdezoriętowany
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak to nie ma? A myślisz że w jakie grupie ja trenuję? (: Dużo klubów prowadzi grupy rekreacyjne w których trenują ludzie o różnym pułapie wiekowym.
Pozdrowionka
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I trochę zasady, fiknę lekko na plecki i zaraz ippon :wink: a ja jeszcze mogę walczyć i poddusić gościa w parterze. Dlatego lubię walki do poddania :wink: , bez tych wazari itd. rzucę gościa, (normalnie byłby ippon) i dalej sobie z nim walczę np w parterze. To lubię, ale tak można tylko z niektórymi.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kubacki
- Ponad rok temu
-
Judo w Miliczu lub okolicach ewentulanie Wrocław
- Ponad rok temu
-
pytanko ?
- Ponad rok temu
-
za dluga
- Ponad rok temu
-
..tak do poczytania..
- Ponad rok temu
-
judogi we Wrocławiu
- Ponad rok temu
-
Co się teraz dzieje z Kubą Tokarzem ???
- Ponad rok temu
-
World Cup
- Ponad rok temu
-
Judo na WSHE Łódź
- Ponad rok temu
-
MME do lat 23 Kijow 2005
- Ponad rok temu